Załamka
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale ja nie rozumiem jednego dlaczego macie prawo jej słodzic a ja niemam prawa jej krytykować? Chyba panuje tu do cholery wolność słowa nic tu nie jest ocenzurowane!! Ja podchodzę do jej postu inaczje i nikomu nie muwie że ma być po mojej stronie i nikomu nie wytykam że zamiast jej słodzic żeby ją zaczęli krytykować. Ja patrze na to inaczej bo jej łatwo przyszło zajście w ciążę a ja osiem lat się starałam i dopiero udało mi się poprzez on vitro. Tak więc krytykę też musi potrafi przyjąć, takie jest życie, mam nadzieję że się obudzi w niej instyknt macierzyński i życzę jej tego, ale to co napisała dla mnie jest ciosem prosto w serce!!
Eklerka, Ewela23 lubią tę wiadomość
-
justa1234 No, ale co jej po takiej krytyce?
Oczywiście każdy ma swoje przeżycia i zdanie na ten temat, ale przy uczuciu dołka to nie jest fajne dokopać. A kilka ciepłych słów wsparcia może sprawić, że dziewczyna poczuje się zrozumiana i może łatwiej jej będzie wczuć się w sytuacje, bo nie była przygotowana na taką rewolucje w jej życiu. To jest taka wielka zmiana, na która nie każdy jest przygotowany.
Dla Ciebie to nie jest zrozumiałe tak się czuć, bo pragnęłaś dziecka i starałaś się o nie przez wiele lat i tylko ty sama wiesz ile Cię to bólu, nadziei i cierpienia kosztowało. Super, że się udało - trzymam kciuki za spokojną ciążę. -
Halwaya, tak naprawdę nie wiemy,co jest jej potrzebne. Może poczuje się lepiej,jak ktoś ją poklepie po ramieniu,a może jak przeczyta komentarz justy,to się ogarnie i spojrzy na swoją sytuację z innej perspektywy,bo zadziała to trochę jak terapia szokowa. Nie wolno ganić za to,że ktoś wyraża swoją opinię. A głaskanie po głowie nie zawsze jest dobrą metodą.
justa1234 lubi tę wiadomość
-
halwaya wrote:Terapia szokowa? na prawdę?
Ja myślę, że na coś takiego to trzeba znać dobrze daną osobę. Osobie w dołku jak powiesz 'weź się w garść' to wcale jej lepiej nie będzie[/QUOTże
Głaskanie po głowie też nic nie da, zreszto muszą być osoby co ją glaszczą i takie które właśnie będą jej kazaly wziąść się w garść.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2015, 18:21
-
Wy widzicie to z innej perspektywy. Dla was macierzyństwo to naturalny, wypragniony stan. Nie ogarniacie, że nie każdy moze czuć jak wy.
Dziewczyna jest mloda i pewnie psychicznie nie jest gotowa na to co się stało. Ja ja rozumiem, bo do 30'tki w ogóle o dzieciach nie chciałam słyszeć.
To, że wy przeszlyscie swoją drogę nie daje wam prawa do potepiania jej. Wam się wydaje, że przez to, że wam było ciezko to możecie bezkarnie pogrozic paluszkiem, krzyknąć. Sorry, ale to nie jest w ogóle fajne. Jej przydałaby się profesjonalna pomoc psychologiczna, by uporać się z tym jak się czuje w tej sytuacji. Wam przydałoby się troche empatii i zrozumienia, że nie dla każdego ciąża czy macierzyństwo to misja życiowa.Martika87, natalia__, Beeblu, milky way, paolcia88 lubią tę wiadomość
-
halwaya wrote:Terapia szokowa? na prawdę?
Ja myślę, że na coś takiego to trzeba znać dobrze daną osobę. Osobie w dołku jak powiesz 'weź się w garść' to wcale jej lepiej nie będzie
Żeby udzielać jakiejkolwiek rady,trzeba dobrze znać daną osobę. Tobie pomoże co innego,komuś innemu co innego Wyłączam się z dyskusji,bo wyraziłam swoją opinię dość zdecydowanie,a tłumaczenie komuś,że z moim doświadczeniem czy moją historią na inną reakcję się nie zdobędę jest bez sensu i też nie widzę powodu,żebym miała się z tego tłumaczyć.justa1234, dddodiii lubią tę wiadomość
-
halwaya wrote:Terapia szokowa? na prawdę?
Ja myślę, że na coś takiego to trzeba znać dobrze daną osobę. Osobie w dołku jak powiesz 'weź się w garść' to wcale jej lepiej nie będziegreen lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJezu dziewczyny ile tu złośliwości i nerwów...i po co to?
Każdy ma prawo oceniać..ale z odpowiednią ilością szacunku...
Po to dziewczyna napisała,bo chciała znać opinie...a raczej jak na moje-szukała pocieszenia i wsparcia...
Niepotrzebnie sie tak stresujecie...
Cieszcie sie wszystkie,bo mamy skarb pod serduchem -
Kochane spokojnie wiele z nas o.ciążę starało się miesiącami a.nawet latami. I.kiedy się udało też jesteśmy pełne niepokoju. Jak będzie przebiegać ciąża czy damy radę. Niektóre boją się że ciało zmieni się bardzo że prztyjemy że nie będziemy atrakcyjne dla mężów. Jednym słowem dziecko przewraca świat do góry nogami . Więc dodatkowo kiedy ciąża pojawia się niespodziewanie to jeżeli sobie nie dajemy rady emocjonalnie to może warto skorzystać z pomocy psychologa <?
-
nick nieaktualny
-
Może to tylko hormony??? kobiecie w ciąży trudno dogodzić. Fakt faktem że jak się stara jakiś czas i nic z tego nie wychodzi a słyszy się o tym jak "matki" wyrzucają dzieci do śmietnika itp. to szlak trafia, podobnie jak komuś ciąża przychodzi od tak i nie potrafi się z niej cieszyć. No ale każdy ma w życiu różne priorytety biedny-bogatego nie zrozumie. Może dla nas ciąża to spełnienie marzeń a dla kogoś innego wcale nie, wiem że ciężko to zrozumieć ale jesteśmy różni. Myślę i mam nadzieję, że przyjdzie czas i ciąża stanie się Twoją obsesją- tego Ci życzę.
halwaya lubi tę wiadomość
-
dddodiii wrote:No...jak ma sie kasę,to jak najbardziej
kasę na psychologa ? Czasamiwystarczą rozmowy z ludźmi w podobnej sytuacji. Przed którymi łatwiej się otworzyć. Mam na myśli ovufriend. Jestem tutaj of stycznia 2014. Trafiłam po ciąży pozamacicznej. Szukałam wsparcia i wygadania się. Znalazłam!! Mam kilka wirtualnych przyjaciółek z którymi piszę prywatne wiadomości. I zawsze mi lżej jak się wygadac mogę czy na męża czy teściową i rozładować źle emocje.. Nim psycholog pozna cały problem też upłynie wiele czasu.
Może tutaj powinna być taka osoba ? Do której można napisać ale nie na forum. A potem zbierać lubie to - żeby dopisała. Tak Poprostu prywatnie ?!
-
Witajcie!
Widzę,że dyskusja żywo się toczy, więc wrzucę i swój kamyczek do ogródka.
Myślę, że to forum jest stworzone dla wszystkich z nas i dla staraczek i dla wpadaczek. Ja jestem też po (żeby nie stwierdzić lakonicznie kilku to użyję słowa wielu) poronieniach i jestem zdecydowanie staraczką. Ale potrafię wczuć się w sytuację tej dziewczyny, ponieważ cofając się pamięcią wiele lat wstecz bałam się wręcz panicznie nieplanowanej ciąży. Studia, rodzice, psychika, wiele było rzeczy, które przemawiały za tym, że to jeszcze nie czas, a nie oszukujmy się, niewiele znam osób (po chwili zastanowienia wręcz żadnej), które są wstrzemięźliwe do czasu kiedy decydują się na potomstwo, więc różnie to bywa.
Dziewucha jest po prostu zagubiona bez względu na to czy ma pieniądze czy nie. Myślę też, że najbardziej cenne dla niej będą te negatywne wypowiedzi. A wiecie dlaczego?
Ponieważ właśnie z tych wpisów wynika jakim cudem potrafi być ciąża i jak bardzo jest upragniona przez niektóre kobiety.
Jesteśmy dość zacietrzewionym narodem, ale pamiętajmy, że każdy ma prawo do własnego zdania i konstruktywnej krytyki i naprawdę wszyscy tu mają rację bo patrzą przez pryzmat swojej sytuacji. Ja patrzę przez dwa pryzmaty ten sprzed lat i obecny, a to co myślę na ten temat czytacie powyżej.
Pozdrawiam Was kobietki.karmar, Marta28, justa1234, paolcia88 lubią tę wiadomość
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
GRANAT wrote:Ciekawa jestem jak potoczyły się losy bohaterki, założycielki tego wątku. Czy jest dziś szczęśliwą mamą. Mam szczerą nadzieję, że tak.
Myślę, że po takim powitaniu jakie zgotowaly jej niektóre forumowiczki, nigdy wiecej tu nie zajrzała...
Ja bym nie wrocila do takiego gniazda jadowitych żmij...
Granat pamietasz pewnie jeden z moich postow, parę tygodni temu, kiedy to siedziałam i wylam, ze nie jestem gotowa, ze nie ciesze się z tej ciazy, ze za szybko, ze a co jak znow sie nie uda, ze nie nadaje sie na matke... praktycznie to samo, te same uczucia i obawy co autorki tego watku.
ŻADNA mnie nie objechala. WSZYSTKIE wspierałyscie.
Ciesze sie, ze nie tafilam na ten watek wczesniej, bo nawet bym tu konta nie zalozyla.
Koszmar.
Każda kobieta zjawia sie na tym forum bo potrzebuje wsparcia. Nie zj...by na powitanie.
Niby ciężarne, niby po ptzejsciach, a empatii ZERO.
Bo autorka napisala ze ma dom i kase?
Zazdrość was zjadła?
Bo domyślam sie, ze gdyby nie miala za co zyc, to juz byłoby spolecznie pozwolenie na brak radość z ciąży, bo REALNE zmartwienia...
Autentycznie, az przykro bylo czytac niektóre wypowiedzi...
I załamka jest nadal - glownie poziomem niektorych pań...
Smutne to po prostupaolcia88, Czykoty, GRANAT lubią tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -