suplementy poprawiające płodność

Dziewczyny jaką l-karnitynę zażywają wasi mężowie? nie wiem jaka jest najlepsza?

mój zażywa wiśniową

Kobietki, czy któraś miała problem typu: wzmożona lepkość i morfologia poza normą?
Zastanawiam się czym wspomóc "żołnierzyki". Słyszałam, że duuużo pić. Pyłek pszczeli też nie zaszkodzi. A coś więcej?
Czy kiepska morfologia może byc spowodowana tą lepkością?

Poszperałąm w necie i znalazłam takie "coś" Może pomóc
http://adonai.pl/nieplodnosc/?id=21

U nas jest wzmożona lepkość (++) i morfoloogia tylko 2,5% prawidłowych plemników. Ok tydzien temu dowiedzieliśmy się
Mąż będzie łykał profertil i więcej warzyw. Pozostaje wierzyć, że będzie dobrze.
Tu kobietki mąż miał 1% dobrych plemników i zaszli przy pierwszej owulacji więc trzeba mieć nadzieję

Oby
Ja dziś kupiłam "artylerię" leków w aptece. (Z tych co wyczytałam w linku), no i bedziemy stosować... zobaczymy

Najlepsza L-karnityna to 1500mg.

Jestem w połowie ciąży więc mogę śmiało napisać co nam pomogło (kwiecień - wrzesień):

** RANO

1500mg Lkarnityny 1x1
Androvit plus 1x1
Żeń szeń 1x1

** WIECZÓR (wszystko 1 kaps.)

Salfazin
100ug selen (co drugi dzień)
wit B12
wit c 1000
wit A (co drugi dzień)
wit E 400iu
koenzym Q10 30mg
wit D 2000
MACA
Larginina
Kwas foliowy
OMEGA 3

Kobietki wybaczcie, ale "normalnie" jestem w innym wątku, a tu "wskoczyłam" niedawno, bo się okazało, ze mąż nie ma zbyt dobrych wyników nasienia, tylko3%, no i ta lepkość wzmożona . A najgorsze jest to, ze sprawdziliśmy po prawie roku i po leczeniu Undestorem i co... jest gorzej niż było !!! (miał 4%) Ech..
W każdym razie jeśli nie macie nic przeciwko, to będę Was tu "obserwować" i się włączać

Zouza, gratulki! Dajesz nadzieję
A tą "litanię" co wkleiłaś to oczywiście zapodawałaś "harcerzykom"..?

Zapodawałam dzień w dzień. Szykowałam i przypominałam

Ale wcześniej zrobiłam mega rekonesans w sieci dlatego taki zestaw a nie inny

Heh, mój już od wczoraj zażywa chyba z 10 różnych tabletek..;P Na szczęście nic nie protestował.
Dzięki wielkie za listę, coś jeszcze z niej "odgapię"

drogie Panie, mój mąż jest dużo starszy ode mnie, ale staramysię o dziecko, on ma problemz erekcją niestety i zaczęliśm stosować środki na wzmocnienie jego takie jak tu http://shop-kamagra.pl/sklep_kamagra/impotencja bez recepty przez internet. i zastanawia mnie czy to ma wpływ na jakość nasiesia? czy takie chemiczne rzeczy są niebezpieczne dla przyszłego dziecka? proszę o rady pozdrawiam

Ja się na tym za bardzo nie znam, ale powiem szczerze, ze dla mnie słowo "chemiczne" jest trochę odpychające..
Moze spróbuj najpierw poszukać czegoś bardziej naturalnego..?

Witam wszystkie staraczki jestem tu nowa, jest to mój pierwszy post niemniej jednak znam wiele historii opisywanych na bocianie, bo czytam je już ponad rok. Obiecałam sobie, że gdy tylko uda nam się zajść w ciążę opublikuje tu swój pierwszy post:) w końcu po prawie 2 latach starań zobaczyłam swoje dwie upragnione kreski na teście ciążowym i postanowiłam wlać trochę nadziei w Wasze serca. u nas problem stanowił czynnik męski, który zdiagnozowano u Męża w kwietniu 2015 r. lekarz w klinice, w której wykonywaliśmy badania po interpretacji wyników stwierdził: "nawet nie widzę szans na in vitro, 100 % form patologicznych, tylko 5 % w ruchu d, reszta nieruchome ", załamałam się, tym bardziej, że w maju 2014 r zaszłam w ciążę, jednak poroniłam w 9tc, lekarz w klinice od razu zaproponował proxeed plus na poprawę nasienia. Mimo, że jest to dość drogi lek bez zastanowienia zdecydowaliśmy się na zakup 3-miesięcznej kuracji, wyniki jednak nie dawały nam spokoju i postanowiliśmy je zrobić w innym laboratorium, co prawda nie były zadowalające,bo praktycznie wszystko poniżej normy: ruch postępowy 14%, całkowity 28%, żywotność: 39%, morfologia 3%. przekopałam cały internet i do proxeedu dołączyłam jeszcze witaminę C, salfazin, kwas foliowy, preparat silica w tabletkach, magnez. zainwestowałam w blender, robiłam dzień dnia mężowi koktajle owocowo - warzywne, zadbałam o dietę męża, popijał te koktajle i zajadał się pestkami dyni i słonecznika oraz awokado po 3 miesiącach ponownie udaliśmy się na badanie nasienia do lab. żeby z ciekawości sprawdzić, czy zestaw witamin coś poprawił w wynikach, oto wyniki: ruch postępowy 24%, całkowity 39% żywotność 59%, morfologia 5%, ponadto zwiększyła się też ilość plemników/ml oraz objętość nasienia. niestety efektów w postaci ciąży nadal nie było, kontynuowaliśmy nasza kompozycję witamin i koktajli. w między czasie ja jeszcze raz dokladnie sprawdzilam pozom hormonów w cyklu u swojego gin, monitorowaliśmy przez 3 cykle owulację, wszystko u mnie ok. w grudniu zrobiliśmy ostatnie wyniki nasienia, wszystkie były juz ponad normę WHO, mąz dodał do suplementacji jeszcze witamin-plus firmy olimp (witaminy i minerały dla sportowców) oraz l-carnityne w tabletkach. kilka dni temu zrobiliśmy test ciążowy - pozytywny warto wierzyć, pilnować diety i czasem byc bardziej dociekliwym, niż ślepo wierzyć lekarzom, przypuszczam, że my trafiliśmy na klinike nastawiona na zysk, której celem jest robienie biznesu na ludzkim nieszcześciu, jakim jest niemożność posiadania dzieci. pozdrawiam

ProHusar, gratuluję !!!
Wyobrażam sobie jak się musiałaś cieszyć jak zobaczyłaś test
Dzięki za podniesienie na duchu, takie "relacje" są dla nas bezcenne:)
Życzę wspaniałego i spokojnego czasu oczekiwania na maluszka! I daj znać jak już będziesz znać płeć i jak ustalicie imię
Pozdrawiam! I trzymaj kciuki za nas

Hej dziewczyny. Moze cos wiecie na temat MACY. Slyszalam tylko ze poprawia ilosc plemnikow. Czy moge to podawac mezowi?

Maca to taki suplement diety, który zawiera korzeń maki i m.in. takie witaminy jak A, C i E.
Ja też słyszałam, że ma jakiś wpływ na nasienie, więc zakupiłam i od niedawna podaję mężowi

Ale chyba mu niezaszkodzi co? Gdzies tez wyczytalam ze jednemu to calkiem zniknely plemniki i niby po tym

Co? No nie żartuj... Przecież to witaminy...

No wlasnie mnie to tez zdziwilo.
I jeszcze mezowi kazalam myc czarcim zebrem miejsce intymne. Nie uwiezycie ile farfocli jest. Widac ze cos wychodzi jakas choroba

Domcia ja wyczytałam że to czarcie żebro należy stosować raczej w chorobach skóry itp. U nas są przeciwciała w nasieniu, myślisz,że robiąc okłady jest szansa na poprawę? U nas jest to prawdopodobnie wina systemu odpornościowego, dlatego szukam wszystkich możliwych prób leczenia. Niestety nie mam pojęcia o medycynie naturalnej, dlatego jestem ciekawa Waszych opinii i przede wszystkim informacji, czy to nie zaszkodzi...?