CESARSKIE CIECIE
-
WIADOMOŚĆ
-
kasiakasia11 wrote:8h? Ale od którego momentu to podajesz. Bo ja miałam cc o godz 17-tej i nastepnego dnia rano okolo godz 8-smej pozwolili mi głowę unieść. I dopiero za kilka godzin na nogi stanąć.
A generalnie to ja bardzo źle wspominam cesarkę, ale to może dlatego, że ja lubie mieć kontrole nad swoim ciałem i mieć wpływ na to co się ze mną dzieje.
Pamiętam jak leżałam krzyżem, obie ręce przywiązane, po wszystkim przekladali mnie jak manekina i te nogi, jak lalki szmacianki - okropność. Jeszcze moze, żebym widziała jak mnie kroją, ale nie wszytko pozasłaniali.
Jeżeli chodzi o dochodzenie do siebie to dziewczyny po SN dużo szybciej smigałay po korytarzu niz my po CC.
Jedyny plus CC, że do psikania rany nie trzeba było nog rozkraczać.
Rozumiem,że u ciebie w trakcie porodu sn wyszła konieczność zrobienia cc?
Z moich obserwacji wynika,że WSZYSTKO zależy od nastawienia. Naprawdę zauważyłam,że dziewczynom, które są pozytywnie nastawione wszystko idzie lepiej, ból męczy krócej, szybciej są sprawne.
A znam przypadki dziewczyn, które biadoliły nad tą cesarką i nawet miesiąc jeszcze odczuwały negatywne skutki... -
Dokladnie tak. Konieczność, a nawet wybór dla dobra dziecka.
Ja bólu jakotakiego nie wspominam źle (mam wysoki próg bólu) tylko ten brak czucia i kontroli w trakcie cięcia. Żeby chociaz w lampie się cos odbijało i było widać, a tam nic, kompletnie.Tylko, że ja poprostu tak mam, że lubie widzieć, bo inaczej bardzo się denerwuje.
Do siebie doszłam bardzo szybko. Lekarze się dziwili, że rana tak pięknie się goi.
No więc chyba nie pomożmy za bardzo autorce. Zdania i podejscia do sprawy będą różne.
Jedno jest pewne dla dobra dziecka na pewno jesteśmy w stanie dużo znieść.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2015, 18:44
syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Ja tam sie cieszę z cesarki i uważam, ze to jednak jest poród. Ja miałam akurat tak, ze w tym szpitalu cewnik zakładali po znieczuleniu (i super, bo tego bałam sie najbardziej;)). W szpitalu, w którym rodziłam, mija gin powiedziała, ze po jednej cesarce moge sie nie zgodzić na poród naturalny. A jeżeli w ogóle jest krótki odstęp czasu, to jest zbyt duże ryzyko rozejścia sie blizny i pęknięcia macicy i raczej rzadko lekarze sue decydują na SN. Ja to panikowałbym, gdybym miała rodzic naturalnie i cała ciąże modliłam sie o te cesarkę. O 11 przyszłam do szpitala, o 13.50 urodziłam, szycie i byłam z dzieckiem - dla mnie tylko cc, wiec do autorki, ja akurat polecam.
Of course dużo zależy od szpitala, ale to samo przy SN.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2015, 19:43
-
kasiakasia11 wrote:Dokladnie tak. Konieczność, a nawet wybór dla dobra dziecka.
Ja bólu jakotakiego nie wspominam źle (mam wysoki próg bólu) tylko ten brak czucia i kontroli w trakcie cięcia. Żeby chociaz w lampie się cos odbijało i było widać, a tam nic, kompletnie.Tylko, że ja poprostu tak mam, że lubie widzieć, bo inaczej bardzo się denerwuje.
Do siebie doszłam bardzo szybko. Lekarze się dziwili, że rana tak pięknie się goi.
No więc chyba nie pomożmy za bardzo autorce. Zdania i podejscia do sprawy będą różne.
Jedno jest pewne dla dobra dziecka na pewno jesteśmy w stanie dużo znieść.
Dokładnie. Tak samo jedna kobieta pierwszą cc może przejść wspaniale, a po drugiej już nie będzie tak kolorowo. Ja zdaję sobie z tego sprawę, ale innego wyjścia nie mam, a nie chcę skazywać mojego dziecka na bycie jedynaczką. -
Summerka wrote:Ja tam sie cieszę z cesarki i uważam, ze to jednak jest poród. Ja miałam akurat tak, ze w tym szpitalu cewnik zakładali po znieczuleniu (i super, bo tego bałam sie najbardziej;)). W szpitalu, w którym rodziłam, mija gin powiedziała, ze po jednej cesarce moge sie nie zgodzić na poród naturalny. A jeżeli w ogóle jest krótki odstęp czasu, to jest zbyt duże ryzyko rozejścia sie blizny i pęknięcia macicy i raczej rzadko lekarze sue decydują na SN. Ja to panikowałbym, gdybym miała rodzic naturalnie i cała ciąże modliłam sie o te cesarkę. O 11 przyszłam do szpitala, o 13.50 urodziłam, szycie i byłam z dzieckiem - dla mnie tylko cc, wiec do autorki, ja akurat polecam.
Of course dużo zależy od szpitala, ale to samo przy SN.
to zazdroszczę tego cewnika po znieczuleniu. Naprawdę nikomu nie polecam takich "atrakcji". Ja mam wysoki próg bólu, byle co na mnie wrażenia nie zrobi, ale to był własnie tak na maksa wnerwiający ból. Do tego takie uczucie jak się ma parcie na pęcherz a nie można zrobić siku. Piekło nieziemsko:)
Po raz kolejny widać,że ilu lekarzy tyle teorii:)
Jedno pewne- ciąża w niedługim okresie po cc ogólnie jest bardziej ryzykowna właśnie przez tę możliwość rozejścia się blizny.
No i niestety ze znanych mi przypadków 4 dzieci z cc to maks, a potem to totalny zakaz zachodzenia w ciążę
Ja wprawdzie pewnie zostanę przy dwójce, choć marzy mi się jeszcze trzecie;) -
nick nieaktualnySummerka wrote:To, ze ja bede miala cc, nie oznacza, ze w Polsce jest mozliwosc wyboru. Jesli uda mi sie zajsc, to z racji poprzedniej cesarki, przeprowadzonej niedawno - powinnam miec ciecie, jesli nie - zdecyduje sie na porod komercyjny.
Stan po jednym cc nie jest wskazaniem do drugiego cc. Odstęp roku od porodu do porodu wystarczy aby rodzić SN po cc. Bez innych wskazań cięcie nie powinno być przeprowadzone.
Wiem, bo jestem po 3 cc
Chyba, że się coś pozmieniało -
U mnie sprawa wygląda tak..
Wcześniej miałam rodzić naturalnie - przynajmniej tak uważałam.. Czym bliżej zbliżającego się porodu stres, i trauma po zmarłej mojej mamie mnie paraliżowały (zmarła 12 dni po porodzie naturalnym), lekarz stwierdził sam, że lepiej poddać się cc ponieważ przy SN mogę mieć zbyt utrudniony kontakt z położną, przez swój stan psychiczny. A teraz wyszło tak, że przyplątał się dość spory mięśniak w macicy który jest u ujścia i stworzył mojemu synkowi "zamknięte drzwi" gdzie lekarz również uważa, że będzie problem aby się wchłoną.
No a przy okazji jestem drobnej posturki, za to dziecko ma już 500 g i 24 cm wzrostu, lekarz tez nie owijając w bawełnę stwierdził, że jest duże prawdopodobieństwo, że będzie syn duży i pójdzie po mężu który ma dwa metry wzrostu
-
Pchełka, rzekaxuje to, co usłyszałam od ginki. Z ego co mówiła optymalny czas na zajście w ciąże po cc to optimum rok, ale to ciaza, a nie oznacza, ze bedzie poród SN. Zreszta czytałam kiedyś o tum na forum prawnym...i rzeczywiście, jesli odmawiają to najlepiej zażądać tego na piśmie. A zreszta ja i do pierwszej miałam inne wskazanie, wiec sie nie stresuje. Zreszta tak, jak napisałam, jak wszystko zawiedzie to pójdę rodzic prywatnie.
-
Pchełka wrote:Stan po jednym cc nie jest wskazaniem do drugiego cc. Odstęp roku od porodu do porodu wystarczy aby rodzić SN po cc. Bez innych wskazań cięcie nie powinno być przeprowadzone.
Wiem, bo jestem po 3 cc
Chyba, że się coś pozmieniało
Moja gin też tak mówiła, moje koleżanki po cc z innych miast też mają takie info.
Ginka od razu mi powiedziała,że będę musiała znowu miec wpis od lekarza specjalisty do karty ciąży o tym,że poród musi byc rozwiązany przez cc.
Natomiast myślę,że to i tak zależy od lekarza i od szpitala.
A tak w ogóle to wow, gratuluję-4 ciąża? Wiadomo,że będzie cc,ale co Ci lekarze mówią na ten temat?I jak widzą ciążę po tylu cesarkach?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2015, 12:18
-
Summerka wrote:Pchełka, rzekaxuje to, co usłyszałam od ginki. Z ego co mówiła optymalny czas na zajście w ciąże po cc to optimum rok, ale to ciaza, a nie oznacza, ze bedzie poród SN. Zreszta czytałam kiedyś o tum na forum prawnym...i rzeczywiście, jesli odmawiają to najlepiej zażądać tego na piśmie. A zreszta ja i do pierwszej miałam inne wskazanie, wiec sie nie stresuje. Zreszta tak, jak napisałam, jak wszystko zawiedzie to pójdę rodzic prywatnie.
Prawda jest taka-choć o tym lekarze nie mówią-że pacjentka nie musi mieć konkretnego wskazania do cc. Może przyjść i powiedzieć,że chce tylko i wyłącznie cc, przy czym musi podpisać jakieś papierki,że bierze na siebie całą odpowiedzialność itp.
Moja ciocia położna mówiła mi nawet,że mieli niedawno taką pacjentkę co tak zrobiła, bo bała się sn i nie chciała współpracować. Powiedziała,że ona ma prawo wyboru i faktycznie- zopiniowali to z radcą prawnym szpitala i musieli jej zrobić cc. -
To tylko w naszym kraju kobiety nie mają woli wyboru..
Ja mam problem "traumatyczny" i większość lekarzy mówi "niech się pani nie boi bo nie ma czego, nic się nie stanie".. nie przekonują mnie te słowa..
Tym bardziej, że jest świadomość, że moja zdrowa mama, od tak nagle idzie na tamten świat właśnie po porodzie SN.. -
nick nieaktualnyJeszcze nie zaszłam ale jak zajde na 10000% bede miec cesarke. Miały ja praktycznie wszystkie moje kolezanki i dzieci sa zdrowe. Nie chce trafic na lekarza ktory spartoli robote w trakcie naturalnego, a wsrod moich znajomych co chwila slysze takie historie jezeli chodzi o porody naturalne, nawet niektore sa bardzo glosne. Lepiej zaplacic i miec swiety spokoj niz pozniej dziecko niedotlenione.
Summerka lubi tę wiadomość
-
No wlasnie wszystkie piszecie o sobie i swoich odczuciach - ja chcialabym zeby porod byl po prostu najlepszy, najwygodniejszy dla mojego dziecka - ja sie dostosuje naprawde do wszystkiego Jesli lekarze okresla, ze cc bedzie bezpieczniejsze to nawet nie bede sie nad niczym zastanawiac, ale jakos nie moge zrozumiec kobiet ktore same juz wczesniej planuja sobie cc, tak wlasnie jakby to byla operacja plastyczna, a nie porod
-
Mi lekarz powiedział jasno, że po cc cięciu dzieci rodzą się dotlenione bardziej, bez krwiaków, zadrapań, z dużo mniejszym zmęczeniem, bez stożkowatej głowy, i połamań :]]]
To mi automatycznie wystarczy aby popierać cc.
Lekarz jest już po 70siątce z dużym doświadczeniem położniczym.
Wiadomo to nie zabieg, a operacja..
Ale natura niestety nie stworzyła niczego idealnego..Fatim lubi tę wiadomość
-
Malo ktory lekarz Ci tak powie, ze cc jest dla dziecka lepsze. Optymalne jak dla mnie warunki sa stworzone przez matke nature wiadomo, ze medycyna teraz pomaga w wielu sytuacjhach, wiec jesli sa przeciwwskazania do pn to cc jest czesto jedynym wyjsciem, ale nie rozumiem czemu niektore kobiety dla wlasnej wygody planuja sobie cc czesto nawet na dwa tyg wczesniej niz termin, zeby miec bez problemowy porod.
Jak dla mnie takie cc, gdzie nie ma skurczow, nie ma wydzielania oksytocyny przez matke, jest samolubne, bo to dziecko jest tak naprawde sila wyjete z lona, nie przygotowane do porodu itp... Ja bym tak nie chcialamirka14 lubi tę wiadomość
-
Właśnie przy porodzie naturalnym to dziecko daje sygnał do rozpoczęcia porodu wtedy kiedy jest gotowe.
Ja rozumiem cc kiedy z różnych względów zdrowotnych nie ma innego wyjścia, ale na życzenie? Tego nigdy nie zrozumiem.
Po cc dzieci są lepiej dotlenione, bez zadrapań, a co ze zbyt głębokimi nacięciami brzucha i uszkodzeniami dziecka czy np pęcherza moczowego, które się zdarzają.
Nie sądzę żeby można było mówić że jeden sposób przyjścia dziecka jest idealny a drugi to kompletna porażka, każdy ma swoje plusy i minusy niestety dziecko nie przenika przez brzuch jak przez osmozę, a szkoda -
jaskolka89 wrote:Malo ktory lekarz Ci tak powie, ze cc jest dla dziecka lepsze. Optymalne jak dla mnie warunki sa stworzone przez matke nature wiadomo, ze medycyna teraz pomaga w wielu sytuacjhach, wiec jesli sa przeciwwskazania do pn to cc jest czesto jedynym wyjsciem, ale nie rozumiem czemu niektore kobiety dla wlasnej wygody planuja sobie cc czesto nawet na dwa tyg wczesniej niz termin, zeby miec bez problemowy porod.
Jak dla mnie takie cc, gdzie nie ma skurczow, nie ma wydzielania oksytocyny przez matke, jest samolubne, bo to dziecko jest tak naprawde sila wyjete z lona, nie przygotowane do porodu itp... Ja bym tak nie chciala
Ale zauważ,że większość cc jest wykonywanych właśnie po rozpoczęciu się akcji porodowej.
Jak dla Ciebie dobro dziecka priorytetem. Ciężko się z tym nie zgodzić. Tylko jak matka ma wybór, czy rodzić sn i doznać trwałego uszczerbku na zdrowiu,które wykluczałoby normalne zajmowanie się dzieckiem, a cc, to uwierz mi,że większość będzie myśleć egoistycznie o swoim zdrowiu.A skoro baaaardzo rzadko zdarza się,żeby dziecko ucierpiało podczas cc, no to wybór jest prosty. Ja nie wahałam się ani chwili. -
Moj lekarz mi powiedzial. Ze cesarka max tydzień przed terminem porodu naturalnego, bądź wczesniej jesli dziecko uzna, ze czas wyjść już na świat. Inaczej nie będzie. Musi być ciaza donoszona, dziecko rozwinięte..
W szpitalu ktorym będę rodzic większość porodów odbywa sie przez cc. Wiec nie boje się tego, ze mojemu dziecku cos będzie zagrażać. Szpital jest ogromnie rozbudowanym szpitalem ginekologiczno- położniczym.
W swoim zyciu spotkałam sie raz z dziewczyna która zaplacila za cc zrobili duuuzo wczesniej w prywatnej klinice a dziecko nie miało odruchu ssania. Kroplówki itd.. Bo nie przyjmowalo pokarmu. To chore. Na pytanie czemu tak z mężem postanowila " bo nie mogłam sie doczekać" ze co...
Moja cc będzie planowa - ze wskazań.. Bezplatna..
Ale na pewno słuchając terminu od lekarza który to będzie ustalal nie pozwolę aby wyciągnęli mi dziecka w momencie gdy ono faktycznie może ponieść tego jakiekolwiek konsekwencje..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2015, 09:28
-
nick nieaktualnyDlatego ja planuje cesarke bo uwazam ze to bedzie najlepsze. Nie chce sobie pluc w brode ze lekarz nagada o naturalnym a pozniej spartoli robote. Niech kazdy sam decyduje ja wole unikac takich sytuacji. Jezeli chodzi o małe maista to mozna robic bezpłatnie ja mieszkam w Warszawie i tutaj uwierzcie bez bezplatnej to nawet ogonem nie zawina ;)wiadomo ze chyba jest juz typowe wskazanie albo porod nagly itd
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2015, 13:34
-
Bzdury...
Są dzieci przedwcześnie urodzone, które doskonale sobie radzą po porodzie, a są niektóre nawet przenoszone, które mają spore problemy. Przykład: kuzynka urodziła dziecko w 31tc, duże, silne, po 2 tygodniach wyszło do domu, zero problemów z oddychaniem czy karmieniem. Sąsiadka - dziecko urodzone w 40tc, tydzień spędziło w szpitalu, bo nie potrafiło samo oddychać i o dziwo nie miało wykształconego odruchu ssania, więc dławiło się i jeśli karmiono je piersią i butelką.
Sama teraz staję przed wyborem - cc czy sn - do tej pory nie podjęłam ostatecznej decyzji.
Dziecko jest spore, bo wg ostatnich dokładnych pomiarów (dziecko mierzone na dwóch aparatach i przez dwóch różnych pomiarów) w 37tc miało wagę w okolicach 3650g i główkę oraz brzuszek odpowiadające 40tc, więc obawiam się porodu sn, bo: nigdy nie rodziłam, nie wiem czy psychicznie sobie poradzę, czy dam radę wycisnąć z siebie takiego Klocuszka, ale z drugiej strony słyszę, że "na dole" mam już wszystko przygotowane (szyjka zgładzona, skrócona, jest rozwarcie i mam szeroką miednicę), więc szkoda mi tego wszystkiego zmarnować...
Dla bezpieczeństwa dziecka wolałabym cc, ale skoro i od personelu szpitala, i od mamy, która przez 38lat była położną i od gin słyszę, że będę długo po niej dochodzić do siebie, nie chcę ryzykować, bo z opieką nad dzieckiem zostanę sama! Tu nie chodzi o obawianie się o własny tyłek, bo i po cc i po sn będzie bolało, bo nacięcia nie uniknę Teściowie nie pomogą choć mieszkają blisko, swoich rodziców będę miała 70km dalej i do dojazdów zostanie im pociąg, a mąż po 12h w pracy i wolne jedynie niedziele, a jednak dziecko trzeba nakarmić, przebrać, nosić, kąpać.
I tak źle, i tak niedobrze...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2015, 15:46
Pomarańczka lubi tę wiadomość