24 dc
5 dpo
Kiedy będę tu wpisywać "tc"?
W tym cyklu moje ciało nawet nie stara się mnie oszukiwać
Objawów żadnych. Nie-przejmowanie się jest dobre.
Jakoś nie smucę się na myśli, że niedługo zacznie się 5 cykl. Mąż zamówił sobie suplement Long Jack. Cudowne zioło dla mężczyzn prawie na wszystko, a w tym też na nasienie. Może akurat to pomoże?
Kawałek opisu:
Płodność Oraz Libido
W tym obszarze męskiego życia long jack również wypada całkiem pozytywnie.
Eksperyment polegający na przyjmowaniu 200 mg ekstraktu dziennie przez 350 osób badał jego wpływ na płodność. Mierzono typowe parametry jak objętość wytrysku, ilość plemników czy ich ruchliwość. Grupa badanych składała się z osób, które miały jakieś problem na tym tle. Po kilku miesiącach eksperymentu wszelkie parametry nasienia uległy znacznej poprawie. Liczby miały również swoje przełożenie na realne efekty, gdyż 14% pacjentów „niechcący” zapłodniło partnerki.
W innym tego typu badaniu wzięło udział 109 mężczyzn. Połowa osób zażywała 300 mg ekstraktu tognkat ali, a druga połowa placebo. Badanie również trwało kilka miesięcy. Jednak już po 12 tygodniach ruchliwość plemników wzrosła o 44%, a objętość wytrysku o 18%. Grupa ziołowa odczuła także znaczny wzrost libido w porównaniu z grupą placebo.
11 dpo
Wczoraj minus na wykresie. Wiem, wiem, może za wcześnie co cykl tak jest niestety. Nie nakręcam się, naprawdę. Staram się mysleć o tym jak najmniej. Ale to takie trudne, gdy czuję się spuchnięta, cycki bolą tak jak "wtedy"... codziennie zmęczona... zapewne zakończy się to obfitą @. Już sama nie wiem o co chodzi. W przyszłym cyklu na pewno pójdę na monitoring. Ale ile to jeszcze czasu do następnej owu!
Zaczyna mnie to męczyć...
Edit
Właśnie prawie się poryczałam w pracy. Poczytałam pamiętnik ciężarnej po 5 poronieniach. Ile emocji w tych wpisach. Szczęście bo jest serduszko, bo bije, bo rusza się.
Jakie to musi być piękne uczucie!
No i się poryczałam.
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 lutego 2017, 23:38
13 dpo
Zanim poroniłam, w tym dc dostawałam @. Teraz mogę sobie pomarzyć.
Wczoraj dołożyłam drugiego minusa do wykresu.
Dlaczego nie mogę wytrzymać chociaż te 14 dni?
Jestem wkurzona, na siebie, na swój organizm. Na życie.
Moja siostra pijaczka, która nigdy nie była u gina, a problemów tam w dole miała co nie miara, może szybko zajść. Może jarać i pić w ciąży. Czym ja zawiniłam?
Ona zawsze robi coś na chuja i zawsze spada na cztery łapy. Brak mi już słów na to wszystko. Im dłużej nam się nie udaje i słyszę co ona wyprawia, tym bardziej zaczynam jej nie cierpieć.
To zazdrość? Zawiść? Wiem, że są to złe uczucia. Ale nie mogę znieść tego poczucia niesprawiedliwości... nie mam ochoty w ogóle z nią rozmawiać i odcięłabym się od niej całkiem,gdyby nie ten malutki człowiek,którego nosi. Mój siostrzeniec. Chłopczyk,który został poczęty prawie w tym samym czasie co moje dziecko.
Niech ta @ przyłazi, zabierze te smutne myśli i da kopa na przyszły cykl!
1 dc
Jest i @.
Przynajmniej jest zajebiście regularnie. Trochę za długo, ale co cykl się skraca. Może w końcu wrócę do 31 dniowych.
Doszlam do wniosku, że może dopiero teraz wszystko w środku wróciło do normy. Po poronieniu nie miałam objawów @. Może to był problem z progesteronem albo prolaktyną? Bo na swoich wykresach widzę taki postęp w bolesnosci piersi. Co cykl coraz bardziej. Dlatego teraz myślałam, że to ciąża. A to po prostu normalność
Może coś ruszy w końcu skoro najważniejszy hormon odczuwalnie pracuje.
Mąż zaczął brać ten suplement na nasienie, zmieniam też nasze nawyki żywieniowe, ostatnio bardzo niezdrowe. Sport uprawiam. Nie palę (choć ostatnio chęci znów są ). Idę do gina przed owu, niech oceni czy nadal wszystko ok. Zaczynamy znów!
Listopadowe dziecię?
@ mija i ja mam już wiele sił na nowe starania
Na początku kwietnia urlop w Polsce, a w sierpniu w Chorwacji ze znajomymi. Przestaję już oddalać plany "bo może ciąża". Jeśli będzie to co? To będę przeszczęśliwą urlopiwiczką Najwyżej zamiast zwiedzać, będę leżeć plackiem w cieniu i czytać książki. Zawsze to coś. Przynajmniej mąż sobie się pobawi
A jak nie będę? No to i ja się zabawię
Z racji tego że jestem w Niemczech, nie mam dostępu do typowo polskich produktów aptecznych. Tu nawet Gripex jest inny w aptece też ciężko wyjaśnić. Ile to razy dostałam coś co potem w domu okazało się nie tym co trzeba... byłam przedwczoraj w zielarskim i wzięłam jakąś łagodną oczyszczającą herbatkę "detox"."
Mniszek lekarski, krwawnik, liście brzozy, pokrzywy i kopru, trawa cytrynowa, mięta, anyż i lukrecja. Wszystko sobie poczytałam i już zapomniałam co jest od czego w każdym razie, większość cudownie oczyszczająca z toksyn, regulująca ciśnienie krwi, wspomagająca metabolizm, a jedno z nich ma swój wkład w kobiecy cykl! Więc coś dla mnie
Nie podjadam słodyczy itd chyba od 1 dc? I nie zamierzam
Pozytywnie nastawiona
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lutego 2017, 00:40
Mam nadzieję, że te ostatnie dni dały mi sporą rezerwę plemników niby do 5 dni żyją skubane. Dziś doprawimy a jutro wizyta u gina.
Jejuuu jak ja się źle czuje! I tak do 18:00...
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lutego 2017, 11:25
Już trzeci dzień, bo piszę to po północy
Po wizycie wszystko w porządku. Pomimo niskiej tempki, która mogła też być spowodowana niewyspaniem-owu była!
"Zyklus läuft bei mir,alles wunderbar"
Zobaczymy za 10 dni czy takie wunderbar
Cycuchy bolą już od 3 dni. Od owulacji? Czytałam że też tak jest, choć ja nigdy tak nie miałam. Ból nieduży ale czuć.
Pozna zmiana w pracy. Na szczęście tylko 3 x i wolne.
Ruszam dupkę i będę coś tu ogarniać, żeby równo o 2:00 zamknąć i przytulić się do śpiącego męża
Jestem w ciąży
Jak pięknie znów to powiedzieć!
Pierwszy test w 10 dpo pokazał nic, a dziś 12 dpo całkiem widoczne krechy To chyba dobrze nie?
Do @ jeszcze 4 dni a za mną już mdłości
Jestem dobrej myśli. Zamieniam się w oazę spokoju
Rośnij kruszyno ❤
P.S. napiszę co w tym cyklu robiłam inaczej
Po każdym ❤ najpierw leżałam z pupą do góry, ale na łokciach na podłodze a kolana na łóżku potem nogi w górze przy ścianie. Nie wstawałam więcej i myłam się dopiero nazajutrz.
Tym razem więcej szaleliśmy od tyłu.
Piłam jakąś mieszankę ziół, co opisałam gdzieś na górze.
Mój łykał jakiegoś "long Jacka".
Zamiast żelu Conceive kupiłam taki z Rossmana KinderWunsch. O wiele lepsza konsystencja moim zdaniem
Nie wiem czy to "szczęście" czy pomogły te rzeczy?
W każdym razie polecam
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 marca 2017, 00:04