Zaparcia...
-
WIADOMOŚĆ
-
Miałam Ci dziś o tym napisać
No właśnie ja też od kilku dni się męczę z zaparciami Boli mnie już brzuch,taki wzdęty balon Jem dużo jabłek bo ponoć pomagają ale jak na razie nie widzę żadnych efektów. W ogóle owoce i surowe warzywa są dobre na szybszą przemianę materii ale na mnie jakoś to nie działa . Ponoć mleko lub jogurty naturalne są dobre. Zaraz będę pić szklankę mleka i zobaczę czy coś się ruszy
Oj jakie my biedne Ciągle jakieś męczące dolegliwości...A wszystko przez i DLA małego szkraba
Rachele wrote:Moje Drogie, no wlasnie jak radzicie sobie z zaparciami?
Ja wlacze z nimi od lat przez chora tarczyce a teraz jeszcze gorzej ;(
Prosze uprzejmie o Wasze zlote rady!
-
Mi nie pomogła
Piję siemię lniane na noc i na czczo - nie pomaga.
Przed posiłkami biorę Colon C - pomogło raz i przestało.
Do musli dorzucam otręby pszenne - przed ciążą pomagało na zaparcia, teraz nie.
Jem kefiry, owoce, warzywa, dużo piję soków i wody. Masakra jakaś. Czuję się jak godzilla
Wczoraj lekarz mi polecił syrop Lactuloza. Kupiłam, wzięłam po kolacji - na razie żadnych efektów. A już 2 dni nie mogę... Chyba wypróbuję ten sok z kapusty... -
Mi tez nic nie pomaga! Przez tarczyce zmagam sie z problemem od 15 lat.... przetestowalam wszystko. Moge wypic sok z kiszonej kapusty, popic maslanka, brac Colon C i zjesc kg kiwi... i nic
Jutro zapytam lekarza jakie 'leki' sa dozwolone.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2014, 10:15
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
Ja na początku jadłam kiszoną kapustę rano... bleee i nic, dopiero ten sok zdziałał cuda:) ale nie można chyba za często go pić bo efekt jest po prostu przeczyszczający, a to odwadnia więc nie ma co przesadzać.
Martika nie wyciśniesz tyle tego soku, a kupiony w sklepie no to jak Mg pisała około 6 zł za małą butelkę, ale przynajmniej naturalna metoda.
Rachele bardzo Ci współczuje bo mi też nic nie pomagało, dopiero ten sok, chyba nie pozostaje Ci nic innego jak coś z apteki. -
Niby syrop Lactuloza jest dla kobiet w ciąży i pomaga na zaparcia. Kiedyś w necie coś o tym czytałam i mój gin kazał mi to brać. Powiedział :"po tym nie będzie już pani miała problemów z zaparciami" - taa, jasne... Nic a nic nie pomogło.
Ja się czuję z tymi zaparciami conajmniej jak dinozaur. A do tego bardzo się boję hemoroidówWiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2014, 22:48
-
nick nieaktualny
-
Dziewczynki, ja opatentowałam sposób na swoje zaparcia, może którejś z Was również pomoże.
W zasadzie, tak jak wcześniej pilnowałam, żeby spożywane produkty były wzbogacone w błonnik, tak teraz jadam to, na co organizm ma zapotrzebowanie (różnorakie zachcianki itd.) i mimo to nie mam już problemów z zaparciami.
Mój sposób:
Colon C - łyżeczkę preparatu mieszam z sokiem owocowym 100% i piję przed większymi posiłkami. Jeśli nie uda mi się przed każdym większym posiłkiem, biorę Colon C z sokiem po ostatnim posiłku (kolacji).
Otręby pszenne - również mieszam 1-1,5 łyżeczki z sokiem z owoców ok. godz. 18:00-19:00.
Poza tym dużo wody mineralnej, a najwięcej wieczorami. Błonnik (otręby, Colon C) wchłania wodę, dzięki temu stolec nie jest twardy.
A na pobudzenie motoryki jelita (niestety nie dam rady pić codziennie soku z kapusty, bo już na sam zapach robi mi się niedobrze) piję rano kawę. Bardzo słabą: płaska łyżeczka na duży kubek + 1/2 mleka.
I co najważniejsze: do kolacji zawsze jem 3 kiwi.
No i pomaga. Już tak od mniej więcej tygodnia. Tej kawy w zasadzie nigdy nie dopijam do końca. Kończy się na 3-4 łykach i biegnę do toalety. Potem już kawy nie kończę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2014, 10:43
-
nick nieaktualny