Jaki termometr polecacie ?
-
WIADOMOŚĆ
-
Microlife zapamiętuje temperaturę automatycznie, żeby ją odczytać, należy przycisnąć guzik i trzymać (dość mocno) aż pokaże się ostatnia temperatura. Jeśli włączycie go przez jednorazowe przyciśnięcie i pojawi się "okno mierzenia" (temp 0), to ostatni wynik zostaje skasowany i nie można już go odczytać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2014, 11:09
Idgie lubi tę wiadomość
Insanity: doing the same thing over and over again and expecting different results. (anonim) -
Kurcze, nie wiem, co zrobilam Dzis mam taka sama temp, jak wczoraj. Pipczało, wiec to chyba nowa temp, a nie zapamietana z wczoraj.
Justeck, dzieki za info. Sprobuje wieczorem, bo rano jestem zbyt nieprzytomna, zeby poznawac zawilosci techniczne termometruWiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2014, 11:13
08.09 - transfer
-
Dziewczyny...a co zrobić jak w połowie cyklu stłukł mi się termometr rtęciowy, którym cały czas mierzyłam...?
Wczoraj kupiłam elektroniczny z microlife z dwoma miejscami po przecinku...
I teraz zastanawiam się czy kontynuować dalej pomiary...bo są różne, tzn ja to widzę...
Jak sądzicie, o ile może być różnica w pomiarach pomiędzy termometrami ?
Jak długo mierzyć tym termometrem microlife ?
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
Nie zaleca się zmiany termometru w trakcie cyklu bo wykres może być nie do zinterpretowania. Tu się liczy każde 0,01 stopnia, więc różnica może być spora (pozorny skok albo pozorny brak skoku). Możesz kontynuować pomiary żeby nie wyjść z wprawy
Microlifem trzeba mierzyć do usłyszenia dźwięku, nie trzeba go dłużej trzymać.Insanity: doing the same thing over and over again and expecting different results. (anonim) -
nick nieaktualnyIdgie wrote:Byłam w czterech aptekach. Nigdzie nie mieli termometru owulacyjnego. Trochę lipa.
Uważam, że to wstyd by w aptece nie można było dostać specjalnego termometru (rozumiem, że np. niedawno się sprzedał, ale oni ich wcale nie sprowadzają...), albo chociaż takiego elektronicznego z dwoma miejscami po przecinku...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2014, 11:41
-
nick nieaktualnyWyżej wspomniany termometr - SwissLab, po 6 użyciach popsuł się... NIE POLECAM! Na szczęście miałam inny w domu, ale niestety już z dokładnością do jednego miejsca i w dodatku jeszcze nie skalibrowany z poprzednikiem, bo przecież "nowy to się tak szybko nie popsuje"... Biednemu to zawsze wiatr w oczy, a dopiero zaczęłam obserwować swój wykres.
Dobrze, że w tym tygodniu zamówiłam już porządny termometr owulacyjny (szklany wypełniony galem) ze strony INER, przynajmniej następny cykl będzie na pewno dokładnie zmierzony! -
Ech zła jestem. Po rozbiciu bezrteciowego kupiłam Kardioline elektroniczny (że niby bedzie precyzyjniej...) dzis z ciekawości zrobiłam wiecej niż 1 pomiar raz po raz. Wyniki:
1- 36,52
2- 36,44
3- 36,42
4- 36,47
Słowem totalny miszmasz i zero wiarygodności
Wpisałam pierwszy pomiar ale mam nerwa i myśle o kolejnej zmianie termometru -
Przy elektronicznym tak bywa, dlatego musisz zdecydować się na jeden sposób pomiaru i cały cykl stosować taki sam. Dziewczyny wybierają takie sposoby:
1. mierzenie zawsze przez określony czas, np zawsze 5 minut, zawsze 7 minut
2. mierzenie zawsze do pierwszego sygnału dźwiękowego
3. zagrzanie termometru w ręce, a potem pomiar do pierwszego sygnału
4. pomiar do pierwszego sygnału, wyłączenie termometru, włączenie i znów pomiar do sygnału - wpisywanie zawsze tego drugiego wyniku.
Tak naprawdę ile użytkowniczek tyle sposobów, ważne żeby mierzyć zawsze tak samo i w tym samym miejscu.
Johnam, momo1009 lubią tę wiadomość
-
Podobnie jak pisały dziewczyny wcześniej, termometrów owulacyjnych nie ma w aptekach (też pytałam w kilku) i rzeczywiście nawet nie sprowadzają...
W końcu kupiłam termometr z Rossmana z dokładnością 0,01 i raczej nie polecam. Kiedy mierzę tempkę kilka razy pod rząd to wyniki potrafią się różnić o prawie 1st C... Na początku cyklu wyciągałam średnią, a po owulce zapisywałam najwyższą, żeby sobie poprawić humor Ale to raczej nie tak powinno wyglądać... -
Jeszcze dodam swoje kolejne 3 grosze, bo dziś pocztą przyszedł do mnie termometr owulacyjny "z prawdziwego zdarzenia" kardioline KL60. W związku z tym zrobiłam pewien "eksperyment". Słowo "eksperyment" brzmi dumnie, a po prostu zmierzyłam sobie temperaturę jednym i drugim termometrem. Po 4 razy. No i każde 4 razy pod językiem i w pochwie.
Wnioski? Oba termometry mierzą podobnie - przy pomiarze w ustach różnice między pomiarami wynosiły ok. 0,3oC dla obu termometrów. Pomiar w pochwie jest dużo stabilniejszy, różnice to maks. 0,08oC.
Wcześniej termometr z Rossmana chyba po prostu miał zły dzień pokazując 1oC różnicy między pomiarami. Albo może ja wtedy źle zmierzyłam?
W każdym razie okazuje się, że jednak niepotrzebnie kupiłam nowy termometr. No ale kardioline ma na opakowaniu zdjęcie brzucha ciążowego, co powoduje, że użytkowniczka myśli "no tak, teraz to się już musi udać". -
nick nieaktualnyBo te elektroniczne to jedno g... przynajmniej mi się tak nasuwa na myśl. I nieważne ile by człowiek za nie zapłacił, to i tak nie będzie idealnej powtarzalności pomiaru - taką da tylko szklany, choć te 0,08 to nie tragedia. Jeszcze by tylko nie rozwaliła się bez powodu...
Pomiar w ustach jest niestabilny, bo łatwo zmienić (choćby niechcący) w nim miejsce pomiaru. -
Ja długo nie miałam owulacji (ani szans na nią) więc mierzyłam byle mierzyć, nie przywiązywałam do tego wagi. Ale w tym cyklu jak zaczęłam bardziej sprawdzać, to się okazało że mój terometr cuda pokazuje. No drugi pomiar, zaraz po pierwszym pokazuje o 0,2 stopnia mniej, co jest niedorzeczne.
Albo o 6 temperatura jest wyższa niż o 7.
Pewnie w dużej mierze to wina pomiaru pod językiem, więc zmieniam na pomiar waginalny.
Ale na wszelki wypadek termometr też zmieniłam na szklany. -
nick nieaktualny
-
Swoją drogą te z dwoma miejscami po przecinku to taki trochę chwyt reklamowh, bo dokładność mają i tak do 1 miejsca - tak jest naapisanne nawet w instrukcji.
Jeśli dobrze rozumiem, to to oznacza, że jak pokazuje 36,67 to równie dobrze może być 36,62 jak i 37,72. Z jednyym miejscem pokazałby w takim wypadku albo 36,6 albo 36,7. Czyli na jedno wychodziRedhotka, EwaLauren lubią tę wiadomość
-
Nie widze przeciwwskazań. Ale jesli ktoś ma w domu jednomiejscowy, to też jest ok.
A tak w ogóle to większość metod objawowo- termicznych nakazuje wpisywać temperaturę z zaokrągleniem do 1 miejsca po przecinku. Czyli nawet mierząc dwumiejscowym, zaokrąglasz w górę lub dół do pełnej kreski.
Ja osobiście mam dwumiejscowy i czuję się bardziej profesjonalnie jak sobie wpiszę niezaokrąglone, więc doskonale Cię rozumiem Ale obiektywnie rzecz biorąc jest to zbędne. -
nick nieaktualnyJagodaP wrote:A tak w ogóle to większość metod objawowo- termicznych nakazuje wpisywać temperaturę z zaokrągleniem do 1 miejsca po przecinku. Czyli nawet mierząc dwumiejscowym, zaokrąglasz w górę lub dół do pełnej kreski.
Z moimi górami, to jakbym mierzyła elektronikiem, to bym cały czas myślała, że to wina termometru...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2014, 21:57
-
Ja korzystam z 1 miejscem po przecinku i na oko okreslam drugie miejsce po przecinku. Nie jest to takie trudne, a ten termometr co mam jest bardziej wiarygodny niz elektroniczny. Jesli bedzie ciaza to bedzie jej wszystko jedno jak dokladna jest temperatura
Redhotka lubi tę wiadomość