Nie potrafię sobie poradzić po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie, zakładam nowy wątek bo przeszukałam internet ale nikt nie jest w tak beznadziejnej sytuacji. Jestem po dwóch ciążach obumarłych. W tym cyklu zaszłam po raz trzeci ale moja ciąża znów zbliża się ku końcowi... beta 13, w dodatku zaczęłam plamić. Lekarze rozkładają ręce. Nie potrafię pozbierać się psychicznie.. w dodatku moja szwagierka, z która zawsze byłam blisko, niedawno urodziła zdrowe dzieciątko. Z całego serca cieszę się jej szczęściem, jednak nie umiem poradzić sobie z ciągłym zarzucaniem zdjęciami, opowieściami o kupię, ciuszkach i innych dziecięcych sprawach. Po prostu pęka mi serce i uświadamia, ze nie sprawdziłam się jako kobieta. Dodatkowo teksty o tym, aby zastanowić się nad macierzyństwem, sprawiają mi ogromny ból. Nie wiem jak jej powiedzieć, aby przestała mnie zasypywać tymi wszystkimi informacjami w tak trudnym dla mnie momencie. Boje się, ze ja zranię. Rozumiem, ze jej dzieciątko jest jej całym światem i chce się tym ze mną dzielić, tylko dlaczego to tak cholernie boli... Dziewczyny, co byście zrobiły na moim miejscu? Nie mam już sił.. ;(
Kinga_G lubi tę wiadomość
-
Przykro mi z powodu Twoich start. Ja doświadczyłam tylko jednej straty, a wiem jak przykro jest kiedy wszyscy dookoła rodzą lub zachodzą w ciążę. Domyślam się że jest Ci jeszcze ciężej. Wydaje się, że nie masz problemy z zajściem w ciążę, a jej donoszeniem. Myślę, że na forum znajdzie się wiele kobiet, które będą mogły Ci doradzić. Jeśli jesteś ze szwagierka blisko, to pewnie wie o Twoich stratach, myślę że powinna zrozumieć, że nie chcesz wciąż słyszeć o dziecku.
-
Arashe wrote:Przykro mi z powodu Twoich start. Ja doświadczyłam tylko jednej straty, a wiem jak przykro jest kiedy wszyscy dookoła rodzą lub zachodzą w ciążę. Domyślam się że jest Ci jeszcze ciężej. Wydaje się, że nie masz problemy z zajściem w ciążę, a jej donoszeniem. Myślę, że na forum znajdzie się wiele kobiet, które będą mogły Ci doradzić. Jeśli jesteś ze szwagierka blisko, to pewnie wie o Twoich stratach, myślę że powinna zrozumieć, że nie chcesz wciąż słyszeć o dziecku.
Dziękuje Ci za odpowiedz :* Problem tkwi w tym, ze ona wie, nawet kiedyś wspominałam jej, ze to ciężki dla mnie temat jednak bez żadnego rezultatu.. nie wiem już co robić ;( staram się nie myśleć ale na każdym kroku ktoś mi wciąż przypomina. ;( -
rozumiem, mam tak samo, a dziś do tego miałabym termin porodu. Kiedyś teść jak miałam na rękach ledwo urodzone dziecko szwagierki powiedział " co, aż się chce mieć takie, nie?" a dobrze wiedział, że 2 Msc wcześniej poronilam i kasza odczekać. Myślałam że zabije wzrokiem. Pewnie, że bym chciała. Trzeba się starać być obojętnym na takie komentarze.
-
Czczi, bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić Robiłaś jakieś badania po poronieniach? Możesz mieć problemy z krzepliwością krwi, szczególnie jeśli poronienia wystąpiły w pierwszym trymestrze. Jeśli chodzi o szwagierkę, to uważam, że powinnaś spróbować z nią porozmawiać, tak od serca, jak kobieta z kobietą. Powiedz jej, że przechodzisz trudny czas i że takie opowieści o dziecku, sprawiają ci przykrość. Nie sądzę, żeby poczuła się urażona z tego powodu, jeśli jej wyjaśnisz jak się czujesz. Możesz liczyć na wsparcie męża?
Powiem Ci, że mi pomógł plan działania. Od razu po poronieniu zaczęłam robić badania, chodziłam na konsultację do lekarzy, aż natrafiłam na takiego, który wiedział jak mnie leczyć. Mam nadzieję, że też trafisz na dobrego specjalistę, który będzie miał dla Ciebie dobre wiadomości. Możesz zajść w ciążę, a to już połowa sukcesu. Trzeba tylko dopracować leczenie, które ciążę pomoże utrzymać.
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
MonikA_89! wrote:Czczi, bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić Robiłaś jakieś badania po poronieniach? Możesz mieć problemy z krzepliwością krwi, szczególnie jeśli poronienia wystąpiły w pierwszym trymestrze. Jeśli chodzi o szwagierkę, to uważam, że powinnaś spróbować z nią porozmawiać, tak od serca, jak kobieta z kobietą. Powiedz jej, że przechodzisz trudny czas i że takie opowieści o dziecku, sprawiają ci przykrość. Nie sądzę, żeby poczuła się urażona z tego powodu, jeśli jej wyjaśnisz jak się czujesz. Możesz liczyć na wsparcie męża?
Powiem Ci, że mi pomógł plan działania. Od razu po poronieniu zaczęłam robić badania, chodziłam na konsultację do lekarzy, aż natrafiłam na takiego, który wiedział jak mnie leczyć. Mam nadzieję, że też trafisz na dobrego specjalistę, który będzie miał dla Ciebie dobre wiadomości. Możesz zajść w ciążę, a to już połowa sukcesu. Trzeba tylko dopracować leczenie, które ciążę pomoże utrzymać.
Tak, mąż bardzo mnie wspiera, chociaż widzę, ze tez jest mu bardzo ciężko..
U mnie wykryto mutacje MTHFR A i C w układzie heterozygotycznym.. tylko dlaczego te leki nie zadziałały..? Może za późno zostazostaly przyjmowane.. lekarze upierali się, ze mam to brać od pozytywnego testu. Zaczęłam 4 dni przed planowana miesiączka ale i to nie pomogło ;( tutaj lekarze maja znikoma wiedzę, na temat tej mutacji. Nikt nie przepisał mi nawet odpowiednio zmetylowanych witamin bo „nie potrzeba”.. ;( -
Badałaś progesteron? Może duphaston nie był wystarczający. Jeśli chodzi o witaminy, to możesz je kupić prze neta bez recepty. Ja przy mutacji biorę m.in B6, B7, B12 (metylowaną), C 500, D 2000.
Jest też fajny kompleks witaminowy:
https://biogo.pl/pl/p/Bicaps-Witamina-B-complex-293mg-60-porcji-120-kapsulek-ForMeds/30547
Pytałam lekarki i mówiła, że 2-3 miesiące mam brać witaminy pojedynczo w silniejszych dawkach (żeby nasycić komórki), a potem mogę już ten kompleks zakupić, żeby utrzymać stan.
Acard i duphaston biorę od 3dpo, a neoparin i progesterone 100 od 7dpo. Przy pozytywnym teście może być już za późno wg lekarkiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2018, 20:34
niteczka lubi tę wiadomość
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
MonikA_89! wrote:Badałaś progesteron? Może duphaston nie był wystarczający. Jeśli chodzi o witaminy, to możesz je kupić prze neta bez recepty. Ja przy mutacji biorę m.in B6, B7, B12 (metylowaną), C 500, D 2000.
Jest też fajny kompleks witaminowy:
https://biogo.pl/pl/p/Bicaps-Witamina-B-complex-293mg-60-porcji-120-kapsulek-ForMeds/30547
Pytałam lekarki i mówiła, że 2-3 miesiące mam brać witaminy pojedynczo w silniejszych dawkach (żeby nasycić komórki), a potem mogę już ten kompleks zakupić, żeby utrzymać stan.
Acard i duphaston biorę od 3dpo, a neoparin i progesterone 100 od 7dpo. Przy pozytywnym teście może być już za późno wg lekarki
Każdy lekarz mówi co innego.. dziękuje za wskazówki, tak zrobię. Czy przez te 2-3 miesiące dostałaś zielone światło na starania? Czy lepiej się wstrzymać. Boże, dziewczyny.. zeby nie fora i Wasze informacje to nic bym nie wiedziała.. Nie rozumiem, dlaczego większość lekarzy tak bardzo lekceważy ta mutacje.. Przecież tych strat i tego cierpienia mozna było uniknąć ;( -
Cziczi bardzo mi przykro
Z kuzynka najlepiej będzie jak faktycznie szczerze porozmawiasz, kobieta kobietę powinna zrozumieć.
Niestety często ludzie nie umieją się zachować po takiej stracie.. nie wiedzą "Jak do nas podejść".
Ja również polecam wymieniony wyżej bicaps bcomplex oraz kwas foliowy metylowany swansona
Poszukaj może też innego lekarza w okolicy który rzeczowo podejdzie do start i wdroży leczenie?
marzec 2020 czekamy...
[*] 12tc [*] 6tc
Mutacje :
Vleiden hetero, pai hetero, vr2 hetero, mthfr hetero
+ niedoczynność tarczycy
+ cukrzyca ciążowa -
czczi wrote:Każdy lekarz mówi co innego.. dziękuje za wskazówki, tak zrobię. Czy przez te 2-3 miesiące dostałaś zielone światło na starania? Czy lepiej się wstrzymać. Boże, dziewczyny.. zeby nie fora i Wasze informacje to nic bym nie wiedziała.. Nie rozumiem, dlaczego większość lekarzy tak bardzo lekceważy ta mutacje.. Przecież tych strat i tego cierpienia mozna było uniknąć ;(
A skąd jesteś tak w ogóle?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2018, 23:32
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
MonikA_89! wrote:My zaczęliśmy się starać po pierwszej @. Jakoś czuliśmy że jesteśmy gotowi, a na USG wyszło, że ładnie się macica zagoiła. Lekarze niby zlecają odczekać 2 cykle, ale biorąc pod uwagę, że ja naturalnie nie mogłam zajść przez 3 lata, to szkoda nam było czasu na czekanie. No i przez 13 tyg ciąży mąż był wyposzczony, bo ciąża była zagrożona, więc chcieliśmy też nieco odświeżyć armię
A skąd jesteś tak w ogóle?
Rozumiem. U nas było tak samo, przez strach.. Teraz czekam na @ ale strasznie długo to trwa.. Ja jestem z Olsztyna. -
nick nieaktualnyCzczi, jestem w bardzo podobnej sytuacji - po 2 poronieniach w 6 i 7 tygodniu, a ostatnio kolejna ciąża, w której beta zatrzymała się na poziomie 23. Kończę krwawić właśnie. Tym razem bardzo wierzyliśmy, ze się uda, bo jeszcze przed planowanym terminem miesiączki wdrożone zostały leki, w tym nawet Clexane. Los chciał inaczej. Nie wiem za bardzo co robić, sił już brakuje, bo walka o dziecko trwa ju tak długo. Dodatkowo mam kompetnie posypana sytuacje z praca. Momentami nie chce mi się wręcz żyć, ale staram się mimo wszystko myslec pozytywnie. Gdybys chciała popisać na priv to daj znac. Życzę Ci sił i nadziei mimo wszystko.
-
Mela89 wrote:Czczi, jestem w bardzo podobnej sytuacji - po 2 poronieniach w 6 i 7 tygodniu, a ostatnio kolejna ciąża, w której beta zatrzymała się na poziomie 23. Kończę krwawić właśnie. Tym razem bardzo wierzyliśmy, ze się uda, bo jeszcze przed planowanym terminem miesiączki wdrożone zostały leki, w tym nawet Clexane. Los chciał inaczej. Nie wiem za bardzo co robić, sił już brakuje, bo walka o dziecko trwa ju tak długo. Dodatkowo mam kompetnie posypana sytuacje z praca. Momentami nie chce mi się wręcz żyć, ale staram się mimo wszystko myslec pozytywnie. Gdybys chciała popisać na priv to daj znac. Życzę Ci sił i nadziei mimo wszystko.
Kochana, bardzo jest mi przykro. Wiem co to znaczy, ta bezsilność... Tym bardziej, ze wszystcy do okola z taka łatwością zachodzą w ciąże i rodzą zdrowe dzieci. Pewnie, zapraszam na priv. Życzę Ci również wielu sił i oby nam wszystkim się w koncu udało. -
czczi wrote:Rozumiem. U nas było tak samo, przez strach.. Teraz czekam na @ ale strasznie długo to trwa.. Ja jestem z Olsztyna.
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Cześć Czczi, wiem co czujesz.Niestety. Ja straciłam nasze dziecko 2 marca. Wtedy miałam zabieg, to był koniec 9 tygodnia. Serduszko przestało bić. A wiesz co jest najgorsze? Że trzy dni wcześniej byliśmy na prywatnym USG i serduszko pięknie biło.A 1 marca na USG państwowym w szpitalu (mieszkam w UK) powiedzieli, że jest martwe. Wolałabym chyba nie widzieć tego bijącego serca. Minęło już tyle miesięcy a ja ciągle nie mogę sobie z tym poradzić. Co chwila, w pracy czy wśród znajomych ktoś zachodzi w ciąże a my staramy się już od 4 miesięcy i nic....
Czasem potrafię zacząć wyć gdy jestem sama(to nawet nie płacz) jak tylko pomyślę, że moje dziecko miałoby teraz 2 miesiące i leżałoby koło mnie....Cięgle pytam siebie, Boga dlaczego ja? Wiem, że nie jestem sama, że to sie zdarza ale nie chcę tego rozumieć, chcę wiedzieć dlaczego przytrafiło się to akurat mnie? Czy coś źle zrobiłam, czy jestem bezwartościową kobietą, że nie potrafię utrzymać ciąży. Nikomu o tym już nie mówię,z nikim nie rozmawiam. Chcę pokazać, że jestem twarda, że poradziłam sobie. A tymczasem piszę i łzy kapią mi na klawiaturę...Chcę wierzyć, że kiedyś będzie lepiej. Przepraszam, szukałaś pocieszenia a ja tylko dołuję. Mimo wszystko może i do nas los się uśmiechnie
-
Baroliona wrote:Cześć Czczi, wiem co czujesz.Niestety. Ja straciłam nasze dziecko 2 marca. Wtedy miałam zabieg, to był koniec 9 tygodnia. Serduszko przestało bić. A wiesz co jest najgorsze? Że trzy dni wcześniej byliśmy na prywatnym USG i serduszko pięknie biło.A 1 marca na USG państwowym w szpitalu (mieszkam w UK) powiedzieli, że jest martwe. Wolałabym chyba nie widzieć tego bijącego serca. Minęło już tyle miesięcy a ja ciągle nie mogę sobie z tym poradzić. Co chwila, w pracy czy wśród znajomych ktoś zachodzi w ciąże a my staramy się już od 4 miesięcy i nic....
Czasem potrafię zacząć wyć gdy jestem sama(to nawet nie płacz) jak tylko pomyślę, że moje dziecko miałoby teraz 2 miesiące i leżałoby koło mnie....Cięgle pytam siebie, Boga dlaczego ja? Wiem, że nie jestem sama, że to sie zdarza ale nie chcę tego rozumieć, chcę wiedzieć dlaczego przytrafiło się to akurat mnie? Czy coś źle zrobiłam, czy jestem bezwartościową kobietą, że nie potrafię utrzymać ciąży. Nikomu o tym już nie mówię,z nikim nie rozmawiam. Chcę pokazać, że jestem twarda, że poradziłam sobie. A tymczasem piszę i łzy kapią mi na klawiaturę...Chcę wierzyć, że kiedyś będzie lepiej. Przepraszam, szukałaś pocieszenia a ja tylko dołuję. Mimo wszystko może i do nas los się uśmiechnie
Kochana, bardzo mi przykro.. wiem co czujesz ;( Ja czuje się dokładnie tak samo, w dodatku nikt do okola nie rozumie.. mówią „jestes młoda, urodzisz jeszcze”, ale takie słowa ranią jeszcze bardziej. Bo nam zawalił się cały świat, a inni to bagatelizują, jakbyśmy złamały paznokieć. Czasami czuje po prostu złość, jak słyszę coś takiego od matek, które maja po kilkoro dzieci i nigdy nie miały problemów z zajściem czy donoszeniem.. albo wpychanie na ręce swoich dzieci..
Noe przepraszaj, po to tutaj jesteśmy, zeby się wspierać.. bo kto nas lepiej zrozumie niż druga Aniołkowa mama.. ;(