Wczoraj popoludniu wyrwalam sie na zakupy. Zeby nie myslec o sytuacji w ktorej sie znalazlam, zeby troche odsapnac od synka i wrescie zeby kupic sobie plaszczyk na chrzciny Hani na ktory idziemy w nastepna sobote. Plaszczyk super fajny, elegancki i calkiem nie drogi ( tylko 40 euro) kupilam w moim ulubionym sklepie Orsay
Od synka nieco odsapnelam chociaz cala droge o nim myslalam. Kupliam mu tez pare fajnych ciuchow i super kaszkiecik w H&M. Ech zakupy wsprawiaja ze wpadam w dobry nastroj ale ktora z nas tego nie ma
Od sytuacji nieco zdystansowalam ale tylko do wieczora, potem nie moglam zasnac wiec zaczelam szukac informacji na necie i naczytalam sie sporo. Przede wszystkim takie cienie nie jedna miala a pitem przychodzila @. Niektorym sie udalo i takowe cienie maja teraz po ilesc tam lat... Wiec niczego tak naprawde nie znalazlam co by mnie uspokoilo. Cala noc zle spalam, bolal mnie brzuch a nad ranem co chwile sprawdzalam ktora to godzina zeby nie przegapic mierzenia tempki. Bylam cala mokra i bylam pewna ze tempka spadla. Nie wytrzymalam i zmierzylam ja pol godziny wczesniej i odsapnelam z ulga. Tempka znowu podeszla do gory... Rano powtorzylam testy. Nie wiem czy chcialam sie przekonac ze te cienie nadal sa czy juz ich nie widziec...Ale cienie sa, nawet ciutke wyrazniejsze ale to nadal sa tylko cienie... W domu temat tabu. Wczoraj maz jak wrocil z pracy to obejrzal testy i stwierdzil ze tak cos tam jest. Ale koniec tematu. Milczy on wiec i milcze ja. W duchu wiem ze czeka i boi sie tak jak ja...Czytam gratulacje od dziewczyn i sie zastanawiam czy na pewno moge je przyjac. No bo to przeciez glupie cienie a nie tluste krechy ktore chcialabym ujrzec.... Boje sie, w takiej sytuacji nigdy nie bylam. Zawsze wszystkie testy jakie wykonywalam albo byly mega negatywne albo mega pozytywne. Nigdy nie mialam zadnych cieni. Wiec dlaczego teraz sa...A moze te testy sa jakies wadliwe, moze nie czekac tylko zrobic test z apteki. Moze on pokaze cos wiecej...
Dzisiaj daje na luz, zamykam temat, nie wchodze na forum, nie patrze na wykres, nie napisze nic wiecej dopoki sytuacja sie nie wyjasni. Znikam