Jacqueline wrote:
Witaj.
Ja ostatnim razem miałam wywoływane tabletkami. Z tym, że ja miałam podawany Arthrotec dopochwowo, dwa razy dziennie po dwie tabletki.
U mnie było skończone 10 tygodni wg OM a 9 wg USG. Zgłosiłam się w piątek rano do szpitala, po obchodzie dali mi 2 tabletki, po 2 godzinach gdzieś zaczęły się bóle okresowe no i krwawienie jak taka średnio obfita @ i spore skrzepy (nigdy nie miałam), ale po 17-tej już słabło i na wieczór tylko plamienie. Dostałam kolejne 2 tabletki, rano podpaska prawie czysta, nieduże plamienie, znowu 2 tabletki po obchodzie, cały dzień bardzo słabe plamienie, dużo przez ten czas chodziłam po oddziale, po schodach, takie mini ćwiczenia robiłam, na wieczór usg kontrolne jak się oczyszcza, pęcherzyk nietknięty jeszcze, więc kolejne dwie tabletki, nic mnie nie bolało w sobotę po tabletkach. Rano w niedzielę plamienie niewiele większe, po obchodzie znowu tabletki, ale doktor stwierdziła, że kolejnego dnia zabieg jeśli nie poronię sama, żeby do zakażenia nie doszło. Chyba coś naruszyła przy badaniu, bo mocniej zaczęłam krwawić, znowu trochę "ćwiczyłam", skurcze to tyci ukłucia delikatne, prawie nie bolało, zaczęły mi lecieć skrzepy bardziej no i 2 godziny od podania tabletek ostatnich poroniłam.
Zaniosłam położnej maluszka (chyba do końca życia będę miała ten widok przed oczami) i musieli mnie doczyszczać, krew ciurkiem leciała.
Najgorsze w tym wszystkim było to, że zaczynało mi być troszkę brzuszek widać w dopasowanych bluzkach i po powrocie ze szpitala jakby bardziej mnie wydęło, a córka się pyta mamusiu ty chyba w ciąży jesteś bo masz duży brzuch... Jakoś dała się przekonać, że jednak nie, o niczym nie wie (ma 6 lat prawie).
Ja mialam kochana tak samo z tym ze mi na raz4 tabletki podali i to nic nie dalo i dali mi jeszcze kroplowke i po tej kroplowce odeszly mi wody i zaczely sie skurcze i chlustalo tak ze mnie ale i tak musialam miec zabieg..