Ciaza prowadzona w Uk
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejka Ja jeszcze czekam z wizyta do gp. Że wzgledu na moje dlugie cykle. Heh wiem kiedy zaszlam w ciaze a gp I tak MI powie ze jestem w 10tyg nie 5tyg I kaze wszystko szybko zalatwiac I na usg znow nie bedzie nic widac I stresu sie najem...ostatnim razem poronilam
-
Hey, ja jestem z Manchester. Jestem w 8tygodniu i czekam na list odnośnie spotkania z midwife. Byłam u lekarza już 2 razy. Strasznie mnie mdli i wymiotuje po kilkanaście razy dziennie. Dostałam tabletki na wymioty jednak nie pomagają. Jem tak jak lekarz kazał - mało i często a jednak nic nie pomaga. Imbir nie działa. Zaczynam miec obrzydzenie do jedzenia a nawet sam zapach powoduje czasami wymioty.
Tak troche nie wiem co robić - niby to normalne że mdłości, wymioty. Przez ostatnie 2 tygodnie straciłam 5kg. Któraś może w was tak miała? -
pati84 wrote:Hey, ja jestem z Manchester. Jestem w 8tygodniu i czekam na list odnośnie spotkania z midwife. Byłam u lekarza już 2 razy. Strasznie mnie mdli i wymiotuje po kilkanaście razy dziennie. Dostałam tabletki na wymioty jednak nie pomagają. Jem tak jak lekarz kazał - mało i często a jednak nic nie pomaga. Imbir nie działa. Zaczynam miec obrzydzenie do jedzenia a nawet sam zapach powoduje czasami wymioty.
Tak troche nie wiem co robić - niby to normalne że mdłości, wymioty. Przez ostatnie 2 tygodnie straciłam 5kg. Któraś może w was tak miała?
-
Dzięki dreamnes, pocieszyłaś mnie trochę że nie jestem odosobnionym przypadkiem
Co prawda czytałam juz wczesniej że niektóre dziewczyny też wymiotują ale mnie dodatkowo zmartwiła ta urata wagi.
Dzięki bardzo kochana, mam nadzieje że u Ciebie wszystko pozytywnie też przebiegnie.
Doskonale Cię rozumiem jeżeli chodzi o stres. Już wiele razy się zawiodłam na tutajszych lekarzach. Zawsze rozwala mnie ich profesjonalizm kiedy szukają w goole podpowiedzi co mają ze mną zrobić, albo mnie się pytają co chcę żeby zrobili/przepisali.
Pozostaje nam mieć tylko nadzieję, że wszytko będzie dobrze. -
pati84 wrote:Dzięki dreamnes, pocieszyłaś mnie trochę że nie jestem odosobnionym przypadkiem
Co prawda czytałam juz wczesniej że niektóre dziewczyny też wymiotują ale mnie dodatkowo zmartwiła ta urata wagi.
Dzięki bardzo kochana, mam nadzieje że u Ciebie wszystko pozytywnie też przebiegnie.
Doskonale Cię rozumiem jeżeli chodzi o stres. Już wiele razy się zawiodłam na tutajszych lekarzach. Zawsze rozwala mnie ich profesjonalizm kiedy szukają w goole podpowiedzi co mają ze mną zrobić, albo mnie się pytają co chcę żeby zrobili/przepisali.
Pozostaje nam mieć tylko nadzieję, że wszytko będzie dobrze.
pati84 lubi tę wiadomość
-
Hey co nowego słychać?
U mnie troche gorzej. Wymioty nasiliły mi się do tego stopnia że wpadłam w błędne koło i wymiotowanie było na okrągło. Naet jedzenie po 2 łyżki owsianki raz na 2 godziny powodowało wymioty. Wczoraj byłam jeszcze raz u lekarza bo ledwo stałam na nogach a zwolnienie od pracy się konczyło.. Czekałam tylko 3godziny na lekarza ale pierwszy raz się opłacało! Poprzednio przyjmowały mnie lekarki-angielki, wczoraj młody anglik. Od razu zauważył że jestem odwodniona, sam zadawał pytania, przejoł się, zważył mnie, sprawdził puls, ciśnienie, wysłał na badania moczu i krwi.Poszedł mi nawet znaleźć numer do położnych żebym się umówiła i nie martwiła. Wydrukował co mi jest, czym to jest spowodowane no poprostu aż z łzami w oczach wyszłam od niego
Dał mi nowe tabletki na wymioty - wybrał sam takie które się rozpuszczają długo w ustach bo te poprzednie oczywiście zwracałam jak mój żołądek tylko je poczuł.
Wczoraj po powrocie i zarzyciu ich było okey więc mam nadzieje że troche mnie to podniesie. Łącznie straciłam juz 7kg. Lekarz powiedział że jeżeli by sie utrzymywały nadal wymioty to będe musiała trafić do szpitala na kroplówki. Oby nie, ale dobrze wiedzieć że jest jeszcze jakieś rozwiązanie w zapasie. -
Hej dziewczyny ,dolaczam sie do watku Prawdopodobnie jestem na poczatku 6tygodnia ciazy. Nie mam jeszcze dzieci,wiec wszystko w tym temacie jest dla mnie nowe. Mieszkam w Warrington.
Jutro mam wizyte u lekarza,ale podejrzewam ,ze bedzie to tylko wizyta rejestracyjna,przerowadzenie wywiadu itp i dopiero jutro umowia mnie na jakies badania - podpowie ktos?
Powiem Wam,ze bardzo sie martwie ,bo bardzo boli mnie brzuch - tak jak na okres,praktycznie bez przerwy. Czytalam,ze w wiwkszosci przypadkow to normalne , ale moze tez byc zlym znakiem jak to u Was kochanw wyglada?
Chyba przejade sie do polskiej kliniki za tydzien na usg,zeby zobaczyc czy wszystko ok. Naczytalam sie i ciagle myslw o zlych rzeczach.
Pati - mam nadzieje,ze te nowe tabletki przyniosa Ci ulge . Moge sobie tylko wyobrazic jak musialas sie czuc ciagle czujac mdlosci lub wymiotujac -
o Witamy
Gratuluje Dla mnie to też pierwsza ciąża.
Tak pierwsza wizyta u GP to nic konkretnego. Zapyta tylko kiedy był ostatni okres żeby wpisać który tydzień ciąży i zreferuje do położnej(listownie). Od biedy sprawdzi jedzcze ciśnienie. To całe wysyłanie listu mnie osobiście bardzo zdenerwowało bo okazało się że w liście był numer telefonu żeby zadzwonić i się umówić na wizyte - jakby mi od razu nie mogli tego numeru telefonu dać Nie wspone już o tym że na list czekałam 2tygodnie. No ale to Anglia
Mnie brzuch tylko pobolewa tak jak na okres. Jak nie masz plamień to się nie martw, nie powinno to być nic złego. Pomysł z Polską kliniką jest dobry - jakbyś dostała plamień czego oczywiśnie nie życzę to prosto do Polskiej kliniki bo tylko tam Ci pomogą. Niestety do 12 tygodnia jak starcisz tu dziecko to nie jest to dla Anglików nic wielkiego. Dopiero po 12 tygodniu się Tobą zajmują należycie i ratują ciążę.
Jeżeli chodzi o wizytę z położną - ja jeszcze nie miałam ale wiem że położna wyśle Cię na pobranie krwi, moczu, zważy, założy książeczkę dla dziecka i generalnie to będzie taka pogadanka na pierwszy raz. Dziewczyny pisały że czasami do około godziny takie spotkanie trwa. Pierwszy skan jest dopiero około 12 tygodnia. Ja osobiście nie mogę sie go już doczekać
Aleksandra94 straj się myśleć pozytywnie, nie martw się na zapas i już nie czytaj o tyhc strasznych rzeczach. Jakby się cos działo - jedź prosto do Polskiej kliniki. -
Niestety wiem ,ze maja tu takie podejscie. Nie popieram tego,ale na szczescie sa polskie przychodnie. Ja juz umowilam wizyte na nastepna sobote w Manchesterze juz nie moge sie doczekac! Mam nadzieje,ze ta wizyta mnie uspokoi i przestane sie tak stresowac. A Ciebie nie korci,zeby wczesniej zobaczyc fasolke? Dla mnie 12 tyg to wiecznosc...
Dziewczyny,macie czasem zawroty glowy ? Ja dIa mialam pierwszy raz. Lezalam na lozku i nagle zrobilo mi sie ciemno przed oczami + duszno,myslalam ,ze zemdleje. Stanelam przy oknie,powdychalam swiezego powietrza i na szczescie przeszlo. -
pati84 wrote:Hey co nowego słychać?
U mnie troche gorzej. Wymioty nasiliły mi się do tego stopnia że wpadłam w błędne koło i wymiotowanie było na okrągło. Naet jedzenie po 2 łyżki owsianki raz na 2 godziny powodowało wymioty. Wczoraj byłam jeszcze raz u lekarza bo ledwo stałam na nogach a zwolnienie od pracy się konczyło.. Czekałam tylko 3godziny na lekarza ale pierwszy raz się opłacało! Poprzednio przyjmowały mnie lekarki-angielki, wczoraj młody anglik. Od razu zauważył że jestem odwodniona, sam zadawał pytania, przejoł się, zważył mnie, sprawdził puls, ciśnienie, wysłał na badania moczu i krwi.Poszedł mi nawet znaleźć numer do położnych żebym się umówiła i nie martwiła. Wydrukował co mi jest, czym to jest spowodowane no poprostu aż z łzami w oczach wyszłam od niego
Dał mi nowe tabletki na wymioty - wybrał sam takie które się rozpuszczają długo w ustach bo te poprzednie oczywiście zwracałam jak mój żołądek tylko je poczuł.
Wczoraj po powrocie i zarzyciu ich było okey więc mam nadzieje że troche mnie to podniesie. Łącznie straciłam juz 7kg. Lekarz powiedział że jeżeli by sie utrzymywały nadal wymioty to będe musiała trafić do szpitala na kroplówki. Oby nie, ale dobrze wiedzieć że jest jeszcze jakieś rozwiązanie w zapasie.
-
Aleksandra94 wrote:Niestety wiem ,ze maja tu takie podejscie. Nie popieram tego,ale na szczescie sa polskie przychodnie. Ja juz umowilam wizyte na nastepna sobote w Manchesterze juz nie moge sie doczekac! Mam nadzieje,ze ta wizyta mnie uspokoi i przestane sie tak stresowac. A Ciebie nie korci,zeby wczesniej zobaczyc fasolke? Dla mnie 12 tyg to wiecznosc...
Dziewczyny,macie czasem zawroty glowy ? Ja dIa mialam pierwszy raz. Lezalam na lozku i nagle zrobilo mi sie ciemno przed oczami + duszno,myslalam ,ze zemdleje. Stanelam przy oknie,powdychalam swiezego powietrza i na szczescie przeszlo.
-
Ja byłam na pierwszej wizycie u midwife w 10 tygodniu(dosłownie 3dni temu). Strasznie długa wizyta.
Dużo gadania, dużo pytań i wypełniania dokumentów. Fajnie bo akurat polska położna mi się trafiła i mogłam sobie z nią na luźno pogdać również o tutajszej angielskiej "opiece medycznej". Scan mi wypadl na 12tydzien - już nie mogę się doczekać. Miałam znowu ciekawą historię bo dostałam antybiotyk.
Jakiś tydzień wcześniej zanim mialam wizytę u położnej poszłam do przychodni z moimi wymiotami - wtedy trafiłam na tego fajnego lekarza który zlecił mi badania moczu. Cztery dni po tej przychodni poszłam do szpitala bo mąż nie widział poprawy - poza zastopowaniem na dwa dni wymiotów nic nie jadłam i mało piłam. W szpitalu pobrali mi jeszcze raz mocz i krew. Pomieszali 2 rodzaje leków przeciwwymoitnych, kazali pić glukozę z wodą i jeść rzeczy które mają słaby zapach żeby mi przywrócić normalny stan.
W szpitalu oczywiście wyniki robi się na cito więc lekarz od razu wdział co i jak - powiedział mi że w krwii jest wszytko w normie no a w moczu znaleźli kreatynę ale jeszcze na poziomie akceptowalnym - co kolwiek to znaczyło.
Wróciłam do domu brałam tak jak kazał i po 2 dniach do mnie zadzwonili z przychodni że mam do odebrania receptę. Bardzo się zdziwiłam i z ciekawości poszłam zobaczyć co też mi przepisali(myślałam że może elektrolity na wzmocnienie). Patrze a tu antybiotyk. Pytam pielęgniarki w okienku na co to zostało przepisane - a ona że musi znaleźć lekarza który wypisywał bo w mojej karcie nic nie ma. Jak wiecie tutaj wszystkie recepty wystawiane są na nazwisko lekarza który mnie prowadzi - nie ważne że co wizytę przjmuje mnie inny. Poszłam na tą moją pierwszą wizytę do midwife i ona sie tez zaciekawiła co oni wymyślili i zadzwoniła w moim imieniu do pzychodni się zapytać na co jest ten antybiotyk. Okazało się że znaleźli w moczu bakterię i na to wypisali mi antybiotyk. No dobra ale mówie do midwife, że cztery dni później badali mi mocz w szpitalu i już nie wykryli bakterii więc co mam zrobić i czy w ogóle mogę brać ten antybiotyk z tymi przeciwywmiotnymi bo to już się powoli dużo robi tych leków. Nie wiedziała co mi powiedzieć - poszła się skonsultować na oddział ginekologiczny z doktor i kazali mi ten antybiotyk wykupić i brać. Także dziennie szprycuje sie 6 tabletkami + tabletka kwasu foliowego i wit B. Nie jestem zachwycona i mam ogromna nadzieje że oni wiedzą co robią i że dziecko jest bezpieczne.
Czasami na prawde się zastanawiam jak to jest możliwe że kraj tak rozwinięty a opieka medyczna ze średniowiecza...BettyCatriona lubi tę wiadomość
-
pati84 wrote:Ja byłam na pierwszej wizycie u midwife w 10 tygodniu(dosłownie 3dni temu). Strasznie długa wizyta.
Dużo gadania, dużo pytań i wypełniania dokumentów. Fajnie bo akurat polska położna mi się trafiła i mogłam sobie z nią na luźno pogdać również o tutajszej angielskiej "opiece medycznej". Scan mi wypadl na 12tydzien - już nie mogę się doczekać. Miałam znowu ciekawą historię bo dostałam antybiotyk.
Jakiś tydzień wcześniej zanim mialam wizytę u położnej poszłam do przychodni z moimi wymiotami - wtedy trafiłam na tego fajnego lekarza który zlecił mi badania moczu. Cztery dni po tej przychodni poszłam do szpitala bo mąż nie widział poprawy - poza zastopowaniem na dwa dni wymiotów nic nie jadłam i mało piłam. W szpitalu pobrali mi jeszcze raz mocz i krew. Pomieszali 2 rodzaje leków przeciwwymoitnych, kazali pić glukozę z wodą i jeść rzeczy które mają słaby zapach żeby mi przywrócić normalny stan.
W szpitalu oczywiście wyniki robi się na cito więc lekarz od razu wdział co i jak - powiedział mi że w krwii jest wszytko w normie no a w moczu znaleźli kreatynę ale jeszcze na poziomie akceptowalnym - co kolwiek to znaczyło.
Wróciłam do domu brałam tak jak kazał i po 2 dniach do mnie zadzwonili z przychodni że mam do odebrania receptę. Bardzo się zdziwiłam i z ciekawości poszłam zobaczyć co też mi przepisali(myślałam że może elektrolity na wzmocnienie). Patrze a tu antybiotyk. Pytam pielęgniarki w okienku na co to zostało przepisane - a ona że musi znaleźć lekarza który wypisywał bo w mojej karcie nic nie ma. Jak wiecie tutaj wszystkie recepty wystawiane są na nazwisko lekarza który mnie prowadzi - nie ważne że co wizytę przjmuje mnie inny. Poszłam na tą moją pierwszą wizytę do midwife i ona sie tez zaciekawiła co oni wymyślili i zadzwoniła w moim imieniu do pzychodni się zapytać na co jest ten antybiotyk. Okazało się że znaleźli w moczu bakterię i na to wypisali mi antybiotyk. No dobra ale mówie do midwife, że cztery dni później badali mi mocz w szpitalu i już nie wykryli bakterii więc co mam zrobić i czy w ogóle mogę brać ten antybiotyk z tymi przeciwywmiotnymi bo to już się powoli dużo robi tych leków. Nie wiedziała co mi powiedzieć - poszła się skonsultować na oddział ginekologiczny z doktor i kazali mi ten antybiotyk wykupić i brać. Także dziennie szprycuje sie 6 tabletkami + tabletka kwasu foliowego i wit B. Nie jestem zachwycona i mam ogromna nadzieje że oni wiedzą co robią i że dziecko jest bezpieczne.
Czasami na prawde się zastanawiam jak to jest możliwe że kraj tak rozwinięty a opieka medyczna ze średniowiecza...
-
Trzymam kciuki żeby u Ciebie skan był wcześniej!
W Manchester gdzie mi się wydaje że jest dość sporo cieżarnych już na samej mojej dzielnicy - wyznaczyli mi date skanu za mniej niż 2 tygodnie.
Ale powiem wam, że się zaczynam troche stresować
Niby lekarze zapewniaja że te leki co biore są bezpieczne ale jakoś tak nie do końca im ufam. Im bliżej scanu tym mam dziwniejsze myśli.
Do tej pory czułam się poprostu jakbym była przewlekle chora na jakieś zatrucie pokarmowe. Myśle że jeszcze do mnie nie dotarło tak do końca że jestem w ciąży. -
Witam dziewczyny, jest tu ktos jeszcze?
Mam nadzieje ze mnie przyjmiecie?
Kilka dni temu wyszedl mi pozytywny test i takim sposobem jutro bede w 4 tygodniu Mieszkam w West Midlands i jest to moja druga ciazaWiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2017, 09:32
-
Hej Alusiek
Mi dzisiaj zaczal sie tydzien 10, jestem juz po pierwszej wizycie u poloznej. Kolejna mam na czwartek i mam nadzieje ze ustalimy date pierwszego scanu. A Ty jak sie czujesz?
https://www.suwaczki.com/tickers/hchy43r83oh04va8.pngFoxy -
Hej Fajnie ze jeszcze ktos tu jest
Juz masz druga wizyte u poloznej? Szybko chyba... Z tego co pamietam z przed prawie pieciu lat to mialam pierwsza wizyte w 9 tyg a na scan mi przyszedl list z terminem na 12 tydz i wizyta z polozna dopiero po scanie. Ale moze cos sie pozmienialo... A gdzie mieszkasz?