Ja planuję iść na L4 od 2 lutego (prawie 5 mc) - dogadałam się z pracodawcą, że pójdę, jak znajdą kogoś na moje miejsce i ta osoba przychodzi już od środy. Czuję się bardzo dobrze, ale w domu akurat też mam co robić, więc nie będę się nudzić. Niestety wstawanie o 7 i dojazd do pracy dopiero na 9 to dla mnie męczące. Siedzenie do 17 też wcale nie jest przyjemne, bo w ciągu dnia często chce mi się spać. Praca niby siedząca, ale dość stresująca, a w dodatku przez senność nie czuję się zbyt efektywna w tym, co robię. No i po powrocie jestem już tak zmęczona, że poza kolacją, serialem i spaniem nie mam już praktycznie na nic ochoty. Skoro mam taką możliwość i lekarze chcą mi dać zwolnienie, to wolę się wysypiać i potem mieć siłę dla partnera i na życie z nim niż tylko praca i spanie.