X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poród stygmatyzacja cięć cesarskich
Odpowiedz

stygmatyzacja cięć cesarskich

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • Azzurra Autorytet
    Postów: 1116 959

    Wysłany: 3 października 2017, 22:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć,
    Zakładam wątek w poszukiwaniu mam, które mają podobne odczucia do mnie odnośnie porodu operacyjnego.
    Kilka miesięcy temu urodziłam cięciem cesarskim piękną, zdrową dziewczynkę. Operacja przebiegła bez powikłań-ja bardzo szybko doszłam do siebie, dziecię zdrowe i generalnie obyło się nawet bez jakiegoś większego'baby bluesa'. Cud, miód. Ciąża niepowikłana, jedyną niespodzianką był fakt, że córka postanowiła przywitać świat pośladkami:)Lekarz prowadzący na moje nieśmiałe zapytanie odnośnie porodu pośladkowego popukał się w głowę i kazał szykować się na cięcie.Wszystko super, ale...czytając te wszystkie peany na rzecz psn, jakie to on daje korzyści dla dziecka czuję się..no nie wiem..winna? Patrzę na roześmianą córcię i zastanawiam się, jakie plagi ściągnęłam na nią przez to swoje"lenistwo". Matki, które miały cięcie 'nagłe', po rozpoczęciu akcji są "rozgrzeszane". Bo próbowały, bo dziecko miało kontakt z ich bakteriami i masaż skurczami. A ja z tym cc na zimno ..mam przyklejaną metkę wygodnickiej i wyrodnej matki. Czy któraś z Was, drogie mamy cesarkowe, też miała takie odczucia? Jak sobie z tym poradzić?:(

    c55f3e3ka2zssd9g.png
    km5szbmhhu8jucb0.png
  • MikroLena Koleżanka
    Postów: 68 17

    Wysłany: 3 października 2017, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam wskazanie do CC z powodu łożyska. Chciałabym naturalnie, bo też naczytałam się o większych korzyściach dla dziecka i matki przy PSN, ale będzie tak jak jest bezpieczniej dla nas obojga - mnie i dziecka. I czy to jest wygodnickie? Nie. To jest też poświęcenie, bo CC to też ryzyko i ma swoje konsekwencje. No i ja nie mogę przeboleć, że ominie mnie poród rodzinny.

    Ale powiem Ci, że też czuję się winna i zwierzyłam się z tego mojemu partnerowi, który jest lekarzem. To takie pytanie "dlaczego ja?". I mimo, że on bardzo chciał być obecny przy porodzie pierworodnego, to kazał mi się nie obwiniać i nie martwić, bo nie mamy na to wpływu. Tak się czasami zdarza.

    Także uważam, że sposób porodu nie czyni nas gorszymi czy lepszymi matkami. Poród to dopiero początek ^^ Dopiero później można się wykazać :)

    Ruth lubi tę wiadomość

    dqpranliwnrweqx3.png
  • justa. Autorytet
    Postów: 785 651

    Wysłany: 4 października 2017, 06:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja pierwszego synka urodziłam SN, drugiego przez CC. W mojej ocenie nie ma znaczenia w jaki sposób dziecko przyszło na świat. Kocham swoich chłopaków tak samo mocno i nie uważam żeby po CC było mi łatwiej, wręcz przeciwnie po SN szybciej dochodzi się do siebie.

    Co do zalet SN to niewątpliwie jest to najlepsza forma porodu o ile ciąża przebiegała prawidłowo, dziecko jest prawidłowo ułożone, jego wielkość w stosunku do miednicy mamy jest odpowiednia itd. Czasem jednak tak jak w Twoim przypadku lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem jest poród przez Cc.

    Zapytaj te wszystkie mądre mamusie, które na licznych forach tak chętnie wypisują bzdury że o jakości macieżyństwa przesądza poród SN, czy gdyby to im przyszło rodzić pośladkowo też rodziłyby SN?

    Podejmując decyzję o porodzie przez CC kierowałaś się nie własnym strachem i wygodnictwem ale tym co jest najlepsze i najbezpieczniejsze dla Ciebie i dziecka, a tym właśnie kierują się odpowiedzialni rodzice.

    ex2bx1hpg9qyhku2.png
  • nanu Autorytet
    Postów: 469 233

    Wysłany: 4 października 2017, 08:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, nie macie absolutnie powodu aby czuć się winne lub gorsze dlatego, że urodziłyście przez cc lub karmicie mm.
    Mam za sobą trzy porody sn i nigdy nie uważałam, że kobieta wydająca na świat dziecko poprzez operację (bo przecież tym jest cesarka) jest gorsza lub nie wie co to poród. Urodziła dziecko tylko w inny sposób. Najważniejsze jest zdrowie i na tym trzeba się skupić.

    Moim osobistym zdaniem kobiety, które tak bardzo "stygmatyzują" cc lub mm potrzebują się dowartościować poprzez oplucie innych matek czy też "umniejszenie" im. Bo te które nie rodziły przez cc też podświadomie zazdroszczą - ja się musiałam męczyć ileś godzin z bólami, a taka czy owaka poszła pod nóż, miała znieczulenie więc nic ją nie bolało, a więc jak ona śmie mówić, że przeszła przez to co ja!

    Głowa do góry, pierś przed siebie i puszczajcie mimo uszu takie uwagi. Tego typu teksty tylko świadczą negatywnie nie o Was ale o osobie wygłaszającej je. Wy nie macie sobie nic do zarzucenia.

  • Azzurra Autorytet
    Postów: 1116 959

    Wysłany: 4 października 2017, 12:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    justa., nanu-dzięki dziewczyny za dobre słowa.
    MikroLena, u Ciebie jest problem z łożyskiem, więc tutaj nic nie zrobisz i niewątpliwie cięcie jest najlepszym rozwiązaniem...ja mogłam spróbować choćby obrotu zewnętrznego(mała od początku była miednicowo)nie mówiąc już o tym, że w Warszawie na Karowej są podobno lekarze, którzy podjęliby się przyjęcia porodu pośladkowego u pierwiastki. Ale tego nie zrobiłam, zdałam się na najprostsze rozwiązanie. I kurcze, wstyd się przyznać, ale jakoś bardzo nie byłam zawiedziona tym, że córka nie przyjęła odpowiedniej pozycji startowej. Nie zrozumcie mnie źle, ale moja mama rodziła mnie cc, moja siostra ma dwójkę wspaniałych, zdrowych dzieciaków po cięciu i, o zgrozo, dla mnie cięcie było takie"normalne". I też nie chcę tu straszyć dziewczyn, które są przed cc. Cięcie i rekonwalescencję wspominam naprawdę ok i tego samego Wam życzę.
    Do tej pory byłam z takiego stanu rzeczy zadowolona..ale coraz więcej czytam o tym, że być może skazałam córkę na problemy zdrowotne, zapewniłam jej trudniejszy start i to mnie kurde trochę dołuje. Nie mówiąc już o totalnie odjazdowych teoriach typu" amerykańscy badacze stwierdzili, że dzieci po CC są bardziej narażone na wystąpienie nowotworu"( autentyk- zasłyszane od koleżanek z pracy)
    Trochę mi lżej, że się mogę tu wygadać:):)

    c55f3e3ka2zssd9g.png
    km5szbmhhu8jucb0.png
  • Azzurra Autorytet
    Postów: 1116 959

    Wysłany: 4 października 2017, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I jeszcze tylko dodam, że takie wątpliwości pojawiły się dopiero teraz, kiedy przyszły myśli o drugim dziecku. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu dzieci mieć nie chciałam. Zaszłam w ciąże praktycznie od razu po decyzji o powiększeniu rodziny. A teraz patrzę na córkę i pragnę dla niej rodzeństwa. I czytam internety, i się nakręcam że pewnie w drugą ciążę już nie zajdę, bo na pewno mam zrosty na macicy a jeśli nawet nie to przy kolejnej ciąży łożysko wrośnie mi w bliznę. A jeśli nie to, to na pewno pęknie mi macica przy porodzie.I nic to, że po cięciu czuję się doskonale. Kto wie, co tam 'w środku' siedzi.
    Ot, takie przemyślenia kobiety szukającej dziury w całym(?).

    c55f3e3ka2zssd9g.png
    km5szbmhhu8jucb0.png
  • MikroLena Koleżanka
    Postów: 68 17

    Wysłany: 4 października 2017, 13:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cięcie cesarskie to wierzchołek góry lodowej. Spróbuj odwiedzić na różnych forach dyskusje: mleko modyfikowane a karmienie piersią, żłobek czy wychowawczy, materacyk gryczany, kokosowy czy silikonowy, dieta matki karmiącej itp. Są takie matki, które zjedzą Cię żywcem, bo masz inaczej niż one.

    Co do amerykańskich naukowców, to u nas na studiach profesorowie używali tego zwrotu prześmiewczo w stylu "co tym razem amerykanie sobie ubzdurali" ^^ Ale wiem o co ci chodzi. Że jeszcze ludzie zamiast okazać empatię to dosrywają. Jak się zwierzyłam koleżance, że boję się, że będę złą matką, to mi powiedziała "przecież sama tego chciałaś to teraz nie narzekaj".

    Co do ciąży po CC - o tym najlepiej porozmawiaj z ginekologiem kiedy najbezpieczniej. Wydaje mi się, że stan blizny też można skontrolować medycznie. No i pośladkowe ułożenie dziecka u pierwiastki jest jednym z medycznych wskazań do CC tak samo jak problemy z łożyskiem.

    Leticia lubi tę wiadomość

    dqpranliwnrweqx3.png
  • MikroLena Koleżanka
    Postów: 68 17

    Wysłany: 4 października 2017, 13:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I jeszcze taka śmieszna historyjka na koniec. Ja na każdym spotkaniu z lekarzem pytam, czy coś się zmieniło i mogę rodzić naturalnie. No i w 28tc miałam badanie ginekologiczne z użyciem jakiegoś dziwnego "rozwieracza". To tak mnie bolało, że dziękowałam w myślach, że będę jednak mieć tą cesarkę haha :D

    dqpranliwnrweqx3.png
  • nanu Autorytet
    Postów: 469 233

    Wysłany: 4 października 2017, 14:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Azzurra, i sn i cc niosą ze sobą możliwości komplikacji. Ja to mawia mój brat: są plusy dodatnie i plusy ujemne. Ty miałaś cc i nie ma co dywagować. Jak powtarzam - wszystko dobrze się skończyła, zdrowa jesteś Ty i Twoja córka i to jest najważniejsze w tym temacie :)
    Jeżeli myślisz o drugim dziecku to koniecznie będziesz musiała pogadać o tym z ginekologiem, jak on widzi drugi poród. Nie wiem jaka byłaby różnica wieku, bo w Twoim przypadku dziecko może ułożyć się w główką w dół, stan blizny będzie ok, macicy tak samo i nie będzie przeciwwskazań do sn.

  • Azzurra Autorytet
    Postów: 1116 959

    Wysłany: 4 października 2017, 23:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    . Jak się zwierzyłam koleżance, że boję się, że będę złą matką, to mi powiedziała "przecież sama tego chciałaś to teraz nie narzekaj".

    No tak...ja jak zwierzyłam się koleżance na temat moich wątpliwości co do porodu(już po nim) to mi powiedziała, że gdybym naprawdę chciała to bym siłami natury urodziła;) Pewnie bym i urodziła...jakoś.

    I faktycznie, to na co zwracacie uwagę w komentarzach to jest jakaś plaga chyba. Ja przez całą ciążę słyszałam " nie jedz tyle, bo nie schudniesz", "ojejku w 27 tygodniu przytyłaś aż 15 kg??ja przez całą ciążę tylko 8", "pierwsza ciąża w Twoim wieku to bardzo późno, nie boisz się powikłań?"(mam 32 lata!). Oczywiście serdeczne koleżanki częstowały mnie w pracy makabrycznymi opowieściami z porodówek.Teraz oczywiście słyszę/czytam że jestem leniwa, bo nie urodziłam. No i dyżurny tekst teściowej:"a masz pokarm?? bo wnusia jakaś chudziuteńka".
    Najlepiej byłoby to wszystko olać...ale siłą rzeczy człowiek się zaczął zastanawiać, czy faktycznie nie za dużo jadł, nie za bardzo przytył i czy nie jest za stary na matkę. I poród(czy jak kto woli operację), który przebiegł całkiem sprawnie i bezstresowo( na tyle, na ile to możliwe) zaczyna traktować jako porażkę.

    Mam czasem wrażenie, że najgorszym wrogiem matki jest inna matka.




    c55f3e3ka2zssd9g.png
    km5szbmhhu8jucb0.png
  • Atakasobiejedna Autorytet
    Postów: 1620 1108

    Wysłany: 5 października 2017, 13:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie porównuj się do innych i nie pytaj ich o zdanie, Twój poród, Twoja sprawa. To nie było cc na życzenie, miałaś do niego wskazania. Urodziłam dwoje dzieci sn ale wcale nie czuję się lepsza od tych co miały cc, jak trzeba to trzeba, najważniejsze żeby wszystko dobrze sów skończyło. Ciesz się że masz zdrowe dziecko, koleżance x lat temu kazali rodzić sn dziecko ułożone pośladkowo, matka cała porozrywana, a dziecko było kilka miesięcy rehabilitowane, każdy ruch sprawiał małej ból, chyba nawet gips miała założony. Nie uważasz że cc to mniejsze zło?

    Mutacja heterozygotyczna A1298C genu MTHFR (trombofilia wrodzona)
    Starania o nr 2: 3 x cb


    dqpro7esxqkrk97e.png
  • Leticia Autorytet
    Postów: 1973 1864

    Wysłany: 5 października 2017, 19:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To z kolei ja mam odwrotne doświadczenia. Gdy będąc w ciąży mówiłam, że planuję rodzić naturalnie, to się kobity w głowę pukały. Nie dogodzisz ;)
    U mnie skończyło się cesarką, ale nigdy nikt mi nie dał odczuć, że to jakiś gorszy wariant porodu. No może poza jakimiś, za przeproszeniem, "gównoburzami" na facebooku ;)

    km5se6yd8tj60462.png
    km5stv73q64rb58y.png
  • Azzurra Autorytet
    Postów: 1116 959

    Wysłany: 6 października 2017, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Atakasobiejedna,no właśnie ja mam opory żeby w ogóle nazwać cięcie "złem"( choć oczywiście wiem, co miałaś na myśli).
    Po prostu czuję się trochę bombardowana zewsząd informacjami, jakie to te cesarki złe, jakie skutki uboczne, jakich to problemów dzieciom i matkom nie przysparza taki poród. Praktycznie wszędzie cc jest opisywane wg schematu: krótko o wskazaniach do niego i dłuuugo o możliwych komplikacjach i skutkach ubocznych.
    Powiem Wam dziewczyny szczerze, że ja osobiście nie doświadczyłam ANI JEDNEGO negatywnego skutku cc(no, umówmy się że faktycznie blizna ciągnie i przez kilka dni ciężko się wstaje). Nie było ani problemow z laktacją, ani depresją czy negatywnymi uczuciami wobec dziecka, ani z powrotem do formy i wagi...no nic! Więc moje "rozterki" chyba z tego wynikają, że szukam tych "skutków ubocznych" w mojej córeczce bo przecież wszędzie trąbią o tym, jakie te cięcia są złe to coś MUSI być na rzeczy. Albo śni mi się po nocach , że mam dziurę w macicy(no, jeszcze się może nie śni ale niedługo będzie, jak będę tyle czytać:). Chociaż nie mam, bo mój doktorek twierdzi że wszystko 'wporzo ' i za rok zaprasza mnie we wczesnej ciąży.:)
    I powiem Wam...że nie wyobrażam sobie już innego porodu chyba. Chyba czy tak, czy tak-boli. Więc wolę już ból znany.

    KlaraS lubi tę wiadomość

    c55f3e3ka2zssd9g.png
    km5szbmhhu8jucb0.png
  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4183

    Wysłany: 7 października 2017, 07:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie ciotki i inne osoby "dobra rada" wiedząc, że szykuje się spore dziecko raczej, namawiały na cc, serio ;)
    Wiedziałam przecież i czytałam, że są różne porody, różnie się kończą, jedne kobiety lepiej znoszą, inne gorzej. Nawet pierwszy trudny poród mojej mamy (pośladkowy, duży ubytek krwi, zapaść, anemia poporodowa) mnie nie nastraszyły, później urodziłam się ja i ten poród mama dobrze wspomina.
    Troche się obawiałam jak lekarz dzień przed porodem zmierzył dziecko na ponad 4kg, ale nikt nic nie bąknął o cc, ja też z nastawieniem na sn raczej szłam, w końcu akcja sama się rozpoczęła 4 dni przed terminem.
    Na porodówce położna cudowna jeśli można to tak określić, reszta personelu w sumie też, poza "walniętą" ówczesną ordynator, która na siłę chciała przyspieszać poród, bo skurcze często, wody jeszcze nie pękły same, przebiła, dali oxytocyne. A moja córcia postanowiła jej zrobić na złość ;) Po kilkunastu godzinach regularnych skurczy skończyło się cc, dziecko nie chciało się wstawić, rozwarcie przestało postępować co i tak marnie szło (w 15h a 8h po podaniu oxy i 6 po przebiciu pęcherza aż o 2cm poszło, z niecałych 4 na niecałe 6). Ja myślę, że była po prostu za duża dla mnie lub źle ułożona mimo, że główkowo.

    Na początku trochę mi było "źle", że jak to, nie dałam rady urodzić sn, ale koniec końców cieszyłam się, że ja cała w sensie zdrowa, dziecko też i nie przeciągali na siłę porodu dzięki wspaniałej położnej (kobieta chyba od razu widziała, że nie dam rady ;)
    I szczerze, pomijając pionizację, pierwsze wstanie, ból po cc był dla mnie lżejszy niż regularne skurcze co 2 minuty.

    Troche mam myśli o sn, jednak znów szykuje się spore dziecko, zobaczymy jak to się skończy tym razem. Z jednej strony wiem praktycznie jak bolą obydwa porody i może wolałabym ten znany rodzaj bólu jak to określiłaś. Z drugiej, chciałabym spróbować sn. Zobaczymy co na to mój lekarz tym razem, jakie dziecko będzie też pod koniec wychodzić ;)

    A po narodzinach córki nikt nie dał mi odczuć, że cc to coś złego było. W mojej czy męża rodzinie dzieci rodziły się sn (poza siostrą mojej mamy, ona wszystkie przez cc). I wiedząc, jaka Ola się urodziła, każdy mówił, że dobrze, że skończyło się cc.

    Teraz w sumie też każdy namawia mnie na cc, a raczej myślą, że na 100% tak będzie i większość uznaje mnie za wariatkę jak coś o sn bąknę ;)

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • Azzurra Autorytet
    Postów: 1116 959

    Wysłany: 9 października 2017, 00:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny,
    już chyba wiem skąd moja koleżanka posiadła tę tajemną wiedzę odnośnie zwiększonego ryzyka wszelkich plag( w tym białaczki i nowotworów) u dzieci po CC
    http://www.sosrodzice.pl/ciecie-cesarskie-naprawde-dobre-konsekwencje-cesarki-dziecka/2/

    Cytat z powyższego: "Dzieci urodzone przez cięcie cesarskie są dużo bardziej narażone również na rozwój cukrzycy, białaczki i niektórych nowotworów. Szacuje się, że dzieci urodzone przez cesarkę mają o 20% większe ryzyko rozwoju cukrzycy typu 1 niż niemowlaki, które przychodzą na świat drogami natury.

    Czytaj więcej: http://www.sosrodzice.pl/ciecie-cesarskie-naprawde-dobre-konsekwencje-cesarki-dziecka/2/

    Ponieważ jestem żywo zainteresowana tematem(urodzona jestem cięciem, podobnie mój mąż jak również nasze dziecko a więc ryzyko potrójne) poprosiłam o podanie źródeł powyższych twierdzeń. Ciekawe, czy się doczekam.....

    c55f3e3ka2zssd9g.png
    km5szbmhhu8jucb0.png
  • k878 Autorytet
    Postów: 2693 1066

    Wysłany: 9 października 2017, 16:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ale się nakręciłaś :)

    Córeczka 12.2017 <3
    Córeczka 08.2019 <3
  • Azzurra Autorytet
    Postów: 1116 959

    Wysłany: 9 października 2017, 18:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oczywiście, że się nakręciłam. Ale czy to źle, że lubię wiedzieć? Tu chodzi o moje dziecko więc nie wiem, co w tym złego że drąże temat.

    c55f3e3ka2zssd9g.png
    km5szbmhhu8jucb0.png
  • Posok82 Autorytet
    Postów: 1229 673

    Wysłany: 10 października 2017, 00:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Azzurra daj znać jak otrzymasz info na jakich badanich się opierali pisząc takie rzeczy bo akurat na te choroby przede wszystkim mają wpływ czynniki środowiskowe, dieta i oczywiscie geny a sposob porodu to ma w tym chyba znikomy udział :)

    zrz6tgf6f6ae64c2.png
  • walabia Autorytet
    Postów: 2046 1381

    Wysłany: 13 października 2017, 23:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    justa. wrote:

    Zapytaj te wszystkie mądre mamusie, które na licznych forach tak chętnie wypisują bzdury że o jakości macieżyństwa przesądza poród SN, czy gdyby to im przyszło rodzić pośladkowo też rodziłyby SN?

    Podejmując decyzję o porodzie przez CC kierowałaś się nie własnym strachem i wygodnictwem ale tym co jest najlepsze i najbezpieczniejsze dla Ciebie i dziecka, a tym właśnie kierują się odpowiedzialni rodzice.

    Nie jestem mądrą mamusią ale wątek mnie zainteresował.
    Dwa miesiące temu urodzilam na Karowej córeczkę. Ułożona byla pośladkowo.
    Całą ciążę czekałam na obrót, choć też oswajalam się z myślą o CC. Nie doczekałam się obrotu.

    Moja lekarka niechętnie rozmawiała ze mną o porodzie posladkowym, choc kiedy wyczula u mnie pozytywne nastawienie do sn, powiedziala, że skoro to drugi poród, to mam spore szanse na powodzenie. Choć opowiadała mi też o pierwiastkach rodzących w ten sposób.

    Czym ten poród się różnił od pierwszego? Nie odbierala go położna, ale lekarz z całą ekipą, w ciągłej gotowości była sala do cc. Urodzilam w 2 godziny od odejścia wód plodowych.

    Po porodzie lekarze gratulowali mi dobrej decyzji, no i troche stalysmy sie bohaterkami w szpitalu, bo rzadko kobiety sie decydują na taki poród. Wynika to raczej z wygody lekarzy (to slowa ginekologa z Karowej) bo łatwiej im zapanować nad rzeczywistością w czasie operacji. Niestety.

    Co mnie zaskoczylo: na drugi dzień pediatra która nas odwiedziła powiedziala mi,że cieszy sie, ze rodzilam sn, bo dzieci po cc czesciej zostają astmatykami i alergikami ( ma to związek z wodami plodowymi zalegającymi w płucach, których mechanicznie nie da sie do końca usunąć a przy sn skurcze powodują samoistne ich usunięcie). Nie wiem ile w tym prawdy, ale przypadki dzieci w mojej rodzinie urodzonych przez cc to potwierdzają. Co wcale nie znaczy, że nie ma super zdrowych dzieci urodzonych przez cięcie!

    Na moją decyzję wpłynął fakt, że wiedzialam, że w szpitalu w ktorym bede rodzic lekarze mają doświadczenie w odbieraniu takich porodów.

    Jaki wniosek? O decyzji co do rodzaju porodu trzeba byc samemu przekonanym. I ufać lekarzom, jeśli nalegają na cc. A komentarzami po fakcie sie nie przejmować, bo czasu sie nie cofnie i nie ma sensu dodawać sobie do życia zmartwień.


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2017, 23:17

    ot1z8e0.png

    https://www.maluchy.pl/li-73157.png
  • walabia Autorytet
    Postów: 2046 1381

    Wysłany: 13 października 2017, 23:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aaaa, jeszcze przypomniało mi się, że lekarka mi powiedziała, że jeśli zdecyduje sie na cc to nie wyznaczają daty cięcia. Przyjeżdżam w czasie rozpoczętej akcji porodowej. Tak podobno zdrowiej dla dziecka i w moim szpitalu taka praktyka w przypadku innego ułożenia niż glowkowe, o.

    ot1z8e0.png

    https://www.maluchy.pl/li-73157.png
1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność mężczyzn - przyczyny obniżonej płodności i sposoby na poprawę

Płodność mężczyzn na przestrzeni lat uległa znacznemu pogorszeniu. Dlaczego jakość nasienia współczesnych mężczyzn jest obniżona? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością? Co zrobić, aby wesprzeć i poprawić męską płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza a starania o ciążę - poruszające historie trzech kobiet

Endometrioza jest na tyle niezbadaną jeszcze do końca chorobą, że postawienie prawidłowej diagnozy może zająć lata... A właściwa diagnoza i szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, to najważniejsza kwestia szczególnie w przypadku kobiet, które starają się o dziecko. Trzy kobiety podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami w drodze do diagnozy endometriozy i upragnionego macierzyństwa. Przeczytaj historie, które dodają skrzydeł i nadziei, że pomimo trudów będzie dobrze! 

CZYTAJ WIĘCEJ