Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Yoselyn jak poszło spotkanie? Napiszesz coś więcej?
Elaria gratulacjemacie już imię?
Okruszku immunologia to taka działka że lepiej żeby Ci lekarz zinterpretowal wynik, my często coś same z Arletka chciałyśmy rozkminiac ale lekarz patrzy holistyczne też na inne wyniki i wtedy się wypowie.Elaria, Mamaokruszka lubią tę wiadomość
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
nick nieaktualnyCześć! Wczoraj wieczorem nie dałam rady skończyć posta, sen mnie zmógł. Dziś odniosę się do wczorajszych i bieżących spraw. Rozbiję posta na dwa, bo mi zajął 2 strony czcionką 12
Chyba pobiłam Annak!
Niebieska , też jestem dumna, jak patrzę, że u Ciebie już 29 tc! Słusznie podjęłaś walkę o poprawę sytuacji wokół waszego domu. Aż dziw, że Norwegowie nie reagują, jak psy walą im pod oknami. Myślałam, że to jeden z takich krajów, gdzie sprzątanie po psie jest oczywistością.
Pytałaś o córkę, tak, to ona widząc zdjęcie z „genetycznego” usg zwijała się w kłębek, jak maluch na tym zdjęciu. O imieniu napiszę niżej.
Alisa , z przerażeniem przeczytałam o Twoich wczorajszych przejściachCałe szczęście (w nieszczęściu), że ostatecznie zdążyłaś do szpitala. Kolejny raz okazało się, że jesteś kobieta – tajfun i nic cię nie zatrzyma w dążeniu do celu! Mam nadzieję, że z teściem nie okaże się coś poważnego ...
Evita, Arleta – czytam o waszych przedłużających się staraniach. Z jednej strony oczekiwanie jest dołujące, a z drugiej – szczepienia zadziałaly i to jest dobra wiadomość, bo jest nadzieja. Wasze czekanie musi się w końcu „opłacić”!
M@linka , nie wiem, czy jeszcze to przeczytasz, ale była wymiana zdań o leczeniu psychiatrycznym. Faktycznie przez lata łatka „psychiczny” była bardzo krzywdząca i niezbyt dobrze rokowała w pracy nauczyciela, ale to się na szczęście zmienia! Przecież depresja, załamanie nerwowe czy inne sprawy to choroby, jak inne i trzeba się leczyć. Im więcej osób tego nie ukrywa, tym bardziej społeczeństwo przechodzi nad tym do porządku dziennego. Ja już dawno czytałam, że z czasem coraz więcej ludzi będzie leczyło się na schorzenia psychiczne. Taka tendencja światowa.
Justa , fajnie, że szefowa tak po ludzku podeszła do Ciebie! Pamiętam, jak ja zanosiłam zwolnienie do pracy w tej ciąży, to też wytłumaczyłam, że w tym samym roku poroniłam, że mam już „trochę” lat i muszę zwolnić tempo i dbać o siebie zdaniem lekarza, a wówczas czułam się naprawdę kiepsko. Rozmowa była miła, w przyjaznej atmosferze. Choć czasem mam koszmary związane z powrotem do pracy, że nie będę miała czego tam szukać po ponad roku nieobecności. Ale jak mówiła Twoja szefowa, są rzeczy ważne i ważniejsze. Rodzina na pierwszym miejscu!
Skrzacie – szkoda, że ta starsza pani nie umie poznać się na Tobie. Jej strata. Rób swoje! A praca ogólnie Ci odpowiada? Spełniasz się w niej?
Czarnulka , widzę, że Ty jesteś na etapie badań i biegania po lekarzach. Życzę Ci wytrwałości! Najgorsze, że czytasz jedno, słyszysz drugie, a czasem i trzecie, czwarte, zależy kogo zapytasz. W końcu będziesz specjalistką we własnej dziedzinie. Ja bym porobiła badania, jakie się da i skonsultowała się z lekarzem, którymś polecanym na forum, np. dr Jerzak z Wawy. Wiem, że to może być kawał drogi i uciążliwość, ale Niebieska jeździ do niej aż z Norwegii, więc...
Annak , niedobrze, że tak Cię choróbsko przeczołgałoJa też borykałam się z kaszlem w tej ciąży, we wrześniu na samym jej początku i w listopadzie (albo grudniu?) jak byłam przeziębiona. Postaraj się nie brać do siebie tych doniesień, że kaszel powoduje skurcze. Poza tym ty chyba nie masz kłopotów z szyjką. Wydaje mi się, że gorsze są wymioty, wtedy skurcze brzucha sięgają głębiej. Może to zbyt obrazowe, co napiszę, ale mi się do tej pory zdarza wymiotować (i tylko na czczo) i zwykle muszę siadać z miską na toalecie, bo inaczej zmoczyłabym majtki albo gorzej, tak mnie wypycha z każdej strony, a problemów z nietrzymaniem moczu nie mam.
Aniu, to uspokajające, że 2 lekarzy mówi, że to nic poważnego.
Jomi , przeczytałam o twojej wizycie u psychiatry i wiesz co, powiedziała ci to samo, co tu kiedyś Annak napisała. Bo ja też jestem z tych, co cały czas obawiają się najgorszego, w każdym razie w tej ciąży tak było dłuuugo, powoli to poczucie mija na szczęście. Annak wtedy napisała, że nie da się psychicznie przygotować na coś złego, na poronienie na przykład. Że wcale to nie będzie mniej bolało, więc taka taktyka „założę, że będzie źle, to się chociaż nie rozczaruję”, jest o kant tyłka rozbić. Nie działa i tyle, a jak zatruwa nam codzienną radość. Dobrze, że trafiłaś na fajną lekarkę!
A poza tym powodzenia ci życzę w tym dzisiejszym, trudnym dniu!
Yoselyn , i jak wrażenia po spotkaniu w OA?
Jacqueline , ale się narobiłaś przy tej kolorowance! Oczy bym straciła próbując powtórzyć!Jacqueline, Niebieskaa, M@linka lubią tę wiadomość
-
ana167 wrote:Czarnulka ja po encortonie czułam sie dobrze.
Gaduaaa lubi tę wiadomość
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
nick nieaktualnyA teraz jeszcze napomknę o wczorajszym dniu. Mąż to aż się wzruszył, że będzie syn, choć zawsze mówił, że obojętnie kto, byle zdrowe. Widzę, że do teraz chodzi dumny i coś tam żartuje o dziedzicu
Córcia skakała do góry, że wreszcie wiadomo kto to będzie i czy wreszcie będzie mogła powiedzieć koleżankom w szkole. Szczerze mówię, że wolałabym, aby ta płeć już się nie zmieniała. To znaczy ja nie mam preferencji co do płci, ale jak już się nastawię na jedno to wolałabym nie mieć niespodzianki w szpitalu
O imionach trochę już myśleliśmy. Córka ma swoje typy, ale chyba nie skorzystamyKiedyś chcieliśmy mieć Jasia albo Antka (po dziadku męża), ale ostatnio trochę tych imion się wysypało w naszym otoczeniu i na razie optujemy z mężem za... Tadeuszem. Wiem, że pewnie sporo osób się zdziwi, że takie niemodne imię. Ale nam się dobrze kojarzy, lubimy jego zdrobnienia. Córce się nie podoba. BTW, córka ma na imię Michalina (Miśka, Misia, Michasia, Misiula, Misianda..) Ona by chciała, żeby brat był ...Michałem, a jeśli siostra to Wisia (Wisława, jak Szymborska). Wisława... sorry, ale nie, a Michalina i Michał w jednym domu? Jak Paweł i Gaweł
Będzie trzeba pomyśleć o imieniu dla dziewczynki w razie czego...
Powiedzieliśmy też o wyniku usg dziadkom, też się ucieszyli, zwłaszcza, że maluch wygląda zdrowo. No, ale jak zwykle musiała być mała łyżeczka, szczypta wręcz dziegciu w postaci reakcji szwagierki. Wczoraj byliśmy u niej i teściów (mieszkają razem) i córka pochwaliła się zdjęciem braciszka z usg, szwagierka z pokerową miną (zero zainteresowania, ani uśmiechu) powiedziała (dosłownie), że na porodówce jaja odpadają i okazuje się dziewczynka. A potem moja teściowa przyniosła bodziak i półśpiochy, jakie po wczorajszej wizycie symbolicznie kupiłam, by pokazać szwagierce i mówi do córki „Zobacz, jakie to maleństwo się urodzi”, a szwagierka nawet nie odwróciła głowy, to teściowa znów coś mówi, że ładne ciuszki, takie miękkie, a ciocia na to „A, rozmiar 56, jak urodzi się większy, to będą za małe”. Sama nie wiem, czy bardziej mi się zrobiło przykro, że szwagierka jest taka obojętna w stosunku do mnie i przyszłego bratanka (choć ja z nią wcale nie rozmawiam o ciąży, nie zaczynam tematu, nie chcę jej ćwierkać o tym, zwykle po prostu ona jest świadkiem rozmowy zaczętej przez moją córkę lub teściową), i ani razu nie zapytała mnie o samopoczucie, o ciążę, a po poronieniu też ani słowem się o tym nie odezwała. Czy bardziej mi jej żal, jej zgorzknienia, obojętności (chyba udawanej). Tak czy siak, przykre to jest. Ja nie jestem typem nachalnej, rozćwierkanej ciężarówki, która zakłada, że wszyscy będą nad nią skakać i się interesować. Po prostu od osoby z rodziny oczekiwałabym odrobiny zainteresowania, oznak życzliwości. Czy to tak dużo?
M@linka lubi tę wiadomość
-
dziewczyny będę zamawiać metylowana wit b 12 methylokobalamina ale nie wiem jaką dawkę ? są z 5000mcg ale piszę jedna kapsułka co 3-4 dni , myślicie że będzie odpowiednia ? jest jeszcze z dawką 1000mcg trzeba brać codziennie .. są jeszcze inne ale z kwasem foliowym a mi trzeba czystą to znalazłam takie firmy :
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a857a4a25f92.png
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ee8d5e6a3c7e.jpgKoteczka82 lubi tę wiadomość
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Elaria, aż mi się nóż w kieszeni otwiera, jak czytam o Twojej szwagierce. Wiecie, muszę coś napisać - przewija się nieraz tutaj temat tego, jak bardzo nas bolą wieści o ciąży w bliskim otoczeniu - niektóre z Was miały zmarnowane święta przez takie newsy, pisałyście o tym. Ja wiem, że to boli, sama czuję ukłucie w sercu jak słyszę, że kolejna koleżanka / kuzynka / sąsiadka w ciąży. Zawsze jednak w takiej sytuacji myślę takim torem - gdybym to ja była w ciąży, chciałabym się cieszyć tym wraz z najbliższymi, chciałabym dzielić z nimi radość. Jeśli w moim bliskim otoczeniu byłaby osoba, która ma problemy z płodnością, byłabym wobec niej delikatna i taktowna. Nie dręczyłabym jej opowieściami ciążowymi i nie oczekiwała jej entuzjazmu ale jednocześnie nie chciałabym żeby ona oczekiwała ode mnie, że moja ciąża będzie tematem tabu. Nie chciałabym być zmuszona do tłumienia swojego szczęścia, przecież to jest piękny czas i mamy prawo cieszyć się nim i reagować tak jak Elaria, pokazywaniem zdjęć z usg czy ubranek. Chciałabym, żeby każda z nas potrafiła patrzeć na taką sytuację również z perspektywy tez drugiej osoby, tej szczęśliwej kobiety w ciąży, która nie robi nam na złość a jedynie dzieli się swoim szczęściem z rodzicami, teściami, innymi bliskimi osobami. Pamiętajmy o tym, że to jest dla tej osoby magiczny czas, nie zmuszajmy jej do tłumienia radości i nie pozwólmy, żeby czuła się tak, jak wczoraj Elaria.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2017, 13:23
Yoselyn82, Elaria, Evita, M@linka lubią tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
czarnulka24 wrote:dziewczyny będę zamawiać metylowana wit b 12 methylokobalamina ale nie wiem jaką dawkę ? są z 5000mcg ale piszę jedna kapsułka co 3-4 dni , myślicie że będzie odpowiednia ? jest jeszcze z dawką 1000mcg trzeba brać codziennie .. są jeszcze inne ale z kwasem foliowym a mi trzeba czystą to znalazłam takie firmy :
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a857a4a25f92.png
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ee8d5e6a3c7e.jpg
zobacz jeszcze holistic b12 tam jest wit b12 i kwas foliowwy metylowanyczarnulka24 lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Dziewczyny jestem juz po rozmowie w OA.
Na poczatku byl stres ale potem juz bylo o wiele lepiej i luzniej. Panie zadawaly nam pytania a potem opowiedzialy o adopcji, jak to wyglada i ile sie czeka oraz jak bedzie wygladac wizyta u nas w domu
Ocywiscie mowila tez ze na kazdym etapie mozna zostac odrzuconym, ze zbiera sie komisja i decyduje co i jak
Mysle ze wizyta wypadla dobrze, i podpisalismy dokumenty zeby rozpoczela sie procedura, na wizycie dalismy podanie i opinie z pracy a powoli zbieramy dalsze dokumenty.
Mamy juz umowione drugie spotkanie na 19.01. i nie moge sie juz jej doczekac, co prawda mam stresa jak to bedzie dalej, czy damy rade, czy przejdziemy przez to, ale wiem ze dobrze robimy i ze gdzies na nas czeka maluszek
Jakos lepiej sie czuje, czuje ulge i takie poekscytowanie..ciesze sie ze podjelismy taka decyzje i juz malutki kroczek do przodu zrobiony. Nawet moja mama widzi u mnie roznice, cieszy sie ze postanowilismy zawalczyc zeby miec pelna rodzine i lzy jej polecialy..Jacqueline, ana167, Evita, Mamaokruszka, promyczek 39, M@linka, sy__la, jomi81 lubią tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
No wieczorem kolorować taką drobnicę to masakra dla oczu...
A tak z innej beczki - słyszała któraś coś o tzw. teście ciążowym z sody oczyszczonej czy proszku do pieczenia?Haha, bo natknęłam się na takie coś i coś mi się nie chce wierzyć, że to prawda
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Yoselyn - tak pięknie napisałaś o tej wizycie
Mam takiego dalszego kuzyna, nie mogli mieć dzieci, udało im się adoptować niemowlę, chłopca ale szczegółów nie znam dokładnych. Wiem, że mieli go najpierw na pare dni w domu, potem na coraz dłuższe okresy, proces adopcyjny dobiegł końca jak mały miał niecały rok. Pocieszny chłopak, bystry, inteligentny, bardzo grzeczny
Nie wiem ile się starali o adopcję, ale z moich obliczeń wynika, że adoptowali go będąc 6-7 lat po ślubie, obydwoje 35+.
Yoselyn82 lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyroma wrote:Nie chciałabym być zmuszona do tłumienia swojego szczęścia, przecież to jest piękny czas i mamy prawo cieszyć się nim i reagować tak jak Elaria, pokazywaniem zdjęć z usg czy ubranek. Chciałabym, żeby każda z nas potrafiła patrzeć na taką sytuację również z perspektywy tez drugiej osoby, tej szczęśliwej kobiety w ciąży, która nie robi nam na złość a jedynie dzieli się swoim szczęściem z rodzicami, teściami, innymi bliskimi osobami. Pamiętamy o tym, że to jest dla tej osoby magiczny czas, nie zmuszajmy jej do tłumienia radości i nie pozwólmy, żeby czuła się tak, jak wczoraj Elaria.
Roma, dziękuję Ci bardzo za ten wpis! Ja już chodzę koło niej, jak koło śmierdzącego jaja. Nie zaczynam tematu, zdjęcia i ciuszki pokazywałam (i tak, pozwalałam sobie na dziką radość) zanim szwagierka wróciła z pracy. Jak ona wróciła to dopiero gdzieś po pół godzinie (jak już zjadła obiad, wypiła kawę) moja córka podeszła do niej ze zdjęciem "siusiaka", a teściowa z ciuszkami. Ja siedziałam cicho nauczona, by nie drażnić jej swoim szczęściem. A mimo to musiałam usłyszeć coś niemiłego. Kurde, wystarczyło się uśmiechnąć i powiedzieć "Gratuluję, niech zdrowo rośnie, a ciuszki ładne". Ale nie, musiała skrzywić buzię i powiedzieć co powiedziała. -
Tak Roma będę robiła co w mojej mocy
Tym bardziej,że mamaokruszka też się zapowiedziała, a ona też z trójmiasta
, jak zamierzasz jechać? No pewnie, spotkanie na Pomorzu jak najbardziej, tylko tu jest większość dziewczyn z południa więc już tak pokaźnego grona pewnie by nie było. A co u mnie to pisałam
Jutro testuje, więc wkleje Wam tu moją biel wizira
Widze Roma,że zmiana awatara
Natikka to pracowity czas teraz masz
Elaria zdjęcie chłopaka super, jak kiedyś to odnajdzie to nie da Ci żyć, jak mogłaś wrzucić jego genitalia haha, (oczywiście żartuje) Tadziu bardzo ładnieMichał mi się bardzo podoba, ale fakt w parze z Michaliną to już za dużo :p Szwagierką się nie przejmuj, moi zdaniem ewidentnie ma kompleksy i widocznie tak reaguje na to,że jej się nie ułożyło. Moim zdaniem bądź sobą. Szkoda,że nie macie kontaktu bo zawsze to przyjemniej móc z kimś pogadać, a nie uważać na słowa albo słuchać takich komentarzy. Ona sama sobie robi krzywdę.
Jomi daj sobie czas, jeśli będziesz czuła,że wolisz zostać w domu to zostań, myśl o sobie, nie o pracy, czy ktoś coś pomyśli, albo że chcesz być wobec kogoś fer.
Czarnulko ja mam tą drugą witamine b12, łykam codziennie
czarnulka24 lubi tę wiadomość
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
Elaria tak sobie myśle, a może warto z nią szczerze porozmawiać, tak na osobności. Pogadać czemu tak reaguje, że sprawia Ci to przykrość i musisz udawać przy niej kogoś innego i trzymać swoje emocje na wodzy. Może ona potrzebuje też takiej rozmowy, może sie otworzy, powie z czym ma problem?
M@linka lubi tę wiadomość
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
Elaria - nie rozumiem postawy Twojej szwagierki, jednakże ludzie są różni. Mogło być zwykłe gratuluję czy coś, jak sama napisałaś, a takie totalne olanie sprawy, nawet, że ty się nie chwaliłaś, ale uradowane dziecko do niej podeszło, to przeważnie ciocie coś tam miłego mówią nawet tak na odczepnego.
No ja tez nie chciałabym mieć niespodzianki, że np. na porodówce zmieni się płeć, pewnie byłabym w ciężkim szoku
Ale tu po zdjęciu chyba nie ma wątpliwości, "ptaszek" jak ta "lala"12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Yoselyn82 wrote:zobacz jeszcze holistic b12 tam jest wit b12 i kwas foliowwy metylowany27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Jacqueline wrote:Yoselyn - tak pięknie napisałaś o tej wizycie
Mam takiego dalszego kuzyna, nie mogli mieć dzieci, udało im się adoptować niemowlę, chłopca ale szczegółów nie znam dokładnych. Wiem, że mieli go najpierw na pare dni w domu, potem na coraz dłuższe okresy, proces adopcyjny dobiegł końca jak mały miał niecały rok. Pocieszny chłopak, bystry, inteligentny, bardzo grzeczny
Nie wiem ile się starali o adopcję, ale z moich obliczeń wynika, że adoptowali go będąc 6-7 lat po ślubie, obydwoje 35+.
nam zaproponowali dziecko powyzej 1 roku zycia ze wzgledu na wiek.. ale tak sobie mysle ze moze to nie glupi pomysl, chociaz wiadomo kazdy by chcial miec maluszka od samego poczatku
No to super ze mogli do domu brac malucha, ciekawa jestem czy u nas tak mozna, musze popytac bo wczoraj jakos umknelo mi to.. wiem ze 1 spotkanie z dzieckiem jest w miejscu jego zamieszkania/ przebywania.Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
czarnulka24 wrote:dziewczyny będę zamawiać metylowana wit b 12 methylokobalamina ale nie wiem jaką dawkę ? są z 5000mcg ale piszę jedna kapsułka co 3-4 dni , myślicie że będzie odpowiednia ? jest jeszcze z dawką 1000mcg trzeba brać codziennie .. są jeszcze inne ale z kwasem foliowym a mi trzeba czystą to znalazłam takie firmy :
czarnulka24 lubi tę wiadomość
-
Elaria wrote:A teraz jeszcze napomknę o wczorajszym dniu. Mąż to aż się wzruszył, że będzie syn, choć zawsze mówił, że obojętnie kto, byle zdrowe. Widzę, że do teraz chodzi dumny i coś tam żartuje o dziedzicu
Córcia skakała do góry, że wreszcie wiadomo kto to będzie i czy wreszcie będzie mogła powiedzieć koleżankom w szkole. Szczerze mówię, że wolałabym, aby ta płeć już się nie zmieniała. To znaczy ja nie mam preferencji co do płci, ale jak już się nastawię na jedno to wolałabym nie mieć niespodzianki w szpitalu
O imionach trochę już myśleliśmy. Córka ma swoje typy, ale chyba nie skorzystamyKiedyś chcieliśmy mieć Jasia albo Antka (po dziadku męża), ale ostatnio trochę tych imion się wysypało w naszym otoczeniu i na razie optujemy z mężem za... Tadeuszem. Wiem, że pewnie sporo osób się zdziwi, że takie niemodne imię. Ale nam się dobrze kojarzy, lubimy jego zdrobnienia. Córce się nie podoba. BTW, córka ma na imię Michalina (Miśka, Misia, Michasia, Misiula, Misianda..) Ona by chciała, żeby brat był ...Michałem, a jeśli siostra to Wisia (Wisława, jak Szymborska). Wisława... sorry, ale nie, a Michalina i Michał w jednym domu? Jak Paweł i Gaweł
Będzie trzeba pomyśleć o imieniu dla dziewczynki w razie czego...
Powiedzieliśmy też o wyniku usg dziadkom, też się ucieszyli, zwłaszcza, że maluch wygląda zdrowo. No, ale jak zwykle musiała być mała łyżeczka, szczypta wręcz dziegciu w postaci reakcji szwagierki. Wczoraj byliśmy u niej i teściów (mieszkają razem) i córka pochwaliła się zdjęciem braciszka z usg, szwagierka z pokerową miną (zero zainteresowania, ani uśmiechu) powiedziała (dosłownie), że na porodówce jaja odpadają i okazuje się dziewczynka. A potem moja teściowa przyniosła bodziak i półśpiochy, jakie po wczorajszej wizycie symbolicznie kupiłam, by pokazać szwagierce i mówi do córki „Zobacz, jakie to maleństwo się urodzi”, a szwagierka nawet nie odwróciła głowy, to teściowa znów coś mówi, że ładne ciuszki, takie miękkie, a ciocia na to „A, rozmiar 56, jak urodzi się większy, to będą za małe”. Sama nie wiem, czy bardziej mi się zrobiło przykro, że szwagierka jest taka obojętna w stosunku do mnie i przyszłego bratanka (choć ja z nią wcale nie rozmawiam o ciąży, nie zaczynam tematu, nie chcę jej ćwierkać o tym, zwykle po prostu ona jest świadkiem rozmowy zaczętej przez moją córkę lub teściową), i ani razu nie zapytała mnie o samopoczucie, o ciążę, a po poronieniu też ani słowem się o tym nie odezwała. Czy bardziej mi jej żal, jej zgorzknienia, obojętności (chyba udawanej). Tak czy siak, przykre to jest. Ja nie jestem typem nachalnej, rozćwierkanej ciężarówki, która zakłada, że wszyscy będą nad nią skakać i się interesować. Po prostu od osoby z rodziny oczekiwałabym odrobiny zainteresowania, oznak życzliwości. Czy to tak dużo?
Elaria - nie rozumiem postawy Twojej szwagierki, czemu ona sie tak zachowuje? nie ma swoich dzieci czy nie moze i dlatego tak reaguje? wiadomo ludzie są różni, czasem mi sie tez zdazalo ze moja szwagierka cieszyla sie z ciazy jednej i drugiej i pozniej z dziecka, mnie bylo smutno ze ja nie moge miec, ze mam taki problem itp ale gratulowalam, rozmawialam, mowilam jej dobre slowo i bylo dobrze.Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Elaria a może szwagierka jest po przejściach, ma problemy z zajściem w ciążę i zwyczajnie zazdrości? Ja mam w pracy dwie koleżanki, które zarzekają się, że nigdy nie będą mieć dzieci, że dzieci są bee, a jednak mi gratulowały, jak dowiedziały się o mojej ciąży.
Nie martw się, najważniejsze, że Ty jesteś szczęśliwa, a jej humorki olej -
Elaria współczuję przejść ze szwagierką. Pamiętam jak pisałaś o Twojej trudnej relacji z nią i o jej reakcjach na Twoją córcię. Domyślam się, że trudno jej patrzeć na Twój rosnący brzuszek, kolejne zdjęcia z USG i nawet, jeśli nie jesteś rozszczebiotaną mamuśką, która na prawo i lewo opowiada o cudzie macierzyństwa to i tak pewnie jej cholernie ciężko… Ale do jasnej cholery! To w żadnym stopniu nie usprawiedliwia jej zachowania! Nikt nie ma prawa odbierać ciężarnej radości z oczekiwania na dziecko! Nikt nie ma prawa swoim zachowaniem powodować u ciężarnej poczucia winy z powodu ciąży!
Ja rozumiem, naprawdę rozumiem, że to cholernie boli. Sama jestem w tym miejscu, gdzie na szczucie brzuchem uciekam z płaczem. Ale Twoje zachowanie nie jest szczuciem nawet w ułamku procenta! Ehh… może spróbuj jakoś z nią pogadać? Może to coś da?
Yoselyn tak pięknie napisałaś o wizycie w OA, że aż mnie chwyciło za serce! Cieszę się niezmiernie, że ten krok daje Ci tyle pozytywnych emocji! I oczywiście trzymam mocno kciuki za dalsze pomyślne spotkania
Jacqu słyszałam i uważam, że to pic na wodęAle spróbować nie zaszkodzi, tak dla śmiechu zawsze można
Asiu jeszcze się waham między pociągiem a autem, możliwe, że będę jechać z mężem bo on ma trochę rodziny w Łodzi i mógłby przy okazji ich odwiedzić
Oj tam od razu biel wizira. Kobito, trochę wiary! Ja będę dzisiaj w nocy śnić te dwie kreski dla Ciebie!
Myślę, że spotkanie w Gdańsku mogłoby wypalić ale dopiero w sezonie urlopowym, jak pogoda będzie normalniejsza niż teraz. Nie miałabym serca ani sumienia nikogo teraz tu ściągać na tą zimnicę i wiatrYoselyn82 lubi tę wiadomość