Umowiona juz jestem na 100% we wtorek na HSG- boje sie straszliwie..
o 7 rano stawilam sie w izbie przyjec, gdzie bylo mnostwo babeczek wiec trwalo to z dwie godziny zanim wszystkie przyjeli. Potem zaprowadzili nas do pokojow i kazali czekac na badanie ginekologiczne. Przyszla i na mnie kolej - lekarz byl malo delikatny- jakis stary pryk i mial humorek dziwny jak pokazalam mu wyniki posiewu to on ,, o laseczki, laseczki,, a wynik to laseczki kwasu mlekowego. Wogole nie badal delikatnie .... ufffff.....
nastepnie pobrali mi morfologie- bo tak robia i kazali czekac az zwolni sie rentgen.
Pol godziny przed ( gdzies po 12) zawolali mnie i dali w zyle jakis antybiotyk a nastepnie zastrzyk w dupsko ( szkoda ze nie trafila - stwierdzila ze mam twarda dupe i musial powtorzyc w drugi posladek.... mialo mi sie zakrecic w glowie - no i czekalam i czekalam az babeczka przyszla i powiedziala ,,ze to juz,, posadzila mnie na wozek inwalidzki- chociaz ja mowilam ze sama dojde - ale ona sie uparla ze mnie zawiezie... trzeslam sie jak galareta i serce podchodzilo mi do gardla... ale nic nie czulam zeby cos dzialalo
Weszlismy i zobaczylam swoja pani ginekolog- troche mi ulzylo.Mialam polozyc na na takim dziwnym stole pod pupa mnialam cos w ksztalcie kwadratu i kazala nogi rozszerzyc jak przy zwyklym badaniu-nogi sie trzesly jak galareta wiec pielegniarka musial mi je trzymac
Moja pani doktor wlozyla wzierniki- ale byly zimne brrr a pielegniarka je trzymala a potem widzialam w odbiciu ze wklada cos jakby na ksztalt nozyczek czy szczypiec i tu zaczal sie koszmar!!!! Czulam ogromne szczypanie i ciagniecie za szyjke a ona dokrecala i dokrecala jakas srobe a bol sie nasilal - mowila ze to boli najbardziej ze musi dokladnie naciagnac szyjke zeby kontrast nie wylecial...Nastepnie wpuscila kontrast i to BYL NIEMILOSIERNY BOL ....bol nie do opisania.Potem wybiegly bo rentgen foty robil i wrocily - myslalam ze to koniec a ona ze jeszcze raz musi podac kontrast - myslalam ze zesikam sie z bolu bo tym drugim razem bolalo o wiele bardziej... nie da sie slowami opisac bolu ale to tak jakby ktos rozdzieral od srodka macice z jajnikami... jak juz bylo po wszystkim to lek zaczal dzialac bo mi tak wszystko falowalo ..Badanie trwalo 15 minut ... potem polezalam chwile , cos zjadlam i do domciu- nie czekalam na wypis bo sie spieszylam na pociag- wypis bedzie u mojej ginekolog. Przyszla do mnie jak lezalam i powiedziala ze wszystko drozne i ze mamy odpuscic ten cykl- bo kontrast jest niebezpieczny dla plodu ale potem brac clo i starac sie serduchowac ....
Ps- czego sie nie robi by zostac mama !!!!mam nadzieje ze mi sie wkoncu uda...
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 czerwca 2013, 18:08
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 czerwca 2013, 09:01
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 czerwca 2013, 17:16
CZEKAMY NADAL ....
RBC-4,31
Hb-14,1
HCT-40,3
LEUK-4,9
PLT-243
HSG: po zalozeniu aparatu Schultza do szyjki macicy podano kontrast w dwoch frakcjach.Uzyskano obraz prawidlowej jamy macicy i swobodny wyciek kontrastu przez oba jajowody do jamy otrzewnowej
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 lipca 2013, 20:09
trzymajcie kciuki za ten miesiąc ....
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 lipca 2013, 20:14
Nie wiem jak to bedzie bo myslalam caly czas ze uda nam sie wyremontowac mieszkanie ale w sumie dom stoi prawie pusty a mieszkanie nadal mozna wynajmowac i miec z tego cos..
Jestem przerazona tym co bedzie....... zoladek mnie boli caly dzien od tych przemyslen
zobaczymy..........
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 lipca 2013, 22:46
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 lipca 2013, 22:45
lekarz ginekolog-endokrynolog bardzo fajny i konkretny
Nie ma zadnego pecherzyka dominujacego:( i stwierdzil ze nie podobaja mu sie moje jajniki ze wygladaja na policystyczne. Mowil ze clo jedna tabletka nic nie dziala ze jest jak witC i ze bardziej na psychike robi a ze wieksza dawka moze tylko zaszkodzic. Mam sie zglosic pod koniec sierpnia czyli po jego urlopie i wtedy mam miec skierowanie od rodzinnego do poradni endokrynologicznej i ze mnie dokladnie zbada tzn jajniki. Mowil ze jak beda policystyczne to bedzie chcial laparoskopie zrobic przez pepek brrr jestem dziewczyny zalamana ...nie wiem sama co robic !!!!!!!! trace nadzieje ze sie uda . Mialam wielka nadzieje z tym clo ze pomoze a tu guzik.... Na wszelki wypadek umowilam sie na 30 lipca do innej gin podobno dobra bo 2 miesiace sie do niej czeka-zobacze co ona powie o ile @ wtedy nie dostane....
ja malowalam grzejnik srebrzanka zeby troszke odswiezyc - ale sie naniuchalam....
jak dobrze pojdzie to skonczymy dzis malowac pokoj.... przynajmniej odskocznia od myslenia o dziecku i ciazy ....
Gin z wygladu przypominal okropnego oblesnego typa - jak siedzialam w poczekalni to myslalam ze uciekne. Weszlam pokazalam mu wyniki badan i zbadal mnie recznie. Cos wlozyl do szyjki macicy i to zabolalo ale chcial sie upewnic jaki mam sluz- nie widzial plodnego sluzu . To moj 16 dc i mowil robiac usg ze mam mnostwo malych pecherzykow tzw rozaniec czyli PCO - ( juz 3 ginkow potwierdzilo wiec cos musi byc na rzeczy) widzial dwa pecherzyki troszke wieksze ale jeden sie juz niby zatrzymal a ten jeden jest i ma 11 mm ale nic mu nie mowilam ze bylam wczesniej u ginka - czyli tak jakby troszke uroslo. Mam sie zglosic w pn czyli za tydzien i wowczas zobaczymy czy rosnie - jesli tak to daje mi zastrzyk a jesli nie to przepisze luteine dopochwowa i zaczynamy zwiekszac clo.. ale z miontoringiem- musi byc monitoring przy clo przynajmniej 3 razy tak mi powiedzial zeby widziec co sie dokladnie dzieje z jajnikami... Sama nie wiem co myslec ale poczekamy .. martwi mnie jedynie brak plodnego sluzu...
mowil ze dlugie cykle sa niebezpieczne jak on to nazwal ,, choruje macica''.... i ze luteina podjezykowa nie dziala tak mocno jak dopochwowa i dlatego czasem sie czeka ponad tydzien a po dopochwowej po odstawieniu w ciazgu 3 dni pojawic sie powinna @... kurcze kazdy lekarz ma inne teorie- ale warto porownac...
Pecherzyk pekl yupi !!! tempka idzie w gore sluzu duzo wiec gin stwierdzil ze wszystko jest na dobrej drodze. Teraz mam brac luteine przez dwa tygodnie a po dwoch tygodniach zrobic test - jak bedzie negatywny to odstawic lutke i powinnam wowczas dostac miesiaczke . Jesli dostane @ to wchodzimy z clo od 2-6 dc zeby przyspieszyc owulke i zglosic sie do niego w polowie cyklu na podanie zastrzyku. Tak w skrocie... Gin mowil ye temperatura bardzo duzo mowi. Niskie tempki zgadzaly sie z testami owu wychodzacymi przez 3 dni pozytywnie a wczoraj test owu negatywny no i tempka wzrasta od wczoraj
Trzymajcie kciuki .... Gin powiedzial ze clo dziala .... i ze jest dobrej mysli...
kochana nie ma co sie bac, wydaje sie to straszne ale trwa kilka minut i pozniej juz tylko czekasz na wyniki... napewno wszystko bedzie dobrze, trzymam kciuki :) powodzenia
Nic się nie bój. Będzie git. Wiele z nas to przeszło, lub przejdzie. Pomyśl, ze już po południu we wtorek będzie po wszystkim!
dzieki dziewczyny
nic się nie bój, absolutnie się nie nakręcaj i nie stresuj! Ja mialam ok 22.maja i było ok. Jedyne co było baaardzo niemiłe to mój strach ponieważ strasznie się nakręciłam i przygotowywałam niewiadomo na co. Nie należało do najprzyjemniejszych, bo to takie dziwne uczucie jak podają kontrast (uczucie lekkiego nacisku, rozpierania) ale absolutnie nie bolało. I nie było żadnej igły - a m.in właśnie igły się bałam. :) Będzie dobrze! Zanim się obejrzysz będziesz już po badaniu.
I jak było?