Brązowe plamienia - niewydolność ciałka żółtego ?
-
Cześć
Ponad rok temu pojawiły się u mnie brązowe plamienia 2/3 dni przed okresem, które przechodziły później w miesiączkę. Czytałam, że takie plamienia mogą wskazywać na problem z niewydolnością ciałka żółtego. Czy któraś z Was miała taki problem i mimo to udało się Wam zajść w ciąże?
W poprzednim cyklu plamienie pojawiło się 7 dni przed miesiączka, dzisiaj 23 dc i znowu się zaczęło, a termin miesiączki dopiero za tydzień 🥺
Straciłam nadzieje, że uda się zajść w ciąże bez pomocy lekarza.
Opiszcie swoje doświadczenia proszęTrombofilia
Rozjechane cytokiny
Cross match 29,9%, allo mlr 0%
Od 01/2021 starania naturalne
11/2021 poronienie zatrzymane 9/12 tc 💔
Od 2023 starania w klinice
🔸 5 x stymulacja
🔸 3 x IUI
🔸 IVF: 03/2024, mamy 18 ❄️
Ryzyko OHSS, transfer odroczony
14/05 (N) I FET ❄️ cb ?
15/06 (N) II FET ❄️ cb 💔
13/08 (S) III FET ❄️ 5/7 tc 💔
30/12 (S) IV FET ❄️ nieudany (prograf+encorton)
02/04 histeroskopia (przewlekły stan zapalny endometrium 5/10 + adenomioza) leczenie metronidazol+ doxycyklina
09/06 (S) V FET ❄️
6 dpt ⏸️ zostań z nami 🌈🍀
17 dpt bhcg 5633
24 dpt CRL 5,7 mm i bijące ❤️
7+0 CRL 8,1 mm i ❤️
🔜 sztuczna menopauza -
Mam tak samo, ale nie zostałam zdiagnozowana, więc przycupnę 🙂
Najpierw przez lata miałam brązowe plamienia, ok. rok-dwa lata temu zamiast brązowego plamienia pojawiła się różowa "woda", a po odstawieniu Bromergonu dwa cykle temu znów wróciły plamienia brązowe. Progesteron w 7 dpo mam ponad normę, więc chyba nie niewydolność ciałka żółtego.
Byłam u dwóch lekarzy od niepłodności - cisza w tym temacie. Za dwa miesiące mam ginekologa-endokrynologa prywatnie, jeśli nikt wcześniej na forum nas nie nakieruje to może ta wizyta da w końcu odpowiedź. -
Limosa wrote:Mam tak samo, ale nie zostałam zdiagnozowana, więc przycupnę 🙂
Najpierw przez lata miałam brązowe plamienia, ok. rok-dwa lata temu zamiast brązowego plamienia pojawiła się różowa "woda", a po odstawieniu Bromergonu dwa cykle temu znów wróciły plamienia brązowe. Progesteron w 7 dpo mam ponad normę, więc chyba nie niewydolność ciałka żółtego.
Byłam u dwóch lekarzy od niepłodności - cisza w tym temacie. Za dwa miesiące mam ginekologa-endokrynologa prywatnie, jeśli nikt wcześniej na forum nas nie nakieruje to może ta wizyta da w końcu odpowiedź.
Mi lekarz niestety nic nie powiedział na ten temat, gdy o tym wspomniałam, ale wtedy nie starałam się jeszcze o dziecko, więc stwierdziłam, że to chyba nic poważnego skoro lekarz nic nie kazał z tym robić. Teraz gdy zaczęłam się starać i czytać przeróżne informacje w internecie zaczynam się jednak martwić, że to może utrudnić zajście w ciąże.
A Ty jak długo starasz się już o dziecko? Czy cały czas z negatywnym skutkiem, czy miałaś jakieś ciąże w tym okresie gdy już miałaś te plamienia ?
Trombofilia
Rozjechane cytokiny
Cross match 29,9%, allo mlr 0%
Od 01/2021 starania naturalne
11/2021 poronienie zatrzymane 9/12 tc 💔
Od 2023 starania w klinice
🔸 5 x stymulacja
🔸 3 x IUI
🔸 IVF: 03/2024, mamy 18 ❄️
Ryzyko OHSS, transfer odroczony
14/05 (N) I FET ❄️ cb ?
15/06 (N) II FET ❄️ cb 💔
13/08 (S) III FET ❄️ 5/7 tc 💔
30/12 (S) IV FET ❄️ nieudany (prograf+encorton)
02/04 histeroskopia (przewlekły stan zapalny endometrium 5/10 + adenomioza) leczenie metronidazol+ doxycyklina
09/06 (S) V FET ❄️
6 dpt ⏸️ zostań z nami 🌈🍀
17 dpt bhcg 5633
24 dpt CRL 5,7 mm i bijące ❤️
7+0 CRL 8,1 mm i ❤️
🔜 sztuczna menopauza -
jo_ana wrote:A Ty jak długo starasz się już o dziecko? Czy cały czas z negatywnym skutkiem, czy miałaś jakieś ciąże w tym okresie gdy już miałaś te plamienia ?
Trudno mi powiedzieć ile się staram, bo najpierw odstawiłam antykoncepcję z myślą o ewentualnej ciąży - ale ta się się nie pojawiła, nie powodując u mnie większego niepokoju, bo nie miałam ciśnienia na dziecko. Potem był czas gdy mąż przyjmował antydepresanty - jako że miały jako skutek uboczny uszkadzanie dna plemniki, ginekolog kategorycznie zakazała starań. Potem zaczęlismy się starać, ale były cykle, że sama przyjmowalam różne leki,
przy których lekarze kazali zawiesić starania. Przed zabiegiem na polipa, na który czekałam ok. 8 m-cy to samo. Więc tak naprawdę nie potrafię powiedzieć jak długo się staram, bo nie staram się "ciągiem".
Jakieś 4-5 lat temu poprosiłam lekarza rodzinnego o skierowanie do ginekologa-endokrynologa, bo oczywiście ginekolodzy nie widzieli w moich cyklach nic dziwnego (nawet gdy jako jeszcze nastolatka miałam wywoływany okres luteiną). Poszłam, czekałam ok. roku na wizytę, potem straciłam tam czas. Na podstawie badań (zrobili mi panel hormonalny i USG) dostałam luteinę i wskazanie kontynuowania Bromergonu. Wizyta kontrolna raz na rok, bez USG oczywiście, bo po co - "leczenie" nie przyniosło skutków. Teraz jestem po pierwszej wizycie w klinice niepłodności, lekarz podważył zasadność zazywania wcześniejszych leków, odstawiłam je i czekam na badanie drożności. Moja endokrynolog była niezadowolona, ja sama jestem sceptycznie nastawiona, dlatego wybieram się jeszcze do polecanego ginekologa-endokrynologa prywatnie.
W ciąży nie byłam, przynajmniej nie świadomie. Jako że cykle zawsze (poza tymi na tabletkach anty) miałam nieregularne, to miesiączki się spóźniały - zwykle były ok. 35- dniowe, ale zdarzały się cykle ok. 55-dniowe. Nigdy nie byłam typem "testowym", więc cierpliwie czekałam co czas pokaże, bo zwykle pojawiał się okres 😉 Raz wylądowałam na sorze, bo bardzo krwawiłam, pytałam potem mojej gin czy to mogło być poronienie - mogło, ale niewykrywalne na USG. Szczerze mówiąc, poza tym jednym razem to nie wydaje mi się, abym była kiedykolwiek w ciąży, zbyt rozregulowana jestem hormonalnie. A skoro lekarze nie chcą się tym zająć, to ja już nie mam co zrobić.
-