Drugie poronienie i CO DALEJ?!
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Dziewczyny.Dowiedzialam się, z USG,że serduszko niestety przestało bić:(Jestem załamana bo to już druga strata.Pierwsza nastąpiła na wcześniejszym etapie i poronienie miałam w domu.Teraz chciałabym zrobić wszystkie możliwe badania ,żeby poznać przyczynę.W ciaze zachodzę z trudem dzięki stymulacji lekami więc nie mogę sobie pozwolić i nie przeżyje kolejnej straty:(zapisałam się do szpitala na zabieg bo umówiłam się z prywatna firma na test DNA zarodka a w domu mogłabym coś przeoczyć.Oprocz tego chce wykonać inne badania np kariotyp.Nie wiem jeszcze jakie warto bo jest tego dużo.Prosze pokierujcie mnie bo jestem jeszcze w szoku i ciężko mi myśleć((
-
Cześć, bardzo mi przykro z powodu Twoich strat 😔. Przytulam moco😘 wiem jak to boli..
Na moje to po 2 poronieniach należą Ci się badania na NFZ
panel tarczycowy – TSH, FT3 i FT4, a także badania anty-TPO oraz anty-TG.
prolaktyna
progesteron
estradiol
FSH i LH badania te można wykonać najwcześniej 6 tygodni po poronieniu, gdy kobiecy organizm się zregeneruje po utracie dziecka.
zespół antyfosfolipidowy (stężenie przeciwciała IgG i IgM przeciwko beta-2-glikoproteinie, antykoagulant toczniowy, przeciwciała antykardiolipinowe)
ANA
komórki NK
KIR i HLA-C
Badanie Trombofilii (na testdna najtaniej)
Badanie nasieniaStaraniowaOna lubi tę wiadomość
-
czarneniebo wrote:Cześć, bardzo mi przykro z powodu Twoich strat 😔. Przytulam moco😘 wiem jak to boli..
Na moje to po 2 poronieniach należą Ci się badania na NFZ
panel tarczycowy – TSH, FT3 i FT4, a także badania anty-TPO oraz anty-TG.
prolaktyna
progesteron
estradiol
FSH i LH badania te można wykonać najwcześniej 6 tygodni po poronieniu, gdy kobiecy organizm się zregeneruje po utracie dziecka.
zespół antyfosfolipidowy (stężenie przeciwciała IgG i IgM przeciwko beta-2-glikoproteinie, antykoagulant toczniowy, przeciwciała antykardiolipinowe)
ANA
komórki NK
KIR i HLA-C
Badanie Trombofilii (na testdna najtaniej)
Badanie nasienia -
Musisz mieć skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu do genetyka (dostaniesz kariotyp, trombofilie wrodzoną, anaxa5), endokrykologa (hormony), hematologa (zespół antyfosfolipifowy, panel krzepnięcia), immunologa (tu już zleci co będzie uważał, natomiast nie liczyłabym na więcej niż ana i immunofenotyp).
Terminy do lekarzy, którzy w ogóle coś wypiszą na nfz to od kilku miesięcy do dwóch lat, na badania też się czeka.
Ja na immunologa musiałabym czekać rok, na hematologa pół roku, na genetyka trochę ponad pół roku i to szukałam gdzie szybciej. Znakomitą większość badań wszyscy robią prywatnie, bo mało kto chce czekać aż tyle ze staraniami
Jak będziesz szukała specjalistów, to zapis się do takich, którzy zajmują się poronieniami, inaczej może się okazać, że się naczekasz a nic finalnie nie załatwisz. Powodzenia i oby następny raz już był tym udanym 🤞2019 💝👶💖
2021 💔
2022 💔💔
2023 💝👶💖
"Wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną 💙" Nowenna Pompejańska -
Cześć. Niestety jestem po drugim podobnym poronieniu. Jestem już po 40.. i jestem załamana. Pierwszy syn 12 lat ,zdrowa dobra ciąża. Później lata starań. Przy pierwszych staraniach miałam cykle monitorowane, stymulowane, pęcherzyk przeważnie pękał.., jakiś czas leki na obniżenie prolaktyny. Po 5 latach udało się ale niestety w 9 (8 tyg) poronienie - zatrzymanie ciąży. Jak szłam na USG czułam, że jest coś nie tak, tak mi osłabły objawy. Bez plamień, bez bóli, usłyszałam zapewnienia, że pewnie wada gen. Poroniłam w domu jak radził lekarz, żeby organizm szybciej się regenerował. Potem badania tarczycy -ok, drożność jajowodów - jeden niedrożny. Z czasem jeszcze zabieg na usunięcie polipa. Z czasem jak już zbliżałam się do 40 godziłam się z myślą o niepowodzeniu, tym bardziej, że proponowano mi już tylko in vitro w tym wieku. I stało się - spontaniczny los na loterii, a lekarz twierdził, że mogę robić wszystko, nawet pracować. Uważałam na siebie, poszłam od razu na zwolnienie, tym bardziej, że pojawiły się niewielkie plamienia z którymi od razu udałam się do szpitala. Wyszłam po 2 dniach z zapewnieniem, że jest w porządku. Kazali tylko odstawić acard.. Miałam jeszcze zaraz wizytę u lekarza też było w porządku. Zbliżał się koniec 1 trymestru, moje objawy zaczęły słabnąć. Znów usłyszałam to samo.. Tym razem szpital,sama zorganizowałam badania genetyczne i może od razu zespół antyfosolipidowy.. Co robić, jak sobie poradzić z taką stratą, czy mogę mieć jeszcze nadzieje? Na pewno poszukam innego lekarza
-
Cześć. Ja też jestem po drugim poronieniu, wczoraj minęły dokładnie dwa tygodnie... Nie umiem pogodzić się ze stratą, ciągle płaczę. Tym bardziej mi trudno, że słyszałam już serduszko a potem się zatrzymało w 8 tygodniu rozwoju😔 poronilam w 11 tygodniu w domu, ale zabezpieczyłem wszystko do badań, i już wiemy że to był synuś 😢 teraz czeka nas jeszcze pogrzeb, nie wiem jak to zniosę. Wyniki badań powinny być lada moment bo dziś dzwonili z laboratorium że można odebrać "materiał"... To tak okropnie boli, sama nie wiem co dalej.
Zrobiłam już sobie badania na zespół antyfosfolipidowy, wynik wyszedł negatywny. Zobaczymy co wyjdzie z badań zarodka, a potem myślimy jeszcze o kariotypach. Na więcej na razie chyba nie mam siły...niemi -
Cześć. Ogromnie współczuję i łączę się w bólu..Ja w piątek, w szpitalu, to był też mój 11 tydzień. Mam ogromy żal do lekarza, że tak wszystko w porządku było wg niego.. Chciałabym cofnąć czas i może to jakaś moja dysfunkcja była przyczyną, można było zapobiec...Od jakiegoś czasu na prawdę odpuściłam starania i już zapomniałam o tych wszystkich niebezpieczeństwach, wierzyłam i ufałam, że teraz będzie wszystko dobrze. Dlatego zanim poszłam do szpitala przygotowałam wszystko do przesyłki do laboratorium, dopiero wczoraj kurier zabrał , niestety weekend przedłużył odbiór. Dziś idę do szpitala po wypis i chcę dopilnować wszystkich formalności. Cały czas mam przeczucie, że mogło być dobrze, bardzo kochałam to dziecko..
Chciałabym znaleźć lekarza, który pokieruje nas tak, żeby znaleźć przyczyny poronień, ja i mąż ogólnie jesteśmy zdrowi, tylko już starsi ale przecież staraliśmy się...
Zgadzam się Niemi boli okropnie -
Nela ja też nie jestem najmłodsza, mam 36 lat i ciągle staramy się o pierwsze dziecko ☹️ nad zmianą lekarza również myślę, bo chodzę do jednego od 12 lat i jakoś nigdy mi nie zaproponował nic konkretnego, tylko badania hormonów, jakiś czas monitoring cyklu i wspomaganie clostilbegytem. Nic z tego nie wynikało. Od lat biorę leki na obniżenie poziomu prolaktyny i testosteronu ale sama nie wiem czy jest sens... W ciążę zarówno pierwszą rok temu jak i teraz zaszłam bo odpuściłam i przestałam o tym myśleć, mierzyć temperaturę, robić testy owulacyjne i cały ten szajs. Nawet tych leków mi wtedy brakło więc może one coś blokują? Brałam tylko kompleks witamin B w uderzeniowych dawkach i kwas foliowy, przy poprzednim "sukcesie" fertistim i chyba do niego wrócę. I tyle. Żadnych leków, hormonów, cudów na kiju. To chyba jest wszystko w naszych głowach, chyba za bardzo chcemy. Ale czy można chcieć mniej? Ja nie umiem odpuścić i wiem że teraz też nie będę umiała przez długi czas. Z drugiej strony jestem w takim stanie psychicznym że boję się myśleć o kolejnej ciąży, blokadę fizyczna pewnie też będę mieć 😔 a lekarz tylko powiedział że mam się zastanowić czy chce robić badania genetyczne czy starać się naturalnie... Łatwo powiedzieć. Jak podjąć taką decyzję??
I jeszcze ten tekst jak kazał mi czekać na poronienie "natura zdecydowała, dajmy jej to dokończyć"... Żal. Jaka ku**a natura?? Mamy XXI wiek, chyba można COŚ zrobić? Albo że w sumie się powinnam cieszyć bo "wiemy że może Pani zajść w ciążę", i że teraz już było coś więcej bo poprzednio puste jajo... Kompletny brak empatii.niemi -
Dziewczyny wiem co przechodzicie, jestem po 3 poronieniach. Ostatnie to było puste jajo.
Raz tylko zaszłam naturalnie bo 5 latach starań ale przyrosty były słabe, kolejne 2 poprnienia były po ivf .
Niestety ale wiek robi swoje, komórki z wiekiem przenoszą wady, tak samo jest z nasieniem. Nam wyszedł błędny kariotyp męża.
Mogą być również problemy immunologiczne, gdzie np jest bardzo silny układ odpornościowy, moga być przeciwciała które atakują zarodek.
2xIUI
styczeń 2019(Imsi - 2 blastki-4AA,4BA)-PGS -Transfer blastki
czerwiec 2019(Imsi - 2 blastki)-Transfer blastki 4BA -poronienie 8 tydz.
Transfer blastki 3BB
luty 2020 pobrano 13 oocytów-są 4 blastocysty - PGS)- 1 zdrowy zarodek , transfer
4IVF - 9 komórek ( transfer 3 dniowca , 3 ❄❄❄, 4AA,4AA,3AA))
Czynnik męski-translokacja (3,7)
Niedoczynność tarczycy
Wysoka prolaktyna
Trombofilia - ok
Ana - dodatnie -
A co z bezowocnymi latami starań? Jak przestałam chodzić do lekarza, schudłam 10kg, zmieniłam pracę, niespodziewanie udało się. A od lekarza usłyszałam od razu na początku, że jest wszystko w porządku i co ma być to będzie. Zrozumiem jeśli to przyczyna genetyczna, dlatego chcę przyczynę znaleźć, ale jeśli nie to dlaczego widząc tak długą historię choroby pacjentki lekarz zdaje się na naturę, która walczy czasem przeciw niej (autoagresja) a można temu zaradzić? Można przecież kierować takie pacjentki gdzie indziej, gdzie będzie profesjonalna opieka..Ja żałuję teraz każdego dnia po drugiej wizycie u tego lekarza, że nie poszukałam pomocy gdzieś indziej. Ja cały ten czas starań wierzyłam w to ``naturalnie``, nie miałam odwagi pójść krok dalej, jak usłyszałam in vitro (u innego specjalisty) wycofałam się. Nie wiem co dalej robić oprócz tego, że chcę znaleźć przyczynę...Jak czytam post Niemi to tak jakbym u siebie widziała... Czy warto zrobić też w pierwszej kolejności kariotypy nas obojga?
-
Nela powiem Ci że ja poszlam do innego lekarza zaraz kolejnego dnia jak dowiedziałam się że serduszko nie bije. Nie dlatego żeby się upewnić ale dlatego że byłam umówiona na wizyte za darmo żeby wyszarpać skierowania na badania bo byłam pewna że je dostanę od mojego prywatnego gina. Więc poszłam. I to ten drugi lekarz widząc mnie pierwszy raz, nie znając mojej historii zapytał tylko czy to pierwsze poronienie. Jak powiedziałam że drugie od razu mi zapisał że mam sobie zbadać przede wszystkim zespół antyfosfolipidowy i kariotypy, no i jeśli chce to badania genetyczne płodu. Ten mój lekarz nawet nie wspomniał że można takie coś zrobić... Odesłał do domu i kazał czekać na poronienie. Gdyby nie ten drugi dziś nie wiedziałabym że miałam w brzuchu synka, i nic bym nie zrobiła. A tak może z tych badań coś wyjdzie, w cenie jest konsultacja z genetykiem więc ktoś nas pokieruje co dalej. Wystarczą chęci...niemi
-
Ja chodzilam od lekarza do lekarza, słyszałam, że jest pani zdrowa, owulacja jest, pęcherzyki pękają, piękne endometrium....hormony w normie. Ale żaden z tych lekarzy nie zapytał się o męża, czy nie warto zrobić badania nasienia......
Bo przecież problemy nie są tylko po stronie kobiety ....Po 7 latach staran poszliśmy do kliniki, tam wymagany jest kariotyp (bez tego badania nie podejdzie się do żadnej procedury) na wynik czekaliśmy 4 tyg.czulam, że jest coś nie tak bo mój przyszedł wynik szybciej. Jak zobaczyłam męża kariotyp to o mało nie zemdlałam....
Genetyk tłumaczyła, że będzie problem bo plemniki uszkodzone i nie wiadomo jaki procent jest zdrowych.
Na pewno po 2 poronieniach należy się kariotyp na NFZ.
Za mną już kilka procedur ivf I 9 transferów .
Z mojego doświadczenia i wielu dzuewczyn warto zrobić histeroskopie z biopsja endometrium na cd138 to świadczy o stanie zapalnym endometrium.
Bo ważny jest zdrowy zarodek i zdrowe endometrium.
Zespół antyfisfolipidiwy, trombofilie wrodzoną, tarczycę z anty tpo I tg, krzywą cukrowa bo może też być insulinoopornosc.
Plus cala immunologia a to ogromne koszty.
Ana 3 bo jak sa przeciwciała to wtedy podają steryd.2xIUI
styczeń 2019(Imsi - 2 blastki-4AA,4BA)-PGS -Transfer blastki
czerwiec 2019(Imsi - 2 blastki)-Transfer blastki 4BA -poronienie 8 tydz.
Transfer blastki 3BB
luty 2020 pobrano 13 oocytów-są 4 blastocysty - PGS)- 1 zdrowy zarodek , transfer
4IVF - 9 komórek ( transfer 3 dniowca , 3 ❄❄❄, 4AA,4AA,3AA))
Czynnik męski-translokacja (3,7)
Niedoczynność tarczycy
Wysoka prolaktyna
Trombofilia - ok
Ana - dodatnie -
Ja też dziękuję. Bardzo dużo się od Was dowiaduję, wiele do mnie dociera. Przede mną jeszcze poznacie płci i wynik badania gen... Męża mam jeszcze starszego od siebie, to, że ja zrobiłabym niemal wszystko jeszcze niczego nie determinuje. Dlatego też, w pewnym momencie przestałam walczyć, a jak się udało to za bardzo zaufałam, że jest dobrze. Teraz to już w ogóle żal, ból i pustka..
Te badania o których piszecie i tak warto robić pod kierunkiem lekarza prawda? Razem z mężem chcemy poznać przyczynę, a także odpowiedź czy mój organizm nie jest przeciwny w jakiś sposób ciąży. Nawet jeśli nie zdecydujemy się na in vitro a jakimś cudem cud by się zdarzył, także z genetycznego punktu widzenia.. -
Dziewczyny, my odebraliśmy dziś wyniki. Synuś miał prawdopodobnie triploidie. Nie można tego stwierdzić na 100% bo badane było tylko 7 czy 8 chromosomow w których najczesciej są wady, ale we wszystkich wyszła trisomia... Więc na wyniku jest wysokie prawdopodobieństwo triploidii. Nawet nie wiedziałam o takim czymś... Będziemy to konsultować z genetykiem ale najwcześniej w przyszłym tygodniu, jutro pogrzeb ☹️ Nie wiem co dalej, czy będziemy się starac szybko o dziecko, czy najpierw zbadamy kariotypy czy co... Na razie nic nie wiem. Muszę przejść żałobę, zwłaszcza że mieliśmy ogromny problem z organizacją pogrzebu i to mnie wykończyło. Jutro będzie "po wszystkim"niemi
-
Niemi dużo sil w dniu dzisiejszym.
Tak jak pisała Nela jeszcze będzie dobrze.
2xIUI
styczeń 2019(Imsi - 2 blastki-4AA,4BA)-PGS -Transfer blastki
czerwiec 2019(Imsi - 2 blastki)-Transfer blastki 4BA -poronienie 8 tydz.
Transfer blastki 3BB
luty 2020 pobrano 13 oocytów-są 4 blastocysty - PGS)- 1 zdrowy zarodek , transfer
4IVF - 9 komórek ( transfer 3 dniowca , 3 ❄❄❄, 4AA,4AA,3AA))
Czynnik męski-translokacja (3,7)
Niedoczynność tarczycy
Wysoka prolaktyna
Trombofilia - ok
Ana - dodatnie -
Dziewczyny proszę nie mówcie że będzie dobrze, bo tego nie wiecie. Nikt tego nie wie i ja wam też tego nie zagwarantuję. Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie myśleć pozytywnie, jestem dwa dni po pogrzebie i jedyne co czuję to rozdzierający ból... Pozostaje mi tylko modlitwa i nadzieja że kiedyś spotkamy się z naszym synkiem, no i że mimo wszystko uda się nam aby miał rodzeństwo tu na ziemi. Kiedyś. Wam życzę dużo sił w walce.niemi
-
Niemi, też dziś myślałam,że może kiedyś spotkam się z moim synkiem -też już wiem, że to ON i z drugim aniołkiem.. Tak bardzo pragnęłam właśnie trójki dzieci. Mam na szczęście zdrowego syna ale rodzeństwa nie dane było nam poznać...Czy będzie jeszcze dobrze, tego nie wiem. Wiem,że nie mogę się kierować żadnymi planami lub że coś będzie dobrze lub źle. Jest cholernie ciężko patrzeć na rodziny z małymi dziećmi. Mój czas na macierzyństwo się kończy ale nie chce go przekreślać. Zrobię zespół antyfosfolipidowy, dalej chcę zrobić trobmbofilię wrodzoną i celiaklię. Zobaczę co powiedzą lekarze..Ostatnio rozmawiałam z bliską mi osobą. Poroniła dwa razy, za trzecim razem zdrowe dziecko. To już było jakiś czas temu, leżała 6 miesięcy, szukała pomocy u różnych lekarzy. Ja tylko czuję, że przegapiłam ten czas szukania, bo pierwsze dziecko ok, przy drugim mogło być coś nie tak ale nikt u nas się nie interesował pierwszym poronieniem..