Ciężka oligozoospermia/azoospermia - przyczyny
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWitajcie:)
Od ponad 2 lat borykamy się z problemem jak w tytule.
Nasza lekarka prowadząca (zajmująca się naprotechnologią) cały czas szuka w organizmie męża przyczyny takiego stanu rzeczy. Mamy wykluczone zakażenie bakteryjne i czynnik genetyczny. USG tarczycy, jamy brzusznej i jąder w normie. Ujemne przeciwciała cytomegalii i mycoplasmy. Tylko testosteron, FSH i prolaktyna ciągle za wysokie. Teraz czekamy na wyniki rezonansu magnetycznego przysadki oraz wyniki w kierunku celiakii.
Jeśli z któraś z Was była w takiej samej lub podobnej sytuacji, napiszcie proszę jakie były przyczyny u Waszych mężów/partnerów... Choć zdaję sobie sprawę z tego, że w Polsce leczenie męskiej niepłodności jest jeszcze bardzo słabo rozwinięte i zwykle w ogóle nie szuka się przyczyny. Ale jest nas tu tyle, że może akurat któraś z Was ma jakieś doświadczenia i będzie chciała podzielić się wiedzą
Będę wdzięczna za każdą informację!
Serdecznie pozdrawiam:) -
nick nieaktualny
-
Mój maz boryka sie z tym co w tytule ale nie ma problemów z hormonali akurat w tym wzgledzie było wszystko w pożadku...
z tego co nam się udało ustalić przyczyną był bardzo silny stres, mało snu, nadwaga, palenie i picie, brak ruchu...
po wyeliminowaniu większości z tych rzeczy wyniki sie poprawiły ale z tego co lekarka mi mówiła nie poprawią sie tak ze bedzie to skok z 1% prawidłowych form do 20 poprawa bedzie minimalna...
mam nadzieję ze szybko znajdziecie przyczynę problemów z wysokimi hormonami...17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySpero, AZF też mieliśmy (w ogóle za badania genetyczne wybuliliśmy 1320 zł: kariotyp, AZF i CFTR) i wszystko prawidłowo.
Dziś nie wytrzymałam i zadzwoniłam do laboratorium w sprawie wyników w kierunku celakii, i co? Wszystko w najlepszym porządku! A już miałam nadzieję, że któryś wynik będzie pozytywny i "tylko" wystarczy wprowadzić dietę bezglutenową i hormony z czasem się wyregulują... A tu znowu badania potwierdzają, że mój mąż to okaz zdrowia;)
Nie prowadzi stresującego trybu życia (bo pracuje w domu). Nigdy nie palił, od półtora roku (od kiedy się dowiedzieliśmy jaki mamy problem) nie pije, choć wcześniej też zdarzało mu się tylko okazyjnie. Regularnie uprawia sport... i gdzie tu sprawiedliwość?
Spero, a co do operacji żpn, to słyszałam że to pomaga, czekajcie cierpliwie:) -
nick nieaktualnyNiestety, pewność mamy stuprocentową, że to nie pomyłka... M. miał kilka razy te badania - a w szpitalu to w ogóle przebadali go wzdłuż i wszerz;)
... Chyba powoli dojrzewamy do myśli, że nie uda nam się naturalnie zajść w ciążę (do tej pory mieliśmy głęboką wiarę i ogromną nadzieję, że się jednak uda), trzeba pomyśleć o czymś innym - ICSI lub AID... Oba brzmią źle (aż włos mi się jeży) i tak naprawdę żadnego z nich nie chcę, ale nie ma innej drogi... Wczoraj mieliśmy pierwszą bardzo poważną rozmowę z mężem, nie wiedziałam że będzie tak trudno...
Ps. wczoraj dostałam przesyłkę z paskiem Św. Dominika, może on mi coś "podpowie", ulży, pocieszy... -
Rusałko takie rozmowy zawsze są cieżkie bo przecież nikt Nas do takich nie przygotował...
Mi również było ciezko podjać decyzję o ICSI bo w rodzinie mam bardzo wierzące osoby które otwarcie mówią o braku aprobaty dla in vitro...
Ale mieliśmy bardzo duże wsparcie od strony mojego teścia i to nam pomogło podjać tą decyzję... a gdy już byliśmy gotowi do procedury stał się cud...
i takiego cudu Ci zyczę :*Rusałka, kiti, Lea15 lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
nick nieaktualnyFedra, dziękuję Ci za te słowa:*
U nas podobna sytuacja w rodzinie - ale nikt jeszcze nie wie, że o tym myślimy i nie wiem jaka byłaby reakcja.
Z resztą my sami do tej pory byliśmy przeciwnikami tej metody, ale prawdą jest, że wszystko się zmienia jak problem dotyczy ciebie samego, i mimo światopoglądu zaczynamy o tym myśleć... -
Rusałko nie ma za co...
jeśli Twoja rodzina nie wie o Waszych problemach najpierw trzeba to przeprowadzić delikatnie sygnalizować ze taki problem istnieje ze nie jest Wam z tym łatwo i że oczekujecie wsparcia mentalnego...
jeśli obawiasz sie reakcji rodziny na temat in vitro moze warto najpierw po prostu siaść i zapytać co Oni o tym sadza i na tej podstawie stwierdzicie czy mówić im więcej czy nie...
u Nas w rodzinie wie tylko kilka osób o in vitro ale wszyscy wiedzą ze mamy problem i ze jest Nam z tym cieżko ale dzięki temu wiemy ze mamy w nich wsparcie i nie słyszymy głupich komentarzy "kiedy dziecko"...
temat warty przemyślenia i wiadomo wszystko na spokojnie17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
myślę że na spokojnie musicie przemyśleć sytuacje i może warto zasięgnąć poradu i pomocy innego lekarza? mój mąż ma Oligoasthenoteratozoospermię a jednak lekarz nie wyklucza możliwości naturalnego zajścia w ciążę stara się lekami podciągnąć parametry nasienia - teraz czekamy na efekty tej kuracji
spokojnie i głowa do góry -
Witam,
Mój M podobnie miał stwierdzoną Azospermię. Wyniki hormonów rewelacyjne.
Zrobiliśmy biopsję i okazało się, że pojedyncze plemniki są. Podobno jeżeli są dobrej jakości, co się rzadko zdarza, mogą być użyte do in-vitro.
Zdecydowaliśmy się ostatecznie na AID, ponieważ w naszym przypadku dodatkowo dochodziło obciążenie genetyczne bardzo rzadką chorobą ze strony partnera.
-
nick nieaktualnyWitajcie Dziewczyny,
mimo, że jestem tu codziennie, dawno nie pisałam.
Dziś postanowiłam się odezwać, aby dać nadzieję wszystkim, którzy mają podobny problem, co my.
Otóż po trzymiesięcznej kuracji farmakologicznej mamy ogromny progres: o ok. 150 RAZY zwiększyła się ilość plemników w nasieniu męża. Co prawda, to jeszcze nie daje nam szans na naturalne zajście w ciążę, ale coś ruszyło. Teraz kolejna (już ostatnia) kuracja tymi lekami (bo nie można ich stosować długotrwale) i w kwietniu zobaczymy czy żołnierzyków jest więcej...
Trzymajcie kciuki;)kiti, Manieczka86, maximka84, Reikja lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Rusałka wrote:Witajcie Dziewczyny,
mimo, że jestem tu codziennie, dawno nie pisałam.
Dziś postanowiłam się odezwać, aby dać nadzieję wszystkim, którzy mają podobny problem, co my.
Otóż po trzymiesięcznej kuracji farmakologicznej mamy ogromny progres: o ok. 150 RAZY zwiększyła się ilość plemników w nasieniu męża. Co prawda, to jeszcze nie daje nam szans na naturalne zajście w ciążę, ale coś ruszyło. Teraz kolejna (już ostatnia) kuracja tymi lekami (bo nie można ich stosować długotrwale) i w kwietniu zobaczymy czy żołnierzyków jest więcej...
Trzymajcie kciuki;)
Kochana a mogłabyś mi przybliżyć wyniki badania i jakie leki mąż stosował. My też walczymy o ten jeden jedyny plemnik. -
nick nieaktualnyWitaj Maka, wcześniej mieliśmy ok. 2.000 plemników teraz jest ich prawie 300 tysięcy! Ruchliwość i te inne sprawy też są dobre, teraz nie pamiętam już dokładnie, ale nasza lekarka była zadowolona. Poza tym Pani laborantka, która notabene też ma taki problem jak my (co za ironia losu) powiedziała, że są to bardzo ładne plemniczki, nie jakieś "potworki"
Takie wyniki uzyskaliśmy po 3 miesięcznej kuracji Tamoxifenem i 2 miesięcznej Encortonem (prowadzonej równolegle). Poza tym Alfadiol (ze wzg. na niedobór wit. D) oraz witaminki: Aspargin i Calcenato.
Teraz jesteśmy w trakcie kolejnej, tym razem 4 miesięcznej, kuracji tymi lekami, później koniec, bo są to sterydy i nie można ich długo przyjmować.
Ale mam nadzieję, że w trakcie tych 4 miesięcy ilość znowu się zwiększy, już nie wymagam 150-krotnie, ale chociaż 4-5-krotnie - przy 2-3 mln plemniorów lekarka daje nam szanse na naturalną ciążę.
Ściskam Cię i jestem z Tobą! Musi się udać:*
dojrzała lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witajcie dziewczynki, odswiezam watek...
dziś mój M odebrał wyniki badania nasienia. Niestety diagnoza się potwierdziła (tydzień temu odebraliśmy pierwszy wynik) - oligozoospermia ekstremalna. Oczywiście przyczyna jeszcze nieznana. MójM prowadzi zdrowy tryb zycia, sportowiec, nie pije, nie pali a tu takie 'cos'.
Maz jest załamany, ja staram się Go wspierać, ale wiecie jak to jest... co będę Wam mowic.
Poki co w srode idę do mojego gin i zobaczymy co powie na te wyniki.
Dostałam namiary na podobno świetnego urologa w Katowicach - Bartosz Muskała. W poniedziałek mojM będzie się umawiał.
Przed nami długa droga, a oboje jesteśmy po 30-tce... ehhh
Staram się być jednak dobrej myśli! -
Witajcie dziewczyny, odświeżam wątek. U nas była azoospermia a teraz wykryto pojedyncze plemniki i wyszła ciężka oligozoospermia plemniki są ale nieruchome(dla nas to cud bo mąż miał biopsję wcześniej i nie było żadnego plemnika). Czy któraś z Was też miała podobny problem? Lekarz dał nam lek extra sperm na poprawę ruchliwości i jakości i w lipcu mąż ma powtorzyc seminogram. Czy jeszcze można jakoś polepszyć jakość i ilość plemników?