Opalanie w ciazy
-
Czesc dziewczyny!
W zwiazku ze zblizajacym sie sezonem chcialam was zapytac czy opalalyscie sie w ciazy? Albo zamierzacie? Jesli tak to.. jak? Jak opalic sie z tylu majac juz spory brzuszek?
Od razu uprzedzam - Nie chodzi tutaj o jakies lezenie godzinami, opalanie na skware. Chodzi mi o lekka zdrowa opalenizne. Poprzednie wakacje spedzilam w szpitalu i wiadomo bladosc. Kazdy lekarz pyta czy nie mam anemii bo taka blada. Wyniki super ale cera bladziutka... macie jakies sposoby na bezpieczne i wygodne dla brzuszka opalanie? -
Właśnie dzisiaj myślałam o tym samym Lubię polezec na słoneczku, ale wiadomo,że terwaz jest to niewskazane. Tak myślę że leżąc na leżaku będę schowana do pasa w cieniu, a nogi będę opalać twarz i ręce już trochę opalilam, ale do tego wystarczą spacery na słoneczku
Ale chętnie się dowiem czy macie jakieś inne sposoby, czy unikacie słońca? -
nick nieaktualnyTez zamierzam sie opalic, bo blada twarz i dekolt I te czesci bede opalac oraz nogi, brzucha to wystawiac za bardzo raczej chyba sie nie powinno, chyba ze na chwilke do popoludniowego slonca. Musicie same wiedziec jaka macie cere i skore, ja wiem ze mi sie zadne plamy czy przebarwienia pomimo hormonow nie zrobia
-
nick nieaktualnyJa akurat nie cierpie sie opalac i nie lubie byc opalona, wiec nie mam tych problemow, ale mamaginekolog pisze tak:
Jak to jest z opalaniem w ciąży, można czy nie można? I czy to prawda, że trzeba zakrywać brzuch?”
Słońce nie szkodzi waszemu dziecku – promienie słoneczne NIE dostają się przez skórę brzucha do dziecka i nie powodują jakichś nie wiadomo jakich uszkodzeń. Promienie słoneczne NIE „gotują wód płodowych” – o czym również (o zgrozo) słyszałam.
Nie ma powodów naukowych, aby zakrywać brzuch przed słońcem bardziej niż inne części ciała. Jak słyszę „opalałam się, ale zakryłam brzuch” to trochę się we mnie gotuje. Jeżeli już coś macie zakryć opalając się w ciąży to – głowę. W ciąży nasza przysadka jest obciążona wieloma funkcjami – o czym wam ostatnio pisałam we wpisie „kolejne wstydliwe dolegliwości ciąży” mówiąc o poceniu się w ciąży. Termoregulacja, czyli radzenie sobie z ciepłem w ciąży jest nieco utrudnione. Dlatego opalanie się – a raczej przebywanie w słońcu w ciąży może dla wielu kobiet być uciążliwe. Co więcej skóra w ciąży jest bardziej wrażliwa na podrażnienia, w tym na efekty opalania. Częściej tworzą się przebarwienia.
Co za tym idzie – opalanie w ciąży nie zaszkodzi waszemu dziecku – nawet umiarkowana ekspozycja na słońce jest bardzo zdrowa, bo pomaga wytworzyć witaminę D, która w ciąży jest bardzo ważna, dużo się ostatnio o tym mówi w literaturze naukowej. Ale – opalanie w ciąży jest INNE niż poza ciążą i powinniście bardzo na słońcu uważać. Kapelusz na głowę i krem z filtrem to konieczność.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 16:30
-
No wlasnie ten post mamaginekolog jest mi znany. Twarz rece ramiona wiadomo opala sie szybko na spacerach. Ale moje nogi wymagaja wiecej czasu i ciagle sie glowie jak opalic nogi z tylu haha moze powiem mezowi zeby mi wykopal na ogrodzie dziure na brzuchol :p ale to by wygladalo juz slysze smiech tesciowej
-
nick nieaktualnyJa lata temu zrezygnowalam z opalania "lezacego", bo wg mnie to nie sluzy zdrowiu skory wiec jedynie co mnie lapnie slonce to w ruchu (zeby zlapac wit D, ale to wystraczy 15minut), a i tak sie smaruje filtrami na twarzy. Zaden lekarz nie zwrocil jeszcze uwagi na moja karnacje. W ciazy tez jestem bladziutka, ale ja to lubie:-) wiec nie pomoge Wam w sposobach na opalanie
-
nick nieaktualnyKolorowapani wrote:No wlasnie ten post mamaginekolog jest mi znany. Twarz rece ramiona wiadomo opala sie szybko na spacerach. Ale moje nogi wymagaja wiecej czasu i ciagle sie glowie jak opalic nogi z tylu haha moze powiem mezowi zeby mi wykopal na ogrodzie dziure na brzuchol :p ale to by wygladalo juz slysze smiech tesciowej
Moze na boku po prostu? A brzuch mam zawsze opalony wiec teraz tez jest a opalac dodatkowo nie chce bo jak to bedzie po porodzie wygladalo jak sie skora zejdzie, okropnie -
Heja!
właśnie wróciłam z wakacji na Cyprze - opalona!
Także mogę napisać z doświadczenia, choć brzuch mam jeszcze nie jakiś meega-duży, ale uważami że i tak spory jak na połowę.
1. pozycja: mnie udaje się leżeć tak na ukos, troche na brzuchu/biodrze, troche na boku, z jedna noga ugieta w kolanie, podciagnieta do klatki piersiowej. Wtedy jak sie leży raz na jednym, raz na drugim boczku to nogi sa opalone z tyłu i z boku to samo z plecami-ładnie opalają się boki ciała
Można też po prostu lezec na boku, tyłem do słońca.
Nie plażowałam jakoś długo, głównie spacerowaliśmy. Ale kilka sesji na leżaczku albo na cieplutkich kamykach na plazy mi sie zdarzyły. A i morze było ciepłe, wiec pozycja 'na wodzie' też jest super
2. filtry!! niestety Cypr ma tak ostre słońce o tej porze roku, że spacery okazały się zgubne.. pomimo używania kremu 50+ wyjarały mi sie od góry ramiona i stopy (na ramionach i stopach schodziła mi skóra) i.. nos oraz górna warga
Na ramiona zakładałam pozniej koszulki z rękawkiem..ale stopy cierpiały na spacerach najbardziej a na skarpetki i zakryte buty bylło za gorąco!
Na plaze wystarczały filtry 30-50, ale tam spedzałam mniej czasu niż spacerując..
Drugiego dnia już miałam kapelusz z rondem, ale mimo to nie dało sie całkiem uciec od słońca i na górnej wardze mam ciemne przebarwienia które wygladają jak wąsy
szczerze mówiąc nie wiem jak z tym teraz walczyć
Uważajcie w każdym razie dziewczyny, bo o przebarwienia w ciąży bardzo łatwo, zwłaszcza na twarzy! Lepiej łapać kolor powoli z bardzo wysokim filtrem, niż dorobić się plam.. bo nie wiem jak jest z ich znikaniem.
3. brzuch - słońce nam maluszka nie 'zagotuje' ale ja np. jak siedziałam na leżaku z odsłoniętym brzuchem i mi sie nagrzewał to nie czułam sie dobrze - po prostu to było nieprzyjemne uczucie gorąca. Także sporo się zakrywałam dla komfortu (np. chustą albo parasolem, żeby nie dopalać rąk i ramion wystawionych na słońce na spacerach.. i brzucha który sie grzał; do słońca wystawiałam głównie blade nogi
Kolorowapani lubi tę wiadomość
-
Uważajcie na to opalanie bo możecie sobie zrobić przebarwienia, czyli po prostu plamy na skórze, które Wam już mogą nie zejść do końca życia. Oczywiście nie u każdej kobiety się to stanie, bo to kwestia m.in hormonów, ale chyba lepiej sobie odpuścić raz. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby poleżeć na słońcu, ale dajcie sobie krem z mocnym filtrem, jakiś 50 czy 60. Samo zaś słońce maluchowi nie zaszkodzi - inaczej nie mielibyśmy populacji w Afryce itp
Qumish, Kolorowapani lubią tę wiadomość
-