Oczekiwanie na zielone swiatlo - dla tych ktore czekaja na wznowienie staran

Hej

Szukalam podobnego tematu, ale nie znalazlam.
Poronilam malucha w zeszla niedziele i czeka mnie masa badan i wizyt u lekarza, zanim zdecyduje sie na ponowne staranka. Nie pasuje jeszcze na watki staraczkowe, wiec zakladam ten watek.
Moze jest tu ktos kto jest w podobnej sytuacji i ma ochote pogadac, wyzalic sie i razem czekac na starania?

Hej, przykro mi że Ciebie tez to spotkało. Ja miałam wywoływane poronienie 10.08. Dziś odebrałam wyniki badań histopatologicznych i niby wszystko ok. Jutro skonsultuję z lekarką. Robiłaś badania genetyczne? Ja czekam jeszcze za wynikami

Hej Monika. Mnie tez jest strasznie przykro, ze stracilas maluszka
Tym bardziej, ze widze, ze to bylo invitro

Ja nie robilam badania genetycznego, poniewaz nie mieszkam w Polsce i tu nikt o takich badaniach nie mowil. Zreszta i tak chyba bym sie na to nie zdecydowala.
To moje drugie poronienie w tym samym czasie, wiec to chyba raczej nie genetyka.
Chce zbadac siebie pod wzgledem zakrzepicy i immunologii. Zobaczymy, czy cos znajde.
No i nie odwaze sie na starania bez acardu i heparyny.

A jaki Ty masz plan? Kiedy chcesz wznowic starania?

Moja lekarka też powiedziała, że przy kolejnej ciąży mi przepisze heparynę, bo nie chce czekać do kolejnego poronienia. Tym bardziej, że to był pocAtek 13 tc, a my się stataliśmy 3 lata o malucha. Zalecała starania po 2 @ od zabiegu, a mój endokrynolog z kolei mówił o 4 cyklach przerwy. My chyba jednak zaczniemy od razu po pierwszej @, bo to i tak cud będzie jak zajdę naturalnie. Jutro idę na kontrolę do szpitala, w którym robili zabieg, zobaczymy jak się goi macica.
Jeśli chodzi o plan działania, to na razie jest niejasny, bo czekamy za genetyką. Lekarz z kliniki zaleca stymulację najwcześniej za 3 miesiące, a jeśli chcemy dofinansowanie z miasta to w styczniu. W międzyczasie zapisałam nas na wizytę do naprotechnologa, może znajdzie przyczynę naturalnych niepowodzeń. Wiem tylko, że mam przeciwciała przeciw otoczce komórki jajowej i przeciw tarczycowe. Badania tarczycy mam zrobić za 2 miesiące, do tej pory były w normie. Chciałam też ruszyć immunologię, sprawdź zespół antyfosfolipidowy czy coś, ale to dopiero jak odbiorę wyniki genetycznych.

U Ciebie w stopce widzę, że w zeszłym roku szczęśliwie donosiłaś ciążę. Lekarze nie mówili co mogło być przyczyną pozostałych poronień? Może z męskimi genami twój organizm sobie nie radzi, skoro straciłaś dwóch chłopców.
Z jakiego powodu, jeśli mogę zapytać, podchodziliście do IUI?

Wiesz, byc moze wlasnie teraz szybciej sie uda zajsc w ciaze, bo organizm jest tak jakby zaprogramowany na ciaze.
Dlugo sie staraliscie, ale nie jest powiedziane, ze teraz tez tak bedzie. Moze po prostu starajcie sie do stycznia naturalnie, skoro w styczniu jest szansa na dofinansowanie. A noz nie bedzie ono potrzebne.
Jednak zanim zaczniesz sie starac, zrob te zaplanowane badania.
A skoro juz znalazlas jakies przeciwciala, to moze potrzebny bedzie rowniez steryd?

W moim przypadku lekarze sie wogole nie wypowiadaja, bo dwa poronienia to dla nich ciagle przypadek.
Teraz jak pojade po Polski przebadam sie konkretnie i wymusze leki.
Wiesz, my nie wiemy do konca czy oba maluszki byly plci meskiej. To tylko nasze przeczucia.
Do IUI podchodzilismy ze wzgledu na dlugie starania. 25 cykli zanim udalo sie trzecie IUI
Ciaza byla prowadzona na Acardzie, nospie i duzych dawkach progesteronu. Dlatego mysle, ze bez lekow sie nie uda.

Ja brałam Medrol od punkcji gdzieś do końca 7 tygodnia, do tego prolutex w zastrzykach i luteinę. Luteinę brałam czas. Przy kolejnej ciąży mam dostać też heparynę profilaktycznie. Lekami byłam chyba dość dobrze obstawiona, ale może niepotrzebnie kazali mi odstawić steryd. Podobno przeciwciał uniemożliwiają zapłodnienie, więc jak już zarodek się zagnieździł, to nie powinny mieć na niego wpływu. Muszę zrobić jeszcze jakieś badania immunologiczne, tylko nie wiem co w moim przypadku było by najlepsze.
Dzisiaj byłam u innej lekarki na kontroli i mówi, że po pierwszej @ możemy się zacząć starać. Nie wiem dlaczego inni lekarze mówili o 2-3 cyklach. Ja czuję, że
jak od razu nie znajdę naturalnie, to już pewnie w ogóle i skończy się na kolejnym ivf.
Dodatkowo stresuje mnie, że w październiku skończy mi się urlop o będę musiała wrócić do pracy. Wiem, że to jeszcze długo, ale na samą myśl mi słabo. Mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się ją zmienić. Jak wszyscy wiedzieli o ciąży, to nie wyobrażam sobie tam wrócić i wyjaśniać co się stało. W sumie i tak chciałam zmienić pracę, bo mnie wykańczała psychicznie, więc dodatkowo ucieszyła mnie myśl o ciąży.

A psychicznie jak się czujesz? Ja nadal płaczę wieczorami. Staram się żeby mąż nie widział, bo dla niego to też trudne Tak bardzo się cieszył na kropka...

Kto wie, moze steryd odstawilas za szybko.
Mysle, ze powinnas sie umowic na wizyte do dobrego immunologa, ktory zleci Ci badania dostosowane do Ciebie.
Wiem, ze dziewczyny robia zaraz po poronieniu ANA. Jesli beda dodatnie, to wtedy robi sie ANA/lub 3, ktore moga powiedziec cos wiecej o immunologii.

Co do staran, to u nas zalecaja przy poronieniu samoistnym poczekac na pierwsza @, a po lyzeczkowaniu odczekac 3 cykle. Ostatnio czytalam, ze szybkie zajscie w ciaze po poronieniu, wcale nie zwieksza ryzyka kolejnego poronienia, a nawet je zmniejsza.

Wiesz, mnie sie udalo zajsc w donoszana ciaze, wlasnie wtedy kiedy zmienilam prace, wiec polecam. Nie ma co tkwic w miejscu ktorego nie lubisz.

Moje samopoczucie jest o wiele lepsze niz sie spodziewalam, choc moze to byc cisza przed burza.
Po pierwszym poronieniu dluuuugo nie moglam dojsc do siebie. Chodzilam do psychoterapeuty.
Placz ile chcesz, nie ma co tlumic tych uczuc. Masz zalobe i masz prawo do przezywania tej zaloby. Ja czasem placze w ukryciu, ale czesto placze w ramionach narzeczonego. Potrzebuje tego, a on zawsze jest przy mnie. Moze tez powinnas poplakac razem z mezem? Porozmawiaj z nim o tym.

Psychoterapeuta Ci pomógł? Ja rozmawiałam w szpitalu z panią psycholog i mam wrażenie, że wcale nie to nie pomogło. Rozmowa z mężem więcej mi dała w tym pierwszym tygodniu, jak się dowiedziałam,z że serduszko nie bije Jak jestem w domu i czymś się zajmę, albo pójdę do mamy na kawę to jest ok. Gorzej jak zostaję sama ze swoimi myślami. Ta świadomość, że urlop się za miesiąc mi skończy o będzie trzeba wrócić do pracy i tłumaczyć co o jak... Nie jestem na to gotowa. Dlatego też tak bardzo mi zależy, żeby pracę zmienić. Inne środowisko, gdzie nikt nie wie co przeszłam powinno pomóc chociaż przez te 8h zająć czymś myśli.
Jeśli chodzi o immunologa, to w Poznaniu znalazłam tylko dr Kurpisza, nie wiem czy o nim słyszałaś. Zastanawiam się właśnie nad wizytą, ale Z drugiej strony zapisałam nas do naprotechnologa, który pewnie też zleci jakieś badania immunologiczne. Może nie warto z 2 stron uderzać?
Ana w jakim czasie po zabiegu powinno się zrobić? Wizytę i napro mam 13.10 dopiero

Pomogl troche, ale najbardziej pomoglo, ze co tydzien moglam isc i sie wygadac do kogos kto mnie nie bedzie ocenial i kto musial przez ta godzine mnie sluchac.
Po jakims czasie juz nie mialam z kim o tym rozmawiac, bo wydawalo mi sie ze ludzie dziwnie na mnie patrza, ze tyle czasu o tym mysle.
Ja wtedy wlasnie zrezygmowalam z pracy, bo ta zlosc ktora w sobie mialam nie pozwalala mi funkcjonować.

Mysle, ze lepiej najpierw zobaczyc co napro Ci zaproponuje. Mysle, ze napro bardzo szczegolowo podchodzi do badan, wiec immunologa sobie zostaw na pozniej.
Ja jestem z Pomorza, wiec znalazlam immunologa w Gdansku, bo tam mi najbardziej pasuje. Znajoma mi go doradzila, bo ja sama nie za bardzo sie orientuje. Wizyte mam dopiero 8.10, wiec jeszcze sporo czekania.

ANA niby powinno sie zrobic do 6 tyg. po poronieniu.

Dzis zamowilam testy na trombofilie. Moze do przyszlego tygodnia dojda. Chcialabym dostac wyniki przed wyjazdem do Pl.

Muszę w takim razie się zastanowić nad tym psychoterapeutą. Dam sobie jeszcze 2 tygodnie, może się ogarnę do tego czasu
Skoro mówisz, że tobie takie wygadanie się pomogło, to może dam mu szansę.

Ana to chyba musiałabym zrobić na własną rękę, bo zanim pójdę do napro to za dużo czasu minie, z 8 tyg gdzieś. Testy na trombofilię ktoś Ci zalecał żebyś zrobiła czy sama zdecydowałaś? Ciekawe co Ci zleci immunolog.

ANA 1 jest bardzo tanie - u mnie okolo 25 zl. Mysle ze warto zrobic na wlasna reke choc to.
Na razie nikt mi nic nie zlecil, ale to badanie na mutacje jest chyba podstawa po 2+ poronieniach. Nie wiem czy mam racje, ale moja intuicja podpowiada mi ze mam MTHFR. A to juz jest podstawa do brania heparyny.

Czyli Wy ze staraniami bedziecie czekali do wizyty u napro? Czy zaczynacie szybciej?

Zaczynamy od razu. Uwazam, że i tak m małe szanse na naturalną ciążę przez te moje przeciwciała, że nie ma sensu czekać. Lekarka wczoraj dała mi zielone światło po @. Inni lekarze mówili, że 2-3 cykle przerwy zrobić, ale jak czytałam w necie to jeśli organizm nie jest gotowy na ciążę to jej po prostu nie będzie. Nie powinnam więc zaszkodzić ewentualnej ciąży tym, że od razu się staramy. Co lekarz to inne opinie, więc działamy po swojemu Na razie kupiłam mężowi androvit, a ja łykam kwas foliowy i wit D (nic więcej mi nie kazali). Jak do końca roku nic z tego nie będzie, to od stycznia pewnie stymulacja do ivf.
Na mthfr nie chcesz robić badań? Może profilaktycznie sobie łykaj metylowane foliany, skoro możesz nie przyswajać innych.

Mnie tez korci zeby starac sie od razu.
Zobaczymy kiedy dostane @ i w zaleznosci od tego w jakim momencie cyklu bede kiedy polece do Polski. Zostaje tam bez T ponad miesiac, wiec, szkoda mi troche marnowac szanse. No ale zobaczymy.
Jak juz wczesniej Ci pisalam, badania pokazuja, ze tak szybkie starania nie zwiekszaja ryzyka ponownego poronienia. Niemniej jednak trzeba byc na wszystko gotowym.

Tak, w tym pakiecie na trombofilie bedzie badanie MTHFR, Pai-1, V-Leoden i jeszcze dwa, ktorych nazwy nie pamietam. Lykam B-complex metylowany, ale zaczelam dopiero od pozytywnego testu, bo nie wierzylam ze sie uda Moja glupota. Teraz pamietam, zeby codziennie brac witaminy.
Musze jeszcze znalezc sposob na to zeby moj T o tym pamietal, ze tez ma je brac.
On bardzo niezdrowo sie odzywia. Nie je caly dzien, dopiero po pracy cos zjada. Do tego pije duzo coli Niby ma zmienic nawyki, ale jakos tego nie widze.
No coz, przynajmniej ja sie staram

Oj to faktycznie niezdrowo się odżywia. Ja mojemu marudzę, żeby w pracy jadł śniadanie a nie tylko lunch. Czasem więc rano idzie po kanapkę, a jak wraca do domu to w niego wciskam jakieś owoce, żeby trochę więcej witamin podjadł, a nie tylko konkrety. Z facetami jest ciężko jeśli chodzi o dietę, a szczególnie jedzenie warzyw
Widziałam taki pakiet na testdna. Od nich brałaś? Znalazłam takie badania w zaleceniach na jednej stronie:
-przeciwciała antyfosfolipidowe
-przeciwjądrowe ANA
-antykoagulant tocznia
-przeciwko antygenom łożyska
Do tego po 2-3 miesiącach od poronienia hormony, m.in prolaktyna, tsh, progesteron
Nie wiem gdzie zrobić ANA, bo sprawdzałam na stronie szpitala i nie mieli w ofercie... W sumie tylko antyfosfolipidowe znalazłam

Moj przyznaje mi racje, ale nadal robi to samo. Choc sam przyznaje, ze nasienie ma duze znaczenie.
Musze mu witaminy polozyc na wierzchu, bo inaczej nie zje! Gorzej niz z dzieckiem

Tak, zamawialam z testDna.
Ja mam dluuuuga liste badan, ale zanim cokolwiek zrobie poradze sie lekarza, bo obliczylam ze beda mnie kosztowac kolo 2000zl, lub wiecej, a to troche duzo.

Ana na pewno zrobisz w Diagnostyce i w wiekszych labach. U mnie w spitalu tez nie robia.

Jutro powinnam mieć wyniki badań genetycznych. Zaczynam się denerwować...

Postaraj sie nie stresowac. To nic nie zmieni, a Ty i tak masz duzo na glowie.
Daj znac jak beda wyniki.

Ja dzis robilam test ciazowy, tak jak kazali w szpitalu. Niestety jest pozytywny, czyli beta jeszcze nie spadla.
Co za paradoks. Najpierw sie czeka na te dwie kreseczki i wszystko by sie za nie oddalo, a potem nie chce sie na nie patrzec

A mówili Ci ile się czeka aż spadnie do zera albo czy po @ nadal może być dodatnia?
Powiem Ci, że jeszcze nie sprawdzałam bety a minęły już ponad 3 tyg od zabiegu. Lekarka stwierdziła, że jak nie ma zaśniadu to nie muszę. Wolę sobie chyba oszczędzić tego stresu. Jutro idę do innej lekarki przedłużyć L4 to może się zapytam o tą betę.

Tym paradoksem to się zgadzam. Wychodzi na to, że to jest bardzo złośliwy hormon i często jego wyniki są nie po naszej myśli. Jak tylko spadnie do zera to będziemy chciały, żeby znów podskoczył

Za ANA chcą 69zl ;P przynajmniej w jednym szpitalu, który współpracuje z diagnostyką tak mi powiedzieli

Wlasnie pielegniarka mowila zeby sprawdzic po 2 tyg., ale teraz czytalam w papierach ze szpitala, ze powinnam sprawdzic po 3. W kazdym razie powiem Ci, ze tu nie robia bety, ani usg, dopoki wszystko sie samo oczyszcza. Tna koszta, wiec maja takie przedpotopowe metody.
Test jest bardzo blady, wiec pewnie za kilka dni bedzie negatywny.
Robie tez sobie testy owulacyjne, zeby wiedziec kiedy spodziewac sie @
Strasznie wolno mi te dni leca. Juz bym chciala, zeby zaczal sie kolejny cykl!
No i stwierdzilam, ze od kolejnego cyklu sie staramy.
Nie ma co czekac, bo mam juz 40 lat, a i tak nie wiadomo kiedy i czy wogole sie uda. W miedzyczasie porobie badania.

Ana takie drogie? Moze to byly ANA2? Bo te podstawowe sa w miare tanie.

Masz juz wyniki?