Starania po stracie
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie było tak, że 10 września 2015 poronilam samoistnie ciążę w domu i to był poczatek nowego cyklu i dokladnie w tym cyklu zaszlam w ciążę i ciąża rozpoczęła mi się 10 września i mam teraz zdrową córeczkę tez się balam czy to dobry moment czy nie za wczesnie ale się udało
padiiiii lubi tę wiadomość
Olga 11.06.2016 Nasz największy cud
Róża 30.07.2018 Drugi największy cud
Aniolek 8.2017
Aniołek K 8.01.2014
Aniołek A 4.10.2014
Aniołek I 5.03.2015
Aniołek P 14.06.2015
Aniołek E 10.09.2015 -
Ja poroniłam w 6 tygodniu i potrzebne było łyżeczkowanie (chociaż do tej pory uważam, że zabieg nie byłby potrzebny, gdyby w szpitalu aż do dnia zabiegu nie podawali mi 3x dziennie Duphastonu i zastrzyków Buscopanu).
Mój ginekolog kazał odczekać dwa cykle, żeby wszystko dobrze się zagoiło i w trzecim ponownie zacząć starania. Dostałam Orgametril na wywołanie miesiączki i na te dwa miesiące zapisał mi jakieś tabletki antykoncepcyjne.
Koleżanka, która poroniła samoistnie bez zabiegu około 5 tygodnia mogła się zacząć starać już od kolejnego cyklu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2017, 11:24
06.2016 [*] Aniołek 6 tc -
Przy tego typu poronieniu, o ile było wczesne i bez lyzeczkowania to mówią że można starać się od razu. Jeśli masz wątpliwości to książkowo czy po zabiegach mówią o 3 cyklach żeby hormony się uspokoiły. Trzymam kciuki,powodzenia
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
ja poroniłam samoistnie w 7 tyg 21.08.2017 r. Lekarz kazał mimo wszystko doczekać jeden cykl aby wyregulować wszystko jak trzeba. Mam podwyższoną homocystejne i ten cykl poświęcam na jej zbicie. Dostałam też luteine od nowego cyklu oraz encrton. Warto poświęcić cykl na badania jeśli czuje się taką potrzebę .
-
nick nieaktualnyWszystko zależy od wysokości ciąży i lekarza. Po poronieniu samoistnym (chociaż był to 8 tydzień) mogłam startować od razu. Po poronieniu z łyżeczkowaniem (w 10 tc), po wizycie kontrolnej, która była 6 tyg. po zabiegu dastałam zielone światło - od mojego lekarza prowadzącego. Ale uwaga, dwa dni wcześniej byłam w poradni przyszpitalnej (chodzę tam, żeby mieć badania na NFZ robione) i tam lekarz mi powiedział, że mam czekać minimim pół roku (nawet usg nie zrobił, żeby zobaczyć jak się zagoiło wszystko), a najlepiej więcej.... wariat jakiś? nie wiem
Myślę, że fizjologicznie dobrze odczekać miesiąc lub dwa natomiast psychicznie to już każda z nas wie, kiedy można zacząć -
Nikki13 nie możesz szukać w sobie winy. Poronienia się zdarzają i na pewno nie jest to Twoja wina!
Wydaje mi się, że jedynym co pomaga jest po prostu czas. Ja przez kilka tygodni popłakiwałam wieczorami, nie umiałam się pogodzić z tym, że nie dość, że z takim trudem ta ciąża przyszła to na dodatek tak szybko się zakończyła. Ale czas mijał, trzeba było chodzić do pracy, zaangażować się w codzienne życie. Ogromnym wsparciem był dla mnie mąż.
Zrób coś miłego dla siebie - obejrzyj film, który lubisz, wróć do książki, która Ci się podoba, pójdźcie z partnerem na kolację lub do kina. Wszystko, co może Ci poprawić humor i sprawić, że będziecie blisko siebie. Życzę Ci dużo siły!Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2017, 12:04
06.2016 [*] Aniołek 6 tc -
Miałam farmakologiczne wywoływane poronienie 10 marca, potrzebne było lyzeżeczkowanie. Nie mogłam się z tym pogodzić. Płakałam jak głupia. Lekarz powiedział mi ,że mam czekać minimum pół roku. Obecnie jestem w 10 tygodniu ciąży i panikuje o każdą pierdołę...Alijowi
-
Alijowi u mnie mija jutro miesiąc od zabiegu, organizm tak przytrzymywal ciążę, że nawet tabletka na poronienie nic a nic nie dała (moze dlatego, że staraliśmy się 30miesięcy)... zielone światło mam od grudnia.
Wierzę, że tym razem będzie u Ciebie dobrze. Każda z nas ma nadzieję na szczęśliwe zakończenie i nowy radosny początek -
My straciliśmy ciążę w 9 tygodniu poronienie zatrzymane. Miałam zabieg łyżeczkowania w listopadzie. Pani dr kazała odczekać 2 cykle i można się starać. Udało nam się odrazu. Teraz jestem w 31 tygodniu i wszystko jest ok. Najnowsze badania wskazują, że po stracie ciąży najlepiej zajść w kolejną do pół roku, a nie czekać pół roku i dopiero zacząć starania. Chyba że ktoś nie jest gotowy psychiczne lub ma jakieś przeciwwskazania od lekarza. Ale jeśli wszystko ok to nie ma na co czekać.
-
Mi lekarz powiedział, że przy I miesiączce mam pojawić się u Niego na badaniach hormonów. Teraz, że przy II miesiączce... Nie chcę czekać do II, czuję się na siłach, aby już zajść w ciążę... Tylko czy hormony wyjdą ok, jeśli tak szybko podejmę się tego...? A co jeśli nie dobrnę do tej II miesiączki i zajdę w ciążę szybciej? Wtedy nie zdążę zrobić już żądnych badań... Nie chciałabym drugi raz przeżywać tego samego... Czy mam wymusić na lekarzu zrobienie badań już teraz przy I okazji?
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny jestem trzy tygodnie po poronieniu samoistnym w 12 tyg ciazy 1.11.2017.od wczoraj 21.11.2017odczuwam silny bol podbrzusza i zauwazylam lekkie plamienie brazowe zastanawiam sie czy to jest normalne.u lekarza ostatnia wizyte mialam tydzien temu lekarz stwietdzil ze wszystko sie oczyscilo beta spadla do25czyli tak jak by byl pierwszy tydzien ciazy,lekarz stwierdzil ze nie ma juz sensu powtarzac bety bo w ciagu tyg powinna spasc do zera.
9dni po poronieniu wspolzylam z mezem bez zabezpieczenia chyba to nie jest ciaza,a moze to bol owulacyjny?Aga89 -
Bylam u lekarza stwierdzil ze to normalne bol przedowulacyjny,usg ok test wyszedl negatywnie,nigdy wczesniej nie odczuwalam takiego bolu a plamienia mam do dzisiaj moze faktycznie jest ok a ja panikuje,mam nadzieje ze uda mi sie jak najszybciej zajsc w ciaze,lekarz nie widzi przeciw wskazan i powiedzial ze w tym cyklu juz mozemy sie starac zobaczymy jak to bedzie czas pokazeAga89
-
Niczym się nie przejmuj. Szybka ciąża jest jak najbardziej możliwa. Nie wierzyłam dopóki nie zrobiłam testu z krwi w piątek...Andrzejki okazały się bezalkoholowe a wyluzowanie pomaga. Nawet nie spodziewałam się że tak szybko można zafasolkować. A poroniłam swoją pierwszy ciążę we wrześniu...Teraz prawdopodobnie mija około 3-4 tygodni od zapłodnienia...więc cuda się zdarzają... ale owulacji nie dość że nie czułam to lekarz mi wmawiał że jej nie miałam...a tu niespodzianka... sprawdzamy na usg we wtorek... mam nadzieję że już wszystko będzie dobrze...