Dwufazowość temperatur a owulacja.
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, mam pytanie... Lekarz stwierdził, że bez sensu jest monitorować cykle i mnie diagnozować bo nie mam owulacji i na tym koniec (tak wiem, zmieniam go).
Pierwszy wykres temperatur był niemal linią prostą i temp. nie przekraczała, 36,5. Teraz kolejny cykl mam w I fazie tempki tak 36,2-36,4 a po spadku wzrasta do 36,7-8 i utrzymuje się tak a potem spada powoli na okres Próbuję doszukać się informacji i nie mogę znaleźć. Czy jeśli temperatury są dwufazowe to znaczy, że z owulacją nie jest źle? Wiem, że pęcherzyk może nie pęknąć albo coś... Ale, że całkowicie nic się nie dzieje to mi się wierzyć nie chce... Podnieście na duchu -
Netka96 wrote:Moim zdaniem jeśli po spadku temperatury są wyższe niż przed spadkiem to jednak coś się dzieje. Ale ja dopiero zaczynam z temperaturami może umów się na wizytę około połowy cyklu i na usg będzie widać czy jakiś pęcherzyk jest większy
Netka, czytaj ze zrozumieniem, jestem w połowie cyklu a gin powiedział, że bez sesnu jest mnie teraz monitorować czy jakkolwiek leczyć/diagnozować bo nic u mnie się niedzieje i jestem właściwie bezpłodna , poprzedni zaś widział, że jest pęcherzyk ale nie pęka. Liczyłam, że u innego coś zaradzę... Będę szukać trzeciego i czwartego gina jak będzie trzeba.
-
Netka96 wrote:Aaa, przepraszam. To nie wiem w takim razie
I ja zgłupiałam znalezienie dobrego lekarza jest cudem, a do mojego mogę pojechać dopiero za miesiąc ;/ -
Spróbowałam robić testy owu... Ale ciągle wychodzą dwie krechy... Dziś obie podobne do siebie, bo wczoraj była jaśniejsza... Jajnik kuje. Hmm... No nic, poczekam, poobserwuje cykle, spróbuję zrobić badania na swoją rękę. Coś nie chce mi się wierzyć.
-
Ja robiłam w poprzednim cyklu testy. Aż się zdziwiłam bo kupiłam, najpierw były pozytywne (zrobiłam 2 bo aż nie wierzyłam że aż tak się wstrzeliłam z dniem a nie prowadziłam żadnych obserwacji), kolejnego dnia rano pozytywny, wieczorem już negatywny, a następnego dnia znowu pozytywny. Dziwne to było, no ale wtedy nie wyszło, a teraz nawet nie robilam tych testów
-
Ale pozytywne, że dwie krechy równie widoczne i mocne, czy różnego odcienia? Bo bywają dwie ale w różnych odcieniach - to znaczy, że są negatywne.
-
No to nie wiem Sama nie ogarniam tego ale u mnie chyba w tym miesiącu rzeczywiście nie ma, śluzu brak, w tamtym miesiącu było książkowo.
-
W tamtym cyklu był, nie wiem, naprawdę już sama nie wiem. To ma tyle czynników i różnych rzeczy, że się poddaje
-
Może tak być przy zespole LUF. A czemu uważasz, że nie miałaś owulacji?Starania o drugie dziecko
HSG - marzec 2018 (16 cs) - oba jajowody drożne
Laparoskopia z histeroskopią - listopad 2018 (25 cs)
Badanie nasienia - morfologia 3% (styczeń 2018) -> 6% (lipiec 2018); HBA 89%, DFI 22%, HDS 2% (04.2019)
Hormony w normie
LH:FSH poniżej 0,6 (?)
AMH w normie (2,39 ng/ml)
TSH w normie
Diagnoza:
Endometrioza 4. st. - lewy jajnik i jajowód w zrostach z jelitami
Torbiel endometrialna na prawym jajniku - 05.2019
Leczenie:
Rozpoczęcie ultra długiego protokołu - Diphereline (26.06) Stymulacja (27.08) -> 12 pęcherzyków
Punkcja -> 8 komórek IMSI -> 5 zapłodnionych
Transfer w 3. dobie jeden zarodek 8A - nieudany
Zamrożony 3AB -
kayama wrote:Bo mam bardzo wysoka prolaktyna mierzona w tym cyklu 42 i czytałam że to blokuje. No i kilka lat starań bez efektu więc coś jest nie tak.
Kilka lat? A nie chodziłaś do gina? Trzeba zmonitorować i poszukać przyczyn Prolaktynę też zawsze można zbić -
Netka96 wrote:Dziewczyny, a macie jakieś laboratorium, które nie jest mega drogie i nie będę spłukana?