Dlaczego chcemy mieć dziecko?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCo do głównego tematu:
Czemu... A czemu nie? tak jesteśmy skonstruowani, że większość z nas ma pragnienie "posiadania" potomstwa. Ja też mam. Czekaliśmy na dobry czas, w między czasie mój instynkt macierzyński dojrzał (i nawet widzę u męża pewien rodzaj instynktu!), stał się silniejszy, bardziej rozwinięty. Ja jestem wierząca i w Boga, i w naukę i uważam, że ewolucyjny instynkt przedłużenia gatunku to też dar od Boga, który działa przez prawa natury
U mnie ten ewolucyjny instynkt przejawia się w chęci otoczenia opieką dziecka, ale też w nieco bardziej egoistycznym pragnieniu stworzenia istoty, która będzie "kością z mojej kości" (tak biblijnie mówiąc ), czyli takiej, która będzie miała połowę genotypu mojego, połowę męża, która będzie "z nas".Izzy lubi tę wiadomość
-
Ten koles naprawde byl z kosciola, sasiedzi przyjmowali potem kolędę i ksiadz sie zalil ze panstwo z domu obok nie datkowali na remont dachu
Mysle ze kazda z nas ma troche racji w kazdym ze swoich postow.
My bardzo chcielismy miec dzieko, poniewaz tak jak pisalam wczesniej, odczuwamy potrzebe posiadania owocu naszej milosci, jak to sie ladnie zwie .
Co więcej, juz od kilku lat strasznie tesknie za kolejnym dzieckiem w domu, za tym gwarem (choc nie powiem, by teraz nie bylo glosno, np. przy odrabaniu lekcji:D). Nie chcialabym tez, zeby moja córa byla sama, dlatego tez planujemy miec wiecej dzieci. Nie mam nic do jedynakow, absolutnie, jednak chcialabym miec liczna rodzine, zebysmy razem wszyscy rano spotykali sie przy sniadaniu przy wspolnym stole, zebysmy spedzali razem kazda wolna chwile, zebysmy o siebie dbali, kochali się..mozna wymieniac i wymieniac.
No ale stwierdzenie 'zeby mial kto kosic trawnik' mnie rozwalilo Usmialam sie do lez -
nick nieaktualny
-
Sigma wrote:To po co Ci ślub kościelny? Serio pytam, nie żeby prowokować czy coś.
Jestem ochrzczona, miałam I komunię, bierzmowanie (rok później co prawda, bo miałam lufę z religii za jedzenie paluszków na lekcji), ślub - to sakramenty, które zostały mi przekazane.
Poza tym tak jak Ty też byłam blisko z kościołem. Od kilku lat zauważyłam, że porobiły się różne dziwne rzeczy z "księciami" i kościołem, po co mam się niepotrzebnie denerwować? Tak samo po co jest wizyta duszpasterska czyli tzw. kolęda? Żeby zebrać kasę, czy otrzymać błogosławieństwo w nowym roku?Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2014, 13:57
Ewa99 lubi tę wiadomość
-
Sigma ja tez nie chodze do kosciola zeby ksiezy nie karmic. Ksiadz ktory udzielal nam slubu jest bardzo ludzki i wszyscy mowili ze gdyby mieli takiego ksiedza to by i do kosciola chodzili. Kosciol to sekta sie zrobila. Czy naprawde musimy tam chodzic zeby wierzyc w Boga?
Pamietajmy ze dziecko to cud. Niestety niektorzy na ten cud nie zasluguja, ale ile jest przypadkow ze zmienia sie decyzja co morderstwa dzieckamałaMyszka, Morwa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymałaMyszka - czemu nie? No bo ceremonie religijne nie są obligatoryjne. Jeśli w nich nie uczestniczę, to po co mi brać ślub wg religijnego ceremoniału? Ale to oczywiście tylko moje zdanie. Ja nie mam ślubu kościelnego i nie jestem z Kościołem blisko - co nie znaczy, że jestem anty, wręcz przeciwnie, widzę wiele pozytywów w religijności i w Kościele też. Po prostu póki co z tych pozytywów nie korzystamy. Kiedy przyjdzie czas na dzieci, zamierzamy chodzić do kościoła - żeby dziecko zobaczyło, jak ten religijny świat wygląda, poznało go i mogło podjąć swoją decyzję we właściwym czasie. Jako osoba wierząca chcę dziecku pokazać, że istnieje taka droga i jest dobra (co nie znaczy, że ja muszę nią podążać - tak samo zmuszać nie będę dziecka).
Malenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Daisy wrote:Dziewczyny poluzujcie szelki, zadna z Was nie moze zabraniac innej pisania na jakimkolwiek watku. Jesli macie z tym problemy, wypadaloby przeniesc sie na jakies zamkniete forum, dla wybranych z haslem i loginem. Kazda z nas ma prawo wypowiadac sie, mysle, ze osoby wierzace w Boga nie powinny dyskryminowac tych, ktore w niego nie wierza, widac tez maja swoje powody. I odwrotnie
Ja w Boga nie wierze, a raczej moze w instytucje kosciola, a tez jakos pragne miec dzieci, mam bardzo mocno rozwiniety instynkt macierzynski. Mam juz jedno dziecko, kilkuletnie, nie jest ochrzczone, ja nie mam slubu, teraz jestem w drugiej ciazy i mam sie calkiem dobrze, nie uwazam by to byla zasluga Boga, tylko naszych staran o to, by zajsc w ciaze i miec wsrod nas czastke nas obojga.
Yuno nie mam nic zlego na mysli , ale akurat nowe auto za 50 tys co 5 lat to jakas naprawde niska pólka, jakis fiat punto np tyle kosztuje, ostatnio kupowalismy dla pracowników fiaty Fiorino, ktory kosztowal z klima, pelna elektyka itp. wlasnie okolo 50 tysiecy. Rozumiem, gdybys napisala, ze auto ma wartosc 400-500 tysiecy, jakas Panamera czy X6, wtedy no moglabym zrozumiec, ze nie kazdego stac na takie auto. Na of jest naprawde spory przekroj finansowy Znam wiele dziewczyn, które nie jezdza 10 letnim Oplem Astrą . Do kosciola nie latam, wole sobie w kieszen pchac i to sie nigdy nie zmieni Ba pamietam jak kiedys chodzil jakis facet, wyslannik kosciola, po domach, i prosil o kase na remont dachu, po 50 zł od domu (na wsi mieszkam). Jakie bylo moje niedowierzanie jak cos takiego uslyszalam. Mowie, ze nie mam zadnej gotowki w domu. A ten podal mi adres swoj na kartce i powiedzial, ze mam mu przyniesc wieczorem do domu. Ja pier*ole. To mowie do niego JA DAM PANU NA REMONT DACHU W KOSCIELE, JAK PAN MI DA NA REMONT MOJEGO Więcej sie nie widzielismy.
Dziewczynki naprawde wykazcie wiecej wzajemnego zrozumienia. Kazdej z Was zycze duzo szczescia i ujrzenia upragnionych 2 kresek.
Izzy jak Ciebie zdiagnozowali? Bardzo mi przykro z powodu wszystkich Twoich strat, badz dzielna!
Dodam, ze kiedys z kosciolem bylam bardzo blisko, zeby nie bylo
Daisy - nie bronię nikomu wyrażać swojego zdania, przecież po to jest forum Ale czy naprawdę zawsze musi temu towarzyszyć obrażanie innych i przeklinanie? Sama wiesz jak ważny jest spokój w naszym przypadku, po co się dodatkowo denerwować? Po co odnosić się do siebie w taki sposób?
Jestem bardzo wyrozumiałą osobą, dlatego jest mi podwójnie przykro. Nikomu krzywdy nie robimy swoją wiarą w Boga, żeby urządzać po nas taki pojazd.
U mnie nic nie zdiagnozowali, wszystkie wyniki mam wzorowe. -
Czemu chce miec dziecko? Hm może dlatego ze dojrzalam do macierzyństwa, mam stałego partnera. Chce mojemu dać dziecko by dalej przekazywał nasze geny. Mój jest ostatni z rodziny i bardzo pragnie dziecka. Ja to bardzo kocham dzieci i bardzo pragnę je mieć.
Izzy, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Dlaczego chcę dziecko?
hmmmm.... ciężkie pytanie bo chyba ciężko ubrać w słowa to co myślę i czuję... mój instynkt obudził się bardzo wcześnie i na dziecko jestem gotowa od 12 lat ale dopiero od 6lat jest facet (mąż) z którym mogę i chcę je mieć
Od 2 tyg mamy w domy szczeniaka i powiem Wam że sama jestem w szoku że można tyle czasu poświęcić takiemu maluchowi nawet w nocy i nie zasypiać na stojąco w każdym możliwym miejscu
Oboje z mężem nadal czujemy że brakuje nam właśnie dziecka - naszej namacalnej miłości w naszym życiu i pomimo że Bóg jednego maluszka zabrał do siebie my nie odpuścimy i za "chwilę" walczymy znów...
Bóg i kościół ewentualnie Kościół (nam nadzieję że znacie różnicę ) to są różne rzeczy... też mam ślub kościelny i po pół roku po ślubie w kościele pojawiam się "jak muszę", pogniewałam się na Boga bo przeszłam wiele a teraz myślę że proszenie Go o cokolwiek byłoby chamstwem... modlę się po swojemu w domu i ciszy. Czemu kościołowi mówię nie? - bo po tym co przeszłam nie znalazłam żadnej pomocy i wsparcia psychicznego od żadnego księdza a nawet usłyszałam tyle przykrych słów że nie da się zapomnieć
Jednak jestem pewna iż poczęcie dziecka nie jest sprawką Boga, jedynie może mieć swoje 3grosze w poronieniach... po stracie długo płakałam, potrzebowałam psychiatry, psychologa i antydepresantów, musiałam sama dojść do tego że tak musiało być, że jeśli nasz bąbelek miał być chory to lepiej żeby był ze swoją babcią w niebie ale najbardziej podziałał na mnie sen z moją mamą trzymającą na rękach niemowlę...IVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
Ja od jakiegoś czasu mam wrażenie, że wszystko czego mnie nauczyli to brednie. Wiara jest wiarą. Nie chodzę do kościoła i wiem, że dla kogoś może to źle wyglądać. Nie chodzę, bo jak słyszę o polityce i kasie non stop to niepotrzebnie się denerwuję. Kiedyś to wszystko inaczej wyglądało. Kiedyś były inne wartości jak teraz. To przykre, ale niestety prawdziwe. Nie chodzę też z tego względu, że jak widzę te wszystkie dewoty (przepraszam, miało być bez obrażania) to mi się słabo robi. Sekta jakaś czy coś w tym stylu się narobiło. Trochę mi przykro, bo tak samo jak Morwa, sugeruję się bardziej medycyną, niż pomocą "z góry". I wydaje mi się, że po wszystkim - nic nie ma... to trochę przykre...
-
nick nieaktualnyMorwa, tak, zamierzam poprosić księdza o włączenie dziecka do Kościoła, tak samo jak moi rodzice zrobili ze mną - i cieszę się z tego. Chrzest nie determinuje drogi życiowej człowieka, ale umożliwia poznawanie wiary. Jeśli komuś się w Kościele nie podoba, to chrzest nic dla niego nie znaczy, a jeśli komuś się tam spodoba, to chrzest będzie dla niego ważny.
-
nick nieaktualnyJeżeli zamierzasz mnie nawracać, to odpuść
W nowym testamencie chrzcili ludzi razem z całymi ich domami, w których oczywiście były też dzieci.
Niech każdy robi, co uważa - chrzci, nie chrzci, whateverWiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2014, 18:34
-