Czerwcowe Testerki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Daisy, ten kotek przypomina mi Garfielda z bajki
Śliczne macie zwierzątka. Ja mam roczną kotkę, a niedługo będę mieć też małe kociaczki, bo zaciążyła na wiosnę. Coś długo w tej ciąży chodzi, tak mi się wydaje. Teraz to się właściwie toczyDaisy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mizzelka najpierw byl jeden pies i jeden kot
Potem doszly 2 koty, pojechalismy po jednego no ale serce mi peklo i wzielam siostrzyczki . Potem jedna z nich sie okocila i byly 4 male. Niestety pies zjadl 2 male i zostaly 2 male. Wiec kotow bylo 5. Niestety mama ta co rodzila poszla chyba popelnic samobojstwo, nie znalazlam jej do tej pory, zdazyla jedynie je wykarmic. Siostra tej mamy zostala rozjechana gdzies na polu (zawsze miala to do siebie ze siadala na srodku drogi i sprawdzala ktory kierowca sie zatrzyma, do tego byla czarna jak wegiel), no a synek jeden mamusi niestety zostal rozjechany przez robotnikow u mnie przed domem. Byly otwarte drzwi i glupek wyszel i ze strachu schowal sie pod samochodem..mial 4 msc. Wtedy tez wzielam te biszkoptowa kotke, to byl pazdziernik. No i doszedl w lutym pies. Status na dzis to 2 psy i 3 koty - ten co byl na samym poczatku, corka Julia ktora sie uchowala i biszkopt. I powiedzialam koniec z kotami bo mnie to za wiele lez kosztuje.Tygrysek lubi tę wiadomość
-
ja mialam kiedys czarną kotkę... uwielbiałam ją.. potem pieski ale dwa zmarly ze starosci jeden zaliczyl samochod... Teraz mam mlodego, ale tak głupiego psa to w zyciu nie mialam.. Nieposłuszny, nie da się go ogarnąć, nadpopudliwy i gania rzecz jasna samochody... a nie mial od kogo sie nauczyc ;/ Jak psy uwielbiam tak teraz tego mojego co mieszkam u męża nienawidzę.
-
Ja 3 lata temu miałam świetną kotkę, która wszędzie ze mną chodziła. Zaciążyła, ale jakieś takie duże kociątka w sobie miała, że ukociła tylko jedno, a reszta została w niej. Za późno ją znaleźliśmy i weterynarz już nie mógł nic zrobić. To jedno małe kocię zostało. Weterynarz stwierdził, ze lepiej je zabić, bo zdechnie z głodu, ale się uparłam, wstawałam do niego w nocy po kilka razy, dawałam mu mleko rozcieńczone z wodą, grzałam mu dzień i noc lampką, żeby mu było ciepło i urosło z niego wielkie kocisko. 2 lata był jak mój synek, a w zeszłym roku gdzieś sobie poszedł i juz nie wrócił.
-
Kurde zatarłam sobie wczoraj wieczorem prawe oko i do tej pory mnie swedzi/boli/piecze. Wygladam jak kretynka z diabelskim okiem
Aneczko przykra historia.. moja kotka urodzila 5 razem, ale to ostatnie juz nie dalo rady. Najlepsze to, ze sobie miejsce wybrala..pod nowym drapakiem Ile bylo potem czyszczenia..drapak, sciany...ale odebralam caly porod..zaczal sie o 1.30 (obudzily mnie jej miałkniecia dosc glosne) i co pol h rodzil sie kotek A ja w srodku nocy z kawa i aparatem Jeszcze corka wstala i tak siedzialysmy :pWiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2014, 11:22
-
nick nieaktualny