1 poziom wtajemniczenia: poronienia, badania, Jerzak
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny a badałyście sobie poziom kwasu foliowego? Ja zbadam w piątek, ale biorę teraz tylko Femibion 1x1. Wcześniej z Life Extension co trzeci dzień plus 1x1 Miovarian (saszetka) miałam poziom kwasu ponad 30 (przy normie do 18..). Raz na tydzień wzięłam wtedy jeszcze 5 mg przepisane przez prof. Zastanawiam się, co by było, gdybym brała wszystko przepisane codziennie... Nie mam mutacji.Duża hiperinsulinemia, Insulinooporność, Dodatnie przeciwciała ANA
-
Angie1989,
Jak brałam 5mg syntetyku i 1x1 Femibion to zawsze miałam kwas foliowy dużo ponad normę.
A Ty ogólnie pracujesz, czy jesteś od początku na zwolnieniu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2019, 16:14
Insulinooporność, MTHFR, PAI-1, białko S, allo mlr 7%, niedoczynność tarczycy
♥ 2020 córeczka -
Pracuję, chociaż Jerzak od poczatku się pytała, czy chcę zwolnienie. Ale boję się jeszcze w pracy coś mówić, poczekam do badań prenatalnych i kolejnego usg po nim i po majówce bym poszła na zwolnienie, jeśli wszystko by było ok:)
A Ty jak się w ogóle czujesz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2019, 16:38
Duża hiperinsulinemia, Insulinooporność, Dodatnie przeciwciała ANA -
Angie1989,
trzymam kciuki, żeby było wszystko ok. Wierzę, że prenatalne wypadną dobrze a nawet baaardzo dobrze
Ja się czuję ogólnie ok. Co prawda mam cały czas natłok myśli...Podejrzewam, że po następnej miesiączce podejdę znowu do stymulacji. Nie chcę zwlekać i odkładać tego.Insulinooporność, MTHFR, PAI-1, białko S, allo mlr 7%, niedoczynność tarczycy
♥ 2020 córeczka -
Hope89, mi moja ginka właśnie mówiła po pierwszej stracie, że to przypadek, uwierzyłam, ale przy drugiej ciąży widzieliśmy serduszko, a za tydzień ta przykra wiadomość podczas badania USG. Mi moja ginka właśnie mówiła, że sprobujemy z Acardem i Clexane. Boję się, że to może być za mało. Ona jest dobrą osobą itd. zawsze wesprze tylko obawiam się, że sprawdza się u kobiet, u których w ciąży nic się nie dzieje.
Hope stwierdziłaś, że "Jestem już po czterech niepowodzeniach, w głowie pojawia się tysiąc myśli i ogromny strach, że kolejna próba znowu będzie nie udana albo, że będzie udana, ale dziecko będzie chore. Ot takie moje dylematy". Niestety takie mysli mnie również dopadają (pewnie nie jedna z nas to powie), ale powtarzam sobie, że jesli nie spróbuję to się nie dowiem jaki los jest mi pisany. I później mówię sobie, że jeśli chemy mieć bobasa to jest to jedyna droga. Trzymaj się kochana - wierzę, że los ido nas się uśmiechnie
Robiłam sporo badań po 2 poronieniu-tarczycowe tsh, ft3 i ft4, usg tarczycy. Białko wiążące hormony płciowe - SHBG 38,68 nmol/l, Prolaktyna, Siarczan dehydroepiandosteronu - DHEA-S, ALT, AST, Bilirubina całkowita, Ferrytyna, GGTP, Lipidogram, Morfologia pełna, sód, potas, wapń, glukozę i insulinę z obciązeniem i pewnie coś jescze Zgadzam się zTobą trzeba znaleźćprzyczynę zanim będziemy próbować.
Angie 1989- zrobię te badania o których mówisz i zapiszę się do niej. Mam opiekę medyczną z pracy, ale warto spróbować i poznać opinię.wkońcu pomogła wielu dziewczynom.
A po jakim czasie od zastosowania leczenia u Jerzak mogłyście się dalej starać?Hope89 lubi tę wiadomość
PCOS, insulinooporność, PAI-1, MTHFR 1298 AC, ANA 2 -
Capsella, nie robiłaś przeciwciał na zespól antyfosfolipidowy? Przeciwciała przeciw kardiolipinie i przeciw beta-2-glikoproteinie, antykoagulant tocznia. To bardzo ważne badania. Ja sie mogłam starać po trzech miesiacach na lekach. Leki dostalam dopiero po jej usg, ktore mozna wykonac podczas trzeciego okresu po poronieniu jak dobrze pamiętam. Ale wszystko zależy od wynikow.
A badałas przeciwciała tarczycowe, anty TPO i anty TG? Często ANA właśnie od nich sie pojawiaja np przy poczatkach Hashimoto.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2019, 23:29
Duża hiperinsulinemia, Insulinooporność, Dodatnie przeciwciała ANA -
A ja,Wam powiem dziewczyny tak, paradoks mojej osoby polega na tym ze analizuje wszystko. Ale w przypadku po tym jak zostala mi polecona profesor jako osoba ktora specjalizuje sie w poronieniach przyjelam (jak rzadko) postawe zaufania, spokoju I wiary ze bedzie dobrze, odczekalam na badania, czas suplementacji I zaczelismy starania z ufnoscia ze bedzie dobrze. Ja, osoba ktora czyta wszystkie ulotki , nie zajrzalam do ani jednej ze wszystkich lekow I supli jakie dostalam, nie czytalam NIC w internecie, nie porownywalam, bralam wszystko co mialam przepisane (choc robilo to wrazenie, nie powiem, tym bardziej ze normalnie mam sceptyczny stosunek do lekow I suplementow-kolejny paradoks) , nawet homocysteina wtedy na poziomie 11-12 na pocz ciazy mnie bardzo nie zmartwila bo profesor tez nie. Zrobilam to celowo znajac swoj charakter bo stres , zamartwianie w czasie ciazy i przed jest zle, nie pomaga I jeszcze bardziej utrudnia I tak trudna sytuacje. Pozytywne nastawienie to podstawa. Nie wiem czy to sluszna metoda ale u mnie zadzialala
P.s. choc w przypadku jak czytam metod tego dr Pasnika zastanowilabym sie 1000 razy bo to juz nie są tylko zwykle witaminy czy lekiWiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2019, 01:42
-
Sylwiu wrote:A ja,Wam powiem dziewczyny tak, paradoks mojej osoby polega na tym ze analizuje wszystko. Ale w przypadku po tym jak zostala mi polecona profesor jako osoba ktora specjalizuje sie w poronieniach przyjelam (jak rzadko) postawe zaufania, spokoju I wiary ze bedzie dobrze, odczekalam na badania, czas suplementacji I zaczelismy starania z ufnoscia ze bedzie dobrze.
Ja postapilam podobnie i to była drogie koleżanki najlepsza decyzja ba, ja nawet nie byłam świadoma, że encorton to steryd i brałam go w ciąży wg zaleceń profesor. Nie zaglebialam się w temat a mam cudownego i zdrowego bobasa.Również nie przeczytałam ani jednej ulotki. Psychika i zdrowe podejście jest tu najważniejsze. A w ciazy to priorytet, chociaż wiem że nie byłam oaza spokoju i jak coś mnie niepokoilo to jeździłam na izbę przyjęć albo kontaktowałam się z profesor. Nie mamy drogie koleżanki na wszystko recepty i nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. Zaszłam w ciążę w cyklu, w którym zupełnie się nie spodziewałam tego i w cyklu kiedy nie sprawdzałam śluzu, owulacji itp. -
Sylwiu, ja miałam dokładnie tak samo jak Ty. Po dwóch ciążach, bez żadnych leków w trakcie (obie poronione na wczesnym etapie)też z polecenia znajomej, udałam się do profesor tylko z wynikami badań w kierunku trombofilii, bo tylko tyle po poronieniu udało mi się zrobić. oczywiście były mutacje w dwóch genach, no i eweidentne pcos, które na jakimś obrazie usg było również bezdyskusyjne (mi profesor nie kazała robić już usg w 3-5 dc z przepływami). oczywiście dostałam mnóstwo skierowań na kolejne badania, ale też tylko te podstawowe(wit d3, homocysteina, cukry,amh, prolaktyna, progsteron), żadnych białek nigdy nie robiłam ani też badań w kierunku zespołu antyfosfolipidowego, nawet za bardzo się na tym nie znam, jak czasami czytam Wasze sformułowania medyczne i wiedzę na ich temat to otwieram szeroko oczy prof przepisała mi oczywiście całą siatę supli i grzecznie biorę to już od czerwca 2018, też tego nie analizuję i tym bardziej nie czytam ulotek, staram się jej ufać. Póki co się nie zawiodłam, bo jestem już w 23 tygodniu ciąży (ciąża po stymulacji CLO), oczywiście jak wszyscy słyszą jakie ilości leków łykam to otwierają oczy ze zdumienia, koleżanka mnie pouczała, że to nie jest dobre dla dziecko, tak samo na monitoringu cykli przed ciążą lekarze, którzy mnie badali też często krytycznie się wypowadali jak im mówiłam, że leczę się u prof i łykam całą siatę leków ale ja tego nie słuchałam,bo przecież komuś zaufać musiałam i tą osobą właśnie była prof. póki co jest wszystko ok i mam nadzieję, że tak będzie do końca. w ciąży również jestem faszerowana ogromnymi ilościami suplementów i leków, ale grzecznie je biorę :-)zobaczymy z jakim efektem, ale na ten moment tak daleko jeszcze nigdy nie zaszłam, więc na mnie leczenie profesor chyba działa.
-
Bo to wszystko kwestia psychiki w dużej części - ufasz i wierzysz, że Ci pomoże, to pomaga. Takie trochę placebo. A że mało jest lekarzy, którzy lecza off label, to przy prof czujemy się bezpieczniej juz za sam jej tytuł i odważne decyzje co do leków.
Co do zestawu badań przeciwciał na zespół antyfosfolipidowy, prof tego nie wymaga, bo i tak daje wszystkim Acard i Clexane. To bardziej dla naszej psychiki, ze “o, czyli jednak nie mam/mam problem z krzepnięciem krwi”, to odkrycie jednej z najczęstszych przyczyn niepowodzeń, która jest w prostej linii wskazaniem to Acardu i heparyny. Podobnie z białkiem S i C. W wypadku istnienia przeciwciał jest też refundacja na Clexane i wtedy płaci się grosze.
Kwas foliowy robię w Diagnostyce, zawsze mam podana wartość dokładna.
Ja u prof jednak analizuje wszystko, bo już kiedyś przypisała mi mutację, ktorej nie mam wypisujac większa dawke kwasu i musiałam ja przystopować A raz zapomniała o moich ANA, bo nie doczytała .. Po prostu dużo rzeczy robi z automatu, więc mam na to oko i zawsze pytam, dlaczego dostaję jakiś suplement, jak ma mi pomóc. Ogólnie zaufałam jej
Kolka, na co prof przepisała Ci Encorton?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2019, 07:58
Duża hiperinsulinemia, Insulinooporność, Dodatnie przeciwciała ANA -
Ja mam dziś znowu gorszy dzień. Piersi nie bolą, miałam dziwne sny, już któryś raz mi się śni, że idę do toalety i widzę krwawienie. Czy tylko ja tam mam? Dziś wchodzę w 11 tydzień a cały czas ciężko mi się cieszyć i znów się boję wtorkowego usg.Duża hiperinsulinemia, Insulinooporność, Dodatnie przeciwciała ANA
-
nick nieaktualny
-
Miałam zrobić p/c tarczycowe na pierwszą wizytę po teście duphaston brałam do końca ciąży, przed samym porodem mialam odstawić. Ja też bardzo się bałam usg genetycznego i dopiero ciąża zaczęłam się cieszyć po pierwszych odczuwalnych ruchach. A wcześniej starałam się podchodzić do tego bardzo ostrożnie. Mnie piersi tylko w 1 trymestrze bolały, potem przestały.
-
Mnie profesor też Clexane przepisuje bez refundacji,ale na szczęście moja ginekolog z przychodni na podstawie wyników badań potwierdzających,iż mam mutacje w dwóch genach zgodziła się wypisać mi Clexane na ryczałt ☺️ Angie to normalne,że się boisz!!!ja też strasznie się bałam i przed genetycznymi badaniamu i przed połówkowym.ten test Pappa mnie strasznie stresował,ale na szczęście niepotrzebnie.tak naprawdę to do tej pory się boję,kupiłam sobie detektor tętna i od 12 tygodnia sprawdzałam sobie codziennie tętno płodu,potem jak w 17 tygodniu zaczęłam odczuwać pierwsze ruchy dziecka to już mniej z tego korzystam i nie ukrywam,że każdy ruch malucha mnie uspokaja,że jest w brzuchu i że żyje 😉 co to Duphastonu to biorę cały czas dwa razy dziennie,nie wiem do kiedy,ale pewnie też do porodu 😗 natomiast na infekcje pęcherza zapobiegawcze ostatnio zaczęłam pić sok z żurawiny 😀