Owulacji dalej nie ma. Już się nie łudzę że będzie. Tylko w takim wypadku jak cykl bezowulacyjny to kiedy przyjdzie @?


Dziś tak jak zapowiadali - deszcz ze śniegiem. I nie ubrałam swojej nowej piankowej spódnicy, którą kupiłam wczoraj


No i zaczęła się agresja. Tak jak pisałam annielicy - zapalnikiem była błędna informacja ze strony mojej mamy przy pieczeniu ciasta. Agresję wyładowałam na mamie i mężu. Ale nie trwało to tyle co zwykle. Normalnie to wywaliłabym wszystko do kosza, darła się z godzinę, pobeczała się, nie odzywała albo dalej darła i poszła spać zła. A dziś podarłam się chwilę a później jak widziałam jak Ł. z mamą zabierają się do tego to postanowiłam sama skończyć. Krówka nie wyszła idealnie, ale jest

Wczoraj chyba dopadł mnie jakiś wirus, bo żołądek tak bolał jakbym wrzody miała( chociaż nie wiem jak to jest mieć wrzody). Mdliło i co zjadłam to się odbijało, ale apetyt był.
No i dodam że moje ćwiczenia dają efekty! Tyłek jest jędrniejszy, nawet mój mąż to zauważył



Edytuje trzeci raz, ale znwou zapmniałam coś napisać - KOCHAM MOJEGO MĘŻA i codziennie bardziej

Po tym jak odpuściliśmy - jest tak pięknie jak na początku

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 marca 2015, 18:11
Z góry przepraszam wszystkie zaciążone, ale my starające sie musimy się jakoś pocieszać.
Jadąc dziś busem do pracy wpadłam na taka myśl: napiszę listę rzeczy które możemy robić, a w ciąży raczej nie lub absolutnie nie można. A pomyślałam o tym że chciałabym się tak na maksa wybawić (jakby moja śp koleżanka powiedziała - zdrowo pojazdować) na jakiejś fajnej dyskotece

Jak szłam do pracy to dwóch kolesi się za mną oglądało, jak szłam na busa to trąbił koleś. No kurde jak wstałam rano i popatrzyłam w lustro to przypomniał mi się tekst koleżanki( która mówi do siebie patrząc w lustro) - "Jesteś piękna, z dnia na dzień coraz piękniejsza no ale dzisiaj to już k*rwa przesadziłaś

Dziewczyny w pracy tez jak przyszłam mówią: "wow- fajnie wyglądasz"



Wczoraj z miłości do męża usnęłam zaraz po


Ale przechodzę do rzeczy - lista (rzeczy które w ciąży nie należy robić, lub które kobiety w ciąży przechodzą a my narazie nie

- picie alkoholu - można się napić kiedy sie chce( uczynie to w sobotę albo nawet i jutro bo umówiłam się z koleżanką)
- solarium ( jak wiadomo - w ciąży nie należy)
- imprezy - możemy bez umiaru - a wiadomo w ciąży albo sie nie chce, albo nie powinno
- chęć snu - obserwujemy po pamiętnikach ciążowych że ciężarne są senne:)
- wysypianie się - w późniejszych trymestrach ciąży może być to trudne przy kopiącym dziecku
- mdłości - nie mówię że wszystkie, ale w większości to jeden z objawów, no i czasami te niezaciążone to dopada

- wyjazdy - nieraz objawy ciążowe mogą nie pozwalać na dalekie podróże
-

- sport - np narty
- jedzenie wszystkiego - w ciąży są ograniczenia
Hmmm. Miałam więcej ale już zapomniałam - proszę o pomoc w uzupełnieniu listy

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 marca 2015, 19:19
Byłam u ginekologa i co? Więcej do niego nie pojadę! Nawet nie spojrzał na moje ug piersi po tym jak powiedziałam że mam guza. Stwierdził że tam gdzie robiłam zajmą się diagnozowaniem. W tym momence odjęło mi mowę. Usg nie zrobił bo to nie ten dzień cyklu, więc nie wiem czy była czy nie było owulacji. Brakowało tylko żeby powiedział po co ja w 21 dc przyjechałam. Spojrzał ale od niechcenia na wyniki nasienia męża, zapytał po raz 55ty ile mam lat i od ilu się staramy.
Staram się nie płakać, ale już nie mogę. Pocieszam wszystkich wokoło a samej mi ciężko. Kolejna z ovuprzyjaciółek w ciąży a ledwo ją dodałam. Zaniedługo sama tu zostanę

Nie wiem już co mnie boli czy jajnik czy brzuch

Debil!Debil Debil!
Przynajmniej poświrowałam autem, bo mój kochany mąż mi zostawił i o 4:40 poszedł na busa :* Jest moim aniołem

Spod przychodni ruszyłam z piskiem (żeby Łukasz nie widział






Bajunia

A jeszcze kupiłam mężowi skrzynkę jego ulubionego Żubra


Wiadomość wyedytowana przez autora 24 marca 2015, 22:41
Temperatura znowu spadła. Do przewidywanej @ 7 dni. Mogłaby juz przyjść.
Napisałam maila do ginekolożki do której chciałam iść. Przekonałam się po ostatniej opinii na jej stronie - pisała dziewczyna która zaszła w ciąże po nieudanych próbach


Jak dziś nie będę rzygać to będzie cud. W pracy zjadłam ostatnie kopytka i napoleonka. A no i wypiłam kawę. Jak przyszłam do domu zjadłam rurkę z kremem ptysiowym, później kiwi. Cos za mną chodziło i znalazłam! Śledzie w śmietanie! Chyba zjem całe


Wczoraj żona kuzyna urodziła córeczkę. On nie jest zadowolony bo jedną już mają - a chciał synka

On pracuje za granicą i w POlsce jest może raz na 2-3 miesiące. Ale udało im się




Wreszcie mogęnadrobić mój ulubiony serial - Przyjaciółki

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 marca 2015, 18:45
Szaro, pochmurne, deszczowo.
Wczoraj na koniec dnia mocne wkur..... o grafik na kwiecień. Bo jedna nagle urlop sobie wymyśliła. Ja zrezygnowalam ze swojego w tym samym czasie a tu taka niespodzianka. Jak juz cały zrobiony!
Dziś przychode rano a tu internetu nie ma... Masakra. Dobrze ze juz koniec.
Wczorajsza wizyta super


Wiadomość wyedytowana przez autora 28 marca 2015, 18:07
Za 9 dni mamy drugą rocznicę ślubu cywilnego


Dziś byliśmy do spowiedzi. Mój mąż urządził sobie pogawędke z księdzem. Bardzo sympatyczny. Aż oczy mi się trochę spociły jak do mnie mówił. Oczywiście zapytał czy mamy dzieci. Ja na to że bardzo byśmy chcieli. Doradził aby nie zatracić się w tym wszystkim bo łatwo się pogubić. Tu nie chodzi o posiadanie dzieci tylko o mądre rodzicielstwo. Jakby normalnie wiedział co przeżywam i że stwarza to nerwową sytuację. Kazał spróbować z nowenną do św Ignacego. I mówi tak: "Ale ja poważnie mówie, on Wam pomoże". Kurcze aż płacze z tego wszystkiego teraz


Muszę jakiegoś wyciskacza łez obejrzeć żeby dać upust emocjom

Ovu wyznaczyło mi owulację na 23 dc haha


Rano śniadanie - kanapeczki. Potem do kościoła i zakupy. Oj jak zobaczyłam śledzie w suszonych pomidorach to zjadałbym je już w sklepie. Jak wróciliśmy to od razu wyciągłam i zjadałm 2. Póżniej ciacho jakieś wyglądające jak wuzetka ale przoskwioniowe z moja inką zjadłam. Później najważniejsze - obiad sporządzony przez męża i myślałam że pęknę



A teraz siedze i wcinam orzeszki w karmelu

Jak to jest że tyle jem a waga stoi? No trudno. Zauważyłam tylko że brzuchol jak w ciąży a przecież robie brzuszki :(Trzeba więcej robić

Czy już mówiłam że mam cudownego męża?

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 marca 2015, 18:40
Czekam, czekam, czekam z niecierpliwością na @. Ovu przesunęło na 7.04, ale mam nadzieje że przyjdzie szybciej. Może jutro?
Jak się czuję? Trudno to określić. Z objawów @ jest tylko wzmożony apetyt. Brzuch bolał ale chyba tydzień temu. o wczorajszym spadku dziś temperatura znowu wzrosła. Jutro pewnie spadnie.
Gorzej z duszą... Ciągle myślę o Dominiku - naszym rodzynku. Najprawdopodobniej ma raka płuc. Jeszcze wyszło coś na śledzionie... Od wczoraj modlę sie za niego.
Ja mogę poczekać na swoje szczęście. Chcę żeby był zdrowy. Ma 25 lat...
Nie mogę się pozbierać. Jak czasami uronie w pracy łzę to nie jest to spowodowane tym że nie jestem w ciąży, ale tym że tak mi jest go żal... Nic mnie nie cieszy...
Za 5 dni nasza rocznica ślubu

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 kwietnia 2015, 21:40
Temperatura od wczoraj spada więc liczę że jutro @ przyjdzie i będzie można zacząć nowy cykl, pełen nowych nadziei

Humor taki sobie przez tą pogodę


A dwa lata temu odbył się nasz ślub cywilny



Mam najcudowniejszego męża na świecie !

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 kwietnia 2015, 19:11
Mam nadzieję że to ostatni wpis w tym cyklu


Chcę już zacząć brać oeparol, zapas podpasek przygotowany, clo przygotowane, skierowanie na badania i recepta na duphaston też już czeka. Tylko @ ciągle nie ma. Temperatura to spada od 3 dnich, dziś nieco wzrosła... żeby jutro spaść

Przy moich cyklach do tej pory 28-29 dniowych to trochę dziwne, ale w tym nie było owulacji więc wszystko rozumiem.
Tak się napaliłam na kolejny cykl! Na prima aprilis miała być @ a dziś to byłby 7dc! Byłabym już po @ i badaniach no i CLO dziś bym kończyła! Kurde! Daję Ci ostatnią szansę @ - jutro Cię widzę!

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 kwietnia 2015, 20:52
Przyszła @. Zaraz wysyłam smsa do ginekolożki żeby umówić się na monitoring.
No to na tyle dobrych wiadomości...
Rycze co chwile... Nie dlatego że @ przyszła bo z tego się cieszę. Ale Dominik... Potwierdziło się że to nowotwór, w dodatku z przerzutami. Na drugie płuco, klatke piersiową, węzły chłonne i śledzione. Dlaczego?! Modlę się za niego, tyle mogę...
Niech każda z Was tu doceni to że ma coś bezcennego - życie! Jest zdrowa! Ma kochającą osobę obok!
A doczekacie się tego cudu jakim jest NOWE ŻYCIE


Hellloooo

Jestem jestem :)Musze jeszcze coś napisać bo mam ważne konto do 28 kwietnia, później chyba znikam. Losy niektórych będę śledzić i dopingować

Kilka ostatnich dni to istny sajgon. W pracy nawał, bo zastępca kierownika poszedł na urlop. Nie wiem jak wytrzymam do 4 maja! Pani kierownik oczywiście będzie chciała nam mnie zrzucić większość. Trudno, musze jakoś dać radę.
Wyniki wyszły dobre tzn w normie. Ale stosunek LH do FSH nie jest równy ok. 1, a u mnie 0,5. Dowiem się we wtorek co i jak.
Dziś dzień wrzucania zdjęć




W sobotę po szkoleniu był dzień zakupów, nie będę się rozpisywać bo wkurzyłam się na babki, bo ciskały mi kit że nie ma spodni w rozmiarze 25, które mierzylam 15 minut wcześniej. Kupiłam u nich żakiet po czym po wyjściu wróciłam i go oddałam bo był krzywo uszyty. Spodnie w roz. 25 znalazłam w innym miejscu i zakupiłam. A do tego kurtkę i szpileczki



A na koniec przedstawiam Wam Michalinę




Buziaki

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 kwietnia 2015, 21:08
Jutro czeka mnie monitoring, zapomniałam o nim przez sajgon w pracy. Dziś już trochę spokojniej

Temperaturę mierzę jak sobie przypomne, ale częściej zapominam. O dziwo nie stresuje się tym i nie przejmuje. Będzie owulacja to będzie, nie to nie


W sobotę byliśmy oblewać z moją przyjaciółką jej umowę o pracę. Złożyło się że jej koleżanka zmieniła pracę, więc 2 flaszki już były. Łącznie nie wiem ile wypiliśmy ale było super:) Loża zarezerwowana, parkiet nasz

Ale od początku:
W czwartek spotkaliśmy na kebabie I. z I. Poinformowały nas że w sobotę się widzimy na imprezie. Fajnie się złożyło, bo miałam ochotę. W sobotę I. dzwoni czy napewno idziemy bo rezerwują to lożę. Mówię że ja napewno idę a Łukasz coś mówił że na karty idzie. Miałam zgarnąć jeszcze M.
Ubieram się, wybieram bieliznę i pytam Ł. "jak myślisz, które majetczki będą lepsze- te niebieskie sprawdzone czy jakieś nowe"? No i się zaczęło

Oczywiście wcześniej M. przyszła do mnie na winko

Przed 21 zebraliśmy się i czekamy pod domem I. Ona zdziwiona że Ł. jest bo loża na 7 osób. Hehe ale spoko cos się wymyśli

No i ledwo co weszliśmy to picie się zaczęło. Ja chciałam drinka, ale wszyscy z kieliszka to ja też musiałam, tylko że opryszczka mi wyszła (tzn się już goiła). Więc dostałam swój kieliszek

Kurde nie pamietam kiedy wódkę z kieliszka piłam, chyba na naszym weselu

No i spotkałam Karola! Ostatni raz widziałam go na swoim panieńskim jak złapał mnie od tyłu na schodach i zniósł do klubu

Po pierwsze to mnie nie poznał


Karol od dawna był, tzn tak myślałam, zakochany we mnie. Okazało się że chyba mu nie przeszło i nie szczędził mi komplementów nawet przy mężu. Jestem jego ideałem i każdą porównuje ze mną. Dodam że nie spotykałam się z nim nawet bo sie bałam po tych jego wierszach! Miał nawet dziewczyne o imieniu Justyna podobno podobną do mnie, ale nic z tego nie wyszło. Ale przypomniał sobie że miałam mu poszukać mojego sobowtóra

Pracuje w tym mieście co ja i czasem kończmy tak samo, dostałam propozycję powrotu z nim, ale podziękowałam.
Ale powiem Wam że moja samoocena wzrosła


A w niedziele w sklepie wpadłam na swojego byłego, którego UWAGA! ja nie do końca poznałam, ale za to mój mąż go poznał, chociaż go nigdy nie widział osobiście tylko na zdjęciach. I gdy nas minął odwrócił się i pyta: "To nie ten Darek, twój były?" Mam nadzieje że tego nie słyszał


Faaajne jest takie życie. Chcę jeszcze poimprezować. Właśnie dziś zgadywałyśmy się na kolejną dyskotekę. Koniecznie muszę zaliczyć Energy! Kiedy ja tam byłam ostatnio... W Szczepana 2 lata temu

Ale dziś dopiero poniedziałek, do weekendu trochę. Ale już bliżej niz dalej

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 kwietnia 2015, 22:16
Wczoraj byłam na monitorowaniu


Duphaston mam brać od poniedziałku przez tydzień po 2 tabletki. Z tego wszystkiego zapomniałam spytać czy razem czy osobno - jedna rano jedna popołudniu/wieczorem?
Jak nie wystąpi @ lub będzie jakaś dziwna to mam zrobić test

A i tak mam się zgłosić w przyszły wtorek na sprawdzenie czy pęcherzyk pękł. Akurat mam wolne więc na 15:45 się umówiłam


Rano oczywiście zapomniałam zmierzyć temperatur. Dopiero jak wstałam i się wysikałam więc jest sfałszowana


Powiem Wam że w ogóle się tym nie przejmuje że zapominam


Ale jak wracaliśmy od niej to stwierdziłam że chyba nie jestem gotowa. Co jeśli się uda? Boję się... Jeszcze tyle rzeczy muszę zrobić - mam 8kę do wyrwania, pracę mgr do napisania, imprezy na których wypadałoby się napić

Najlepsze było jak tłumaczyłam mężowi z tymi pęcherzykami - czemu tylko jeden jest

Najprościej powiedziałam: jak np byłoby 5 i wszystkie by pękły i te komórki jajowe udałoby się zapłodnić to wtedy byłoby 5 dzieci

Nie rozumiem o co mu chodziło


Wiadomość wyedytowana przez autora 22 kwietnia 2015, 17:44
Dzięki dziewczyny za wsparcie! Jest bardzo budujące


Ale dziś był dosyć pozytywny dzień

Miałam się przespać jak wrócę z pracy, ale może pójdę wcześniej spać.
Kurde takiego częstomoczu jeszcze nie miałam. Jak siedziałam w busie nie chciało mi się sikać w ogóle a jak wyszłam to myślałam że nie zdążę do domu. Szłam wszystkimi skrótami jakimi się dało, a raczej biegłam. A przed wyjściem z pracy jadłam tylko zupe i sikałam. Nie zliczę ile razy dziś byłam w wc.
Mam tylko nadzieje że to nie początek jakiegoś zapalenia.
Myślę pozytywnie!





Myślałam że dziś pękne po obiedzie który zamówiłam. Łosoś chodził za mną od dawna. Był pyszny - marynowany w zalewie limonkowo-imbirowej gotowany na parze.
Jak wróciłam do domu to dalej czegoś mi się chciało. Zjadłam 2 kostki milki oreo, ale to nie to. Jak mąż przyjechał to uświadomił mnie na co miałam ochotę. Właśnie siedzę, oglądam film, popijam winko i jem OSCYPKI!! Prosto z Zakopanego


Temperatura poszła w górę więc wychodzi na to że owulka była. Obstawiam 15dc - tak zreszta powiedziała moja pani ginekolog




Według mnie to minimum 4 dpo, a nawet 5

Miałam nie włączać komputera, ale się skusiłam. Chciałam sprawdzić czy odpisałam szwagierce no i przy okazji weszłam na pamiętnik starań Feśki i co... Hahaha śmieje się do siebie cały czas

Fesia przypomina Ci coś to zdjęcie? A dokładniej ta babeczka?

Tak właśnie zajadałam się w sobotę odpoczywając na balkonie w słoneczku

Fesiu - wpis z 26 lutego cd. - pada też tam moje nazwisko


No siedzę i się śmieję.
Boli mnie brzuch jak na @, ale to jeszcze za wcześnie. Dokładnie to w okolicy lewego jajnika.
Idę spać bo ściemnia mi się coś


Wiadomość wyedytowana przez autora 26 kwietnia 2015, 22:01
Według OF 5 dpo a według mnie i ginekolożki 6 lub 7

Na monitoringu okazało się że prawy jajnik czysto i lewy tak samo - tylko ślad po pękniętym pęcherzyku

Endometrium 11 mm - podobno piękne bo pani ginekolog obawiała się że po clo może się zmienić. Zatoka Douglasa też ok - świadczy o owulacji.
Na koniec powiedziała że mogę zrobić test lub czekać do @... No a jak @ przyjdzie to brać CLO jak teraz czyli od 5 dc. i przyjść między 11 a 14 dc na monitorowanie

Kurczę korci mnie, ale chyba poczekam. Przynajmniej do 10 dpo

Wczoraj okazało się jak przyszłam do pracy za koleżankę na 3 h że jutro czyli dzisiaj mam wolne

Zapomniałam że zamieniałam się. Ale skoro już przyjechałam i zostawaliśmy na noc u teściowej to postanowiłam że zadzwonię do innej koleżanki i powiem żeby przyszła na 14



A co robię teraz ? Leżę bo namieszałam i zmuliło mnie. Zachciało mi się maczug kechupowych

Po czipsikach zjadłam oscypka


Jak szłam do domu i gadałam z mężem to miałam ochotę na pizzę, ale teraz bym nie zjadła. Ale za 2 godzinki mogę już mieć

Aaaa


No i naszła mnie chcica, ale chyba 2 w nocy



A dzisiaj muszę się jeszcze napić coś gazowanego. Może piwko? Somersby blackberry

P.S. Temperaturko rośnij!! Plissss

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 kwietnia 2015, 18:37

A więc jutro 10dpo, kusi mnie zrobic test, ale okaże się rano czy nie zapomne. Przed mierzeniem temperatury tak chce mi się sikać że nie mogę zasnąć, ale jakimś cudem mi się udaję. Po zmierzeniu biegnę czym prędzej sikać

Wczoraj w pracy wkurzyła mnie pielęgniarka. Mama koleżanki która pracuje w drugiej placówce. Miała problem po zrobieniu panu EKG, który nie był umówiony do lekarza. Zawsze było tak że jeśli w placówce jest internista lub kardiolog to bez problemu można zrobić to ekg bo ktoś z nich opisze. A ona po zrobieniu tego ekg przyszła do nas z pretensjami, dlaczego pana nie odesłałyśmy skoro nie ma dziś wizyty. To jej tłumaczę jak jest i czy coś się zmieniło. To ona coś odburknęła, dała panu to ekg żeby sobie czekał do lekarza( a to ona powinna z tym ekg iść) a nam rzuciła że następnym razem my będziemy stać i się prosić jakiegoś lekarza żeby to opisał!
No kur**! ONa będzie mnie straszyć?! Nic prawie nie robią bo jak to w prywatnej przychodzi! Raz trafi im się ekg, spirometria czy zmierzenie ciśnienia a tu wielki problem! Siedzą większośc czasu bezczynnie, rano tylko do 11 pobierają badania. Przychodzą ze szpitali żeby odpocząć a zarabiają 3 razy tyle co my! Po chwili przyszła i jakby nigdy nic się przymila, zagadujue o czajniku który chciałam zamówić. Mówię że nie zamówiłam i zbywam ją bo jestem wkurwiona. A ona: no ja kupiłam ale inny, nawet fajny, za 7 dych. No super kur** bo zarabiasz z 5 razy tyle co ja, twoja córeczka tez pracuje na siebie, ma jeszcze rente po tacie, chałpe macie( w tej części Krakowa co mój teść), ciągle tylko o remontach słyszę, jeżdzisz nowym leonem, syna masz za granicą i sama mowisz o nim "sponsor"!
To napisałam maila do koordynatorki pielęgniarstwa czy coś się w kwestii ekg zmieniło. Po czym ona oddzwoniła że ja mam rację i zaraz zadzwoni do pielęgniarek które są dziś. Oczywiście ten mail to nie był donos, ale chciałam wiedzieć czy może ja o czymś nie wiem. No i chwile później słyszę że ta pielęgniarka odbiera telefon i gada i gada. Po dłuższej chwili jak skończyła przyszła do nas, rzuciła ładowarką którą jej pożyczyłam dodając " dzięki i za maila też". No i musiała jebnąć drzwiami od socjalnego. Stara a głupia! Myśli że się będę nią przejmować! Tylko mnie niepotzrbnie wkurzyła.
A teraz niech zaciążone tego nie czytają ( w szczególności Feśka i Dzabuch


Wczoraj zjadałm w pracy 2 obiady, ale wracając do domu z mężem skapnęłam się że mam kupony do mc donalda


Władowałam mc nauggetsy, cheesburgera, frytki i dorwałam się do mc wrapa mężowego

A dziś na noc truskaweczki z bitą śmietaną


Przepraszam .... :*

No i nie zrobiłam rano testu. Po pierwsze temperatura spadła więc stwierdziłam że nie ma sensu. Ale dzięki dziewczyny za kciuki

Po drugie - rodzinka została na noc, więc nie chciało mi się biegać od kibla do łazienki bo jeszcze Nadia by mnie dołapała i pytała: "ciocia co robisz?" Nie spała chyba od 6. bo miałam ją za ścianą.
Objawów ciążowych brak. Jakichkolwiek. Nawet przed okresem czułam już napuchnięte kicki (jak to mówi Nadia - podłapaliśmy to z Ł. i tak samo mówimy). No i brzuch już trochę bolał. Chyba po duphastonie nie odczuwam wogóle zbliżającej się @. Z tego co wyczytałam z ulotki stosuję się go również na zespół napięcia przedmiesiączkowego. Lekko, ale to naprawdę lekko pobolewa mnie krzyż, ale to raczej przez mój krzywy kręgosłup. No i nerwy!
Jak mnie wszystko denerwuje. Najbardziej chyba Nadia i jej ciągle peplanie, już łeb mi pękał! Siedzieli od wczoraj od 14 do dzisiaj do 17. Dobrze że na spacer ich wyciągnęliśmy bo tak to jeszcze pewnie by siedzieli.
Nadia jest tak rozpieszczona i nikogo nie słucha. Wiem jak napewno nie wychować swojego dziecka.Ja rozumiem że ma wadę serca, kupują jej buty za 200 zł z których o niecałym roku wyrośnie, dają co tylko zechce, ale bez przesady! Ona nie rozumie słowa NIE. Beczy, tupie nogami, rzuca się po podłodze. Masakra! Kocham ją, ale nigdy jej nie pozwalam na wszystko. Jak wchodzi do nas do pokoju to wie że o wszystko się musi pytać i czego nie może.
A co do wczorajszego dnia to oczywiście napaliłam się na swojego somersby blackberry którego nie wypiłam. Do grilla byłby idealny. Ale co się okazało jak przyszłam ze spaceru z Nadią? Że mój ślubny już wódkę z moją mamą pije a ich trzeba było odwieźć. Ale dziś już wypiję o ile wcześniej nie padnę.
A przed chwilą wróciliśmy ze spaceru - były lody i zapiekanka, bo ja ostatnio ciągle nienajedzona

Dziś wzięłam ostatni duphaston. OF wyznaczyło @ na 6.05 a w prognozach na 8.05 - więc są 2 terminy. Jak jutro znowu temepratura spadnie to @ murowana, więc testu nie zrobię. Będzie na kolejny cykl

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 maja 2015, 20:35
Ja jak nie miałam owulacji cykle trwały u mnie w miarę normalnie ok. 30-35 dni. Lekarz na USG oczywiście jest w stanie powiedzieć Ci czy był owulacja czy nie.
Moje cykle bez owulacji (chociaż miałam skok temperatury) trwały podobnie jak u Sky. A jeden to 43 dni nawet. Z owulacją 27-28 dni. Lekarz może zobaczyć, czy owulacja była czy nie :) no i najważniejsze, że z mężem dobrze, czasem dobrze odpuścić :)
Moje cykle bez owulacji (chociaż miałam skok temperatury) trwały podobnie jak u Sky. A jeden to 43 dni nawet. Z owulacją 27-28 dni. Lekarz może zobaczyć, czy owulacja była czy nie :) no i najważniejsze, że z mężem dobrze, czasem dobrze odpuścić :)
No u mnie właśnie skoku temp nie było :( Najwyższa 36,49 - więc bezowulacyjny. Poprzedni możliwe że też. Chyba chcę to sprawdzić więc pojadę we wtorek. U mnie przed braniem tabletek nie było owulacji. Po nich miała się pojawić, a zaczęłam brać castagnus i wydaję mi się że dzięki niemu była. Teraz 2 cykl nie biorę i wydaję mi się że nie ma :(
Kurcze, a jednak bezowulacyjny :/ no, albo trzeba mieć nadzieję, że jeszcze skok się spóźni i będzie owulacja spóźniona :) a jak nie to do gina, niech daje coś na wywołanie @ i na wywołanie owulacji :) będzie dobrze :)