mały pecherzyk ciążowy

Będzie ! Na pewno ! Trzymam kciuki, o której wizyta ?

Będzie dobrze ! Nie martw się. To jest stresujące, ale każda ciąża jest inna

Ja dzisiaj płaczę.. od rana płaczę chyba pogoda nie pomaga w tym wszystkim

Cześć Dziewczyny,

ostatnio tylko Was poczytuje i trzymam za wszystkie kciuki
Sama staram się nie myśleć co się okaże na moim czwartkowym USG, do którego z jednej strony nie mogę się doczekać, z drugiej boję się, że coś może być nie tak.

Chyba musimy przestać się zamartwiać na zapas i zajmować myśli czymś innym, jak nachodzą te najgorsze.

U mnie z objawów ostatnio, to dużo spania i chyba tyle. Mdłości i bóle piersi się też uspokoiły. Fakt, że częściej jem, bo mi co 2-3h w brzuchu burczy.
Ale nic więcej. Co też mnie trochę martwi, jak czytam, jak inne dziewczyny przechodzą i zastanawiam się czy aby na pewno u mnie wszystko OK..

Straszne to czekanie, ale musimy chyba naprawdę uzbroić się w cierpliwość i myślmy pozytywnie. Czego sobie i Wam życzę

Też martwię się tymi objawami.
U mnie tak samo tylko spanie no i piersi, ale też raz bolą bardziej a raz mniej i też jestem bardziej głodna, ale zauważyłam, że wiele rzeczy mi śmierdzi
Myślę, że nie powinnyśmy się tak tym przejmować, u mnie w rodzinie tylko jedna kobieta była co wymiotowała w ciąży, a tak to wszystkie bezobjawowo przechodziły, więc wierzę, że i u Nas tak będzie.

Nie wiem jak te dwa dni wytrzymam w pracy, wczoraj miałam wolne, wiec było ekstra, ale dzisiaj siedzę jak na szpilkach, wszyscy mnie wkurzają... Natalia zrób to .. Natalia zrób tamto ... wrr
Zła jestem, głodna jestem, płakać mi się chce i spać

Jutro o 10 wizyta. To wszystko takie trudne ze szok. Ciężko być dobrej myśli , głowa tak pracuje że masakra 🙈

Nie zamartwiaj się aż tak. Ja przez ostatnie dwa tygodnie wyłam jak bóbr co drugi dzień, a póki co wszystko jest dobrze. Teraz znowu zaczynam się martwić, czy przez moje ostatnie płacze i stresy związane z tym czy będzie dobrze nic się dziecku nie stało. Jutro idę jeszcze kontrolnie do innego lekarza może w końcu jakieś USG dostanę ..

Ja od czwartku mam to samo. Dwa dni wyłam non stop teraz tylko czasami 🙈 oby było wszystko ok. Daj znać jutro co lekarz powie

Dokładnie ! Dajcie znać po wizytach
A co do stresu to ja już na dzisiaj podziękuję. Mój mąż miał mini wypadek, na szczęście nic mu się nie stało, ale stres był

Najważniejsze że nic mu nie jest. Ten stres to ciągle z każdej strony

Dokładnie, najważniejsze, że nic mu się nie stało, ale stresu uniknąć się niestety nie da

Życie czasem jest okropne, ale głowa do góry. Najważniejsze, że nic się nie stało mężowi i dzieciątku też nic nie będzie.

Dzięki :*

Hej hej, podczytuję Was i chciałam tylko dodać od siebie, może którejś z Was się przyda:
Lekarz mi powiedział, że wiek ciąży w dniach oblicza się wg wzoru:
Średnica pęcherzyka ciążowego(mm)+30= ilość dni ciąży.
Dni ciąży dzielimy przez 7 i mamy tygodnie.

U mnie się sprawdza jak narazie. Dziś jestem w końcówce 6tc (czyli 5+6) a mój pęcherzyk ciążowy wynosił 10mm.

Trzymaj za Was kciuki dziewczyny!

Czekamy na wieści po wizycie

Tak ! właśnie ! czekamy

Niestety nie mam dobrych wieści ☹️ rano zaczęly się bóle jak na okres i krwawienie. Na usg serduszka nie było. Był zarodek, krwiak i ciałko żółte. Wszystko się zatrzymało ☹️ wg gina powinnam się sama oczyścić, bo ciąża nie była duża. Nie mam siły ryczeć nawet. Bo to nic nie da. Cieszę się, że po wszystkich przejściach in vitro mam zdrową córkę. Mniej się myśli, bo jest co robić i nie mogę się nad sobą użalać.

Kochana, strasznie mi przykro, na prawdę Głęboko wierzyłam, że jednak wszystko będzie w porządku
Ale tak jak mówisz, masz swoją córeczkę i to jest teraz najważniejsze ! A aj wierze, że jeszcze się uda ! :* trzymaj się cieplutko

Byłam na to przygotowana prawdę mówiąc. Natura wie co robi niestety choć to okrutne. W styczniu podchodzę do transferu ostatniego zarodka

W takim razie, życzę powodzenia będę trzymać kciuki żeby się udało :*
A teraz sobie odpocznij o ile to możliwe

Rónież bardzo mi przykro na taką wiadomosć miałam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Ale tak jak mówicie ... natura wie co robi, następnym razem się uda, głeboko w to wierzę