X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Pierwsza ciąża - poronienie
Odpowiedz

Pierwsza ciąża - poronienie

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • Kleopatra32 Debiutantka
    Postów: 10 0

    Wysłany: 10 kwietnia, 13:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej.
    Od kilku miesięcy staramy się z mężem o dziecko. 1 kwietnia zobaczyłam 2 kreski (18 dni po owulacji), kreska nie była super wyraźna jak być powinna po takim czasie, ale zbytnio się tym nie przejęłam. Na drugi dzień poszłam na betę i wyszła 93. Po 2 dniach poszłam drugi raz na betę (bo tak radzili w internecie) i oniemiałam - beta 31!!! Zadzwoniłam do mojej pani ginekolog bo nie wiedziałam co robić. Kazala zrobić jeszcze raz betę i powiedziała, że na dniach powinnam zacząć krwawić. W tym samym dniu już dostałam okres (nieco bardziej bolesny i widocznymi skrzepami). Ta cała sytuacja mnie rozwaliła - nigdy nie sądziłam, że mnie to spotka. Podstawowe badania krwi ok, od miesięcy biorę folian, zdrowo się odżywiam, nigdy też nie chorowałam.. jak przejdzie mi okres to już jestem umówiona na wizytę u pani ginekolog żeby zobaczyła czy wszystko się wyczyściło.. niemniej jednak po tej całej akcji bardzo bardzo się boję co będzie dalej? Jakie jest ryzyko poronienia drugi raz? Dodam, że to był ok. 5 tydzień ciąży.

  • Eedzia11 Autorytet
    Postów: 351 129

    Wysłany: 10 kwietnia, 14:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kleopatra32 wrote:
    Hej.
    Od kilku miesięcy staramy się z mężem o dziecko. 1 kwietnia zobaczyłam 2 kreski (18 dni po owulacji), kreska nie była super wyraźna jak być powinna po takim czasie, ale zbytnio się tym nie przejęłam. Na drugi dzień poszłam na betę i wyszła 93. Po 2 dniach poszłam drugi raz na betę (bo tak radzili w internecie) i oniemiałam - beta 31!!! Zadzwoniłam do mojej pani ginekolog bo nie wiedziałam co robić. Kazala zrobić jeszcze raz betę i powiedziała, że na dniach powinnam zacząć krwawić. W tym samym dniu już dostałam okres (nieco bardziej bolesny i widocznymi skrzepami). Ta cała sytuacja mnie rozwaliła - nigdy nie sądziłam, że mnie to spotka. Podstawowe badania krwi ok, od miesięcy biorę folian, zdrowo się odżywiam, nigdy też nie chorowałam.. jak przejdzie mi okres to już jestem umówiona na wizytę u pani ginekolog żeby zobaczyła czy wszystko się wyczyściło.. niemniej jednak po tej całej akcji bardzo bardzo się boję co będzie dalej? Jakie jest ryzyko poronienia drugi raz? Dodam, że to był ok. 5 tydzień ciąży.

    Żadne to dla Ciebie pocieszenie ale powiem ci, że jeśli już miało cię to spotkać to stało się w możliwie najlepszej opcji. Nie poddawaj się, nie martw się na zapas bo to zależy bardzo indywidualnie. Ja jestem 3* w ciąży, z czego 1 - puste jajo i łyżeczkowanie, 2 - synuś ma już 1,5 roku ❤️ i teraz 3 - podejrzenie znów pustego jaja, dziś zaczęłam plamić. Obiecano mi za 1razem, że już więcej się nie powtórzy a powtórzyło się (jestem zdrowa). Dbaj o siebie (przy założeniu że nie masz problemów zdrowotnych) i w sumie działaj dalej. Uda się, choć przykre że nas spotykają takie dołki 👍

    3jgxgzu39cero8h3.png

    _____________________________
    01.02 beta 24,53 💛 progesteron 24,58 (3 tygodnie i 5 dni)
    11.02 beta 2403,0 (5 tydzień i 1 dzień)
    17.02 beta 11870,0
    18.02 CRL 3,7 mm mamy serduszko ❤
    23.02 CRL 6,2mm
    ❤❤❤ 11.10.2022 urodził się Synuś ❤❤❤
  • Marta.R. Autorytet
    Postów: 499 408

    Wysłany: 10 kwietnia, 14:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zapytaj panią doktor o ciążę biochemiczną, myślę że bardzo ładnie wytłumaczy ci ten temat. Szacuje się że mniej więcej każda kobieta w swoim życiu która zachodzi w ciążę czegoś takiego doświadczy. Mamy teraz super czułe testy, które szybko wykrywają ciążę. Przez pierwsze dwa tygodnie po spóźnionej miesiączce może nastąpić poronienie samoistne., to wtedy jest ciąża biochemiczna.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia, 14:51

    🧑 1985 🧒 1980
    Czerwiec 2022 piękny chłopiec, 10 apgar
    Marzec 2023 🫄
    Kwiecień 2023 💔
    15.02 6.5mm dziecka 😍 bije serduszko
    21.02 8.2mm bije ❤️
    05.03 28.2mm bije ❤️ rusza głową i rączkami 😍
    26.03 badanie prenatalne, dzidzia zdrowa, 5.8cm, mamy chłopczyka 🙂 niskie ryzyka 💪
    17.04 poczułam pierwszy raz twoje ruchy ❤️
    preg.png
  • Kleopatra32 Debiutantka
    Postów: 10 0

    Wysłany: 10 kwietnia, 15:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Niby wiem, że poronienia na początku ciąży często się zdarzają, ale już mam takie myśli, że może coś ze mną jest nie tak i boję się, że będzie się to powtarzało :( straszne

  • Eedzia11 Autorytet
    Postów: 351 129

    Wysłany: 10 kwietnia, 16:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kleopatra32 wrote:
    Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Niby wiem, że poronienia na początku ciąży często się zdarzają, ale już mam takie myśli, że może coś ze mną jest nie tak i boję się, że będzie się to powtarzało :( straszne
    jeśli jesteś zdrowa to większe szanse masz na sukces w kolejnej ciąży. Pamiętaj aby nie przegapić najbliższych prawidłowych okresów, organizm aż sam wtedy prosi o kolejną ciążę (w sensie że łatwiej troszkę 😊) i głowa do góry. Najważniejsze, że nie masz powikłań i innych problemów. Uda się ❤️

    Kleopatra32 lubi tę wiadomość

    3jgxgzu39cero8h3.png

    _____________________________
    01.02 beta 24,53 💛 progesteron 24,58 (3 tygodnie i 5 dni)
    11.02 beta 2403,0 (5 tydzień i 1 dzień)
    17.02 beta 11870,0
    18.02 CRL 3,7 mm mamy serduszko ❤
    23.02 CRL 6,2mm
    ❤❤❤ 11.10.2022 urodził się Synuś ❤❤❤
  • alittle Autorytet
    Postów: 1715 2596

    Wysłany: 10 kwietnia, 18:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kleopatra32 wrote:
    Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Niby wiem, że poronienia na początku ciąży często się zdarzają, ale już mam takie myśli, że może coś ze mną jest nie tak i boję się, że będzie się to powtarzało :( straszne

    Skonsultuj z ginekologiem. Zobacz na diagnostyce pakiet badań po poronieniu.

    Starania od 2019
    ♀️ 90' 🔴 IO, PCOS, KIR AA, Cytokiny, CD56, Usunięty jajowód 🟢 Kariotyp, AMH 7.47, CD138
    ♂️ 91' morfologia 3% 🔴 HLA-C c1c2 🟢 Kariotyp
    · 05.2021 - laparoskopia, cp
    2022 - start w klinice
    💔 3x IUI
    · 11.2022 - punkcja 3 ❄️
    · 01.2023 - nieudana stymulacja, brak jaj
    · 03.2023 - punkcja 5 ❄️
    · 04.2023 - histeroskopia, usunięcie polipów, nieudana próba zamknięcia ujścia jajowodu, CD138 leczenie
    · 06.2023 - laparoskopia, wodniak, usunięcie jajowodu,
    💔 12.07.2023 - FET 5.1.1 - c. sztuczny, atosiban - beta 10dpt < 5mlU/ml
    💔 03.10.2023 FET 4.2.2 - atosiban, accofil wlew, accofil, intalipid, neoparin, encorton, magne b6 forte - beta 8dpt 0,68 mIU/ml
    💔 06.03.2024 FET 3.2.2 - accofil, intalipid, neoparin, encorton, magne b6 forte
    17.04 8+5 indukcja poronienia, puste jajo

    Zostało 5 ❄️
  • Babulka Autorytet
    Postów: 4824 2320

    Wysłany: 10 kwietnia, 21:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kleopatra32 wrote:
    Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Niby wiem, że poronienia na początku ciąży często się zdarzają, ale już mam takie myśli, że może coś ze mną jest nie tak i boję się, że będzie się to powtarzało :( straszne
    W większości przypadków jest to wada zarodka i kolejna ciąża jest już prawidłowa. I oby tak było :)

    Kleopatra32 lubi tę wiadomość

    2019 💝👶💖
    2021 💔
    2022 💔💔
    2023 💝👶💖

    "Wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną 💙" Nowenna Pompejańska
  • Kleopatra32 Debiutantka
    Postów: 10 0

    Wysłany: 11 kwietnia, 07:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Babulka wrote:
    W większości przypadków jest to wada zarodka i kolejna ciąża jest już prawidłowa. I oby tak było :)
    Oj obyś miała rację… wcześniej podchodziłam do tego inaczej, test ciążowy oznaczał dla mnie ciążę i już. Teraz już wiem, że 2 kreski nic nie przesądzają.. całe szczęście nie zdążyłam powiedzieć o tym najbliższej rodzince bo teraz ciezko mi by było się tłumaczyć co się stało. I rozumiem dlaczego powinno się informować o ciąży po jakimś czasie. Ehh trudne to wszystko

  • Bb96 Znajoma
    Postów: 21 5

    Wysłany: 11 kwietnia, 08:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kleopatra32 wrote:
    Oj obyś miała rację… wcześniej podchodziłam do tego inaczej, test ciążowy oznaczał dla mnie ciążę i już. Teraz już wiem, że 2 kreski nic nie przesądzają.. całe szczęście nie zdążyłam powiedzieć o tym najbliższej rodzince bo teraz ciezko mi by było się tłumaczyć co się stało. I rozumiem dlaczego powinno się informować o ciąży po jakimś czasie. Ehh trudne to wszystko
    Cześć, przykro, że kolejna z nas to przechodzi. Ja mam dwójkę dzieci, przez głowę nie przyszłoby mi, że stracę ciaze i to dwa razy pod rząd w krótkim czasie. Teraz myśle tak jak Ty, ani test ciążowy ani beta nie wskazuje czy dziecko będzie z nami czy też nie.
    Ja o straconych ciążach nie mówiłam nikomu. W pierwszej miałam jakieś dziwne przeczucie by nie mówić. Czekałam na bezpieczny moment, który nie nadszedł. Będąc w 11 tygodniu, podczas kolejnej wizyty dowiedziałam się , że krótko po poprzedniej serduszko stanęło, a rozwój zatrzymal się na 8 tygodniu. Szok, bo przecież słyszałam bicie serduszka wcześniej. Teraz myślę, że to było pożegnanie. Za drugim razem od początku plamienie, krwawienia i też nikomu nie mówiliśmy. W 9 tygodniu usłyszałam, że znów to samo, nie bije serduszko. A przeczucia miałam dobre, bo przecież dwa razy się to nie zdarzy...
    Po czasie stwierdziłam, że mogłam rodzinie najbliżej powiedzieć o ciążach. Nie musiałabym udawać, że wszystko jest okey. Że widok małych dzieci, niemowlaków , które ostatnio się pojawiły w rodzinie, nie sprawia mi bólu. Do dziś pamiętam wizytę u Teściów po zabiegu,było to 4 dni po wszystkim. Pamiętam męża, który starał się grać swoją rolę, uśmiechał się do półrocznego chrześniaka, prowadził rozmowę z siostrą, która za kilka dni urodzi. Pamiętam moje milczenie w tym dniu, to jak bardzo starałam się nie popłakać przy stole, to jak bardzo nie mogłam patrzeć na dziecko i kobietę w ciąży. Przecież miałam urodzić miesiąc później. Dlatego w moim odczuciu, przy następnej ciąży chciałabym podzielić się tym z rodziną. Nie wiem czy nadal będę tak myśleć gdybym kiedyś była znów w ciąży, ale strasznie mnie wykończyło psychicznie to udawanie, że wszystko jest w porządku.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia, 08:49

    Babulka lubi tę wiadomość

  • Eedzia11 Autorytet
    Postów: 351 129

    Wysłany: 11 kwietnia, 11:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bb96 wrote:
    Cześć, przykro, że kolejna z nas to przechodzi. Ja mam dwójkę dzieci, przez głowę nie przyszłoby mi, że stracę ciaze i to dwa razy pod rząd w krótkim czasie. Teraz myśle tak jak Ty, ani test ciążowy ani beta nie wskazuje czy dziecko będzie z nami czy też nie.
    Ja o straconych ciążach nie mówiłam nikomu. W pierwszej miałam jakieś dziwne przeczucie by nie mówić. Czekałam na bezpieczny moment, który nie nadszedł. Będąc w 11 tygodniu, podczas kolejnej wizyty dowiedziałam się , że krótko po poprzedniej serduszko stanęło, a rozwój zatrzymal się na 8 tygodniu. Szok, bo przecież słyszałam bicie serduszka wcześniej. Teraz myślę, że to było pożegnanie. Za drugim razem od początku plamienie, krwawienia i też nikomu nie mówiliśmy. W 9 tygodniu usłyszałam, że znów to samo, nie bije serduszko. A przeczucia miałam dobre, bo przecież dwa razy się to nie zdarzy...
    Po czasie stwierdziłam, że mogłam rodzinie najbliżej powiedzieć o ciążach. Nie musiałabym udawać, że wszystko jest okey. Że widok małych dzieci, niemowlaków , które ostatnio się pojawiły w rodzinie, nie sprawia mi bólu. Do dziś pamiętam wizytę u Teściów po zabiegu,było to 4 dni po wszystkim. Pamiętam męża, który starał się grać swoją rolę, uśmiechał się do półrocznego chrześniaka, prowadził rozmowę z siostrą, która za kilka dni urodzi. Pamiętam moje milczenie w tym dniu, to jak bardzo starałam się nie popłakać przy stole, to jak bardzo nie mogłam patrzeć na dziecko i kobietę w ciąży. Przecież miałam urodzić miesiąc później. Dlatego w moim odczuciu, przy następnej ciąży chciałabym podzielić się tym z rodziną. Nie wiem czy nadal będę tak myśleć gdybym kiedyś była znów w ciąży, ale strasznie mnie wykończyło psychicznie to udawanie, że wszystko jest w porządku.


    Nie ma co odgrywać roli. My o ciąży od razu powiedzieliśmy wszystkim a to dlatego, że w razie szpitala chciałam uniknąć właśnie sytuacji, że mam się uśmiechać gdy serce płacze. Bo niby w imię czego? Aby innym nie robić trudnych chwil? Wszyscy też teraz wiedzą, że nie ma bicia serduszka i kontakt ze mną ma tylko moja mama i teściowa. Reszta rodziny co to na MS non stop wypisywała, dzwoniła itp - cisza. To ja dziękuję za dbanie o ich dobre nastroje i cieszę się, że nie muszę idgrywać roli bo okazało się, że nie warto. Po raz drugi.

    Bb96 lubi tę wiadomość

    3jgxgzu39cero8h3.png

    _____________________________
    01.02 beta 24,53 💛 progesteron 24,58 (3 tygodnie i 5 dni)
    11.02 beta 2403,0 (5 tydzień i 1 dzień)
    17.02 beta 11870,0
    18.02 CRL 3,7 mm mamy serduszko ❤
    23.02 CRL 6,2mm
    ❤❤❤ 11.10.2022 urodził się Synuś ❤❤❤
  • Kleopatra32 Debiutantka
    Postów: 10 0

    Wysłany: 11 kwietnia, 14:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bb96 wrote:
    Cześć, przykro, że kolejna z nas to przechodzi. Ja mam dwójkę dzieci, przez głowę nie przyszłoby mi, że stracę ciaze i to dwa razy pod rząd w krótkim czasie. Teraz myśle tak jak Ty, ani test ciążowy ani beta nie wskazuje czy dziecko będzie z nami czy też nie.
    Ja o straconych ciążach nie mówiłam nikomu. W pierwszej miałam jakieś dziwne przeczucie by nie mówić. Czekałam na bezpieczny moment, który nie nadszedł. Będąc w 11 tygodniu, podczas kolejnej wizyty dowiedziałam się , że krótko po poprzedniej serduszko stanęło, a rozwój zatrzymal się na 8 tygodniu. Szok, bo przecież słyszałam bicie serduszka wcześniej. Teraz myślę, że to było pożegnanie. Za drugim razem od początku plamienie, krwawienia i też nikomu nie mówiliśmy. W 9 tygodniu usłyszałam, że znów to samo, nie bije serduszko. A przeczucia miałam dobre, bo przecież dwa razy się to nie zdarzy...
    Po czasie stwierdziłam, że mogłam rodzinie najbliżej powiedzieć o ciążach. Nie musiałabym udawać, że wszystko jest okey. Że widok małych dzieci, niemowlaków , które ostatnio się pojawiły w rodzinie, nie sprawia mi bólu. Do dziś pamiętam wizytę u Teściów po zabiegu,było to 4 dni po wszystkim. Pamiętam męża, który starał się grać swoją rolę, uśmiechał się do półrocznego chrześniaka, prowadził rozmowę z siostrą, która za kilka dni urodzi. Pamiętam moje milczenie w tym dniu, to jak bardzo starałam się nie popłakać przy stole, to jak bardzo nie mogłam patrzeć na dziecko i kobietę w ciąży. Przecież miałam urodzić miesiąc później. Dlatego w moim odczuciu, przy następnej ciąży chciałabym podzielić się tym z rodziną. Nie wiem czy nadal będę tak myśleć gdybym kiedyś była znów w ciąży, ale strasznie mnie wykończyło psychicznie to udawanie, że wszystko jest w porządku.
    Tymbardziej nie rozumiem skąd się biorą takie rzeczy jeśli masz dwójkę zdrowych dzieci i nie miałaś problemów z ciążą.. trzymam kciuki za Ciebie, pomyśl właśnie w ten sposób, że skoro udało Wam się 2 razy bez żadnych problemów to uda się znowu :) ja aktualnie czuję zniechęcenie i strach przed „działaniami” z mężem. Wcześniej czułam podekscytowanie i ogrom nadzieji.. teraz moje myśli są zaprogramowane, że coś musi być nie tak ze mną, z moim zdrowiem, albo może nie było mi pisane mieć teraz dzieci

  • Bb96 Znajoma
    Postów: 21 5

    Wysłany: 11 kwietnia, 15:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kleopatra32 wrote:
    Tymbardziej nie rozumiem skąd się biorą takie rzeczy jeśli masz dwójkę zdrowych dzieci i nie miałaś problemów z ciążą.. trzymam kciuki za Ciebie, pomyśl właśnie w ten sposób, że skoro udało Wam się 2 razy bez żadnych problemów to uda się znowu :) ja aktualnie czuję zniechęcenie i strach przed „działaniami” z mężem. Wcześniej czułam podekscytowanie i ogrom nadzieji.. teraz moje myśli są zaprogramowane, że coś musi być nie tak ze mną, z moim zdrowiem, albo może nie było mi pisane mieć teraz dzieci
    Myślę, że czas w jakimś stopniu pomoże. :) u mnie mijają dwa miesiące od drugiej straty i nie mam ochoty myśleć o staraniach. Chciałam zrobić badania, skonsultować z innym lekarzem. Daje sobie czas na emocje, żałobę, nawet rozmawiałam z psychologiem, choc zawsze uważałam, że dam sobie sama radę.
    Myślę, że najważniejsze by rozmawiać ze sobą, może trzeba czasu, badań, by poczuć się bardziej pewnym, by znów podjąć próbę. Trzymam kciuki za Was :)

  • Kleopatra32 Debiutantka
    Postów: 10 0

    Wysłany: 11 kwietnia, 15:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bb96 wrote:
    Myślę, że czas w jakimś stopniu pomoże. :) u mnie mijają dwa miesiące od drugiej straty i nie mam ochoty myśleć o staraniach. Chciałam zrobić badania, skonsultować z innym lekarzem. Daje sobie czas na emocje, żałobę, nawet rozmawiałam z psychologiem, choc zawsze uważałam, że dam sobie sama radę.
    Myślę, że najważniejsze by rozmawiać ze sobą, może trzeba czasu, badań, by poczuć się bardziej pewnym, by znów podjąć próbę. Trzymam kciuki za Was :)
    Ja mam w środę wizytę u mojej Pani ginekolog i czekam aż mi zleci powtórkę badań + może jakieś dodatkowe. Jeśli będzie dobrze to chciałabym spróbować może za 2 miesiące… wprowadziłam też dodatkową suplementację oprócz folianow - kwasy omega, witamina B, witamina d3. zobaczymy jak to wszystko wyjdzie :) a psycholog co Ci powiedział?

  • Bb96 Znajoma
    Postów: 21 5

    Wysłany: 11 kwietnia, 15:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kleopatra32 wrote:
    Ja mam w środę wizytę u mojej Pani ginekolog i czekam aż mi zleci powtórkę badań + może jakieś dodatkowe. Jeśli będzie dobrze to chciałabym spróbować może za 2 miesiące… wprowadziłam też dodatkową suplementację oprócz folianow - kwasy omega, witamina B, witamina d3. zobaczymy jak to wszystko wyjdzie :) a psycholog co Ci powiedział?
    W sumie Pani stwierdziła, że mam duzo poukładane w głowie. Kazała dać sobie czas na żałobę. Ja kontaktowałam się z Panią , bo przede mną ciężki czas. Rodzi się w rodzinie maleństwo i zostałam poproszona o bycie chrzestna. Miesiąc po tych narodzinach miałam sama urodzić, więc boje się swoich emocji po porodzie szwagierki. Boje się , że się wycofam, że pojawi się zazdrość, że szwagierce się udało, a ja dwa razy w tym czasie poroniłam.
    Ja kontaktowałam się z Fundacją Ernesta w sprawie psychologa. Na razie za mną jedno spotkanie online, za 2 tygodnie kolejne. Mam nadzieję, że pozwoli mi to spojrzeć inaczej :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia, 15:49

  • Kleopatra32 Debiutantka
    Postów: 10 0

    Wysłany: 11 kwietnia, 16:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bb96 wrote:
    W sumie Pani stwierdziła, że mam duzo poukładane w głowie. Kazała dać sobie czas na żałobę. Ja kontaktowałam się z Panią , bo przede mną ciężki czas. Rodzi się w rodzinie maleństwo i zostałam poproszona o bycie chrzestna. Miesiąc po tych narodzinach miałam sama urodzić, więc boje się swoich emocji po porodzie szwagierki. Boje się , że się wycofam, że pojawi się zazdrość, że szwagierce się udało, a ja dwa razy w tym czasie poroniłam.
    Ja kontaktowałam się z Fundacją Ernesta w sprawie psychologa. Na razie za mną jedno spotkanie online, za 2 tygodnie kolejne. Mam nadzieję, że pozwoli mi to spojrzeć inaczej :)
    Oj ja chyba też się mierze z zazdrością. Koleżanka mi ostatnio oznajmiła, że jest w 5 miesiącu ciąży i z jednej str bardzo się ucieszyłam, a z drugiej poczułam ukłucie, że ja jeszcze w niej nie jestem (miesiąc później poroniłam). Ale nie możemy się porównywać z innymi bo to nas dobije. Po prostu trzeba sobie tłumaczyć to tak, że to jeszcze nie ten czas, że tak miało być (nie wiem czemu akurat na nas trafiło.. ale musimy to przyjąć i żyć dalej).

  • Bb96 Znajoma
    Postów: 21 5

    Wysłany: 11 kwietnia, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja przez zazdrość miałam bardzo kiepskie święta.
    Szwagierka mówiła, że nasza koleżanka jest w ciąży, taki sam miesiąc jakbym ja była. Bardzo mnie przybiły słowa, że ona ciąży nie chciała czy fakt, że termin na wrzesień. Pamiętam sylwestra, na którym piła nie wiedziac o ciąży. Bardzo mnie to uderzyło...
    Nie myślałam, że taki wpływ będzie miała na mnie czyjąś ciąża, dlatego utwierdziło mnie to w tym, że powinnam skorzystać z pomocy psychologa

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia, 16:41

  • Dziewiarka Debiutantka
    Postów: 10 4

    Wysłany: 11 kwietnia, 17:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pierwsza ciąża i od razu poronienie- dziewczyny badajcie wszystko co możecie, ja od razu miałam zaproponowane badania. Genetyczne z materiału poronnego, kariotypy mój i męża, ja na trombofilię. I co? Mam mutację MTHFR i PAI-1. Na resztę wyników czekamy. Też myślałam, że moja homocysteina na poziomie niecałe 9 jest ok. A dietetyk od płodności, do której poszłam od razu zwróciła uwagę na to, że coś jest nie tak. Najbardziej mnie frustruje fakt, że tych badań nie zaleca się kobietom z problemami hormonalnymi. Od lat walczę z trądzikiem, niedoczynnością tarczycy, a z tego co czytam mutacja MTHFR często jest podłożem chorób autoimmunologicznych. Psychicznie pomaga mi nastawienie na kolejne starania, mam teraz maksymalną motywację na dietę, suplementy, byle tylko zajść i utrzymać jak dostaniemy zielone światło od ginekolog.

  • Kleopatra32 Debiutantka
    Postów: 10 0

    Wysłany: 11 kwietnia, 17:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bb96 wrote:
    Ja przez zazdrość miałam bardzo kiepskie święta.
    Szwagierka mówiła, że nasza koleżanka jest w ciąży, taki sam miesiąc jakbym ja była. Bardzo mnie przybiły słowa, że ona ciąży nie chciała czy fakt, że termin na wrzesień. Pamiętam sylwestra, na którym piła nie wiedziac o ciąży. Bardzo mnie to uderzyło...
    Nie myślałam, że taki wpływ będzie miała na mnie czyjąś ciąża, dlatego utwierdziło mnie to w tym, że powinnam skorzystać z pomocy psychologa
    Dlatego to pokazuje, że często na takie sytuacje jak poronienie nie mamy wpływu.. bo ktoś może nie dbać o siebie, nie robić badan i urodzi zdrowe dziecko. Wiem co czujesz, też ciężko mi się cieszyć szczęściem innych przyszłym mam.. troche mi później wstyd ale to jest chyba taki ludzki normalny odruch.

  • Bb96 Znajoma
    Postów: 21 5

    Wysłany: 11 kwietnia, 18:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kleopatra32 wrote:
    Dlatego to pokazuje, że często na takie sytuacje jak poronienie nie mamy wpływu.. bo ktoś może nie dbać o siebie, nie robić badan i urodzi zdrowe dziecko. Wiem co czujesz, też ciężko mi się cieszyć szczęściem innych przyszłym mam.. troche mi później wstyd ale to jest chyba taki ludzki normalny odruch.
    Zostaje nam wierzyć, że po deszczu zawsze wychodzi słońce :) w naszym przypadku niech to będzie tęcza 🌈

    Kleopatra32 lubi tę wiadomość

  • Kleopatra32 Debiutantka
    Postów: 10 0

    Wysłany: 11 kwietnia, 18:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewiarka wrote:
    Pierwsza ciąża i od razu poronienie- dziewczyny badajcie wszystko co możecie, ja od razu miałam zaproponowane badania. Genetyczne z materiału poronnego, kariotypy mój i męża, ja na trombofilię. I co? Mam mutację MTHFR i PAI-1. Na resztę wyników czekamy. Też myślałam, że moja homocysteina na poziomie niecałe 9 jest ok. A dietetyk od płodności, do której poszłam od razu zwróciła uwagę na to, że coś jest nie tak. Najbardziej mnie frustruje fakt, że tych badań nie zaleca się kobietom z problemami hormonalnymi. Od lat walczę z trądzikiem, niedoczynnością tarczycy, a z tego co czytam mutacja MTHFR często jest podłożem chorób autoimmunologicznych. Psychicznie pomaga mi nastawienie na kolejne starania, mam teraz maksymalną motywację na dietę, suplementy, byle tylko zajść i utrzymać jak dostaniemy zielone światło od ginekolog.
    Bardzo mi przykro. Czy to też była Twoja 1 ciąża? Niestety u nas wygląda to tak, że jak jesteś „zdrowa” (choć cholera wie co siedzi w człowieku), to zlecają podstawowe badania i działaj. Ja jeszcze miałam od początku brać PregnaStart gdzie później wyczytałam że to syntetyk,m i lepiej brać foliany, dlatego też od 2 miesięcy już faszeruje się prawidłowym suplementem.

1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w drugą ciążę" - czym jest niepłodność wtórna?

Gdy wspomnienia z porodu zaczną blednąć, a pierworodny synek lub córeczka wyrosną z etapu pieluch i kaszek, pojawienie się myśli o dalszym powiększeniu rodziny najprawdopodobniej będzie tylko kwestią czasu. Niestety, nie każdej kobiecie udaje się zajść w ciążę po raz drugi. Dlaczego tak się dzieje? Czym jest niepłodność wtórna i jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Plamienie i krwawienie międzymiesiączkowe - najczęstsze przyczyny

Czym najczęściej jest spowodowane plamienie lub krwawienie międzymiesiączkowe? Jak odróżnić plamienie od krwawienia z pochwy? Czy brązowe plamienie przed okresem to niepokojący objaw? Kiedy warto skonsultować się z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ