L4 w ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Aleksia199825 wrote:Hej dziewczyny,
W którym jesteście tygodniu i czy planujecie iść na L4 ciążowe?
Jestem w 9tc i mam w planach zwolnienie ze względu na krwiaka i słabe samopoczucie.
Czy może zamierzacie pracować ile będziecie mogły?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2024, 17:40
-
Jestem w 11 tygodniu. Moja Pani doktor nie jest „wyrywna”, jeśli chodzi o L4, a pracuję z dziećmi w poradni indywidualnie i grupowo, a do tego kiepsko się czuję, więc trochę mi przeszkadza brak propozycji z jej strony natomiast planuję poprosić ją wprost o zwolnienie najpóźniej koło 20 tygodnia ciąży, bo też już będą upały i będzie coraz ciężej
-
Ja pracuję w klinice kosmetologicznej. Praca 8h, głównie na stojąco w pozycji pochylonej. Jestem w 13 tyg i za tydzień będę szła już na zwolnienie, chociaż lekarz proponował mi już w 11 tygodniu. Jest ciężko, ból kręgosłupa i biodra, miałam też jakiś czas temu zawroty głowy od ciągłego pochylenia, kontakt ze sporą ilością ludzi twarzą w twarz, niestety potrafią przeziębieni przychodzić. Czekałam tylko żeby przeszkolić swoje zastępstwo i zaraz uciekam na odpoczynek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2024, 19:51
-
Tak, jak sie pracuje z klientem/pacjentem to jest ciężko z tymi zarazami. Jestem psychologiem dziecięcym i do mnie dzieci z anginami przychodzą, glut do pasa albo inne wysypki, rodzice nie odwołują, bo po co 🤷🏼♀️ a ja w pracy nawet jeszcze nie mówiłam, że jestem w ciąży. Lekarka, u której byłam na usg, ale nie prowadzi mojej ciąży, zdziwiła się, że nie jestem na zwolnieniu, bo podobno jakiś rumień zakaźny panuje. W fizycznej pracy z kolei nie wyobrażam sobie dźwigania czy stania przez tyle godzin. Pokutuje przekonanie, że „ciąża to nie choroba” i masz się kobieto ogarnąć, bo kiedyś to się pracowało do 8 miesiąca ciąży…
-
Wero0707 wrote:Tak, jak sie pracuje z klientem/pacjentem to jest ciężko z tymi zarazami. Jestem psychologiem dziecięcym i do mnie dzieci z anginami przychodzą, glut do pasa albo inne wysypki, rodzice nie odwołują, bo po co 🤷🏼♀️ a ja w pracy nawet jeszcze nie mówiłam, że jestem w ciąży. Lekarka, u której byłam na usg, ale nie prowadzi mojej ciąży, zdziwiła się, że nie jestem na zwolnieniu, bo podobno jakiś rumień zakaźny panuje. W fizycznej pracy z kolei nie wyobrażam sobie dźwigania czy stania przez tyle godzin. Pokutuje przekonanie, że „ciąża to nie choroba” i masz się kobieto ogarnąć, bo kiedyś to się pracowało do 8 miesiąca ciąży…
Jakbym pracowała u siebie, to bym się zastanowiła, ale
pracuję na etacie i po coś składki płaciłam tyle lat 🤷🏻♀️ sama poprosiłam lekarza czy na następnej wizycie da mi już zwolnienie, to powiedział, że może dać nawet teraz 😂 to jest szczególnie delikatny czas, trzeba odpoczywać i na siebie uważać. -
Ja jestem przed pierwszym usg w celu potwierdzenia ciąży. Ale też mam problem kiedy pójść na L4 .
Pracuję na Onkologii dziecięcej czyli praca po 12h , praca na dzień lub na noc, syfy typu pseudomonasy, clostridium oraz najgorsze cytostatyki, podaje chemioterapię.. u nas na oddziale nie mogą przebywać kobiety w ciąży i małych pacjentów nie mogą odwiedzać dzieci- rodzeństwo. Właśnie przez stężenie cytostatyków w powietrzu.
Co byście zrobiły na moim miejscu ? -
Ilona.. wrote:Ja jestem przed pierwszym usg w celu potwierdzenia ciąży. Ale też mam problem kiedy pójść na L4 .
Pracuję na Onkologii dziecięcej czyli praca po 12h , praca na dzień lub na noc, syfy typu pseudomonasy, clostridium oraz najgorsze cytostatyki, podaje chemioterapię.. u nas na oddziale nie mogą przebywać kobiety w ciąży i małych pacjentów nie mogą odwiedzać dzieci- rodzeństwo. Właśnie przez stężenie cytostatyków w powietrzu.
Co byście zrobiły na moim miejscu ?
Moja bratowa pracowała na oddziale neurologii, poszła na l4 jak tylko dowiedziała się o ciąży. Ogólnie pracując w szpitalu bym nie ryzykowała i uciekała najszybciej jak to możliwe, że względu na potencjalne ryzyko zachorowań i przebywanie z mocną chemią i dezynfekcja + kobieta w ciąży nie może pracować dłużej niż 8h, w tym 3h na nogach wg przepisów.
Ilona.. lubi tę wiadomość
-
Ilona.. wrote:Ja jestem przed pierwszym usg w celu potwierdzenia ciąży. Ale też mam problem kiedy pójść na L4 .
Pracuję na Onkologii dziecięcej czyli praca po 12h , praca na dzień lub na noc, syfy typu pseudomonasy, clostridium oraz najgorsze cytostatyki, podaje chemioterapię.. u nas na oddziale nie mogą przebywać kobiety w ciąży i małych pacjentów nie mogą odwiedzać dzieci- rodzeństwo. Właśnie przez stężenie cytostatyków w powietrzu.
Co byście zrobiły na moim miejscu ? -
Mag_len wrote:Ja pracuję na bloku operacyjnym i od razu poszłam na zwolnienie,za duże ryzyko,często byłam na sali ortopedycznej gdzie jest RTG, także po pozytywnym teście zadzwoniłam do ginekologa i bez problemu dostałam zwolnienie. Moim zdaniem nie ma co narażać siebie a przede wszystkim maleństwa w brzuchu.
Dziękuje za informacje, postaram się dociągnąć do 22.06 bo w sumie to urlop zaczynam i L4 po urlopie bym już wzięła. W między czasie wykorzystam jakieś uz 😌.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2024, 13:01
-
Ilona.. wrote:Dziękuje za informacje, postaram się dociągnąć do 22.06 bo w sumie to urlop zaczynam i L4 po urlopie bym już wzięła. W między czasie wykorzystam jakieś uz 😌.
-
Mag_len wrote:Znam te dylematy 😉odejść tak z dnia na dzień nie jest łatwo. A jak się czujesz ? Dasz radę 12 h ciągnąć? Tym bardziej na nocy?
Najlepsze jest to, że ja totalnie nie mam problemu z odejściem, ale chciałam dociągnąć do tego urlopu.
Czuję się dobrze, najgorsze że są ciężkie dyżury, dużo dzieci, jak pobierałam pacjenta to na drugi dzień dowiedziałam się, że podejrzenie hiv, inny jak na mnie pluł i płakał przy pobieraniu , gdzie byłam cała w jego ślinie dowiedziałam się że ma mononukleozę dodatnią i z każdej strony jakiś syf. I po 12 h ciągłego chodzenia to boli mnie podbrzusze bardzo.
A jeśli chodzi o oddziałowa to dziewczyna ma 33 lata i jest paplą.. jak mam być szczera wolę aby wgl nie wiedziała a tak się chyba nie da.
-
Mag_len wrote:Może poinfotmuj swoją oddziałowa o ciąży i w jakiś sposób dostosuje Ci stanowisko pracy. Bo jednak ten pierwszy trymestr jest najtrudniejszy a i ma największy wpływ na rozwój dziecka.
tak, dostosowanie środowiska pracy lub zwolnienie z jej wykonywania jeżeli nie mogą dostosować jest lepszym rozwiązaniem niż L4 bo na pewno nie będziesz miała kontroli, czasem pracodawca powie wprost że masz iść na L4 (chociaż to nie jest zgodne z kodeksem pracy jeżeli nie ma typowo wskazań zdrowotnych, ale wtedy płaci ZUS a nie oni)🔬 hormonalny chaos
🙋🏻♀️ 32, Poznań -
Ilona.. wrote:Najlepsze jest to, że ja totalnie nie mam problemu z odejściem, ale chciałam dociągnąć do tego urlopu.
Czuję się dobrze, najgorsze że są ciężkie dyżury, dużo dzieci, jak pobierałam pacjenta to na drugi dzień dowiedziałam się, że podejrzenie hiv, inny jak na mnie pluł i płakał przy pobieraniu , gdzie byłam cała w jego ślinie dowiedziałam się że ma mononukleozę dodatnią i z każdej strony jakiś syf. I po 12 h ciągłego chodzenia to boli mnie podbrzusze bardzo.
A jeśli chodzi o oddziałowa to dziewczyna ma 33 lata i jest paplą.. jak mam być szczera wolę aby wgl nie wiedziała a tak się chyba nie da.
W takich warunkach to ja bym się nie zastanawiała tylko od razu z dnia na dzień poszła na zwolnienie. 12h na nogach + możliwość zarażenia świństwami. -
Waflut wrote:W takich warunkach to ja bym się nie zastanawiała tylko od razu z dnia na dzień poszła na zwolnienie. 12h na nogach + możliwość zarażenia świństwami.
Doczekam aby wziąć papiery do kredytu i może faktycznie pójdę na L4. -
Ilona.. wrote:Najlepsze jest to, że ja totalnie nie mam problemu z odejściem, ale chciałam dociągnąć do tego urlopu.
Czuję się dobrze, najgorsze że są ciężkie dyżury, dużo dzieci, jak pobierałam pacjenta to na drugi dzień dowiedziałam się, że podejrzenie hiv, inny jak na mnie pluł i płakał przy pobieraniu , gdzie byłam cała w jego ślinie dowiedziałam się że ma mononukleozę dodatnią i z każdej strony jakiś syf. I po 12 h ciągłego chodzenia to boli mnie podbrzusze bardzo.
A jeśli chodzi o oddziałowa to dziewczyna ma 33 lata i jest paplą.. jak mam być szczera wolę aby wgl nie wiedziała a tak się chyba nie da.
Nie chcę straszyć ale mieliśmy wśród personelu przypadek dziewczyny w ciąży,która chodziła do pracy i nie skończyło się to dobrze. Może to przypadek a może nie. Ale sama oddziałowa powiedziała po tym,że na naszym oddziale nie ma co chodzić w ciąży i żeby brać L4 od razu.Ilona.. lubi tę wiadomość
-
Mag_len wrote:Ja bym bardzo poważnie na Twoim miejscu rozważała L4. Tyle syfu co jest w szpitalach to nie ma nigdzie.. a jeszcze często ludzie nie przyznają się do wszystkiego.
Nie chcę straszyć ale mieliśmy wśród personelu przypadek dziewczyny w ciąży,która chodziła do pracy i nie skończyło się to dobrze. Może to przypadek a może nie. Ale sama oddziałowa powiedziała po tym,że na naszym oddziale nie ma co chodzić w ciąży i żeby brać L4 od razu.
Już zaczęłam je poważnie rozważać, w poniedziałek zaniosę papiery do kadr potrzebne mi do banku a w czwartek mam ginekologa to zagadam czy będzie mi w stanie wystawić zwolnienie na prośbę telefoniczną. Zależy mi aby na tych papierach nie było info, że przebywam na L4.Mag_len lubi tę wiadomość
-
Ilona.. wrote:Już zaczęłam je poważnie rozważać, w poniedziałek zaniosę papiery do kadr potrzebne mi do banku a w czwartek mam ginekologa to zagadam czy będzie mi w stanie wystawić zwolnienie na prośbę telefoniczną. Zależy mi aby na tych papierach nie było info, że przebywam na L4.
Hej, Ja pracowałam na izbie przyjec..lekarz jak się dowiedział,gdzie pracuje, od razu wyslal Mnie na l4. Nie ma co ryzykować. -
Też się zastanawiam.
W pierwszej ciąży pracowałam do połowy 7 miesiąca ciąży. Praca biurowa, ale życie mnie wtedy przeczolgało, mąż miał udar , jeździłam do niego do szpitala, spałam w autobusach ma stojąco, upały po 37 stopni były, w pracy z zepsutą klimatyzacją, a ja się uparłam żeby pracować, bo proces podwyzkowy, a ja przecież cały rok na niego pracowałam.... i co? Podwyżki nie dostałam, bo idę na macierzyński, więc i tak się nie zwolnię to wolą dać komuś, kto może odejść.... Żal o to mam do dziś i żałuję jak nie wiem.
Ale oczywiście teraz znów się zastanawiam. Czy jak zniknę już na początku ciąży i później macierzynski to będę miała gdzie wracać. Że do firmy w ogóle to się nie obawiam, ale boję się degradacji, bo teraz mam stanowisko kierownicze. No i bądź tu człowieku mądryWiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2024, 19:07
Ona - 35lat niedoczynność tarczycy, insulinoopornosc, pęcherz reaktywny, pcos
Metformina, euthyrox , solinco
On - 35 lat
1.01.2019 odstawienie antykoncepcji
14.02.2019 owulacja
8.03.2019 beta 620
11.03.2019 beta 1624
14.03.2019 beta 4684
8.04.2019 na USG widać serduszko ❤
10.2019 mamy nasze
serduszko na świecie
08.2023- odstawienie antykoncepcji
6 miesięcy bezskutecznych starań na luzie. Ruszamy z badaniami i testami owulacyjnymi
8.03.2024 - test ciążowy negatywny
Włączeniem ziół Ojca Sroki
14.04.2024 - test ciążowy negatywny
10.05 - owulacja
21.05 - dwie kreseczki ⏸️
27.05 - beta 202 😍
31.05 - beta 1193
6.06 mamy serduszko ❤️