Jak wyglądało Wasze poronienie?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDobrze i niech zostanie tak zeby bylo lagodnie zeby dalo rade przejsc normalnie.Tynka1990 wrote:Trzeci dzień krwawienia. Jest większe niż wczoraj ale nadal bezbolesne. Jedynie co to ból spojenia łonowego. Ale tak mam zawsze przy okresie. Funkcjonuję normalnie. Jeżdżę do szkoły z dzieciakami, byłam na zakupach, kupiłam i skręciłam regał więc uważam, że jest spoko. Dzisiaj trochę więcej skrzepów szło
-
Dzisiaj mnie ruszyło. Jak chlusnelo to cała podłoga od kuchni do łazienki w krwi mimo, że miałam podkład poporodowy założony. Leci sporo skrzepów i krwi. Oslablam. Nie mogę dojść do toalety bo kręci mi się w głowie. Jak leżę to jest ok. Brzuch boli delikatnie. Przeciwbólowe niepotrzebne. Mam nadzieję, że uspokoi się trochę krwawienie bo przebieram się w sypialni. Nigdzie się nie ruszam bo nie mam siły.
-
nick nieaktualnyTak myslalam ze ten jeden dzien moze byc cos jak krwotok,tez tak mialam,wystraszylam sie wtedy ilosci krwi ale mialam tez silne bole skurczowe jak chlustalo. Pewnie hemoglobina poleci troszke w dol. Albo sobie sprawdz niedlugo z krwi slbo juz wez zestaw wit ten co w ciazy sie bierze z zelazem. Ja bralam dwa tygodnie. Od jutra powinno byc juz lepiej tylko mozesz sie czuc wymeczona i no i psychicznie mnie zlamalo juz po. Trzymaj sie.Powoli sie zregenerujesz.Tynka1990 wrote:Dzisiaj mnie ruszyło. Jak chlusnelo to cała podłoga od kuchni do łazienki w krwi mimo, że miałam podkład poporodowy założony. Leci sporo skrzepów i krwi. Oslablam. Nie mogę dojść do toalety bo kręci mi się w głowie. Jak leżę to jest ok. Brzuch boli delikatnie. Przeciwbólowe niepotrzebne. Mam nadzieję, że uspokoi się trochę krwawienie bo przebieram się w sypialni. Nigdzie się nie ruszam bo nie mam siły.
-
Janette wrote:Tak myslalam ze ten jeden dzien moze byc cos jak krwotok,tez tak mialam,wystraszylam sie wtedy ilosci krwi ale mialam tez silne bole skurczowe jak chlustalo. Pewnie hemoglobina poleci troszke w dol. Albo sobie sprawdz niedlugo z krwi slbo juz wez zestaw wit ten co w ciazy sie bierze z zelazem. Ja bralam dwa tygodnie. Od jutra powinno byc juz lepiej tylko mozesz sie czuc wymeczona i no i psychicznie mnie zlamalo juz po. Trzymaj sie.Powoli sie zregenerujesz.
Najgorsze to osłabienie. Nie mogę nawet usiąść na łóżku. Już kilka razy brałam telefon żeby dzwonić po karetkę ale poprawiało się.
U mnie psychicznie nie jest źle. Mam w domu czwórkę dzieci i powiem szczerze, że kolejnego nie planowałam. W dodatku jak się okazało, że puste jajo płodowe to jakoś tak łatwiej było. Mówiłam sobie, że dziecka nie ma i tyle
Janette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyStracilas duzo krwi,jesli bedziesz czula omdlenia to moze jednak podjedz na IP. Musza Cie przyjac i chociaz sprawdzic i moze badania zrobia na poziom hemoglobiny. Ja czulam oslabienie ale nie ze zemdleje. Dla mnie bylo to ciezkie przezycie bo pierwsza ciaza i nie mam dzieci.Zadbaj o siebie teraz.
-
Było pogotowie u mnie. Nie doszlabym do samochodu bo nawet podnieść się z łóżka nie byłam w stanie. Mąż się wystraszył i zadzwonił po karetkę. Mam bardzo niskie ciśnienie, dostałam kroplówkę i mam leżeć.Janette wrote:Stracilas duzo krwi,jesli bedziesz czula omdlenia to moze jednak podjedz na IP. Musza Cie przyjac i chociaz sprawdzic i moze badania zrobia na poziom hemoglobiny. Ja czulam oslabienie ale nie ze zemdleje. Dla mnie bylo to ciezkie przezycie bo pierwsza ciaza i nie mam dzieci.Zadbaj o siebie teraz.
-
nick nieaktualnyTo ja tak samo nie dalam rady ale bardziej chyba tego ze przestraszylam sie krwotoku,tez mnie karetka zabrala i w szpitalu pomogli. Ja bardziej z bolu wytrzymac nie moglam,mialam skurcze porodowe. Dobrze ze pomogli. Przykro mi ze tak jednak ciezko. Zdrowka i sily.Juz powinno byc lepiej stopniowo.Tynka1990 wrote:Było pogotowie u mnie. Nie doszlabym do samochodu bo nawet podnieść się z łóżka nie byłam w stanie. Mąż się wystraszył i zadzwonił po karetkę. Mam bardzo niskie ciśnienie, dostałam kroplówkę i mam leżeć.
-
nick nieaktualnyTak mam nadzieje ze bedzie ok juz tym razem.Przeszlismy dluga droge staran i strat. Do tej pory ciezko nam uwierzyc ze to dziecko moze byc z nami. Ale jestem przerazona wiekiem i tym czy jeszcze damy rade. Juz sam porod mnie przeraza.Tynka1990 wrote:Ale widzę, że u Cb rośnie zdrowa dziewczynka więc bardzo się cieszę i gratuluję. Nie ma nic piękniejszego niż macierzyństwo mimo, że czasem.bedzie trudno i ciężko.
-
nick nieaktualnyWlasnie tego jeszcze nie wiem i nie chca nic powiedziec,na razie mam myslec aby bezpiecznie donosic. Ja sie boje przy porodzie naturalnym bolu i tego czy nie popekam a znow z cesarki boje sie ze za bardzo mi cisnienie spadnie bo juz mam spadki i ze dostane krwotoku. Mam chyba takie podejscie bo doznalam tylko poronien i ten bol mnie przeraza najbardziej.Tez czy moje lozysko jak na ten wiek da rade dotrzymac do 40 tyg. Jesli zaproponuja rozwiazanie przed 40 tyg to moze sie lepiej zgodzic aby wszystko bylo ok. Wiem ze bede rodzila tylko raz ale wyobrazenia mam raczej straszne. Jak sie dzis czujesz?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca, 10:49
-
Ja CC nie miałam. Ból nie jest taki straszny przy sn. W moim szpitalu z reguły przy pierwszym nacinają ale robi się to na skurczu i nie czuć bólu. Przy drugim i trzecim pękłam ale nie za.mocno. Teraz w szpitalach nie ma problemu ze znieczuleniami. Wiem za to, że po CC długo dochodzi się do siebie. Lekarz na pewno będzie często kontrolował stan łożyska i lepiej żebyś zgodziła na wcześniejsze rozwiązanie jeśli coś ma być nie tak.Janette wrote:Wlasnie tego jeszcze nie wiem i nie chca nic powiedziec,na razie mam myslec aby bezpiecznie donosic. Ja sie boje przy porodzie naturalnym bolu i tego czy nie popekam a znow z cesarki boje sie ze za bardzo mi cisnienie spadnie bo juz mam spadki i ze dostane krwotoku. Mam chyba takie podejscie bo doznalam tylko poronien i ten bol mnie przeraza najbardziej.Tez czy moje lozysko jak na ten wiek da rade dotrzymac do 40 tyg. Jesli zaproponuja rozwiazanie przed 40 tyg to moze sie lepiej zgodzic aby wszystko bylo ok. Wiem ze bede rodzila tylko raz ale wyobrazenia mam raczej straszne. Jak sie dzis czujesz?
Ja dzisiaj o wiele lepiej. Nie kręci mi się w głowie ale ciśnienie nadal niskie i jak trochę przejdę to serce wali jak szalone. Zmiana pościeli i prześcieradła zajęła mi pół godziny bo co chwilę odpoczynku. Ale krwawię bardzo mało więc powoli dojdę do siebie.
Janette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTo dobrze ze juz ciut lepiej jest. Tez miewam teraz spadki cisnienia i przez to chwilowe zle samopoczucie. Dzis kupilam floradix bo moze tez juz spadek zelaza odczuwam.Dziekuje za te wskazowki co do porodu. Mam nadzieje,ze nie bede rodzila kilkanascie godzin.Oj my kobiety to sie czasem nacierpimy.Tynka1990 wrote:Ja CC nie miałam. Ból nie jest taki straszny przy sn. W moim szpitalu z reguły przy pierwszym nacinają ale robi się to na skurczu i nie czuć bólu. Przy drugim i trzecim pękłam ale nie za.mocno. Teraz w szpitalach nie ma problemu ze znieczuleniami. Wiem za to, że po CC długo dochodzi się do siebie. Lekarz na pewno będzie często kontrolował stan łożyska i lepiej żebyś zgodziła na wcześniejsze rozwiązanie jeśli coś ma być nie tak.
Ja dzisiaj o wiele lepiej. Nie kręci mi się w głowie ale ciśnienie nadal niskie i jak trochę przejdę to serce wali jak szalone. Zmiana pościeli i prześcieradła zajęła mi pół godziny bo co chwilę odpoczynku. Ale krwawię bardzo mało więc powoli dojdę do siebie. -
Jakbyś chciała się kiedyś odezwać to pisz 7.2.3.4.7.8.0.8.7
Ja jeszcze trochę i będę zaglądać tu sporadycznie. Będzie brakowało czasu. Teraz w większości wyręcza mnie mąż i teściowa.
Dzisiaj nadal czuję się słaba i jeszcze dzieciaki dały popalić w nocy.
Janette lubi tę wiadomość
-
Dobrze, że już najgorsze za Tobą. A dali Ci antybiotyk? to też jest ważne aby infekcja się nie zrobiła. Lub sobie sprawdz morfologię z CRP. Mi hemoglobina z 13 do 11 spadła po krwotoku i też właśnie zaczelam się suplementować, aby odbudować krew i żelazo. Czuję sie już dobrze. To przynajmniej te mocne skurcze Cię ominęły. U mnie były właśnie skurcze najgorsze i ból. Też się zastanawiam jak rodzić, bo blanuję kolejną ciążę. Podobno ten ból sn szybko się zapomina
👩🏻 (38)
Amh - 0,58 fsh - 11
hipoglikemia reaktywna, niedoczynność tarczycy, nawracające infekcje intymne
naturalna owulacja ✅
👨🏻 (40)
nasienie - morfologia 4%
🍇 🥑 dieta płodnościowa z niskim IG
10.24r kwalifikacja do in-vitro klinika Bocian
26.10.2024 start stymulacji (Menopur, Bemfola + Cetrotide)
07.11. Punkcja 4 oocyty > jedna dojrzała komórka i i 1 zapłodnione 🥚
12.11 ET transfer 1 wczesnej blastocytki 🐣
19.11 7dpt → beta <2,3 😪
12.24r Decyzja o KD
09.01.25r ET transfer blastosystki 4.1.1.🤞 3 śnieżynki ❄️❄️❄️ zamrożone
15.01 ⏸️ 6dpt → beta 35,3 🥹 prog 30, 8dpt → beta 103,5, 11dpt - 367,4 25dpt - 39464
🩺 27.01.25 - 18dpt pęcherzyk ciążowy 8,4mm
🩺 06.02.25 - 28dpt zarodeczek 2,1mm z pulsującym ❤️
🩺 13.02.25 - seduszko bije, dzidzia rośnie 5,5mm ❤️
27.02.25 - serduszko przestało bić 💔 CRL 8mm poronienie zatrzymane (7t/9tc)
08.03.25 aniołek Jaśminka 😇 -
nick nieaktualnyDziekuje i zapisuje sobie numerTynka1990 wrote:Jakbyś chciała się kiedyś odezwać to pisz 7.2.3.4.7.8.0.8.7
Ja jeszcze trochę i będę zaglądać tu sporadycznie. Będzie brakowało czasu. Teraz w większości wyręcza mnie mąż i teściowa.
Dzisiaj nadal czuję się słaba i jeszcze dzieciaki dały popalić w nocy.
Tylko ja jestem w UK to troszke trudniej ale mam whasapp tez. Regeneruj sie. Trzeba odzyskac sily.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca, 15:11
-
Nie mam antybiotyku. Ale w razie co wystarczy że napiszę SMS do swojej gin i dostanę receptę. Do laboratorium nawet nie mam jak podjechać terazKasiaWitaminka wrote:Dobrze, że już najgorsze za Tobą. A dali Ci antybiotyk? to też jest ważne aby infekcja się nie zrobiła. Lub sobie sprawdz morfologię z CRP. Mi hemoglobina z 13 do 11 spadła po krwotoku i też właśnie zaczelam się suplementować, aby odbudować krew i żelazo. Czuję sie już dobrze. To przynajmniej te mocne skurcze Cię ominęły. U mnie były właśnie skurcze najgorsze i ból. Też się zastanawiam jak rodzić, bo blanuję kolejną ciążę. Podobno ten ból sn szybko się zapomina

-
nick nieaktualny
-
U mnie rozpoczęło się plamienie w 7+4, trafiłam na SOR i dostałam duphaston 3x1 (zarodek wg USG 6+1). Przez cały tydzień lekkie plamienie, równo tydzień po tj 8+4 zauważyłam duży skrzep krwi, znowu wizyta na SORze i stwierdzone zatrzymanie rozwoju płodu. W szpitalu zaproponowali mi farmakologię i zostanie na oddziale bądź poronienie samoistne i zgłoszenie się po tygodniu. Wybrałam poronienie samoistne, ponieważ nie chciałam zostawać w szpitalu. 3 dni później po wizycie dostałam niesamowicie bolących skurczy, bólu oraz dużego krwawienia, bóle przeszły po kroplówce z lekami przeciwbólowymi. Praktycznie całe 4dni miałam 2xdziennie kroplówkę, nie byłam w stanie przyjmować tabletek doustnie ponieważ bolał mnie żołądek. Dzisiaj byłam na wizycie kontrolnej po tygodniu od stwierdzenia poronienia, oczyściło się wszystko samoistnie, natomiast towarzyszy mi bardzo duży ból macicy oraz przy każdym załatwianiu potrzeb fizjologicznych, dostałam też dlatego antybiotyk augmentin i l4 jeszcze na tydzień. To moja pierwsza ciąża, nie sądziłam że poronienie jest tak fizycznie obciążające.
-
Każdą ciążę prowadziłam prywatnie bo na NFZ to katastrofa. O pierwsze dziecko staraliśmy się 3 lata i jak okazało się że jestem w ciąży i chciałam iść potwierdzić na NFZ to nawet USG nie było w gabinecie 🙈 trzecia ciaze zaczęłam na NFZ u dobrego lekarza ale on dobrze traktował tylko pacjentki, które przychodziły prywatnie. Te na NFZ były zawsze "gorsze". W połowie ciąży zmieniałam lekarzaJanette wrote:No a swojego nie podalam: +44,7,7,6,3,9,0,8,7,0.Mysle,ze w Polsce jest lepsza opieka jesli chodzi o prowadzenie ciazy,jedynie co jest troszke na minus to,ze najczesciej trzeba chodzic prywatnie i wtedy pewnie te wizyty troszke kosztuja.








