lekarz stwierdzil brak owulacji a mamy ciaze :)
-
WIADOMOŚĆ
-
dziękuję każdy promyk nadziei jest ważny... wszyscy lekarze do których chodziłam zawsze twierdzili, że nie widać, żebym miała jakieś poważne problemy czy to z hormonami czy budową (wewnętrzną), że powinnam szybko przy leczeniu zajść w ciążę, ale... jak widać nie aż tak szybko Jejku ile to trzeba mieć w sobie pokory i cierpliwości!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2015, 13:57
-
Witam wszystkie na forum mam nadzieję.że mimo iż odkopalam stary wątek to ktoś mi odpisze.
Lecze sie z mężem już 2 lata na bezpłodność. On ma problemy z nadzieniem był już na operacji laparoskopowej usuwania żylaków. W związku z tym że pracuje po 3mies zagranicą w środę idzie na powtórne badanie.
Ja mam pierwszy kontrolowany cykl bo mimo iż miałam owulacje np w kwietniu potwierdzane usg potem coś się wydarzyło że przestałam miec miesiączki.
26.11 miałam pierwszy dzień cyklu, od 4-9 brałam x2 clo, wczoraj byłam na usg. Był to 14dc i mam lewy jajnik pusty prawy wiele pęcherzyków i jeden dominujący ale tylko 13mm. Lekarz kazał wrócić w pon na powtórne usg bo mówi że albo będę miała późną owulacji albo w ogóle. DZiwne po takiej dawce clo.
A ja nie wiem co robić.
Mąż wwylatuje znów 12.01 i nie wiem czy xzyskac z tym pęcherzykiem czy od śr brać duphaston jak.zawsze 10dni i odstawić by wywołać okres i następny cykl tak by przed męża wylotem zdarzyć.
Lekarka mówi że jeśli wezmę duphaston to na bank nie będzie już owu.
Ale wtedy co z tym pęcherzykiem 13mm? Sam jakoś się oczyści bym na następny,cykl miala nowe?
Może powinnam zwiększyc dawkę do 3tabl?
Proszę o porAdy. Po 2 latach zaczynam już tracić nadzieję. -
Kochane, mam pytanie, być może głupie, ale oczywiście z nerwów i emocji zapomniałam zapytać lekarki podczas wizyty...
Okazało się, że mam cykle bezowulacyjne, dostałam receptę na Clostibegyt, mam brać go od 3 do 7 dnia cyklu. Teraz miałam krwawienie 26 sierpnia, wiem, że teraz nie będę mieć owulacji, nie ma dominującego pęcherzyka ( chyba, że magicznie teraz się to zmieniło, w co niestety wątpię ) . Rozumiem, że cykl w którym mam brać clostibegyt to ten który poprzedzi krwawienie... Po jakim czasie może pojawić się u mnie miesiączka, skoro nie będę miała owulacji... ? Po jakim czasie powinnam zacząć się martwić jej brakiem?
-
Opowiem wam moją historie, która własnie teraz przeżywam 6marca zaczełam stymulacje clo przez 4 dni 12marca zastrzyk ovitrelle (od ostatniego poronienia miałam przez cały rok cykle bezowulacyjne i trafiłam do kliniki niepłodności) 16marca kontrolne Usg czy pęcherzyk pękł i na obrazie 3 torbielki jeden pęcherzyk wklęśnięty pani doktor powiedziała, że jest dziwny i pod torbiel podchodzi i nie jest pewna czy jajeczko się uwolniło. Wyszłam z bekiem z gabinetu, że leki na mnie nie działają i pewnie mam zespół Lufa. Dostałam duphaston na wchłoniecie i kontrolna wizyta 3 kwietnia czy torbiele są czy znów zaczniemy stymulację. Od 3 dni boli mnie brzuch jak na miesiączkę wracając dziś od rodziców zakupiłam test ciążowy bo apteka była otwarta i są 2 grube krechy:)
Natalia1984 lubi tę wiadomość
Aniołek 9tc (*) 10.02.2017
Kochany synuś Sebastian 07.12.2018 :*:*:*
-
Witajcie kobietki
Własnie dziś oczy mi wyszły z orbit, gdy rano zobaczyłam 2 grube krechy w pierwszych sekundach testu płytkowego.
Szok, tym bardziej że mam całkowicie rozregulowaną tarczycę (niedoczynność) a miesiąc temu lekarz wykluczył owulację i stwierdził że mam progesteron na poziomie 0.
Przepisał mi leki anty i miałam czekać kolejny miesiąc na okres by zacząć je zażywać i wyregulować hormony. Ostatnio miałam cykle min. 2 miesięczne. Dodam, że przez ostatnie lata tez nie stosowałam antykoncepcji i w ciążę nie zaszłam, byłam więc przekonana o swojej niepłodności.
Tak mnie zatkało, że pokazałam tylko ukochanemu test i to on powiedział mi "jesteś w ciąży kochanie". Jeszcze to do mnie nie dociera. Chociaż czuję się jakbym była piecem a brzuch jest obolały i twardy. Do tego wrażliwość piersi. To czułam juz od 2 tygodni. Ale jak czytam Wasze historie to mogą to być torbiele? Może lepiej pojadę na test krwi.
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny do tej pory tylko czytałam, ale dzisiaj już sama zgłupiałam i postanowiłam podzielić sie z wami moim przypadkiem. Mamy z mezem po 28 lat styczniu podjęliśmy decyzje ze to juz ten moment. Zrobiłam badania dostałam zielone światło od ginekologa i endokrynologa ponieważ mam niedoczynnosc tarczycy przy okazji tez sie okazało ze mam insulinoopornosc w niewielkim stopniu ale jest. W lutym idealna owulacja potwierdzona USG ale nic z tego nie wyszło w marcu okazało sie ze miałam skok TSH cykl sie rozjechał ale owulacja była zdecydowanie pózniej i nic z tego nie wyszło. No i jestem w tym swoim 3 cyklu starań gdzie miałam monitoring i tutaj wyglada sprawa tak: ostatni cykl trwał 38 dni wywołana miesiączka dupkiem (średnio cykle mam 31-32 dni) 30 kwietnia 12 dc największy pęcherzyk miał 6 mm i moja gin nie byłam zadowolona ale Ok kolejny minitoring 4 maja 16 dc mój pęcherzyk miał 9,5 mm inny gon robił usg No raczej nic z tego nie bedzie chyba ze na prawde pozna owulacja monitoring kolejny wczoraj jeszcze inny bardziej doświadczony ginekolog pęcherzyk 14,5 mm mniejszy który był na jajniku juz zapadnięty ( moja myśl juz? Chyba pozostałe zapadają sie po owoluacji No Ok ) endometrium piękne 12 mm. Idę z tym opisem do mojej ona ze moze jeszcze bedzie owulacja i ze kolejny cykl przystymujemy ja ze nie. Dopiero 3 cykl a ona bez badań bez podstaw chce juz stymulować dodam ze poprzedni nawet rozjechany cykl miał owulacje potwierdzona rownież usg. Zapisałam sie jeszcze do innego ginekologa - endokrynologa który po obrazie usg stwierdził ze owulacja była co prawda nie ma śladów płynów w zatoce dg ale pozostałe pecherzyki wchłonięte a nad pękniętym jest ciałko krwotoczne które powstaje przy uwalnianiu komórki - i tu moje zaskoczenie pęcherzyk mały trzech lekarzy spisało cykl na straty poniekąd a ten jeden mowi ze owy była oczywiście przytulankę było ale dla pewności jeszcze wczoraj dla spokoju ducha popracowaliśmy z mężem i tu mimo ze ja śluzu nie zauważyłam mój maz stwierdził ze wyjątkowo ślisko... dodam ze mnie zastanawiało to czemu skoro cykl bezowulacyjny to czemu czuje jajniki
-
Też się pochwalę
My z mężem zaczęliśmy w październiku, odstawienie anty i podstawowe badania. Mam endometriozę i tylko jeden jajnik (lewy wycięty z przydatkami). Od samego początku słyszałam albo, że jest super albo, że jest tragicznie bo nie ma żadnych owulacji, albo są jeszcze do tego mega zrosty, mięśniaki na szyjce... I takie tam ;P Dziękuje sobie za wytrwałość, mierzenie temperatury i badanie progesteronu. Bo owulacje były, problem (moim zdaniem) był w II fazie jak reagulował się organizm. Ale zauważyłam, że w końcu moja II faza się ustabilizowała i zawsze trwa 12 dni, cykle 26 i 29 dni. Trafiłam w końcu do lekarza, który zlecił badania hormonów, próby wątrobowej, shgb, androgenów itp. W 3 dc cyklu je zrobiłam, w 10 dc byłam u niego. Wiedziałam, że owulacja powinna być 18 dc. I on patrząc na wyniki stwierdził, że bez sensu monitoring bo nic z tego nie będzie - nie ma szans! Endometrium 4 mm w 10dc to też słabo... A jeszcze wyniki wskazują na to, że nic się nie zagnieździ, że nawet in vitro by się nie utrzymało. Byłam zła... Na moje pytanie o owulacje za 8 dni stwierdził, że nie ma szans. Dostałam glucophage 1000 razy dwa dziennie i tyle, można przyjść za parę miesięcy bo to powinno białko wiążące unormować i wtedy jest szansa, że będą dobre owulacje i nie bedzie problemu z zagnieżdżeniem. Miałam piękny skok w 18 dc Poszłam jak zwykle w 7dpo zbadać progesteron, był dość dobry, czułam, że jest inaczej, wykres był inny nieco niż co miesiąc i w 9dpo zrobiłam już betę Poszłam do tego samego lekarza bo okres od razu się zatrzymał, nie miałam żadnych plamień i nie mam do tej pory. Serducho jest, maluch ma już rączki i nóżki, zaraz zacznę 10 tydzień Szok lekarza - z jego punktu medycznego to było nie możliwe. W poniedziałek za to powiedział, że dzidzia jest pokaźna i wszystko jest tak jak ja wyliczyłam jeśli chodzi o owulację
Warto słuchać siebie i swojego organizmu, nie poddawać się i nie wierzyć też ślepo lekarzom!Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 09:13
Gosiaczek1509 lubi tę wiadomość
-
Uhuhu sporo was tu;) ja tez tak mialam! Cudowne uczucie!
Poszlam na monitoring cyklu po pol roku bezowocnych staran. 2 wizyta pecherzyk 12mm.. Kolejna wizyta pecherzyk 12mm.. Pani ginekolog stwierdzila ze on nie rosnie i ze cykl bezowulacyjny. Kazala zrobic progesteron przed miesiaczka. Progesteron w 20dc wyszedl mi 15:) ginekolog zdziwiona mowi ze owulacja jednak byla ale kiedy ona nie wie.. Tydzien pozniej zobaczylam 2 wspaniale kreseczki! ginekolog w wielkim szoku ja jeszcze bardziej:) cud! obecnie zaczelismy 6tc i gdziecznie wypoczywamy wierzac ze tym razem bedzie dobrze:) ❤Gosiaczek1509, malami91 lubią tę wiadomość
Renata -
Cześć dziewczyny, u mnie podobna sytuacja,
byłam u ginekologa na monitoringu, stwierdzono brak jajnika owulacyjnego, owulacji miało w ogóle nie być, okazało się, ze owu sie przesunęła o 10 dni, wiec ginekolog nie mógł widzieć jeszcze pęcherzyków, bo zwyczajnie ich nie było
We wtorek test pozytywny, a w środę beta juz 247!malami91, MałaMi90 lubią tę wiadomość
-
Hej , ja tez miałam nie mieć owulki . Jak zrobiłam test 28 dc od niechcenia (musiałam odstawić luteinę ) to kreska wyszła odrazu . Zawału Prawie distalam .po pracy kupiłam jeszcze 2 testy - bo jakas pomyłka na pewno . Wyszły pozytywne . Dla pewności jeszcze bhcg . Teraz za tydzień mam usg - zobaczymy co tam
8 tc usg- mamy ❤️ -
Hej, to i ja napiszę swoją historię. 19dc wyszedł mi pozytywny test owulacyjny. Dzień później miałam umówioną wizytę u mojej ginekolog, więc zadowolona przychodzę, informuję o teście, a tu na USG jajniki śpią. Żadnego pęcherzyka dominującego, żadnego pęcherzyka pękniętego i brak ciałka żółtego. Oczywiście był ryk.. ale 11 dni po tej wizycie, coś mnie pokusiło , żeby zrobić test ciążowy, a tu cień cienia beta tego dnia 26 i póki co rośnie
-
Hej hej. Przypadkowo wylądowałam pod usg i okazało się, że według lekarza owulacja była 15 dnia z pon/ wt , ale widoczny pozostały pęcherzyk miał tylko 9 cm, tak więc z ciązy nici. Bardzo mnie to zdziwiło, bo według testów lh i poprzednich cykli owulacja była jak w zegarku wcześniej(sob) a nie 15 dnia, no ale lekarz ma sprzęt i wie lepiej. Nawet zaproponował przystymulowanie ma bromergonie a potem sterydach. Nie polemizowałam z tym, bo to był cykl koedy przestałam mierzyć temperaturę. No i Zaszłam w tym cyklu, według USG płód jest starszy niż wynika z wieku metrykalnego a to oznacza, że owulka musiała być rzeczywiście 2-3 dni wcześniej. Być może jednak gdyby nie ta wizyta nie odpuściłabym sobie i nie zaszła Trzymam za Was kciuki.
-