Miałam się nie schizować... obiecałam to sobie. I tak było, do momentu, kiedy wczoraj w nocy zaczęły mnie boleć piersi i sutki stały się mega wrażliwe. A to jeden z najczęstszych objawów wczesnej ciąży. I bądź tu człowieku wyluzowanym
Gdyby nie to, że mam rozwalone cykle i tak naprawdę nie wiem jak mój organizm by się zachowywał w "comiesięcznej rutynie", to mogę powiedzieć, że coś jest inaczej. Może to dlatego, że organizm wskoczył dzięki lekom na normalny tryb, a może jednak mi się uda.
Do tego mam b. dobrą intuicję, potrafiłam w podstawówce czy na studiach nie uczyć się na sprawdzian bo czułam, że go nie będzie i nie było z różnych powodów. Potrafiłam nagle zacząć myśleć o dawno nie widzianej osobie a potem spotkać ją na ulicy, jak śniły mi się konkretne rzeczy to niestety potem okazywało się, że ktoś z rodziny umarł. Generalnie sporo tego było, zawsze się śmiałam, że mogłabym zostać wróżką , ale nie ufam temu w 100%. Sprawdza się, ale nie ufam czemuś, czego nie rozumiem . Plus wiadomo, jak ludzie patrzą na takie "zdolności". Ale nigdy nie chwaliłam się, ani nie udawałam nawiedzonej .
Teraz siedzę i nie umiem przekonać siebie samej, że nie jestem w ciąży (a tak byłoby najbezpieczniej).
Czyli na chwilę obecną dwa dni miałam straszne mdłości rano (ale wiem, to za wcześnie na takie objawy , pewnie to nocne jedzenie mi zaszkodziło), PRAGNĘ ciągle jeść! a jestem na diecie i Metforminie, więc nic mi to nie pomaga!!! Do tego bolące piersi i sutki oraz pobolewający dół brzucha, wczoraj nawet kuł mnie lewy jajnik. Zresztą podbrzusze jest teraz tak wrażliwe, że dziwnie boli, kiedy siedzę ze złączonymi nogami, zupełnie jakbym miała balonik tam na dole.
Bałam się, że to może jakieś torbiele, ale w poniedziałek byłam na monitoringu i lekarz nic nie znalazł, widział tylko płyn po pęknięciu pęcherzyka/ów.
No nic, byle do poniedziałku, kiedy zrobię progesteron aby w ogóle potwierdzić owulację!
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 listopada 2014, 16:59
Już po ptakach . Wczoraj naszło mnie przeczucie, że nic z tego a potem śniło mi się, że dostałam @ ;P.
Do tego przeziębienie chyba rozkręca się na całego.
A dzisiaj dzień pełen pracy i szczęśliwych rodziców z dziećmi .
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 listopada 2014, 09:15
Wynik progesteronu: 51.97 nmol/l
Normy:
faza folikularna: 0.6- 4.7 nmol/l
faza owulacyjna: 2.4-9.4 nmol/l
faza lutealna: 5.3-86.0 nmol/l
w przeliczeniu 17,3 ng/mol, czyli w okolicach górnej granicy wg niektórych norm.
Test sikany negatywny, zresztą i tak miałam poczekać tydzień .
Bardziej się stresuję, bo mam dziwne odczyty porannej temperatury i mam wrażenie, że spada.
Plus oczywiście musiałam się teraz przeziębić
Męczy mnie od wczoraj straszna migrena. Nie wiem, czy jestem w ciąży, ale boje sie brać leki, które mogłyby mi pomoc. Wzielam tylko dopuszczalną dawkę paracetamolu 1000mg i zastosowałam wsystkie domowe sposoby.. Brak efektu.
A migrena jest ponoć częsta w 1 trymestrze i to jeszcze u jakichś 40% kobiet.
Testuję za 6 dni.
Wynik : 34.34.4 nmol/l
czyli w przeliczeniu 10,80 ng/ml
Zapamietać: Wartość stężenia progesteronu podaną w nmol/L pomnóż przez 0,314, a otrzymasz
stężenie wyrazone w ng/ml.
Czy to znaczy, że owu jednak była?
Wynik : 34.34.4 nmol/l
czyli w przeliczeniu 10,80 ng/ml
Zapamietać: Wartość stężenia progesteronu podaną w nmol/L pomnóż przez 0,314, a otrzymasz
stężenie wyrazone w ng/ml.
Czy to znaczy, że owu jednak była?