Dlaczego w końcu musi się udać?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
jak tak sobie dłużej myślę... to ja jestem nieźle walnieta skoro tak bardzo chcę męczyć sie z wymiotowaniem, dużym brzuchem, byc wielka jak słonica, meczyc się z porodem, nie spać całymi nocami itp, itd to tak spadło na mnie z dnia na dzień i nie chce puścić toż to szauuu ;p
-
nick nieaktualnykierzynka wrote:jak tak sobie dłużej myślę... to ja jestem nieźle walnieta skoro tak bardzo chcę męczyć sie z wymiotowaniem, dużym brzuchem, byc wielka jak słonica, meczyc się z porodem, nie spać całymi nocami itp, itd to tak spadło na mnie z dnia na dzień i nie chce puścić toż to szauuu ;p
tak naprawdę niesamowite jest to, że chyba każda z nas zdaje sobie mniej więcej sprawę, z czym wiąże się ciąża i dziecko, a jednak i tak tego chcemy
ja nie wiem, czy któryś facet świadomie zdecydowałby się na cos takiego - od porodu zaczynającOlgenek lubi tę wiadomość
-
Dokładnie. Moja siostra ma 2 córki i doskonale pamiętam jak - 1. męczyła się przy porodach, 2. jak wyglądała po porodach roztrzepana, na nic nie miała czasu, wiecznie niewyspana i zmęczona A i tak pragnę tego najbardziej na świecie i to straszna niesprawiedliwość, że moja siostra ma 2 dzieci, a ja nie mogę mieć nawet 1...
MalutkaEve lubi tę wiadomość
-
czesc dzieczyny ogladalam te filmiki na youtube , bardzo zabawne .ja mam jedna corcie 4 latka ma juz prawie , porod byl baaaaardzo dlugi a jednak tak jak wy chce miec jeszcze jedno dzieciako
nie martw sie coccolina , przyjdzie w tedy kiedy sie bedziesz najmniej spodziewala, dziewczyny czesto pisly ze staraja sie juz dlugo i jak wylozowaly w jeden cykl to sie im udawalo , powodzenia wam zycze napewno sie uda jak to mowia ,, po burzy zawsze wychodzi slonce ,,MalutkaEve lubi tę wiadomość
-
ja kiedyś miałam taką teorię, że im dłużej na coś czekam tym większe jest prawdopodobieństwo że to się w końcu wydarzy. Ale zabij mnie nie mam pojęcia jaki był mój tok rozumowania, kiedy to wymyślałam
Tak więc musi się w końcu udać!
A co do uczuć, to u mnie są one mega ambiwalentne - z jednej strony bardzo silne pragnienie nowego życia (tzn stworzenia tego życia, dania go), a z drugiej lek czy będę umiała być dobrą, mądrą matką, czy z moim mężem będziemy takimi rodzicami, jakimi byśmy chcieli. To chyba właśnie świadomość tego jak trudne jest rodzicielstwo rodzi te obawy.
We wrześniu był taki odcinek "rozmów w toku", gdzie młode dziewczyny, nastolatki bardzo pragnęły dziecka. Ale to pragnienie skończyło się po pierwszej nieprzespanej nocy z lalką symulującą zachowanie niemowlaka.celia, MalutkaEve lubią tę wiadomość
-
paszczakin wrote:malutka eve ja mam cos dla Ciebie
https://www.youtube.com/watch?v=tFz1jK6sGIU
a dziecko czemu? po 10 latach razem uznalismy, ze fajnie byloby sie naszym domowym szczesciem w wiekszej grupie cieszyc..
O rany, aż się rozczuliłam
A ja często zadaję sobie pytanie, czemu tak bardzo się tego chce. W końcu nie jest to wybitne osiągnięcie ani specjalnie ekskluzywne czy elitarne. Kobiety rodzą od pradawnych czasów, bez względu na wykształcenie czy zamożność. Dla dużego procentu kobiet jest to tak naturalne, jak to, że po jesieni przychodzi zima. Spotykamy się z tym wszędzie, a jednak wciąż ma magiczną siłę przyciągania, no i po prostu jej ulegam
A tak w ogóle to też traktuję to jako nowy etap w życiu i boję się, że na razie nie bardzo widzę inną drogę dla siebie, a to nie sprzyja "luzowaniu"
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2013, 12:59
MalutkaEve lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCoccolina wrote:Dokładnie. Moja siostra ma 2 córki i doskonale pamiętam jak - 1. męczyła się przy porodach, 2. jak wyglądała po porodach roztrzepana, na nic nie miała czasu, wiecznie niewyspana i zmęczona A i tak pragnę tego najbardziej na świecie i to straszna niesprawiedliwość, że moja siostra ma 2 dzieci, a ja nie mogę mieć nawet 1...
Coco, zobaczysz, że jeszcze będziesz Mamusią, wszystkie będziemy -
nick nieaktualnyulek wrote:ja kiedyś miałam taką teorię, że im dłużej na coś czekam tym większe jest prawdopodobieństwo że to się w końcu wydarzy. Ale zabij mnie nie mam pojęcia jaki był mój tok rozumowania, kiedy to wymyślałam
Tak więc musi się w końcu udać!
A co do uczuć, to u mnie są one mega ambiwalentne - z jednej strony bardzo silne pragnienie nowego życia (tzn stworzenia tego życia, dania go), a z drugiej lek czy będę umiała być dobrą, mądrą matką, czy z moim mężem będziemy takimi rodzicami, jakimi byśmy chcieli. To chyba właśnie świadomość tego jak trudne jest rodzicielstwo rodzi te obawy.
We wrześniu był taki odcinek "rozmów w toku", gdzie młode dziewczyny, nastolatki bardzo pragnęły dziecka. Ale to pragnienie skończyło się po pierwszej nieprzespanej nocy z lalką symulującą zachowanie niemowlaka.
Ulek poruszyłaś naprawdę ważną kwestię - czy będę dobrą Mamą - ja mam co do tego mega duże obiekcje, jeśli chodzi o moją osobę...
no, ale podobno jak się dzidzia urodzi, to wszystko się zmienia w głowie i w ogóle, a poza tym wszystkiego się można poniekąd nauczyć -
nick nieaktualnycelia wrote:O rany, aż się rozczuliłam
A ja często zadaję sobie pytanie, czemu tak bardzo się tego chce. W końcu nie jest to wybitne osiągnięcie ani specjalnie ekskluzywne czy elitarne. Kobiety rodzą od pradawnych czasów, bez względu na wykształcenie czy zamożność. Dla dużego procentu kobiet jest to tak naturalne, jak to, że po jesieni przychodzi zima. Spotykamy się z tym wszędzie, a jednak wciąż ma magiczną siłę przyciągania, no i po prostu jej ulegam
A tak w ogóle to też traktuję to jako nowy etap w życiu i boję się, że na razie nie bardzo widzę inną drogę dla siebie, a to nie sprzyja "luzowaniu"
z tym etapem w życiu to coś jednak jest, bo po prostu przychodzi taka chwila i koniec - czujesz, że to musi byc teraz -
nick nieaktualny
-
Ja mam teraz babcie na swoim garnuszku, ma życie jak w raju. Nigdy za granicą nie była a teraz w wieku 90 lat siedzi ze mną na Cyprze. I kurde do śmierci będę jej herbatę podawać. Gotować, prać, prasować i robić zakupy niech sobie już sama robi, ha ha ha. (żart)
No dlaczego? Dlatego że każdy z nas zasługuje na bycie rodzicem. Ja byłam nauczycielką w Polsce, strasznie lubiłam "cudze dzieci uczyć" - takie wychowywanie na pół etatu. Teraz chętnie wychowałabym na swojej piersi własnego potworka!MalutkaEve lubi tę wiadomość