-
WIADOMOŚĆ
-
japonka wrote:Dziewczyny, jak wyglada dalej postępowanie i reszta cyklu po punkcji ale bez świeżego transferu? Mam tak E2 i progesteron wystrzelone w kosmos (najpierw słabo reagowałam a teraz nagle hoduję 24 pęcherzyki), że nie chcą mi teraz podawać zarodka, może się nie utrzymać a ja ryzykuję hiperką. To jak pobiorą jajka to co dalej? Okres przyjdzie jakoś szybciej?
Po drugiej punkcji dostalam prg i aromek, nie pamietam kiedy byla @ -
Madagaskar wrote:Scent,
Ale fajnieeee że blastke macie może teraz lepiej sie zagniezdzimusi musi musi
A z tymi klinikami tak jest to jest biznes
A co do refundacji - poronienia nawykowe to są od 3 poronień... ja miałam 3 cp ty 2... ale to nie zmienia faktu że ciaza pozamaciczna to nie poronieniemiałam je usuwane laparaskopowo beta przyrastała gdyby nie jajowód może by się rozwijały, no i w def poronień nawykowych jest że są to poronienia naturalne, samoisne... tak że ja ani samoisnie ani naturalnie nie poroniłam.... wkońcu Lewandowski się zgodził ze mna ale co mi nerwow napsuli to moje...ciekawe co bedzie przy kolejnej wizycie
Tak że trzymam kciuki❤️❤️
Screching miałaś juz w tym cyklu? Ja miałam histero w cyklu poprzedzajacym ale się zastanawiam czy w cyklu następnym nie zrobić samej rysy dla poprawy ale nie wiem czy jest konieczność bo miałam bipsje która podbno ma to samo działanie, tylko czy to sie nie zagoi ? Hmmmmm
Ale wszystkie ruszamy superrrrrr
Jeszcze czekamy na kilka stareczek ale one wiedza...
Od razu mogliby sie w dupe pocalowac.
Scent, mi rozmrozili 12oocytow, 11zaplodnili a i tak mialam jedna blastke. (Byla z tego ciaza) && -
Madagaskar wrote:Bella czekałam na Ciebie ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Rozumiem że masz podobne zdanie?
No powiem Ci że ja tak samo zaregowałam, wychodziłam już z gabinetu od położnej ale Lewandowski przyszedł bo w novym recepty po wizycie położna wypisuje...był zdziwiony zadał nam pytanie czy zrezygnuje z dziecka ze wzgledu na refundacje? Poprostu byłam tak w szoku bo uważam czy mnie stać czy nie nie bede płacić za coś co mi się nalezy...
Edit: L. zupelnie nie przypadl mi do gustu, chyba nie dam rady do niego jezdzicWiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 11:57
-
Scent86 wrote:Bella dzieki
wiem ze z jednego moze byc ciaza ale mi chodzi o fakt mrozenia niedojrzalych komorek zeby kase za mrozenie i abonament wyciagnac... alez mam niesmak...
Na kiedy do Paligi?
-
Scent86 wrote:No najgorsze jest, ze po punkcji pytalam, czy przy tak niskim estradiolu mozliwe ze wszystkie sa ok. Lekarz odpowiedzial tylko, ze inne sie ciesza z takiego wyniku a ja szukam dziury w calym... odnosnie Paligi dopiero 5 lipca a rezerwowalam 27 marca... Ciezko u niej z pierwszymi wizytami gdyz jednego dnia Pani Doktor przyjmuje tylko jedna pacjentke na pierwsza wizyte.
Madagaskar, nie tylko Ty tak masz.
To po prostu jest lekarz, ktory nie lubi gdy pacjent ma swoje zdanie i potrafi go obronic.
Motylek, wszystkie leki do stymulacji IVF (gonal f, menopur, puregon itp itd).
Refundacja nie przysluguje po poronieniach nawykowych z tym samym partnerem, ale szczerze wątpię, ze wielu lekarzy zwroci na to uwagę. Raczej skupia sie na tym aby AMH/FSH bylo odpowiednie do refundacji. -
karolcia35 wrote:Bella ty tez do dr paligi? Bardzo się przywiazalas do tego terminu?
-
Angie, no w koncu!
To ja od osob trzecich sie dowiadywalam, ze Malutka juz na swiecie
Super, ze taka grzeczna.
Przykro mi z powodu odejscia kogos bliskiego. Trzymaj sie :* -
madwitka wrote:Ja już za Bellą nie nadążam , zatrzymałam sie na etapie novum, oj kochana, to troche jazdy przed Wami , z Łodzi na śląsk jednak jest troche kawałek.
Mam zamiar jeszcze uzupelnic badania, ktore chciała pani endokrynolog z Novum, wyslac jej maila i sprawdzic co zaleci.
Zdecydowalam sie na laparo u mojego dotychczasowego dr, zamiast u Donca.
Postanowiliśmy tez, ze pierwsze crio robimy w Gamecie.
L. w sumie za wiele nie wymyslil oprocz crio na dlugim protokole, a z jego podejsciem do refundacji to zbankrutowac moge.
Trzeba sprawdzic co ma do powiedzenia pani dr, ktora jest uwazana tutaj za jedna z najlepszych, zwlaszcza ze Pasnik nie ma na mnie pomyslu.
Moj kochany namiętnie jezdzi co tydzien w rozne zakatki Polski, wiec Katowice to nie problem. Poza tym nie wiem czy przysiadziemy tam dluzej niz na jedna wizyte
Edit: choc przyznam szczerze ze bardzo nie lubie kobiet lekarzyWiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2018, 15:53
-
Mysza1986 wrote:Cześć dziewczyny, wczoraj miałam II punkcję w życiu - poprzednia rok temu. Tym razem wyprodukowałam aż 24!! komórki - w poprzedniej 12. Transfer świeży odroczony.
Mam pytanie jak długo dochodziłyście do siebie? Mnie boli brzuch przy kichaniu i napinaniu mięśni- nie poszłam dziś do rpacy, boję się hiperki, a może to po prostu od liczby komórek?
Będę wdzieczna za wasze doświadczenia...
Powodzenia && -
Yoselyn82 wrote:lipcowka86 tak myslisz, dziewczyna wyzej napisala jak ona miala na cyklu sztucznym podawany ovitrelle no bo on jest na prace cialka zoltego ale tez na zagniezdzenie.. moze jednak mozna? hmm
-
Basia-Basia, przy kazdorazowym wprowadzeniu hormonow (anty, stymulacja) trzeba kontrolowac TSH, bo maja na niego wplyw.
Przy stymulacji w 5/6dniu stymulacji nalezaloby zrobic kontrole.
Skontaktuj sie z dr, zapewne chwilowo zwiekszy Ci dawke. -
Yoselyn82 wrote:Asik i Bella dziekuje za informacje
Bella a na sztucznym cyklu to jak sie to bierze? przed crio i po? -
Sierściucha wrote:Hej ja wczoraj wynik bety 0,1,
Tylko u mnie kiepskie podejście lekarza, kazał brać leki i w czwartek kolejne badanie. Próbowałam się kłócić z jego asystentką że jest 6dzień 5dniowej blastki i nic nie drgnęło więc już dupa, a ona mi na to że zna przypadki że do 10dnia się zadomowi.
I co robić, któreś w Was zna takie przypadki??
Mi się wydaje że nie ma sensu kupować kolejnych leków tylko nastawiać się na crio.
a z drugiej strony może lepiej brać i nie mieć sobie żadnych ale do siebie tj. a może, a gdybym brała itp...
Co myślicie??
Znacie kogoś u kogo tak późno ruszyła beta??
Edit:Grzanka wrote:Dziewczyny ja już wariuje z tą beta10dpt-12,40 ,12dpt-24,07, 14dpt-45,80, A dzisiaj 16dpt-128,28. Dzisiaj chyba pójdę do lekarki u której leczylam się wcześniej bo wizytę u Sobkiewicza mam dopiero 24 lutego. Dzisiaj to będzie 5tc.
Pytanie brzmi, jaka by byla w 6dpt...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2018, 12:04
-
Liczka wrote:Cześć dziewczęta,
Posiadam 2 opakowania czeskiego PROLUTEX
ważny do czerwca 2018.
Zainteresowane poproszę o zaproszenie do przyjaciółek. -
emka29 wrote:Mamy dwa zarodki z pięciu.
Transfer jutro o 12. -
niezapominajka2017 wrote:Nadal bez zmian...bole @ i w dole plecow i rozpieranie w pachwinie/pachwinach...dzieki
Daj znac co u Pasnika!
Emka wielkie &&&
Lepiej powiedz co wysikalas -
Niezapominajka
Ja podpisuje sie pod tym co napisała Sylwia. -
A ja jestem inna.
I tez truje dupe, ze musze brac leki, zastrzyki, ze mi niedobrze i woda sie zatrzymuje i ze mam kolejne dwie blizny na brzuchu. Uwazam, ze jak najbardziej mam do tego prawo i wcale nie oddalabym wszystkiego zeby być na miejscu dziewczyny, ktora ryczy ze będzie chlopczyk, bo zapewne sama poczulabym lekki smutek za tymi ślicznymi sukienkami.
Od dawna nie zazdroszcze tym, ktorym udalo sie bardzo szybko, nie uwazam ze swiat jest niesprawiedliwy, bo patologia ma dzieci a ja nie.
Czasami (aktualnie tez) mam życiowego dola (mam wrazenie ze to jest bardziej związane z licencjatem) ale na codzien ciesze sie ze to TYLKO NIEPLODNOSC. Nie mam raka, nie jestem niepelnosprawna, smiertelnie ani przewlekle chora na chorobe, ktora utrudnia zycie.
Jest spokoWiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2018, 10:08
-
Ja rozumiem, że dla Ciebie to może być "aż", rozumiem, że dla niektórych brak dziecka jest równoznaczny z brakiem sensu życia, ale trzeba zabezpieczyć swój mózg, zdrowie przed porażką. Dobrze wiemy, że nie wszystkim się udaję, nie wiemy w której znajdziemy się grupie i trzeba o tym pomyśleć. Trzeba myśleć o tym jak może wyglądać życie bez dziecka i że może wyglądać dobrze.
Nie możemy cieszyć się przypadkową ciążą, ale możemy cieszyć się, że mamy przy sobie osobę, która podjęła z nami walkę, że razem dążymy do celu.
Niejednokrotnie już to pisałam, oprócz starań musi być życie, takie bez żalu, bez strachu.
Jeśli sobie nie radzicie to w zależności od tego co chcecie uzyskać, polecam psychiatrę (dla tych które nie lubią bądź nie chcą za dużo rozmawiać) lub psychologa (jeśli rozmowa pomoże Wam bardziej niż farmacja).
Prawdziwy dół zaczyna się wtedy kiedy nie cieszą nas nawet ulubione seriale -
Mum2b wrote:Dlatego ja np jestem fanka mowienia wprosto problemie niepłodności. U mnie wiedzialy wszystkie najbliższe mi osoby tzn rodzina, znajomi i nawet w pracy kolezanka. A zrobiłam to po to zeby wlasnie uświadomić swoj problem, tak jak ktos jest chory i o tym mowi. I pomoglo bo nie miałam zyczen na swieta o dzieci, nie mialam kolezanek przezywajacych mi swoje ciaze do telefonu. Trafilam na wyrozumialych ludzi. Nieplodnosc nie jest zadnym powodem do wstydu, to jest choroba tak samo jak rak, gruzlica czy katar (oczywiście innego kalibru). Uwazam ze powonnysmy o tym mowic na glos.