Od diagnozy do happy endu
-
WIADOMOŚĆ
-
Marti. wrote:Postanowiłem to sprawdzić w 2017 roku trafiając do jednego z cenionych warszawskich andrologów (celowo nie napisze nazwiska, gdyż jak się za chwilę okaże lekarze nie stanął na wysokości zadania).
Hej Marti, może jednak podaj nazwisko tego lekarza, żeby każda z nas mogła zostać ostrzeżona?ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
to i ja napisze
starania od ponad 2,5 roku. Bez efektów bez nawet cienia na tescie ciazowym.
Zrobilismy mnostwo badan, okazalo sie za ja mam pcos a moj m na dodtake prawie wcale plemnikow w nasieniu a te co byly miały tragiczna morfologie.
Pierwszy raz trafiliśmy do kliniki leczenia niepłodności jakos na poczatku 2018 zrobilismy jakies badania ale potem wycofaliśmy sie na rok, mysle ze moj mial jeszcze nadzieje,ze uda sie naturalnie. Zrezygnowani wrocilismy do klinki po niecałym roku czyli w listopadzie 2018 juz ze 100% pewnością ze zaczynamy bo inaczej sie nie da. Kolejne badania w klinice jeszcze bardziej nas podłamaly, inseminacja odpadła ze względu na test wiazania z hialuronianem w nasieniu-31% gdzie powinno byc min 80%. Lekarz stwierdził,ze te plemniki, ktore jeszcze sa nawet nie czują komorki jajowej jak pies kiełbasy.. Ze po prostu przelatuja obok. Musielismy wybrac tylko in vitro ze specjalnym wyselekcjonowaniem plemnikow ktore ,,maja wech". Dodatkowo moje pcos komplikowało sprawę jeśli chodzi o wybór protokołu do ivf-bo długi naraza mnie bardzo na hiperstymulacje.
Dodatkowo przy jednym badaniu wyszła mi bakteria w szyjce pochwy wiec przepisano mi antybiotyk i globulki. Staran w tym cyklu nie bylo praktycznie wcale, nie liczac ze 2 razy zaraz po @. Bo i po co sie starac jak zaraz ruszamy z ivf.
No i chwile przed wizyta w klinice robie test tak od niechcenia, oczywiście negatywny, odkładam go zeby wyrzucić a po ok 5 min pojawiła sie cienka druga kreska...
Beta 27,25 prog 16.
Cud inaczej nie umiem tego nazwa.Ann88ann, Nuch, Wik89, luthienn, Reikja lubią tę wiadomość
-
Paula czy dobrze pamiętam , że twój mąż zażywał preparat z diosmina na żylaki ? Czy kontynowaliscie zażywanie tego preparatu ? Czy hba się poprawiło ? Mieliscie bardzo podobne...u nas 36%. Gratuluje!!!! I dziękuję za twój wpis dający nadzieję
Paula_30 lubi tę wiadomość
Morfologia 0%-1%
SCD 33%
HBA 31-36%
Styczeń 2020-start in vitro (Macierzyństwo)
26.02 punkcja- pobrano 12 komórek, 9 dojrzałych, 6 zostało zaplodnionych
02.03 transfer blastocysty 4.1.1 - nieudany
26.05- transfer blastocysty 4.1.2 ❤+encorton+neoparin+AH
6dpt II kreski, beta 46,34, 8dpt beta 142,70,prog 22,10, 14dpt beta 2646, prog 24, 20dpt pęcherzyk ciążowy, 29dpt ❤ Zostały ❄️❄️
Dziewczynka 💞
"Nawet tęczy jest potrzebny deszcz, więc nie możesz teraz poddać się "
-
Ann88ann wrote:Paula czy dobrze pamiętam , że twój mąż zażywał preparat z diosmina na żylaki ? Czy kontynowaliscie zażywanie tego preparatu ? Czy hba się poprawiło ? Mieliscie bardzo podobne...u nas 36%. Gratuluje!!!! I dziękuję za twój wpis dający nadzieję
hej, tak brał na żylaki i wtedy tez wyszły nam super wyniki nasienia i nawet zamrozilismy sporo do in vitro. Ale jakos szczegolnie długo nie brał tego. Potem jeszcze przez chwile brał androvit ale ostatecznie przed samym podejscie do in vitro zrezygnoealismy ze wszystkiego bo ja wiedzialam,ze bede stymulowana.
Wiec w sumie ciezko mi powiedziec co nam pomogło, chyba tylko odpuszczenieAnn88ann lubi tę wiadomość
-
Chciałabym się podzielić z Wami naszą historią
Kochane, nie możemy się załamywać, bo cuda się jednak zdarzają.
Zacznijmy w takim razie od początku W sierpniu miałam pierwszy stymulowany cykl, który zakończył się @. Mój ginekolog (za co jestem mu bardzo wdzięczna) stwierdził, że skoro nic z tego nie wyszło, to mój mąż powinien zrobić badanie nasienia, ponieważ nie ma sensu mnie stymulować (mam PCOS oraz IO), skoro zawieść mógł czynnik męski. 30.08 zatem Mąż wybrał się na badanie, natomiast po oddaniu próbki otrzymał informację, że w klinice nie mogą wykonać rozszerzonego seminogramu, ponieważ nie ma z czego.
Wtedy diagnoza - AZOOSPERMIA - przytłoczyła nas.
Zaczęliśmy walkę o diagnozę tego stanu rzeczy. Rozszerzone badania krwi oraz wizyta z nimi u wspaniałego androloga/urologa w Krakowie dr Pawła Plicha. Mąż miał również wykonane USG, które było bez zastrzeżeń.
Wyniki badań krwi:
(SHBG) 15,6 nmol/l 17,3 — 65,8
(DHEA-S) 557,9 μg/dl 34,5 — 568,9
Androstendion 2,74 ng/ml 0,50 — 3,50
Progesteron 0,362 ng/ml 0,050 — 0,149
(FSH) 1,4 mIU/ml 1,5 — 12,4
Estradiol 30,86 pg/ml 7,63 — 42,60
(LH) 0,1 mIU/ml 1,7 - 8,6 mIU/ml
Testosteron 3,87 ng/ml 2,41 — 8,27
Inhibina B 164 ng/ml. 120 - 400 ng/ml
Mąż dostał:
-Clostylbegyt: 1 tabletka co drugi dzień
-Pregnyl 5000: zastrzyk 2x w tygodniu przez miesiąc
Oprócz tych leków dzięki pomocy niezastąpionej Krąsi z naszego forum, stworzyłam zestaw suplementów, które zaczął łykać:
- wit. C 1000 mg 1x1
- pharmaton geriavit 1x1
- koenzym q10 - 3x1
- kwasy omega 3 2x1
- androvit plus 1x1
- maca 2x3
Wczoraj mąż był na badaniach kontrolnych, chciał wykonać seminogram rozszerzony i bał się, że w dalszym ciągu nie będzie z czego go wykonać.
Zdziwił się, ponieważ po oddaniu próbki do badania w recepcji został poproszony o uregulowanie kosztów seminogramu rozszerzonego, a następnie lekarka zaprosiła go do siebie do gabinetu. Była w ogromnym szoku, że po tak krótkim czasie z azoospermii wyszedł na takie wyniki i pytała się po jakich lekach nastąpiła aż taka poprawa.
Wklejam link do wyniku badań nasienia:
https://zapodaj.net/af98ebc84cbbe.jpg.html
Cieszę się jak wariatka! Obydwoje nie możemy w to uwierzyć!
Pamiętajcie Kochane, nawet Azoospermia, to nie wyrok!
Podjęliśmy decyzję, że w przyszłym cyklu startujemy ze stymulacją. W końcu czeka nas chyba najprzyjemniejsza część starań
Reikja lubi tę wiadomość
06.2021 👼🏻 5 tc
08.2021 👼🏻 4 tc
8 cykl stymulowany
18.11 3-7 dc lametta 2x1 - 2x Gonadopeptyl Daily + 1x Ovitrelle 🍀
10 dpo betaHCG 8,8 mlU/ml 🍀progesteron 21,90 ng/ml 🍀
12 dpo betaHCG 37,0 mlU/ml 🍀 progesteron 30,30 ng/ml 🍀
16 dpo betaHCG 434,3 mlU/ml 🍀 progesteron 33,30 ng/ml 🍀
30.12 💜
29.11 Histeroskopia diagnostyczna w znieczuleniu ogólnym + biopsja endometrium + HSG
Macica i endometrium ok, jajowody drożne, niewielkie przekrwienie w okolicy ujścia lewego jajowodu, z którego został pobrany wycinek na badanie histopatologiczne.
Kierunek immunologia❔
PCOS i IO 🍬🍭
MTHFR hetero A1298C
-
megson91 wrote:Chciałabym się podzielić z Wami naszą historią
Kochane, nie możemy się załamywać, bo cuda się jednak zdarzają.
Zacznijmy w takim razie od początku W sierpniu miałam pierwszy stymulowany cykl, który zakończył się @. Mój ginekolog (za co jestem mu bardzo wdzięczna) stwierdził, że skoro nic z tego nie wyszło, to mój mąż powinien zrobić badanie nasienia, ponieważ nie ma sensu mnie stymulować (mam PCOS oraz IO), skoro zawieść mógł czynnik męski. 30.08 zatem Mąż wybrał się na badanie, natomiast po oddaniu próbki otrzymał informację, że w klinice nie mogą wykonać rozszerzonego seminogramu, ponieważ nie ma z czego.
Wtedy diagnoza - AZOOSPERMIA - przytłoczyła nas.
Zaczęliśmy walkę o diagnozę tego stanu rzeczy. Rozszerzone badania krwi oraz wizyta z nimi u wspaniałego androloga/urologa w Krakowie dr Pawła Plicha. Mąż miał również wykonane USG, które było bez zastrzeżeń.
Wyniki badań krwi:
(SHBG) 15,6 nmol/l 17,3 — 65,8
(DHEA-S) 557,9 μg/dl 34,5 — 568,9
Androstendion 2,74 ng/ml 0,50 — 3,50
Progesteron 0,362 ng/ml 0,050 — 0,149
(FSH) 1,4 mIU/ml 1,5 — 12,4
Estradiol 30,86 pg/ml 7,63 — 42,60
(LH) 0,1 mIU/ml 1,7 - 8,6 mIU/ml
Testosteron 3,87 ng/ml 2,41 — 8,27
Inhibina B 164 ng/ml. 120 - 400 ng/ml
Mąż dostał:
-Clostylbegyt: 1 tabletka co drugi dzień
-Pregnyl 5000: zastrzyk 2x w tygodniu przez miesiąc
Oprócz tych leków dzięki pomocy niezastąpionej Krąsi z naszego forum, stworzyłam zestaw suplementów, które zaczął łykać:
- wit. C 1000 mg 1x1
- pharmaton geriavit 1x1
- koenzym q10 - 3x1
- kwasy omega 3 2x1
- androvit plus 1x1
- maca 2x3
Wczoraj mąż był na badaniach kontrolnych, chciał wykonać seminogram rozszerzony i bał się, że w dalszym ciągu nie będzie z czego go wykonać.
Zdziwił się, ponieważ po oddaniu próbki do badania w recepcji został poproszony o uregulowanie kosztów seminogramu rozszerzonego, a następnie lekarka zaprosiła go do siebie do gabinetu. Była w ogromnym szoku, że po tak krótkim czasie z azoospermii wyszedł na takie wyniki i pytała się po jakich lekach nastąpiła aż taka poprawa.
Wklejam link do wyniku badań nasienia:
https://zapodaj.net/af98ebc84cbbe.jpg.html
Cieszę się jak wariatka! Obydwoje nie możemy w to uwierzyć!
Pamiętajcie Kochane, nawet Azoospermia, to nie wyrok!
Podjęliśmy decyzję, że w przyszłym cyklu startujemy ze stymulacją. W końcu czeka nas chyba najprzyjemniejsza część starań
O matko, z nieba mi spadlas i dałaś nadzieję 😀 zaprosiłam Cię do przyjaciółek bo chciałabym podpytać o parę rzeczy. U nas wyniki ostatnio wyszły bliskie azoospermii i przeplakalam kilka dni. Dajesz nadzieję kobieto że to nie wyrok i tak szybko można poprawić wyniki 😀megson91 lubi tę wiadomość
2 lata starań o 👦
08.2016 synek ♥️
Starania o rodzeństwo od 05.2018
05.2020 9tc 💔 -
boo123 wrote:O matko, z nieba mi spadlas i dałaś nadzieję 😀 zaprosiłam Cię do przyjaciółek bo chciałabym podpytać o parę rzeczy. U nas wyniki ostatnio wyszły bliskie azoospermii i przeplakalam kilka dni. Dajesz nadzieję kobieto że to nie wyrok i tak szybko można poprawić wyniki 😀
Również Cię dodałam ❤️ Pisz śmiało! 😘06.2021 👼🏻 5 tc
08.2021 👼🏻 4 tc
8 cykl stymulowany
18.11 3-7 dc lametta 2x1 - 2x Gonadopeptyl Daily + 1x Ovitrelle 🍀
10 dpo betaHCG 8,8 mlU/ml 🍀progesteron 21,90 ng/ml 🍀
12 dpo betaHCG 37,0 mlU/ml 🍀 progesteron 30,30 ng/ml 🍀
16 dpo betaHCG 434,3 mlU/ml 🍀 progesteron 33,30 ng/ml 🍀
30.12 💜
29.11 Histeroskopia diagnostyczna w znieczuleniu ogólnym + biopsja endometrium + HSG
Macica i endometrium ok, jajowody drożne, niewielkie przekrwienie w okolicy ujścia lewego jajowodu, z którego został pobrany wycinek na badanie histopatologiczne.
Kierunek immunologia❔
PCOS i IO 🍬🍭
MTHFR hetero A1298C
-
Sarita35, Virginia lubią tę wiadomość
06.2021 👼🏻 5 tc
08.2021 👼🏻 4 tc
8 cykl stymulowany
18.11 3-7 dc lametta 2x1 - 2x Gonadopeptyl Daily + 1x Ovitrelle 🍀
10 dpo betaHCG 8,8 mlU/ml 🍀progesteron 21,90 ng/ml 🍀
12 dpo betaHCG 37,0 mlU/ml 🍀 progesteron 30,30 ng/ml 🍀
16 dpo betaHCG 434,3 mlU/ml 🍀 progesteron 33,30 ng/ml 🍀
30.12 💜
29.11 Histeroskopia diagnostyczna w znieczuleniu ogólnym + biopsja endometrium + HSG
Macica i endometrium ok, jajowody drożne, niewielkie przekrwienie w okolicy ujścia lewego jajowodu, z którego został pobrany wycinek na badanie histopatologiczne.
Kierunek immunologia❔
PCOS i IO 🍬🍭
MTHFR hetero A1298C
-
Cześć dziewczyny,
Piszę posta, by dać wam nadzieje i pokazać że nie ma rzeczy niemożliwych! Sama pamiętam jakie to jest potrzebne..
W skrócie:
Mąż morfologia 0% plus inne odchylenia. Żylaki powrózka nasiennego. Masa badań i leków.
Diagnoza lekarzy - marne szanse nawet przy in vitro. U nas totalna załamka.
Rok temu w listopadzie skierowali męża na operacje żylaków, bardziej żeby zapobiec nowotworowi niż pomóc nam doczekać się zapłodnienia. Tydzień po powrocie ze szpitala mąż zaczynał kolejną kurację, w czasie której musieliśmy się zabezpieczać. Wtedy też przypadały dni płodne u mnie.
W tym właśnie miesiącu nastąpiło kompletne odpuszczenie tematu z mojej strony. Stwierdziłam, że i tak po operacji nie zdążyły się wytworzyć nowe lepsze plemniki, dodatkowo i tak w moje dni płodne mąż będzie przyjmował leki więc nie ma szans za zapłodnienie. I to właśnie w tym tygodniu kochaliśmy się dla przyjemności, wtedy kiedy mieliśmy na to ochotę a nie kiedy "trzeba".
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy to w grudniu zrobiłam test(za namową koleżanki, gdyż uważałam, że to i tak bez sensu) i wynik okazał się pozytywny!!! A ja mając objawy wczesnej ciąży myślałam, że to chyba depresja... Od tego wydarzenia minął rok a my cieszymy się 5 miesięcznym zdrowym synkiem.
Dziewczyny, za moim przykładem potwierdza się teoria, ze wolna i spokojna głowa jest najważniejsza. Nie znalazłam ani ja ani lekarze innego wyjaśnienia zajścia w ciążę i utrzymania jej. U nas "odpuszczenie tematu" przyniosło cuda. Trzymam ogromnie kciuki, żeby było tak i u Was.
Ściskam
Ann88ann, Sarita35 lubią tę wiadomość
Problem męski:
Nigdy nieleczone wnętrostwo
Morfologia 0% - 24.09.2018
Plemniki w ejakulacie 15 mln - 24.09.2018
Żylaki powrózka nasiennego - operacja 29.10.2018
18.07.2019 Tadzio -
Manhattan wrote:Cześć dziewczyny,
Piszę posta, by dać wam nadzieje i pokazać że nie ma rzeczy niemożliwych! Sama pamiętam jakie to jest potrzebne..
W skrócie:
Mąż morfologia 0% plus inne odchylenia. Żylaki powrózka nasiennego. Masa badań i leków.
Diagnoza lekarzy - marne szanse nawet przy in vitro. U nas totalna załamka.
Rok temu w listopadzie skierowali męża na operacje żylaków, bardziej żeby zapobiec nowotworowi niż pomóc nam doczekać się zapłodnienia. Tydzień po powrocie ze szpitala mąż zaczynał kolejną kurację, w czasie której musieliśmy się zabezpieczać. Wtedy też przypadały dni płodne u mnie.
W tym właśnie miesiącu nastąpiło kompletne odpuszczenie tematu z mojej strony. Stwierdziłam, że i tak po operacji nie zdążyły się wytworzyć nowe lepsze plemniki, dodatkowo i tak w moje dni płodne mąż będzie przyjmował leki więc nie ma szans za zapłodnienie. I to właśnie w tym tygodniu kochaliśmy się dla przyjemności, wtedy kiedy mieliśmy na to ochotę a nie kiedy "trzeba".
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy to w grudniu zrobiłam test(za namową koleżanki, gdyż uważałam, że to i tak bez sensu) i wynik okazał się pozytywny!!! A ja mając objawy wczesnej ciąży myślałam, że to chyba depresja... Od tego wydarzenia minął rok a my cieszymy się 5 miesięcznym zdrowym synkiem.
Dziewczyny, za moim przykładem potwierdza się teoria, ze wolna i spokojna głowa jest najważniejsza. Nie znalazłam ani ja ani lekarze innego wyjaśnienia zajścia w ciążę i utrzymania jej. U nas "odpuszczenie tematu" przyniosło cuda. Trzymam ogromnie kciuki, żeby było tak i u Was.
Ściskam
piękna historia, bardzo serdecznie Ci gratuluję, że Wam się udało"Tam gdzie nie ma dzieci, brakuje nieba" ❤️ -