Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też nie zgodziłam się na sekcję... Ordynator mi powiedział że musieli by małego zawieźć do innego szpitala i że trwa wtedy to wszystko ok 3 miesiące... Jak pomyślałam w jakim bałaganie ja się znalazłam to byłam przerażona że Oni mi gdzieś zgubią małego, albo wcale nie dostanę go już całego itd. ... Powiem Wam, że do tego wizja, że pochowa miałaby odbyć się w tak odległym czasie wg mnie pokonała... Z resztą po tej rzeźni która tam przeszłam uraz do szpitali mam taki, że chyba nigdy bym już nikomu tam nie zaufała... Mały był i tak pochowany dwa tygodnie po porodzie to i tak strasznie długo i pamiętam że ulgę poczułam dopiero wtedy gdy dostaliśmy informację że jest już u nas 😢 do póki był w szpitalu w prosektorium czułam się strasznie i okropnie się o Niego bałam...
-
U nas sekcja była odrazu na drugi dzień. Też pytanie było odrazu po tym jak pożegnałam się z maluszkiem... Boże, tyle trudnych decyzji trzeba podjąć odrazu....
Lekarz i pielęgniarki w sumie nas nakierowały że warto bo mały miał owinieta nogę pępowina ale w sumie też nie widać żadnych oznak 'dlaczego'...
Edit - właśnie dzwoniłam o wypis i wyniki sekcji już są. Dostanę ksero razem z wypisem. Mam podjechać jutro bo dzisiaj nie wiadomo kiedy ordynator podpiszeWiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2022, 07:58
Hubertus4 lubi tę wiadomość
-
Aya oby sekcja coś wykazała,bo z perspektywy czasu byś zobaczyła,że to jednak lepsze od tego,że był zdrowy,a jedbak go nie ma
Ja już na sali, docelowo 2 tygodnie obserwacji i po majówce ccEliza27, Hubertus4 lubią tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Ayayanee wrote:U nas sekcja była odrazu na drugi dzień. Też pytanie było odrazu po tym jak pożegnałam się z maluszkiem... Boże, tyle trudnych decyzji trzeba podjąć odrazu....
Lekarz i pielęgniarki w sumie nas nakierowały że warto bo mały miał owinieta nogę pępowina ale w sumie też nie widać żadnych oznak 'dlaczego'...
Edit - właśnie dzwoniłam o wypis i wyniki sekcji już są. Dostanę ksero razem z wypisem. Mam podjechać jutro bo dzisiaj nie wiadomo kiedy ordynator podpiszestarania od 2016
*IVF 01.20 ☹️
*IVF 07.20
✓07.20 Transfer 🥳
Nic nie boli bardziej, niż śmierć
spełnionego marzenia 💔
💔 Oleńka 34tc [*] 💔👼🏼02.21
Walczymy dalej 🍀
*IVF 09.2021
°7 komórek 🤩 wszystkie
zapłodnione
° 6 blastek 🤩
✓09.21 transfer - CB 💔
✓11.21 transfer - 😞
✓04.22 transfer - 😞
✓05.22 transfer 🙏🏻✊🏻❤️
5dpt- beta: 15,91
7dpt- 66,08
9dpt- 199,48
11dpt- 544,04
13dpt- 1701,08
19dpt- pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
25dpt- jest ❤️🙏🏻🌈🥰
Nasz cudzie trwaj! 🙏🏻🙏🏻🙏🏻❤️🌈
23.01.2023 Nasz cud jest z nami 🥰❤️🌈🤗
Mamy ❄️❄️ -
Misia... A ja właśnie boję się że coś wyjdzie, że będzie to coś co zostało pominięte... Albo że mogło zostać zauważone na usg gdybym miała je tydzień wcześniej... Albo że dowiem się że mały cierpiał... Nie zniosę tego.
Nie wiem czy jest dla mnie 'lepsza' opcja... Zawsze znajdę sobie pretekst by sobie wyrzucać 😥 czy coś wyjdzie czy nie...
-
Ayayanee wrote:Misia... A ja właśnie boję się że coś wyjdzie, że będzie to coś co zostało pominięte... Albo że mogło zostać zauważone na usg gdybym miała je tydzień wcześniej... Albo że dowiem się że mały cierpiał... Nie zniosę tego.
Nie wiem czy jest dla mnie 'lepsza' opcja... Zawsze znajdę sobie pretekst by sobie wyrzucać 😥 czy coś wyjdzie czy nie...Hubertus4 lubi tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Ja też nie chciałam sekcji. Przeraziło mnie to, że będą ciąć maluszka😢 lekarze też za bardzo mnie na to nie nakierowali. Nawet lekarka powiedziała, że bez sekcji szybciej pogrzeb. W sumie chyba nie żałuje. Odkleiło się łożysko, wiec założyłam że z dzieckiem było wszystko w porządku. W ogóle mam wrażenie jakby lekarze nie bardzo chcieli znaleźć rozwiązanie dlaczego tak się stało. Ciagle słyszałam że trudno powiedzieć. Jeden lekarz w szpitalu jak leżałam, powiedział do mnie „teraz chce Pani wiedzieć?!” Super po prostu, usłyszeć po tym wszystkim.
A wy dziewczyny gdzie poszliście z wynikami? Pytaliście o interpretacje w szpitalu czy u lekarza prowadzącego? Ja poszłam do lekarki prowadzącej i jeszcze do jednego lekarza prywatnie. Teraz żałuje, że nie poszłam od razu w szpitalu. W ogóle mam wrażenie, że oni wszyscy się strasznie kryją. Przykre to strasznie 😭
Misiaa trzymam za Ciebie kciuki😘 -
Nam w szpitalu od razu wyjaśniono,przy odbieraniu wyników, bo tego chcieliśmy. Wyniki były po miesiącu.U nas okazało się że nic z histopat i sekcji nie udało się wywnioskować. W sensie nie znaleziono przyczyny bo wszystko było ok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2022, 07:42
Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤
💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼
Adaś 13.07.2022r. 🌈 -
Ja robiłam sekcję, bo liczyłam że da mi odpowiedź o przyczynę straty, zwłaszcza za pierwszym razem. Bo wiedziałam, że jeszcze będę próbować. Niestety sekcja nic nie wykazała. Ani jedna, ani druga. Przyczyna leży po mojej stronie, ale tego dowiedziałam się dopiero teraz. Też mam wrażenie, że lekarze się kryją nawzajem 😔17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc -
Ja nie musiałam nigdzie iść z wynikami bo na pierwszej stronie w ogólnym podsumowaniu napisane tłustym drukiem „wina śmierci nie lezy po stronie płodu”.
A potem czytałam cały opis każdego narządu itp.
U nas sekcje zrobili w poniedziałek (urodziłam w piątek) pogrzeb mieliśmy w czwartek, a wyniki dopiero po półtora miesiąca.
Robili mi szczegółowe badania w szpitalu, po porodzie z dwa miesiące robiłam tez badania sobie z krwi ogólne i biochemiczne. W styczniu konsulotwalam u ginekologa - zlecił mi sporo dodatkowych i nie zasugerował ze coś ze mną nie tak. Jedynie infekcja która trzymała mnie ponad miesiąc w 5 miesiącu ciąży jednak mogła mieć na to wpływ - tak mi tez powiedziała Pani na pierwszych prenatalnych w obecnej ciąży.
Także ja przeziębień czy czego kolwiek boje się jak ognia. A wokół dużo ludzi i dzieci bardzo choruje u nasJestem Mamą 5 dzieci 4 ziemskich i 1 Aniołka
VI 2009 - córeczka
VIII 2011 - córeczka
X 2015 - synek
IX 2021 synek Aniołek ((
VIII 2022 tęczowy Synek -
Hubertus u nas też infekcja spowodowała wystąpienie zakrzepicy tak stwierdził ginekolog... Powiedział że po prostu mieliśmy pecha bo dzieci z reguły rodzą się zdrowe mimo wielu infekcji itp. a nam się nie udało... Ja w czasie tej infekcji byłam u trzech lekarzy i dzwoniłam do położnej nikt nie pomógł, nie pokierował do szpitala... Teraz wiem jedno że w przyszłości gdybym była w ciąży z każdym niby katarem będę robić wszystko by przyjęto mnie na oddział i sprawdzano co chwila tętno maleństwa...
Dlatego strasznie się boję zajść w ciążę... Córkę od września chcemy wysłać do przedszkola 😣 boję się że będzie przynosić miliony wirusów i bakterii od innych dzieci i że czasami to wszystko mogło by się powtórzyć...
Co do krycia się lekarzy... Ja do swojej prowadzącej nie poszłam bo pracuje w szpitalu w którym rodziłam od lat... Potraktowano mnie tam jak człowieka drugiej kategorii dając do zrozumienia że sama jestem winna naszej tragedii, poszłam do zupełnie innego lekarza, z innego środowiska i powiedział że to był po prostu pech, nikt nie mógł przewidzieć takiej reakcji organizmu. Czasami po prostu tak już jest... Wierzę że tam po drugiej stronie naszemu Misiowi jest dobrze, że ma najlepszą opiekę i po prostu czekam za namiKiniaKl lubi tę wiadomość
-
Ja czuje się totalnie skołowana...
Zadzwoniłam znów na oddział po 7 bo tak ustaliłam wczoraj z sekretariatem... Kazali dzwonić przed 10... Teraz mam dzwonić przed 14...Wszystko jest ale PROFESOR (ordynator) nie podpisał jeszcze sekcji a potrzebują jego podpisu przed zrobieniem ksero... I nie wiadomo czy wgl jest dzisiaj na oddziale czy jest na zabiegach i czy wgl będzie do końca tygodnia...
Wszystko muszę odebrać razem czyli jeśli nie podpisze to nadal nie mam wypisu który potrzebuje też do pracy i do ubezpieczenia.... -
Misia zaciskam kciuki z całych sił ❤❤❤
Ayayanee współczuję dodatkowego czekania na wypis, ja też miałam problemy z wypisem i wiem ile to człowieka kosztuje w tej sytuacji😞
My nie robiliśmy sekcji zwłok bo synek zmarł dzień po porodzie, a nie w brzuszku. Był miesiąc bez wód płodowych i prawdopodobnie płuca się nie rozwinęły co pociagnelo konsekwencje związane z funkcjonowaniem narządów juz po urodzeniu i do tego skrajne wczesniactwo... Teraz może trochę żałuję że się nie zdecydowaliśmy, bo myśląc o kolejnej ciąży boję się że coś dodatkowo jeszcze przyczyniło się do tego że Ignaś zmarł, ale w tamtym momencie nie mogłam sobie wyobrazić że go potną 😢
Byliśmy wczoraj wyjaśnić sprawę z pomniczkiem. Jak ochłonęłam pojechaliśmy w święta na cmentarz obejrzałam i doszliśmy do wniosku że jest bardzo ładny, zrobiony z jednego z kamieni które wstępnie wybraliśmy. Koniec końców zostawiamy tak jak jest, bo naprawdę nam się podoba, ale ile nerwów i płaczu mnie ta sytuacja kosztowała to moje...Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2022, 13:11
🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
Karo bo to ważny aspekt Twojego życia stąd te nerwy 😉 najważniejsze że Wam się podoba koniec końców szczęśliwie wyszło bardzo się cieszę 😘 my też zaczynamy się rozglądać zielonego pojęcia nie wiem co wybrać... Teraz mamy skrzyneczkę 100/50 i cały zastawiony i po bokach pełno zniczy i przed grobkiem i zaczynam się zastanawiać czy nie zrobić dużego nagrobka żeby nie było tak napchane bo strasznie to wygląda teraz 😣 a przecież nikomu nie zakaże kupować kwiatów czy zniczy dla naszego aniołka, po za tym to ma być też nasze miejsce w przyszłości więc może też nie warto się rozdrabniać... Wy Karo jak macie? 😉
-
My mamy mały nagrobek, jak wybieraliśmy miejsce na cmentarzu to w ogóle nie przewidzieliśmy tego gdzie my będziemy kiedyś pochowani, ale ostatnio doszliśmy do wniosku, że skoro i tak chcemy być skremowani to możemy być pochowani razem z synkiem bo się zmieścimy. Mamy z jednej strony szerszą podstawę pomniczka więc tam też można stawiać znicze a jak dojdzie kostka dookoła to też zrobi się troszkę więcej miejsca na ewentualne znicze. Jeśli Wy macie możliwość postawienia większego nagrobka i chcecie to myślę że to jest dobry pomysł.🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
My jak wybieraliśmy miejsce to ksiądz od razu podsunął nam pomysł by małego pochować już z kimś z rodziny, niestety rodzina pod tym względem nie koniecznie chciała rozmawiać więc by nam maluszka nikt w przyszłości nie ruszał wybraliśmy miejsce blisko pradziadków ale wśród dorosłych by w przyszłości być z nim. Ksiądz nie miał nic przeciwko a i my już wiemy gdzie będziemy w przyszłości. W pobliżu mamy trójkę takich maluszków ale tylko jeden ma maleńki pomniczek i nie ukrywam że ludzie jak zwierzęta ciągle tam koło niego wszyscy przechodzą bo dużo miejsca 😣 no tak nie fajnie dlatego ja ciągle w takim znaku zapytania co z pomniczkiem bo nie chce by był zapchany a i nikt chodzić tak blisko nie będzie...
-
Nasz maluszek leży wśród innych maluszków. Nasz cmentarz ma za mało miejsca narazie byśmy mogli na zaś miejsce dla siebie wykupić. Pytaliśmy proboszcza. Jak ruszy zgoda po drugiej stronie ulicy na dalsza część cmentarza to wtedy można wykupić sobie miejsce. Także narazie zostawiamy tak jak jest. Mamy narazie obrzeża betonowe grafitowe, kamyczki szarawe(lodowe)w środku wysypane. A wokół obrzeży są wysypane białe. Na pomniczek narazie nam się ciężko zdecydować, jaki chcemy. Szukamy ale ostatecznej wersji jeszcze nie mamy.
Mama Misia lubi tę wiadomość
Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤
💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼
Adaś 13.07.2022r. 🌈 -
U nas w rodzinie było już dwa miejsce bo rodzice skopali stary grób po jakieś ciotce i było puste. dostaliśmy zgodę by Kuba był chowany wśród doroslych... Zdecydowaliśmy że wybierzemy mały pomnik.
Nie podpisali mi tych wyników sekcji... Profesora ponoć nie było jednak w szpitalu, jutro będzie... Mam nadzieję że w poniedziałek uda się odebrać.
Chcialabym do końca tygodnia poskładać i wywieść mebelki i wózek... Załatwić to wszystko i zacząć kolejny etap kiedy całe spięcie i moja zadaniowosc odpuści... Chcę już usiąść i odpocząć od myśli 'co jeszcze muszę zalatwic'...
Dzisiaj dzwoniła też do mnie kadrowa z pracy gdzie skończyła mi się umowa z dniem porodu... Poinformować że mam 8 tyg macierzyńskiego i muszę dostarczyć akt urodzenia.... I najlepsze ' Myślałam już co dalej? Chcesz do nas wrócić po macierzyńskim?' zatkało mnie.
Ja nie wiem co za tydzień na ten moment....