Hej dziewczyny,
Moja sytuacja jest następująca:
Jestem w trzeciej ciąży (dwie pierwsze zakończyły się poronieniem, mam stwierdzony zespół antyfosfolipidowy). Biorę Acard 150 mg, Clexane 0,4, duphaston 3x1 Robiłam betę i wyniki były następujące:
9.10.2017 - 13 dpo - 84,5 - progesteron 39,1 ng/ml
11.10.2017 - 15 dpo - 259,5
13.10.2017 - 17 dpo - 653,7 - progesteron 42,41 ng/ml
16.10.2017 - 20 dpo - 1746,0
16.10.2017 byłam również na wizycie (5 tydz 1 dzień) i na usg widoczne były dwa pęcherzyki 4,7 mm z ciałkiem żółtym prawidłowo zagnieżdżony i 4 mm bez ciałka i bardzo nisko zagnieżdżony przy ujściu szyjki. Ginka stwierdziła, że z tego drugiego pęcherzyka raczej nic nie będzie i pewnie się wchłonie i że mogą wystąpić też plamienia.
Poleciła zbadać jeszcze betę więc 18.10.2017 zrobiłam badanie i wyszło 2217,0 czyli w ciągu 48 h przyrosła jedynie 471.
Skonsultowałam się z ginką i na razie mam się nie niepokoić gdyż spadek przyrostu może być spowodowany właśnie zanikiem tego drugiego pęcherzyka. Miałam też jeszcze zrobić betę 19.10.2017 (wynik 2754,0) i dzisiaj (wynik 3174).
Na wizytę mam przyjść dopiero 30.10.2017 chyba, że pojawią się plamienia/krwawienia i silny ból brzucha.
Do tego czasu chyba raczej oszaleję!
Czy spotkałyście się z takim przypadkiem, że gdy drugi pęcherzyk zanika to beta przestaje przyrastać wg norm?
Czy jest jeszcze jakaś nadzieja czy i tym razem pomimo leków się nie uda?
Nie wiem już co myśleć...
11.2017 [*]