Co szkodzi płodności?
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny jakie rzeczy czynniki oprócz tych oczywistych mogą negatywnie wpływać na naszą płodność? Ostatnio gdzieś wyczytałam ze hibiskus główny składnik herbat owocowych(moich ulubionych ehh) zaburza owulacje. Znacie jakieś przykłady czego powinnyśmy sie wystrzegać?
-
słyszałam, że parabeny w kosmetykach
-
a jakie niby są oczywiste? płodności szkodzi nadwaga, stres, nieprawidłowa dieta i alkohol,palenie. hmm może oczywiste wymieniłam, ale i tak należy o nich pamiętać.
-
asioczek86 wrote:a jakie niby są oczywiste? płodności szkodzi nadwaga, stres, nieprawidłowa dieta i alkohol,palenie. hmm może oczywiste wymieniłam, ale i tak należy o nich pamiętać.
-
vanessa wrote:No tak sie mówi ale mam wrażenie że alkoholicy i nałogowi palacze nie wiedzą co to niepłodność a ile jest takich par co nie piją, nie palą, dbaja o siebie dobrze się odżywiają a i tak dzieci nie mają
-
a ibuprom też? mąż go brał na bóle zatok.
co do rodzin wielodzietnych to też myślę,że przecież o prawidłowej diecie nikt tam nie słyszał, pieniędzy nie starcza na wszystko a dzieci jednak się rodzą. może po prostu te kobiety są młode lub ich jajniki mają się dobrze, pod tym względem są zupełnie zdrowe.
mnie to dziwi, że zdrowe pary starają się po ok 2 lat i nic.... -
zastanawiam się nad tym wszystkim bo przecież w czasach gdy nasze mamy zachodziły w ciążę i raczej nie miały z tym problemów, do głowy im nie przychodziło, że coś może temu "procesowi" szkodzić, nie mówiąc już o tym, że w sklepach wtedy zdrowej żywności nie było, bo w ogóle było mało czegokolwiek
moja mama, niestety, paliła będąc w ciąży ze mną, nie mając pojęcia o szkodliwości tego nałogu, urodziłam się zdrowa i dorodna i po 30 latach życia mam się całkiem nieźleWiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2014, 10:27
-
Mnie się właśnie wydaje że najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek... aczkolwiek sama staram się o bebika już od 9 miesięcy , na razie bezskutecznie. Ale ciężko mi uwierzyć, żeby miała mi przeszkadzać biała mąka albo ibuprom.
Prędzej podejrzewam, że mój mąż sportowiec trochę mógłby odpuścić rower czy obcisłe gatki do biegania.. no ale tutaj odpowiedź dadzą jego wyniki badań. -
mój za to ma brzuszek i namawiam go na schudnięcie. jakieś te chłopy cherlawe ostatnimi czasy. czasem myślę, że tylko ja się staram a on mówi tylko: będzie co ma być.
-
asioczek86 wrote:mój za to ma brzuszek i namawiam go na schudnięcie. jakieś te chłopy cherlawe ostatnimi czasy. czasem myślę, że tylko ja się staram a on mówi tylko: będzie co ma być.
bo leniuszki z nich mój od dziecka trenował więc ma wyrobiony taki nawyk i ambicję ale czasem też marudzi, że mu się nie chce ale idzie i robi, za to go podziwiam bo ja po zmęczeniu psa i ogarnięciu spraw domowych padam na twarz -
Tamka wrote:zastanawiam się nad tym wszystkim bo przecież w czasach gdy nasze mamy zachodziły w ciążę i raczej nie miały z tym problemów, do głowy im nie przychodziło, że coś może temu "procesowi" szkodzić, nie mówiąc już o tym, że w sklepach wtedy zdrowej żywności nie było, bo w ogóle było mało czegokolwiek
moja mama, niestety, paliła będąc w ciąży ze mną, nie mając pojęcia o szkodliwości tego nałogu, urodziłam się zdrowa i dorodna i po 30 latach życia mam się całkiem nieźle
Smiem twierdzic ze wlasnie 30 lat temu to jeszcze w sklepach byla zdrowa zywnosc, kobiety tez mniej alkoholu pijaly.
Moj atez palila bedac w ciazy ze mna. Niby nie wiedziala ale ehhh ciezko mi to sobei wyobrazic:/ -
no, patrząc na zdjęcia z imprez z młodości moich rodziców to stanowczo alkoholu więcej wypijali i raczej była to rodzima wódeczka, a nie czerwone wino od obiadu
natomiast jeśli chodzi o żywność to sztuczności na pewno było w niej mniej, tyle,że jadło się to, co było, na co miało się ochotę i nie myślało się, czy tłuszcz, biała mąka etc. wpłynie na płodność/ciążę czy nie
a jeśli chodzi o papierosy, to ja nigdy nie paliłam, odrzuca mnie okropnie od dymu i zastanawiam się, czy nie jest to efekt tego palenia mojej mamyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2014, 11:22
-
Tamka wrote:no, patrząc na zdjęcia z imprez z młodości moich rodziców to stanowczo alkoholu więcej wypijali i raczej była to rodzima wódeczka, a nie czerwone wino od obiadu
natomiast jeśli chodzi o żywność to sztuczności na pewno było w niej mniej, tyle,że jadło się to, co było, na co miało się ochotę i nie myślało się, czy tłuszcz, biała mąka etc. wpłynie na płodność/ciążę czy nie
a jeśli chodzi o papierosy, to ja nigdy nie paliłam, odrzuca mnie okropnie od dymu i zastanawiam się, czy nie jest to efekt tego palenia mojej mamy
A no nie myślał. Czasami mi się wydaje, że im mniej kobieta wie o płodności, swoim cyklu itp, tym łatwiej zachodzi w ciąże. Wystarczy spojrzeć po znajomych. Kilka koleżanek co urodziły już, niektóre nawet dwójkę już mają to... nie mają zielonego pojęcia co to faza lutealna...Tamka, agawa lubią tę wiadomość
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
im mniej się wie, tym lepiej się śpi
ja mam słomiany zapał i tak jak kiedyś interesowałam się bardziej, tak teraz mi przeszło. lepiej się dzięki temu czuję i nie gorączkuję się aż zanadtoTamka lubi tę wiadomość
-
asioczek86 wrote:im mniej się wie, tym lepiej się śpi
ja mam słomiany zapał i tak jak kiedyś interesowałam się bardziej, tak teraz mi przeszło. lepiej się dzięki temu czuję i nie gorączkuję się aż zanadto
Może i tak. Ale chyba każda z nas przechodzi tu pewne... "etapy", najpierw panika - bo się nie udaje i szukanie wszędzie przyczyn, potem załamania kolejnymi próbami a potem właśnie podejście na luzie i wtedy najczęściej się udajeHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Tamka wrote:no, patrząc na zdjęcia z imprez z młodości moich rodziców to stanowczo alkoholu więcej wypijali i raczej była to rodzima wódeczka, a nie czerwone wino od obiadu
natomiast jeśli chodzi o żywność to sztuczności na pewno było w niej mniej, tyle,że jadło się to, co było, na co miało się ochotę i nie myślało się, czy tłuszcz, biała mąka etc. wpłynie na płodność/ciążę czy nie
a jeśli chodzi o papierosy, to ja nigdy nie paliłam, odrzuca mnie okropnie od dymu i zastanawiam się, czy nie jest to efekt tego palenia mojej mamy
Moze pili wiecej na imprezeach ale wydaje mi sie ze na codzien bylo inaczej. Teraz to normalne ze po pracy sobie piwko kobieta otwiera albo drinka robi a myle z e w tamtych czasach bylo troche inaczej.
Ja palilam ale choc przez wiele lat to nigdy nalogowo. Palilam do piwa i na wakacjach, wyjazdach, czasem i po 2 paczki dziennie w takich wypadkach. A potem wracalam do domu i wcale mnei nei ciagnelo. Moj Luby nienawidzi palenia wiec dla niego nei popalam i nie mam z tym najmniejszego problemu.