X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje Ciąża pozamaciczna pomocy
Odpowiedz

Ciąża pozamaciczna pomocy

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • Monys2588 Koleżanka
    Postów: 127 7

    Wysłany: 10 lipca 2019, 18:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam obecnie jestem po dwóch wczesnych poronieniach a teraz ciąża pozamaciczna😥 Wydaje się że też na wczesnym etapie ponieważ beta wynosi teraz 13.7 a po trzech dniach 19.3 występują skoki chociaz na początku była wyzsza..od dwóch tygodni mam plamienia na początku to wyglądało na krwawienie jak przy poronieniu teraz jest mniej ale nadal występuje. Problem mam z moim lekarzem który na moje pytania odpowiada że NIE WIE. Powiedział tylko że trzeba czekać że może się samo wchłonie ale ile czekać to już nie powiedział. Może któraś z was dziewczyny miała podobny problem i wie ile czasu ciąża pozamaciczna może się sama wchlaniac? Ile czasu może spadać beta?ile można plamić?i jeżeli sama się wchłonie to kiedy można się znowu starać?z góry dziękuję za jakiekolwiek odpowiedzi

    monia29
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1200

    Wysłany: 10 lipca 2019, 19:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A skąd pomysł, że masz pozamaciczna?

    Przy takiej becie ciąża jest niewidoczna. Tak niskie przyrosty świadczą raczej o ciąży biochemicznej, a nie pozamacicznej.

    Aczkolwiek nie można tego lekceważyć, bo trwa to już długo i są skoki. Na pewno trzeba skonsultować sprawę u innego lekarza i być może wykonać zabieg laparoskopii diagnostycznej, bo USG nie wykryje ciąży przy becie 19 mIU/ml.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2019, 00:31

    Wiktoria2909 lubi tę wiadomość

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • turkaweczka Ekspertka
    Postów: 374 59

    Wysłany: 10 lipca 2019, 23:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie cała historia trwała około 2 tygodni. Test ciążowy wykonany w terminie miesiączki.
    Beta przyrastała książkowo. Jedynie bóle podbrzusza, skoncentrowane po jednej stronie. Około 8 dni po pozytywnym teście zaczęły się plamienia, beta około 1000. Pierwsze USG w dniu plamienia, brak oznak ciąży. W związku z plamieniem włączono luteinę i estrogen. USG na drugi dzień, brak czegokolwiek w obrazie USG. Beta po kolejnych dwóch dniach około 1800, na USG nadal nic. Plamienia się uspokoiły, nadal były, ale w mniejszym natężeniu. Po kolejnych dwóch dniach plamienia stały się bardziej intensywne, pojechaliśmy na IP. Na obrazie USG nadal ciąża niewidoczna. Przyjęto mnie na oddział, pobrano krew do badania, powtórzono USG, tym razem zrobił je bardziej doświadczony lekarz i odnalazł ciążę w jajowodzie. Jak się okazało na drugi dzień rano, beta 4000. Rano powtórzono USG, na cito wykonano zabieg laparoskopii, usunięto ciążę. Interwencja była na tyle szybka, że jajowód nie zdążył pęknąć. Jajowód zachowano, ale jak się później okazało, na wizycie kontrolnej po 6 tygodniach, na jajowodzie zrobił się wodniak, co sprawiało, że nie tylko miał być niesprawny, a dodatkowo mógł doprowadzać do obumierania kolejnych ciąż, gdyż jego zawartość jest toksyczna dla rozwijającego się zarodka. Po zabiegu oznaczono poziom bety, był niższy, ale nie pamiętam wartości. Kazano mi dwukrotnie oznaczyć poziom bety po zabiegu już po wyjściu ze szpitala. Z tego co pamiętam, spadała dosyć wolno, po około 5 tygodniach dostałam miesiączkę. Pozwolono mi się starać w kolejnym cyklu po CP, jak tylko wróci miesiączka. To tak w telegraficznym skrócie.

    Poprzednie dwie ciąże były biochemiczne, w pierwszej plamilam, beta przestała przyrastać ma poziomie 200. Ale też zorientowaliśmy się dobry tydzień po terminie miesiączki, wiec nie wiem, jakie były przyrosty od początku. W drugiej przyrost był prawidłowy do 30. W obcu przypadkach jednak po początkowym przyroście, beta spadała.

    Turkaweczka
    thgfikgnwdtkomxi.png
    atdctrd80xqykoly.png
    2akg0tsd0cowuplx.png
  • turkaweczka Ekspertka
    Postów: 374 59

    Wysłany: 10 lipca 2019, 23:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zdarza się, że ciąża pozamaciczna roni się sama, ale nie ma co czekać, znajdź specjalistę z dobrym sprzętem, bo z autopsji wiem, że od tego dużo zależy. Przy ciąży pozamacicznej charakterystyczny jest ból zlokalizowany z jednej strony. Jeśli ból lub krwawienie się nasilą, jedź na IP. Jeśli pęknie jajowód nie robią laparoskopii, tylko już pełną laparotomię, wtedy dużej dochodzi do siebie. Jak ze staraniami po laparotomii, nie umiem powiedzieć.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 23:28

    Turkaweczka
    thgfikgnwdtkomxi.png
    atdctrd80xqykoly.png
    2akg0tsd0cowuplx.png
  • Monys2588 Koleżanka
    Postów: 127 7

    Wysłany: 11 lipca 2019, 12:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Wam za szybkie odpowiedzi..Leira niby coś w lewym jajowodzie mogło byc 7mm mówiła że jak jak już coś to tam..Truskaweczka a ile lezalas w szpitalu po laparoskopii?? Miałaś przed następnymi staraniami hsg?? Udało się w końcu?? Jutro idę na betę hcg i zobaczymy..a brzuch jak boli to tak jak na okres z jednej strony nie odczuwam bólu tylko podbrzusze..ehh😭

    monia29
  • turkaweczka Ekspertka
    Postów: 374 59

    Wysłany: 11 lipca 2019, 14:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W sumie byłam 5 dni, przyjęli mnie w poniedziałek na wieczór, laparoskopię miałam wr wtorek do południa, a w piątek mnie wypisali. W cyklu, w którym zaszłam w CP miałam badanie drożności jajowodów, oba były ok. Po CP nie robiłam, bo mój lekarz stwierdził, że bez sensu. Wodniak miał całkowicie dyskwalifikować ten jajowód jako nadający się do przetransportowania komórki jajowej. Staraliśmy się dwa cykle, jak owulacja była po stronie zdrowego jajowodu. Potem zdecydowaliśmy się na in vitro, które się nie udało. W następnym cyklu zaszłam w ciążę naturalnie, ze zdrowego jajowodu. Obecnie syn ma 1,5 roku a ja jestem w 7 miesiącu ciąży, uwaga, ze strony jajowodu po CP, więc natura jest nieprzewidywalna 😊

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2019, 14:48

    Turkaweczka
    thgfikgnwdtkomxi.png
    atdctrd80xqykoly.png
    2akg0tsd0cowuplx.png
  • turkaweczka Ekspertka
    Postów: 374 59

    Wysłany: 11 lipca 2019, 14:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    CP to nie wyrok, jest to bardzo trudna i bolesna sprawa, ale nie zamyka nam drogi do macierzyństwa. Nie mniej jednak kluczowa jest szybka diagnoza, bo może da się ocalić jajowód. Trzymam kciuki, żeby Twoje obawy się nie potwierdziły!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2019, 14:51

    Turkaweczka
    thgfikgnwdtkomxi.png
    atdctrd80xqykoly.png
    2akg0tsd0cowuplx.png
  • Monys2588 Koleżanka
    Postów: 127 7

    Wysłany: 11 lipca 2019, 15:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Truskaweczka ogromne gratulacje😊dajesz nadzieję😀tylko u mnie lata w górę idą nieubłaganie😉dzisiaj idę do innego giną bo moja ma urlop do 28 więc zostawiła mnie sama sobie i jeszcze napisała jak zapytałam czy może mi się coś stać skoro tak długo z tym chodzę to powiedziała że NIE..heh..nie wiem czy śmiać się czy płakać żeby znalezc dobrego lekarza to świecy trzeba...Truskaweczka a ile invitro kosztuje?ogólnie to robiłaś jakieś badania?miałaś z czymś problem?

    monia29
  • turkaweczka Ekspertka
    Postów: 374 59

    Wysłany: 11 lipca 2019, 17:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję 🙂 po drugiej ciąży biochemicznej, lekarz zlecił badanie subpopulacji limfocytów, wyszło, że mam sporo komórek NK, niby w normie, a jednak w takiej ilości, że przy ciąży może to być problem. Brałam sterydy, które miały stłumić odpowiedź obronną mojego organizmu. Po upływie pół roku, ciąża, beta fantastycznie rosła, ale okazało się, że pozamaciczna. Z badań oboje robiliśmy kariotypy, mąż robił badanie nasienia, fragmentację dna plemnika. Ja robiłam jeszcze białko S i C, mutacje MTHFR, V Leiden, CFTR, w genie protrombiny. Oprócz tego AMH. Tuż przed in vitro AMH mi spadło z 2,4 na 0,7, ale szczęśliwie przytrafiły się nam dwie ciąże naturalnie, mimo obniżonej ilości komórek jajowych. Po drugiej ciąży biochemicznej robiłam histeroskopię diagnostyczną, żeby wykluczyć wady w budowie macicy i inne nieprawidłowości. No i to badanie drożności jajowodów, się nie HSG, robiłam pod kontrolą USG, nie rentgenem. I to chyba wszystko. Co do kosztów in vitro, są one różne, zależy od pakietu. Zobacz sobie przykładowe ceny na stronie Invicta. Ja szczerze mówiąc nie wiem, ile nas to finalnie wyniosło, bo do samej procedury należy doliczyć koszt leków (te są refundowane bądź nie), badań, wizyt itp. Teraz druga ciąża bezproblemowo, w zasadzie niezła niespodzianka, w sumie można powiedzieć, że trochę nam się wpadło. Bez leków, bez sterydów, bez badań i starań. Cykle długie, bo jeszcze na full karmiłam piersią syna, a tu się jeden krótszy trafił i masz. I to jeszcze z jajowodu, który miał być niesprawny. Więc jak widzisz, wszystko jest możliwe. W ciążę z synem zaszłam w cyklu po nieudanym in vitro, kiedy wróciłam wściekła na cały świat, aż w końcu po kilku dniach powiedziałam sobie dosyć. Zapisałam się na fitness, przeszłam na dietę, bo sterydy niestety mocno zmieniły mój wygląd i stało się samo. Chyba jednak dużo jest w naszych głowach, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy i często to bagatelizujemy na rzecz czystych medycznych faktów. Ja też nie należę juz do najmłodszych, syna urodziłam w wieku 33 lat, teraz będę rodzić w wieku 35. I popatrz, mimo tych przeciwności jakoś się udało. Tak więc, co by nie było, nie poddawaj się 💪

    Turkaweczka
    thgfikgnwdtkomxi.png
    atdctrd80xqykoly.png
    2akg0tsd0cowuplx.png
  • turkaweczka Ekspertka
    Postów: 374 59

    Wysłany: 11 lipca 2019, 17:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeżeli jest jakiekolwiek podejrzenie CP, nie odpuszczaj, znajdź kogoś godnego zaufania, z dobrym sprzętem, bo nie, nie można tyle z tym chodzić. To po prostu zagraża życiu i zdrowiu. O ile oczywiście jest to rzeczywiście ciąża pozamaciczna. U mnie ciąże biochemiczne trwały góra dwa tygodnie, od terminu miesiączki do momentu krwawienia. I nie bylo skoków bety, rosła do pewnego etapu a potem już tylko spadała.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2019, 17:18

    Turkaweczka
    thgfikgnwdtkomxi.png
    atdctrd80xqykoly.png
    2akg0tsd0cowuplx.png
  • turkaweczka Ekspertka
    Postów: 374 59

    Wysłany: 11 lipca 2019, 17:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A tak zapytam, piszesz o dwóch wczesnych poronieniach. Było już widać zarodek lub pęcherzyk na USG? Czy były to raczej ciąże biochemiczne?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2019, 17:36

    Turkaweczka
    thgfikgnwdtkomxi.png
    atdctrd80xqykoly.png
    2akg0tsd0cowuplx.png
  • Monys2588 Koleżanka
    Postów: 127 7

    Wysłany: 11 lipca 2019, 19:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Teraz kończę 31 lat a zaczęłam się starać mając 28..po pół roku starań zaszłam w pierwszą było to poronienie zatrzymane prawie 9 tydz no i łyżeczkowanie po tym w cztery miesiące po zaszłam w drugą i skończyło się w ponad 5 tyg w pierwszej był zarodek w drugiej pecherzyk.I później przez ponad rok czasu się nie udawało i ostatnie pół roku byłam na lekach wywołujących owulację i w 6 miesiącu się udało i pozamaciczna😥też dużo badań zrobiliśmy kariotypy równiez wyszły dobrze..mam policystyczne jajniki,mutacje MTHFR i Pai-1..po tamtych ciążach pokazywały się też przeciwciała ANA niby niskie ale były..teraz miałam brać Encorton i Clexan ale za późno mi przypisała chyba już zacznę łykać ten steryd..wszystkie badania sama robiłam bo zawsze słyszałam że nie trzeba że poronienia się zdarzają😞o tych komórkach NK czytałam chyba jeszcze na to się zdecyduje bo już nie wiem w czym jest problem..mąż nasienie ma ok..hsg miałam w marcu niby ok a teraz takie coś..dwie pierwsze ciążę wyglądały tak jak by przestawał się zarodek rozwijać a tym razem nie miałam USG na początku bo najwyższa beta była 220..a jak poszłam po krwawieniu to endometrium było jak po miesiączce 5.5mm,płynu żadnego nie było w zatoce..podobno przy pozamacicznej nawet Endo jest większe a u mnie nic tylko skoki bety i plamienia..a czym się charakteryzuje ciąża biochemiczna?

    monia29
  • turkaweczka Ekspertka
    Postów: 374 59

    Wysłany: 11 lipca 2019, 22:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W biochemicznej beta jest dodatnia, ale w macicy nie widać nic, pęcherzyka, ani zarodka, bo ciąża obumiera na bardzo, bardzo wczesnym etapie. Endometrium też jest pogrubione. Jeśli u Ciebie było widać już pęcherzyk i zarodek na USG to już była ciąża kliniczna, ciąż biochemicznych nie uznają nawet za poronienia. My wzięliśmy ślub w 2014 jak miałam 30stkę. W pierwszą ciążę zaszliśmy około pół roku po ślubie,miałam 31 lat, ale się nie staraliśmy, nieszczególnie nawet staraliśmy się wstrzelić w termin owulacji. Po tym zaczęła się korba. Pilnowanie owulacji, przytulanie, bo odpowiedni czas itp. straszne ciśnienie mi się włączyło. W kolejną zaszłam po 9 miesiącach, rocznikowo 32 lata. Zaczęłam wówczas brać sterydy i stymulować owulację, żeby zwiększyć szanse. Po 7 miesiącach zaszłam w ciążę pozamaciczną, po 4 stymulowanych cyklach. Na stronach anglojęzycznych czytałam, że leki używane do stymulacji jajeczkowania mogą upośledzać ruch rzęsek, które wyściełają jajowód i zwiększają tym samym ryzyko ciąży pozamacicznej. Na ile to prawda, nie wiem, u nas się o tym zbytnio nie mówi. Potem in vitro, na początku 2017 i zupełne fiasko. No i resztę historii już opisałam, dwie cudowne niespodzianki. Przed pierwszą ciąża sterydy brałam równo rok, w 10 tygodniu ciąży odstawiliśmy. Do 11 tygodnia miałam dwa większe krwawienia, więc generalnie było dużo stresu. Przez całą ciążę był po prostu jeden wielki strach. Po sterydach doszła cukrzyca ciążowa. Ale daliśmy radę. Można powiedzieć, że u nas starania trwały 2 lata, licząc od momentu pierwszej ciąży, kiedy rzeczywiście zaczęliśmy zabiegać o powiększenie rodziny.

    Ja brałam deksometazon, na początku pół tabletki, po miesiącu ponowne badanie subpopulacji limfocytów, zwiększenie dawki, po miesiącu i kolejnym ponowne badania, żeby sprawdzić, czy NK spada. Pozostałe badania były ok, kariotypy, nasienie, żadnych mutacji. ANA nie robiłam. Niestety branie sterydów ma swoją cenę, z tym należy się liczyć.

    Niestety u nas jest takie olewcze podejście do wczesnych poronień szczególnie, my też wszystko robiliśmy prywatnie, na badania musieliśmy jeździć do innej miejscowości, bo u nas w laboratorium takich badań nie robią.

    Może rzeczywiście warto jeszcze sprawdzić te komórki NK, bo całą resztę już macie. Ja mogę tylko doradzić, żeby odciążyć głowę, zacząć coś robić dla siebie, co pozwoli zapomnieć o tym wszystkim i się odstresować. Bo jak życie zaczyna się nam kręcić tylko wokół tego jednego tematu, to też się blokujemy. Ja miałam owulację jak w zegarku szwajcarskim, a mimo to, te odstępy między ciążami też nie były takie wcale małe. A teraz zobacz, kompletnie glowa gdzie indziej, seks może raz na 3 miesiące w porywach był, bo syn co 1,5 godziny wisiał na cycku w nocy i praktycznie był nieodkładalny. I trafiło się jak ślepej kurze ziarno. Oczywiście jestem daleka od bagatelizowania medycznych aspektów, ale nasza psychika też tu gra dużą rolę.

    Daj znać, czy Twoje obawy się potwierdzą, trzymam kciuki, żeby nie! Natomiast, myśl pozytywnie i pamiętaj, że mimo przeciwności są happy endy ✊🍀

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2019, 22:10

    Turkaweczka
    thgfikgnwdtkomxi.png
    atdctrd80xqykoly.png
    2akg0tsd0cowuplx.png
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 11 lipca 2019, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mony, mam za sobą ciążę pozamaciczną, na początku stycznia 2015 roku, pozytywny test, od razu plamienie czerwone przeszło w brązowe, szybko musiałam odstawić luteinę, beta nie rosła, nie było przyszłości, czekałam na naturalne poronienie... Pod koniec stycznia zaczęło się, trafiłam do szpitala, bo mogę mieć konflikt serologiczny, więc musiałam dostać zastrzyk, naturalne poronienie nie wystarczyło miałam grube endometrium, dostałam leki na poronienie, to też było mało, bo okazało się, że beta się waha więc zdecydowali się mnie zatrzymać jeszcze jeden dzień w szpitalu i zrobili łyżeczkowanie, po zabiegu beta zaczęła spadać, tydzień później kontrolna beta wzrost! Podejrzenie - ciąża pozamaciczną o nieznanej lokalizacji z uwagi na małą betę nic nie było widać, dwa tygodnie obserwowałam betę nie spadała sama (wahadła się na poziomie 260-280), musiałam wrócić do szpitala na podanie metotreksatu, jeden zastrzyk i po bólu, pół roku zakazu starania się o ciążę, ze względu na to, że ten lek to chemioterapeutyk, beta spadła po pierwszej dawce. Nigdy na usg nie pokazała się ciąża, było podejrzenie, że to lewy jajowód, bo był odrobinę grubszy od prawego, ale tak naprawdę to nikt nie wie gdzie była ta ciąża, w takich wypadkach podają właśnie metotreksat. Nie wiem jak długo chodzisz z tą ciąża, ale beta jest malutka, więc nie jest to duże zagrożenie jak w przypadku rosnącej ciąży z dużą betą. Jak widzisz ja nieświadomie chodziłam z nią półtora miesiąca. Po pół roku koniecznej przerwy robiłam hsg, wszystko było drożne, mimo to zajście w kolejną ciążę zajęło mi 9 cykli, wtedy z mojej trzeciej ciąży urodziła się najcudowniejsza córka na świecie - Julka, zdrowa i wspaniała dziewczyna. Teraz jestem na początku 4 ciąży, wiem już, że jest ona w macicy, mam nadzieję, że u Ciebie kolejna próba też zakończy się radośnie!

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • Monys2588 Koleżanka
    Postów: 127 7

    Wysłany: 12 lipca 2019, 00:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I jestem po wizycie usłyszałam to samo jutro badanie krwi i czekać dopóki nie spadnie chociaż poniżej 5😞 myślałam że pójdę do szpitala i będzie po wszystkim..zakaz starań dopóki nie spadnie i chyba drugie hsg w celu sprawdzenia drożności..dziwne tutaj każą czekać a jak by pojawił się straszny ból to do szpitala WTF?? Też słyszałam że te leki na owulację zwiększają ryzyko cp..teraz Alciak dzięki Tobie chociaż dlaczego..Turkaweczka pewnie masz rację że psychika dużo robi ja chyba prędzej się rozwiode niż urodzę dziecko😂ciężko z facetami w takich przypadkach nic nie rozumieją dlatego cieszę się że chociaż tutaj można z kimś pogadać..a chodzę z tym od 20 czerwca wtedy wyszedł bardziej pozytywny test i beta 67.6 chociaż wcześniej były dużo bledsze kreski więc możliwe że trwa to dłużej..skąd się to dziewczyny bierze?za jakie grzechy??inne nie chcą i mają a te co chcą to nie mają..paradoks

    monia29
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 12 lipca 2019, 13:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szczerze mówiąc, jeśli chociaż powoli, ale spada to dobrze, to lepiej poczekać, w szpitalu to czekałby Cię metotreksat i pół roku przerwy od starań... A tak zrobią Ci hsg, jeśli gdzieś tam zostały jakieś pozostałości przeczyszczą i masz szansę zajść szybciej w ciążę, podobno Panie po hsg tak mają, chociaż mnie to nie dotyczyło :)

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • Monys2588 Koleżanka
    Postów: 127 7

    Wysłany: 12 lipca 2019, 14:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alciak mnie chyba też nie bo w marcu miałam hsg😉byłam dzisiaj na becie..trzy ostatnie pomiary to 11.3 później 19.3 a dzisiaj 10.7..poczekam jeszcze tydzień bo ma spaść poniżej 5 ehh..Alcia czyli ty miałaś jedną pozamaciczna i później 3 zakończone sukcesem?i teraz 4 smyk będzie?

    monia29
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 12 lipca 2019, 17:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie... Pierwsza poronienie zatrzymane, druga poronienie, a w rzeczywistości pozamaciczna, potem Julcia, teraz czwarta ciąża 7 tydzień, plamienia od początku... Nie wiem co z tego będzie... We wtorek usg, dzidzia na pewno w macicy i tydzień temu biło już serduszko. Ale co z tego będzie zobaczymy, żadnych oznak ciąży...

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • Monys2588 Koleżanka
    Postów: 127 7

    Wysłany: 12 lipca 2019, 17:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Napewno będzie dobrze..nie zawsze chyba są oznaki ciąży podobno każda może przebiegać inaczej albo później mogą przyjść objawy..zresztą pewnie dobrze to wiesz..progesteron pewnie łykasz?mówił coś lekarz skąd te plamienia?może jakiś krwiaczek?ogólnie jakieś leki masz zalecone?

    monia29
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 12 lipca 2019, 19:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Biorę wszystko co tylko można, więcej nic już nie mogę zrobić, muszę czekać. Mój lekarz był na urlopie pobiegłam do innego to mówi, że tak może być i już i trzeba czekać i robić częściej usg, żeby mieć to cały czas pod kontrolą. Nie mogę zwiększyć dawek leków czy coś nowego dołożyć, muszę po prostu czekać... To jest najtrudniejsze :)

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 sposobów jak przetrwać przesilenie wiosenne i jak szybko zajść w ciążę!

Przesilenie wiosenne dla wielu kobiet jest trudnym okresem przejściowym, kiedy mogą pojawiać się problemy ze snem, nadmiernym zmęczeniem, brakiem energii, czy obniżoną koncentracją. Wszystko to może mieć wpływ na gospodarkę hormonalną i kobiecą płodność. Jak w tym czasie przygotować się do ciąży? Jakie są skuteczne sposoby na poprawę płodności? Jak szybko zajść w ciążę, wprowadzając proste nawyki do codziennego stylu życia?

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ