Starania po poronieniu 2022/2023
-
WIADOMOŚĆ
-
kropeczek wrote:Zobaczyłam właśnie post na grupie na Facebooku, że kobieta na samym początku grudnia wykonała aborcję farmakologiczną, a właśnie dzisiaj zrobiła test i jest w kolejnej ciąży i że jest zarówno szczęśliwa jak i przerażona.
Zupełnie mnie to rozbiło emocjonalnie.
Ale dlaczego w grudniu usuwać ciążę, a w styczniu już się z niej cieszyć? Nie czaję😲 Nie chciała rodzić we wrześniu, tylko marzył jej się październik? Czy się cieszy i jest " szczęśliwa i podekscytowana" na myśl o ponownej aborcji farmakologicznej🤔 Dziwne ludzie mają marzenia, jak tak..Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2023, 17:57
Iza1234, Paula9017 lubią tę wiadomość
💔 poronienie/wrzesień 2022 -
Tez nie czaje 🤷🏼♀️ ja kminie czy coś się jeszcze wydarzy 🤣
Minevra Mg. lubi tę wiadomość
⚫️poronienie zatrzymane 6t/8t listopad 2022
18/03 ⏸️ 🙈 bHCG 39
20/03 bHCG 103, prog 10,7
27/03 bHCG 3859 (180%), prog 26,4
06/04 0,38mm👶 6w0d z usg (7w3d)
17/04 1,62cm 👶 8w0d z usg (9w1d)
27/04 2,57cm 👶 9w02d, (10w3d), 160❤️
08/05 4,25 cm👶 11w0d, 158❤️
16/05 5,62 cm👶 12w2d usg I trym 🚀
17/05 NIFTY pro🚀👶 baby girl ❤️
25/05 13w3d 80g 🥰
22/06 17w3d 190g🥰
10/07 20w0d połówkowe 🚀 373g!
20/07 21w3d 522g🥰
10/08 24w3d 766g🫠
07/09 28w3d 1263g🫶🏻 usg III trymestru
05/10 32w3d 2181g😍
20/11 39w0d baby on board🩷 -
Odczuwam dzisiaj kłucie w lewym jajniku, wczoraj zakończyło się 🔴, trwało 3 dni.
Chyba z tego cyklu nic nie będzie, zanim to wszystko się unormuje po antykoncepcji♥️ 2020 - 👧🏼
25.10.22 🕊👼🤍
13.03.23 🕊👼🤍
🌈💜 12.2023 👶🏼
PAI1 hetero, MTHFR hetero
💉 Clexane 40mg, Acard 150, luteina
-
kropeczek wrote:Odczuwam dzisiaj kłucie w lewym jajniku, wczoraj zakończyło się 🔴, trwało 3 dni.
Chyba z tego cyklu nic nie będzie, zanim to wszystko się unormuje po antykoncepcji
Kropeczek, Ty jesteś jakoś na początku cyklu z tego, co kojarzę. Teraz jeszcze jakieś plamienia, może i owu będzie, a może i nie będzie. Jak nie badasz temperatury, nie robisz testów to w sumie nic nie wiadomo. Ten obraz USG to raczej początek cyklu. I coś może urosnąć, albo i nie. Radzę Ci poczekać aż organizm sam Ci da znać, kiedy jest gotowy ( ustaną plamienia, krwawienia, będziesz miała śluz płodny). Daj sobie czas przez 2 kolejne cykle. Jeżeli sytuacja się unormuje - to super, wiesz co robić - a jak będzie źle lub tak samo - biegiem do ginekologa.Paula9017 lubi tę wiadomość
💔 poronienie/wrzesień 2022 -
W tym cyklu jeszcze nie chciałam robić testów owu co by się za bardzo nie nakręcać. Dopiero od przyszłego zacznę, wtedy też to wszystko będzie bardziej unormowane
Iza1234 lubi tę wiadomość
♥️ 2020 - 👧🏼
25.10.22 🕊👼🤍
13.03.23 🕊👼🤍
🌈💜 12.2023 👶🏼
PAI1 hetero, MTHFR hetero
💉 Clexane 40mg, Acard 150, luteina
-
Hej dziewczyny, czytam Was od jakiegoś czasu i dopiero teraz postanowiłam że jednak napisze na tym forum. Poroniłam w listopadzie. Była to moja pierwsza wyczekiwana ciąża. Staraliśmy się 3 lata. Było to poronienie zatrzymane. Ciąża zatrzymała się w 9tc. A wywoływane poronienie i łyżeczkowanie w szpitalu miałam w 11tyg, bo wtedy własne się dowiedziałam. Jak poszlam ze skierowaniem do szpitala, kazali mi wrócić za tydzień, bo brałam wtedy acard i musieliśmy poczekać aż przestanie działać. Ten tydzień był dla mnie strasznie traumatyczny. Późniejszy pobyt w szpitalu też. Choć lekarze i pielęgniarki o dziwo byli naprawdę wspaniali. Ale to wszystko co się działo ze mną i z moim ciałem było traumatyczne.. teraz jestem w trakcie kończącej się pierwszej @ po łyżeczkowaniu. Miałam już owulację potwierdzona u gina. Ale kazał nam poczekać że staraniami do pierwszego cyklu po @. Podziwiam Nas wszystkie że dajemy radę i ile kobieta potrafi przejść... Marzę o tym by szybko udało nam się znowu. To na pewno byłoby najlepsze lekarstwo na to wszystko co się stało...
-
Akilegna, bardzo mi przykro że Cię to spotkało. 😔 Oj tak dla każdej z nas jest to bardzo ciężko przecieżycie, nie wiem ale odnoszę wrażenie że ten 9tc, jest zdecydowanie najgorszy. 🥺 A czy robiłaś jakiekolwiek badania po poronieniu?
Trzymaj się będzie dobrze ❤️❤️
Dziewczyny czy wy też tak macie, ja około środka cyklu, mam ból jak na okres. Całe podbrzusze mnie boli że mam ochotę aż wziąć tabletkę przeciwbólowa, po paru godzinach mija. Czy to może być ból uwalnianego pęcherzyka? W grudniu ten ból obudził mnie w nocy, byłam na antybiotykach i modliłam się żeby to nie oznaczało zapłodnienia czy coś, w styczniu 3 jak szłam na wizytę to samo ten sam ból. Ale lekarz stwierdził że już po owulacji jestem. Dzisiaj też tak boli jakbym miała dostać okres już za chwilę. 🥺
I odebrałam dzisiaj wyniki na prolaktyne 7,05ng/ml, lekarz obstawiał około 15 i się zastanawiam czy to dobrze, bo niby w normie się mieszczę.Ja 30 on 35.❤️❤️
1ciaza-7.2022-10.2022/9tc/12tc Nadia💔👼
28.07.2023- ⏸️ bhcg-59.80🌈✊
31.07.2023- bhcg-409.30.✊
03.08.2023-USG-0,54cm pęcherzyk🤞4tc+2
08.08.2023-bhcg-9931.2 😍😍✊✊
17.08.2023- kropek 0,56cm. 😍😍🤞🤞 6tc+2
31.08.2023 kropek 1,76cm 8tc+2. 🤞❤️
21.09.2023 kropek 5cm 11+5 💙
12.10.23 99g ludka niskie rysyka. ✊💙💙
7.11.23- 230g chłopca 💙💙
28.11.23-380g zdrowego chłopca.💙🩵 połówkowe
4.12.23 440g🩵💙
4.01.24 820g 💙🩵
25.01.24 1225g- trzecie prenatalne, zdrowy chłopiec.💙🩵
01.02.24 1420g. 🥰💙
22.02.24 1830g. 👶💙🩵
07.03.24 2350g. 👶🩵
21.03.24 2960g. 👶💙
09.04.24 3420g mojego 🌈 cudu na świecie. 🥰
-
Akilegna wrote:Hej dziewczyny, czytam Was od jakiegoś czasu i dopiero teraz postanowiłam że jednak napisze na tym forum. Poroniłam w listopadzie. Była to moja pierwsza wyczekiwana ciąża. Staraliśmy się 3 lata. Było to poronienie zatrzymane. Ciąża zatrzymała się w 9tc. A wywoływane poronienie i łyżeczkowanie w szpitalu miałam w 11tyg, bo wtedy własne się dowiedziałam. Jak poszlam ze skierowaniem do szpitala, kazali mi wrócić za tydzień, bo brałam wtedy acard i musieliśmy poczekać aż przestanie działać. Ten tydzień był dla mnie strasznie traumatyczny. Późniejszy pobyt w szpitalu też. Choć lekarze i pielęgniarki o dziwo byli naprawdę wspaniali. Ale to wszystko co się działo ze mną i z moim ciałem było traumatyczne.. teraz jestem w trakcie kończącej się pierwszej @ po łyżeczkowaniu. Miałam już owulację potwierdzona u gina. Ale kazał nam poczekać że staraniami do pierwszego cyklu po @. Podziwiam Nas wszystkie że dajemy radę i ile kobieta potrafi przejść... Marzę o tym by szybko udało nam się znowu. To na pewno byłoby najlepsze lekarstwo na to wszystko co się stało...
Bardzo mi przykro że Cię to spotkało ☹️♥️ 2020 - 👧🏼
25.10.22 🕊👼🤍
13.03.23 🕊👼🤍
🌈💜 12.2023 👶🏼
PAI1 hetero, MTHFR hetero
💉 Clexane 40mg, Acard 150, luteina
-
Iza1234 wrote:Akilegna, bardzo mi przykro że Cię to spotkało. 😔 Oj tak dla każdej z nas jest to bardzo ciężko przecieżycie, nie wiem ale odnoszę wrażenie że ten 9tc, jest zdecydowanie najgorszy. 🥺 A czy robiłaś jakiekolwiek badania po poronieniu?
Trzymaj się będzie dobrze ❤️❤️
Dziewczyny czy wy też tak macie, ja około środka cyklu, mam ból jak na okres. Całe podbrzusze mnie boli że mam ochotę aż wziąć tabletkę przeciwbólowa, po paru godzinach mija. Czy to może być ból uwalnianego pęcherzyka? W grudniu ten ból obudził mnie w nocy, byłam na antybiotykach i modliłam się żeby to nie oznaczało zapłodnienia czy coś, w styczniu 3 jak szłam na wizytę to samo ten sam ból. Ale lekarz stwierdził że już po owulacji jestem. Dzisiaj też tak boli jakbym miała dostać okres już za chwilę. 🥺
I odebrałam dzisiaj wyniki na prolaktyne 7,05ng/ml, lekarz obstawiał około 15 i się zastanawiam czy to dobrze, bo niby w normie się mieszczę.⚫️poronienie zatrzymane 6t/8t listopad 2022
18/03 ⏸️ 🙈 bHCG 39
20/03 bHCG 103, prog 10,7
27/03 bHCG 3859 (180%), prog 26,4
06/04 0,38mm👶 6w0d z usg (7w3d)
17/04 1,62cm 👶 8w0d z usg (9w1d)
27/04 2,57cm 👶 9w02d, (10w3d), 160❤️
08/05 4,25 cm👶 11w0d, 158❤️
16/05 5,62 cm👶 12w2d usg I trym 🚀
17/05 NIFTY pro🚀👶 baby girl ❤️
25/05 13w3d 80g 🥰
22/06 17w3d 190g🥰
10/07 20w0d połówkowe 🚀 373g!
20/07 21w3d 522g🥰
10/08 24w3d 766g🫠
07/09 28w3d 1263g🫶🏻 usg III trymestru
05/10 32w3d 2181g😍
20/11 39w0d baby on board🩷 -
Akilegna wrote:Hej dziewczyny, czytam Was od jakiegoś czasu i dopiero teraz postanowiłam że jednak napisze na tym forum. Poroniłam w listopadzie. Była to moja pierwsza wyczekiwana ciąża. Staraliśmy się 3 lata. Było to poronienie zatrzymane. Ciąża zatrzymała się w 9tc. A wywoływane poronienie i łyżeczkowanie w szpitalu miałam w 11tyg, bo wtedy własne się dowiedziałam. Jak poszlam ze skierowaniem do szpitala, kazali mi wrócić za tydzień, bo brałam wtedy acard i musieliśmy poczekać aż przestanie działać. Ten tydzień był dla mnie strasznie traumatyczny. Późniejszy pobyt w szpitalu też. Choć lekarze i pielęgniarki o dziwo byli naprawdę wspaniali. Ale to wszystko co się działo ze mną i z moim ciałem było traumatyczne.. teraz jestem w trakcie kończącej się pierwszej @ po łyżeczkowaniu. Miałam już owulację potwierdzona u gina. Ale kazał nam poczekać że staraniami do pierwszego cyklu po @. Podziwiam Nas wszystkie że dajemy radę i ile kobieta potrafi przejść... Marzę o tym by szybko udało nam się znowu. To na pewno byłoby najlepsze lekarstwo na to wszystko co się stało...⚫️poronienie zatrzymane 6t/8t listopad 2022
18/03 ⏸️ 🙈 bHCG 39
20/03 bHCG 103, prog 10,7
27/03 bHCG 3859 (180%), prog 26,4
06/04 0,38mm👶 6w0d z usg (7w3d)
17/04 1,62cm 👶 8w0d z usg (9w1d)
27/04 2,57cm 👶 9w02d, (10w3d), 160❤️
08/05 4,25 cm👶 11w0d, 158❤️
16/05 5,62 cm👶 12w2d usg I trym 🚀
17/05 NIFTY pro🚀👶 baby girl ❤️
25/05 13w3d 80g 🥰
22/06 17w3d 190g🥰
10/07 20w0d połówkowe 🚀 373g!
20/07 21w3d 522g🥰
10/08 24w3d 766g🫠
07/09 28w3d 1263g🫶🏻 usg III trymestru
05/10 32w3d 2181g😍
20/11 39w0d baby on board🩷 -
Z badań po poronieniu robiłam wszystko co związane z tarczyca, ale i tak już od dwóch lat niedoczynność tarczycy. Ale po poronieniu miałam bardzo niskie TSH. Wszystkie hormony, przeciwciała Igg, igm, D dimery, ogólne badanie krwi. Wszystko niby w normie, tylko progesteron trochę niski mi wyszedł. No i po łyżeczkowaniu tylko badanie histopatologiczne z którego nic nie wyszło. I to tyle jak narazie. Usg też już miałam robione że 3 razy od tamtej pory, wszystko ładnie się wygoilo, i owulację z ładnym pęcherzykiem też miałam. Po poronieniu lekarz polecił mi brać fertistim i myślę że to on tym była taka ładna owulacja i ogólnie jakoś bardziej odczuwałam wszystkie objawy owulacyjne z jak nigdy. Temperatura też ładna, więc wszystko na plus
-
Akilegna wrote:Hej dziewczyny, czytam Was od jakiegoś czasu i dopiero teraz postanowiłam że jednak napisze na tym forum. Poroniłam w listopadzie. Była to moja pierwsza wyczekiwana ciąża. Staraliśmy się 3 lata. Było to poronienie zatrzymane. Ciąża zatrzymała się w 9tc. A wywoływane poronienie i łyżeczkowanie w szpitalu miałam w 11tyg, bo wtedy własne się dowiedziałam. Jak poszlam ze skierowaniem do szpitala, kazali mi wrócić za tydzień, bo brałam wtedy acard i musieliśmy poczekać aż przestanie działać. Ten tydzień był dla mnie strasznie traumatyczny. Późniejszy pobyt w szpitalu też. Choć lekarze i pielęgniarki o dziwo byli naprawdę wspaniali. Ale to wszystko co się działo ze mną i z moim ciałem było traumatyczne.. teraz jestem w trakcie kończącej się pierwszej @ po łyżeczkowaniu. Miałam już owulację potwierdzona u gina. Ale kazał nam poczekać że staraniami do pierwszego cyklu po @. Podziwiam Nas wszystkie że dajemy radę i ile kobieta potrafi przejść... Marzę o tym by szybko udało nam się znowu. To na pewno byłoby najlepsze lekarstwo na to wszystko co się stało...
Witaj - doskonale Cię rozumiem...
Też długo przed udzieleniem się na forum czytałam tylko co piszą Dziewczyny, ale nie żałuję, że się zdecydowałam i mam nadzieję, że Ty również nie będziesz
Straszne jest to, co nas spotkało. Nikt nie jest w stanie zrozumieć tego, co przeżyłyśmy - chwile pełne strachu, krwi i bezsilności, a także w kółko zadawane pytanie: dlaczego akurat mnie to spotkało?
Ja korzystam nadal z psychologa, wciaż nie mogę pogodzić się ze stratą... Nasze dziecko urodziłoby się na początku stycznia i dla mnie to był najgorszy okres w życiu.
Teraz, po 6 miesiącach od poronienia, znowu jestem w ciąży, ale na wczesnym etapie i nie potrafię się nią cieszyć - nie wiem, kiedy zacznę, a każde badanie będzie dla mnie stresem...
Cieszę się jednak, że mam tutaj oparcie - Dziewczyny są niesamowite, Ty też sobie poradzisz jak my wszystkie -
Iza1234 wrote:Akilegna, bardzo mi przykro że Cię to spotkało. 😔 Oj tak dla każdej z nas jest to bardzo ciężko przecieżycie, nie wiem ale odnoszę wrażenie że ten 9tc, jest zdecydowanie najgorszy. 🥺 A czy robiłaś jakiekolwiek badania po poronieniu?
Trzymaj się będzie dobrze ❤️❤️
Dziewczyny czy wy też tak macie, ja około środka cyklu, mam ból jak na okres. Całe podbrzusze mnie boli że mam ochotę aż wziąć tabletkę przeciwbólowa, po paru godzinach mija. Czy to może być ból uwalnianego pęcherzyka? W grudniu ten ból obudził mnie w nocy, byłam na antybiotykach i modliłam się żeby to nie oznaczało zapłodnienia czy coś, w styczniu 3 jak szłam na wizytę to samo ten sam ból. Ale lekarz stwierdził że już po owulacji jestem. Dzisiaj też tak boli jakbym miała dostać okres już za chwilę. 🥺
I odebrałam dzisiaj wyniki na prolaktyne 7,05ng/ml, lekarz obstawiał około 15 i się zastanawiam czy to dobrze, bo niby w normie się mieszczę.
Ja też miałam takie bóle! Nawet lekarzowi mówiłam, a on wszystko zbadał, powiedział, że nic podejrzanego nie widzi...
Może to takie bóle po poronieniu, ja nie wiem... -
Paula9017 wrote:Witaj - doskonale Cię rozumiem...
Też długo przed udzieleniem się na forum czytałam tylko co piszą Dziewczyny, ale nie żałuję, że się zdecydowałam i mam nadzieję, że Ty również nie będziesz
Straszne jest to, co nas spotkało. Nikt nie jest w stanie zrozumieć tego, co przeżyłyśmy - chwile pełne strachu, krwi i bezsilności, a także w kółko zadawane pytanie: dlaczego akurat mnie to spotkało?
Ja korzystam nadal z psychologa, wciaż nie mogę pogodzić się ze stratą... Nasze dziecko urodziłoby się na początku stycznia i dla mnie to był najgorszy okres w życiu.
Teraz, po 6 miesiącach od poronienia, znowu jestem w ciąży, ale na wczesnym etapie i nie potrafię się nią cieszyć - nie wiem, kiedy zacznę, a każde badanie będzie dla mnie stresem...
Cieszę się jednak, że mam tutaj oparcie - Dziewczyny są niesamowite, Ty też sobie poradzisz jak my wszystkie
Dzięki za wsparcie i zrozumienie ja musiałam iść do psychiatry, bo nie byłam w stanie wrócić do pracy. I dalej tak do końca psychicznie nie czuje się gotowa. Myślę że miałabym tak samo jak Ty jak już by mi się udało zajść znowu w ciążę, że nie byłabym w stanie się z niej cieszyć i nie bać się na każdym kroku. Ale gratuluję i trzymam kciuki żeby wszystko było w porządku!Paula9017 lubi tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny,
Pisałam już chyba wcześniej jak wygląda moja historia, ale dla przypomnienia- serce stanęło w 7t4, dowiedziałam się w 9t4, czekałam w domu dwa tygodnie żeby poronienie zaczęło się samo, bo nie chciałam jechać do szpitala. W poniedziałek na wizycie okazało się, że jajo płodowe już pękło i zbliża się do ujścia szyjki, więc wstrzymałam się ze szpitalem, no i... Wczoraj cały dzień bolał mnie brzuch jak na okres, w nocy już złapały mnie mocne skurcze (na pewno dużo mocniejsze niż okresowe), a dzisiaj od rana już krwawię razem ze skrzepami. Stąd też moje pytanie do Was, szczególnie do tych dziewczyn, które poroniły same w domu:
1. jak długo trwało Wasze poronienie? Mam się nastawiać na parę dni takich "atrakcji"?
2. jak szybko po rozpoczęciu krwawienia szłyście do lekarza? Nie chcę lecieć już dzisiaj czy jutro żeby się okazało, że wyśle mnie do szpitala na zabieg, bo się całkowicie nie oczyściło, gdzie chyba ma szansę oczyścić się samo.
3. jak dużo z Was mimo poronienia w domu i tak miało zabieg, bo nie oczyściłyście się do końca?
Przepraszam, że się pytam o takie rzeczy, ale nie mam nikogo w najbliższym otoczeniu, kto takie coś przeżywał, a sama też przechodzę poronienie pierwszy raz, więc nie mam punktu odniesienia...👩32 &🧔38
03 grudnia 2022 - ⏸️
16 stycznia 2023 - 9t4d/7t4d - poronienie samoistne 💔
20 maja 2023 - ⏸️ - rośnij mój tęczowy Maluszku 🙏🌈
21 stycznia 2024 - Antosia już z nami 🩷 3410g, 54cm, 10/10pkt 🥹
Idziemy po rodzeństwo dla Tośki ❤️:
12 listopada 2024 - ⏸️
13 listopada 2024 - 11dpo - beta HCG 28 mIU/l 🍀, progesteron 15.70 ng/mL 😩
16 listopada 2024 - 14dpo - beta HCG 151.9 mIU/l 🤩 średni dwudniowy przyrost 203.6% 🥳, progesteron 32.21 ng/mL 🚀
23 listopada 2024 - 21dpo - beta HCG
3429,1 mIU/mL, średni dwudniowy przyrost 144% 🥰, progesteron 24,39 ng/mL 🤞
Pierwsza wizyta 04 grudnia ⏳🎁🎄
-
Akilegna, bardzo Ci współczuję 😔 każda z nas przeżywa tą tragedię, ale wspólnie możemy się wspierać.1.12 💔
18.03.23 beta 128,28
20.03.23 beta 367,29 (105%)
25.03.23 beta 2739,24, prog 15,3
27.03.23 beta 5532,03 (105%)
04.04.23 beta 28594,67, prog 10,24
11.04.23 1,18 cm szczęścia ❤️ -
Niemampomyslunanick wrote:Hej Dziewczyny,
Pisałam już chyba wcześniej jak wygląda moja historia, ale dla przypomnienia- serce stanęło w 7t4, dowiedziałam się w 9t4, czekałam w domu dwa tygodnie żeby poronienie zaczęło się samo, bo nie chciałam jechać do szpitala. W poniedziałek na wizycie okazało się, że jajo płodowe już pękło i zbliża się do ujścia szyjki, więc wstrzymałam się ze szpitalem, no i... Wczoraj cały dzień bolał mnie brzuch jak na okres, w nocy już złapały mnie mocne skurcze (na pewno dużo mocniejsze niż okresowe), a dzisiaj od rana już krwawię razem ze skrzepami. Stąd też moje pytanie do Was, szczególnie do tych dziewczyn, które poroniły same w domu:
1. jak długo trwało Wasze poronienie? Mam się nastawiać na parę dni takich "atrakcji"?
2. jak szybko po rozpoczęciu krwawienia szłyście do lekarza? Nie chcę lecieć już dzisiaj czy jutro żeby się okazało, że wyśle mnie do szpitala na zabieg, bo się całkowicie nie oczyściło, gdzie chyba ma szansę oczyścić się samo.
3. jak dużo z Was mimo poronienia w domu i tak miało zabieg, bo nie oczyściłyście się do końca?
Przepraszam, że się pytam o takie rzeczy, ale nie mam nikogo w najbliższym otoczeniu, kto takie coś przeżywał, a sama też przechodzę poronienie pierwszy raz, więc nie mam punktu odniesienia...
Mi się nie udało niestety poronić samemu...
Po ponad tygodniu oczekiwania dostałam cytotek x 2 - trochę poszło, potem 3 dni później znowu cytotek x 2 i wtedy już wszystko wyszło
Krwawiłam potem ponad miesiąc...
Na pewnie bądź w gotowości - jeżeli krwawienie będzie byt mocne musisz jechać do szpitala, to bardzo poważna sprawa... -
Niemampomyslunanick wrote:Hej Dziewczyny,
Pisałam już chyba wcześniej jak wygląda moja historia, ale dla przypomnienia- serce stanęło w 7t4, dowiedziałam się w 9t4, czekałam w domu dwa tygodnie żeby poronienie zaczęło się samo, bo nie chciałam jechać do szpitala. W poniedziałek na wizycie okazało się, że jajo płodowe już pękło i zbliża się do ujścia szyjki, więc wstrzymałam się ze szpitalem, no i... Wczoraj cały dzień bolał mnie brzuch jak na okres, w nocy już złapały mnie mocne skurcze (na pewno dużo mocniejsze niż okresowe), a dzisiaj od rana już krwawię razem ze skrzepami. Stąd też moje pytanie do Was, szczególnie do tych dziewczyn, które poroniły same w domu:
1. jak długo trwało Wasze poronienie? Mam się nastawiać na parę dni takich "atrakcji"?
2. jak szybko po rozpoczęciu krwawienia szłyście do lekarza? Nie chcę lecieć już dzisiaj czy jutro żeby się okazało, że wyśle mnie do szpitala na zabieg, bo się całkowicie nie oczyściło, gdzie chyba ma szansę oczyścić się samo.
3. jak dużo z Was mimo poronienia w domu i tak miało zabieg, bo nie oczyściłyście się do końca?
Przepraszam, że się pytam o takie rzeczy, ale nie mam nikogo w najbliższym otoczeniu, kto takie coś przeżywał, a sama też przechodzę poronienie pierwszy raz, więc nie mam punktu odniesienia...1.12 💔
18.03.23 beta 128,28
20.03.23 beta 367,29 (105%)
25.03.23 beta 2739,24, prog 15,3
27.03.23 beta 5532,03 (105%)
04.04.23 beta 28594,67, prog 10,24
11.04.23 1,18 cm szczęścia ❤️ -
Niemampomyslunanick wrote:Hej Dziewczyny,
Pisałam już chyba wcześniej jak wygląda moja historia, ale dla przypomnienia- serce stanęło w 7t4, dowiedziałam się w 9t4, czekałam w domu dwa tygodnie żeby poronienie zaczęło się samo, bo nie chciałam jechać do szpitala. W poniedziałek na wizycie okazało się, że jajo płodowe już pękło i zbliża się do ujścia szyjki, więc wstrzymałam się ze szpitalem, no i... Wczoraj cały dzień bolał mnie brzuch jak na okres, w nocy już złapały mnie mocne skurcze (na pewno dużo mocniejsze niż okresowe), a dzisiaj od rana już krwawię razem ze skrzepami. Stąd też moje pytanie do Was, szczególnie do tych dziewczyn, które poroniły same w domu:
1. jak długo trwało Wasze poronienie? Mam się nastawiać na parę dni takich "atrakcji"?
2. jak szybko po rozpoczęciu krwawienia szłyście do lekarza? Nie chcę lecieć już dzisiaj czy jutro żeby się okazało, że wyśle mnie do szpitala na zabieg, bo się całkowicie nie oczyściło, gdzie chyba ma szansę oczyścić się samo.
3. jak dużo z Was mimo poronienia w domu i tak miało zabieg, bo nie oczyściłyście się do końca?
Przepraszam, że się pytam o takie rzeczy, ale nie mam nikogo w najbliższym otoczeniu, kto takie coś przeżywał, a sama też przechodzę poronienie pierwszy raz, więc nie mam punktu odniesienia...
@Niemampomysłunanick - na pewno masz kogoś takiego w swoim otoczeniu. Tylko nikt o tym nie mówi. Może koleżanka, która była na urlopie, bo "przychorowała" w zeszłym roku, może ciotka, która przekonałą się, że to dziwne, trochę mocniejsze krwawienie po spóźnionym 2 miesiące okresie to nic takiego. O ile o okresie lub staraniach rozmawiamy w swoim żeńskim gronie - to trochę ciężko przy winie i czekoladzie poruszyć temat porażki w postaci poronienia, a już jego "fizycznej" strony to w ogóle.
Uwaga - TREŚĆ TYLKO DLA OSÓB O MOCNIEJSZYCH NERWACH
U mnie ból jest raz - przed poronieniem. Według mnie wtedy rozpoczyna się akcja poronna. Za jakieś kilka godzin lecą skrzepy. Skrzepy o konsystencji i wyglądzie wątróbki. No są wielkie i obrzydliwe, ale to jeszcze nie to.
Później jest Clue programu - u mnie około 1 dzień po- Kosmówka, jajo płodowe itp. Wielkie i straszne, bo to są tkanki. Nie da się tego rozerwać. Wygląda jak flaki i jest białawe.
Coś takiego:
https://www.mumsnet.com/talk/pregnancy/4242515-Miscarriage-or-retained-pregnancy-tissue-TMI-pic-attached-WARNING
Później był jakiś tydzień/półtora takiego krwawienia - skrzepy były coraz rzadsze aż nie było ich wcale. A później plamień - ze 2 tygodnie.
Skończyło się 1 tydzień przed okresem (czyli 1 tydz mocnego krwawienia i w tygodnie plamień)
W czasie 2 kolejnych okresów były skrzepy -mniejsze, ale były. Teraz jest okej.
Ja u lekarza byłam w trakcie lżejszego krwawienia tydzień po całej tej "akcji porodowej". Coś jeszcze walczyło w macicy i beta wzrastała, a ja myślałam, że to ciąża pozamaciczne (wzrost był, ale nieprawidłowy - raz wzrost, raz spadek). Ale na końcu obyło się bez tabletek i łyżeczkowania.
💔 poronienie/wrzesień 2022