X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Długa, wyczerpująca walka i upragniona ciąża.
Odpowiedz

Długa, wyczerpująca walka i upragniona ciąża.

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • Mili Ekspertka
    Postów: 224 186

    Wysłany: 10 stycznia 2014, 22:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochane, niech wasze wpisy dodają wiary dziewczynom, które wciąż jeszcze walczą, choć często brakuje im już sił...
    Opowiadamy o naszych doświadczeniach i krokach w leczeniu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2014, 20:32

    Manieczka86, weronika86, marta83 lubią tę wiadomość

    Fasolka
  • vanessa Autorytet
    Postów: 3207 1967

    Wysłany: 11 stycznia 2014, 15:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z doświadczenia wiem że w staraniach przychodzi moment kiedy żaden argument nie pociesza a wręcz przeciwnie wkurza i dołuje. Nie dlatego to piszę aby komuś dokopać tylko chcę być szczera i powiedzieć, że według mnie wcześniej czy później każda musie wypłakać swoje. Głównie chodzi mi o pary które długo się starają.
    Obecnie na duchu podnosi mnie wsparcie dziewczyn z wątku nowenny staraczek.

    Iownka, weronika86, Mili, Ciapulinka lubią tę wiadomość

    7 lat walki o Ciebie Kruszynko...

    201701271765.png

    (*) Aniołek Madzia 7 tc luty 2020 - w moim sercu pozostaniesz na zawsze
  • Mili Ekspertka
    Postów: 224 186

    Wysłany: 13 stycznia 2014, 14:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vanessa pewnie, że musi się wypłakać, ale ileż można płakać... przez 5 nieudanych cykli... przez 12, przez 20, przez 30 cykli oczekiwań i jak tu nie zwątpić, że za 31 się uda. Ja lubię historię dziewczyn, którym wbrew nadziei się udało, i to pozwala mi wierzyć, że musi nadejść dla nas tylko odpowiednia chwila, że to jest zapisane gdzieś w gwiazdach...

    Fasolka
  • vanessa Autorytet
    Postów: 3207 1967

    Wysłany: 13 stycznia 2014, 20:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mili wrote:
    Vanessa pewnie, że musi się wypłakać, ale ileż można płakać... przez 5 nieudanych cykli... przez 12, przez 20, przez 30 cykli oczekiwań i jak tu nie zwątpić, że za 31 się uda. Ja lubię historię dziewczyn, którym wbrew nadziei się udało, i to pozwala mi wierzyć, że musi nadejść dla nas tylko odpowiednia chwila, że to jest zapisane gdzieś w gwiazdach...

    Nie wiem ile można płakać ale u mnie wraz z wylewanymi łzami uchodziło życie już nie płaczę ale jak się czuję? jakby moje życie się skończyło a zaczęła się tylko wegetacja... Ja przyznam że unikam takich historii bo one uświadamiają mi jeszcze bardziej że mnie nie będzie to dane, bo innym udaje się po jakimś czasie a ja czekam już lata i nic. Ja osobiście nie lubię zapewnień ze na pewno mi się uda, żeby nie tracić wiary itp. bo im większa nadzieja tym większe rozczarowanie a to czy mi się uda czy nie tego nikt nie wie jedynie Bóg.

    Mili lubi tę wiadomość

    7 lat walki o Ciebie Kruszynko...

    201701271765.png

    (*) Aniołek Madzia 7 tc luty 2020 - w moim sercu pozostaniesz na zawsze
  • Mili Ekspertka
    Postów: 224 186

    Wysłany: 13 stycznia 2014, 22:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vanessa pewnie bardzo długo się starasz, ja również...
    i proszę nie bądź na mnie zła, ale ja już przechodziłam przez różne fazy w staraniach i gdyby miało mi się nie udać to nie chcę myśleć o swoim życiu jako wegetacji. Vanesska życie mamy tylko jedno i chyba musimy się starać, aby nie było takie złe...Pewnie, że milion razy będę jeszcze się załamywała jeśli się nie uda, ale wiem, ze robię wszystko co w mojej mocy aby się udało i nie chcę źle się nastawiać, bo to nie pomaga, ale na pewno masz rację, tylko Bóg zna odpowiedź. Ja czasami przekonuję samą siebie jak dobrze nie mieć dzieci, co nie oznacza, że tak naprawdę czuję w głębi serca... Wiem, ze nie jest łatwo, czasami wpatruje się w Ovu. jakbym mogła znaleźć tu odpowiedź, której nie ma. Kochana popatrz na to co masz wspaniałego w życiu, wierzę, że jest sporo tych dobrych stron:)
    Ściskam serdecznie.

    vanessa, Jakucja lubią tę wiadomość

    Fasolka
  • zuzi Debiutantka
    Postów: 9 4

    Wysłany: 13 stycznia 2014, 23:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My praktycznie 3 lata się nie zabezpieczmy i nic. Bardzo chcemy dzidziusia ale chyba nie jest nam to dane. Najbardziej dobija mnie gdy kolejna koleżanka zachodzi w ciążę a ja nie. Daliśmy sobie czas do końca tamtego roku i dalej nic. Teraz chyba czas skorzystać z porady lekarza choc i tak bardzo się boje że nic to nie da. Jestem już bez cienia nadziei...

    Mili, izaabeelka lubią tę wiadomość

  • Mili Ekspertka
    Postów: 224 186

    Wysłany: 13 stycznia 2014, 23:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zuzi kochana "ryjek do góry", bo w Twoim przypadku może to być coś prostego, nie miałaś przecież żadnych badań, a czasami mała drobnostka uniemożliwia zajście w ciąże. Pędź do dobrego ginekologa i działaj:)

    Fasolka
  • Mili Ekspertka
    Postów: 224 186

    Wysłany: 13 stycznia 2014, 23:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niby faceci nie rozmawiają o problemach związanych z ciążą, a mojemu mężykowi zwierzył się kolega, który będzie teraz po raz drugi ojcem,a że o pierwsze dziecko bardzo długo się z żoną starali, więc z drugim nie chcieli czekać i już kobietka ma piękny brzuszek, a przyczyną wieloletnich niepowodzeń był także niedobór żelaza...

    Fasolka
  • takasobieja Autorytet
    Postów: 2289 1527

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 00:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My z mężem nie zabezpieczamy się 5 lat... ciągle do końca, nie zważywszy na dni płodne/niepłodne :), od 2 lat staramy się o dzidzię w płodne! Dopiero od zeszłego miesiąca kupiłam testy, czułam jak pękło jajeczko i nic! A w tym z tempką, po hsg i z pregnylem i lutką :) i już też czuję, że lada moment będzie @... jest mi przykro... z 2 miesiące temu bym się popłakała, teraz jestem zawiedziona ale nie płaczę :)... problem u nas jest w ilości plemników na ml u męża :) bo 9 mln... a ja mam problem z progesteronem... ale damy radę :) przyjdzie na nas czas!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2014, 12:23

    weronika86, Mili, Katha81 lubią tę wiadomość

    Gameta Rzgów
    III procedury ivf. (4 mrozaczki :))
    4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897 ;)
    08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
    Leoś 1580g i Laura 1420g. <3
  • jessieq Koleżanka
    Postów: 56 30

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vanessa moi znajomi starali się o dzidzie 6 lat. Lekarze, leczenie itp. bezskutecznie. W końcu lekarz orzekł, że nie będą mogli mieć swoich dzieci, dlatego powinni zastanowić się nad adopcją. Pogodzili się już z tym, że nie będą mieli własnych dzieci i po 3 miesiącach Ania zaszła w ciążę:) obecnie jest w 7 miesiącu:) głowa działa cuda:) tak bardzo chcieli mieć dzidzię, że nie mogli, a jak już totalnie sobie odpuścili po 6 latach będą mieli maleństwo!:)

    Ciapulinka, Iownka, Mili, martula, Jakucja lubią tę wiadomość

  • Mili Ekspertka
    Postów: 224 186

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 13:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    jessieq wrote:
    Vanessa moi znajomi starali się o dzidzie 6 lat. Lekarze, leczenie itp. bezskutecznie. W końcu lekarz orzekł, że nie będą mogli mieć swoich dzieci, dlatego powinni zastanowić się nad adopcją. Pogodzili się już z tym, że nie będą mieli własnych dzieci i po 3 miesiącach Ania zaszła w ciążę:) obecnie jest w 7 miesiącu:) głowa działa cuda:) tak bardzo chcieli mieć dzidzię, że nie mogli, a jak już totalnie sobie odpuścili po 6 latach będą mieli maleństwo!:)
    To lubię...:)

    Fasolka
  • vanessa Autorytet
    Postów: 3207 1967

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 16:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    jessieq wrote:
    Vanessa moi znajomi starali się o dzidzie 6 lat. Lekarze, leczenie itp. bezskutecznie. W końcu lekarz orzekł, że nie będą mogli mieć swoich dzieci, dlatego powinni zastanowić się nad adopcją. Pogodzili się już z tym, że nie będą mieli własnych dzieci i po 3 miesiącach Ania zaszła w ciążę:) obecnie jest w 7 miesiącu:) głowa działa cuda:) tak bardzo chcieli mieć dzidzię, że nie mogli, a jak już totalnie sobie odpuścili po 6 latach będą mieli maleństwo!:)

    My też odpuściliśmy jakiś 2 lata temu... zajęliśmy się budową domu, ale przyznam, że nie lubię takich pocieszeń że komuś tam się kiedyś udało bo mnie to przypomina o tym że innym mimo wszystko jest to dane a nam nie a po za tym znam wiele par którym się nie udało a też się starali jak mogli. Tylko nie odbieraj tego postu źle wiem że chciałaś mnie pocieszyć i nie mam Ci tego za złe ani trochę :) ale wolę być szczera w tych sprawach. Mam nadzieję że się na mnie nie gniewasz i dziękuję że starasz się mi pomóc to naprawdę dla mnie Ważne <3

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2014, 16:49

    Mili lubi tę wiadomość

    7 lat walki o Ciebie Kruszynko...

    201701271765.png

    (*) Aniołek Madzia 7 tc luty 2020 - w moim sercu pozostaniesz na zawsze
  • vanessa Autorytet
    Postów: 3207 1967

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mili wrote:
    Vanessa pewnie bardzo długo się starasz, ja również...
    i proszę nie bądź na mnie zła, ale ja już przechodziłam przez różne fazy w staraniach i gdyby miało mi się nie udać to nie chcę myśleć o swoim życiu jako wegetacji. Vanesska życie mamy tylko jedno i chyba musimy się starać, aby nie było takie złe...Pewnie, że milion razy będę jeszcze się załamywała jeśli się nie uda, ale wiem, ze robię wszystko co w mojej mocy aby się udało i nie chcę źle się nastawiać, bo to nie pomaga, ale na pewno masz rację, tylko Bóg zna odpowiedź. Ja czasami przekonuję samą siebie jak dobrze nie mieć dzieci, co nie oznacza, że tak naprawdę czuję w głębi serca... Wiem, ze nie jest łatwo, czasami wpatruje się w Ovu. jakbym mogła znaleźć tu odpowiedź, której nie ma. Kochana popatrz na to co masz wspaniałego w życiu, wierzę, że jest sporo tych dobrych stron:)
    Ściskam serdecznie.

    Ja też nie chciałabym myśleć tak o swoim życiu ale czy chcę czy nie tak właśnie się czuję. Już mi wszystko jedno czy zajdę w ciążę czy nie... Zauważyłam że mnie już na niczym nie zależy... no niestety na tym polega życie w depresji. Dzięki że jesteście i staracie się mi pomóc <3
    Ogromnym wsparciem są dla mnie dziewczyny z wątku nowenna staraczek no i Wy bo sama świadomość że interesujecie się tym co piszę dodaje otuchy :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2014, 16:47

    Mili lubi tę wiadomość

    7 lat walki o Ciebie Kruszynko...

    201701271765.png

    (*) Aniołek Madzia 7 tc luty 2020 - w moim sercu pozostaniesz na zawsze
  • vanessa Autorytet
    Postów: 3207 1967

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fajnie, że powstał taki wątek tylko szkoda, że dziewczyny nie opisują tu swoich historii np. ile się starali, przez co przechodzili, kiedy się udało itp. Myślę, że takie historie niejednej dodały by otuchy, ale ja raczej do tych osób bym się nie zaliczała, ale to nie znaczy, że do tego wątku bym nie wchodziła. Zaglądałabym chociażby z tego względu, żeby szukać przyczyny i rozwiązania może ktoś miałby podobny problem i można by było podpatrzeć od kogoś jakie badania wykonać czy leczenia się domagać. Myślę, że pod tym kątem informacje z tego wątku były by też bardzo przydatne.

    Mili lubi tę wiadomość

    7 lat walki o Ciebie Kruszynko...

    201701271765.png

    (*) Aniołek Madzia 7 tc luty 2020 - w moim sercu pozostaniesz na zawsze
  • zuzi Debiutantka
    Postów: 9 4

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 19:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mili wrote:
    Zuzi kochana "ryjek do góry", bo w Twoim przypadku może to być coś prostego, nie miałaś przecież żadnych badań, a czasami mała drobnostka uniemożliwia zajście w ciąże. Pędź do dobrego ginekologa i działaj:)


    Badani robiłam sobie jakieś półtora roku temu i wyszły w porządku. Tera zpoa na męża, choć sama się boję wyników i może dlatego tyle odwlekamy z tym. Sama już nie wiem. Czuje się bezsilna

    Mili lubi tę wiadomość

  • Mili Ekspertka
    Postów: 224 186

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 19:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zuzi wrote:
    Badani robiłam sobie jakieś półtora roku temu i wyszły w porządku. Tera zpoa na męża, choć sama się boję wyników i może dlatego tyle odwlekamy z tym. Sama już nie wiem. Czuje się bezsilna

    Zuzi miałaś prolaktynę badaną po teście, to częsta przyczyna niepowodzeń. Mąż wykona badania i będziecie wiedzieli jak postępować dalej. Nie bój się, bo strach tylko opóźnia działania!
    Pozdrawiam:)

    marta83 lubi tę wiadomość

    Fasolka
  • karmela85 Ekspertka
    Postów: 205 117

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My też już ponad rok się staramy. Od 2 miesięcy biorę tabletki na prolaktynę a tu znowu @ się pojawił. Jak skończą mi się tabletki mam zrobić następną serie badań. Też jest mi przykro jak słyszę kolejnych ciążach czy ciągłe pytania kiedy my w końcu... Doskonale was dziewczyny rozumiem. Chociaż tak myślę, że może to wszystko siedzi w naszych głowach, może za bardzo chcemy. A jak Mili napisała, koleżanka odpuściła i myśleli, że już tylko adopcja i zaszła w ciążę.

    Mili lubi tę wiadomość

  • Kaśka28 Autorytet
    Postów: 4792 5011

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja z mężem staramy się od 1,5 roku wiem, ze w porownaniu do niektorych dziewczyn to nie jest wcale dlugo ale za kazdym razem rozczarowanie coraz wieksze...Ja też bałam i nadal się boje iśc na te badania ale postanowilismy nie czekac nie bac sie i miec wszytko jasne... bedziemy wiedziec czy mozemy miec swoja dzidzie czy nie...niestety narazie musimy jeszcze odlozyc badania ale nie na dlugo maks do miesiaca mysle...narazie mamy inne problemy...moja mama walczy z rakiem ale powoli powoli wychodzi na prosta, mąż jest niepelnosprawny i teraz tez ma problemy zdrowotne...ale jestem pelna nadzieji dzisiaj, mimo wszytko wierze ze wszytko sie ulozy...Teraz mysle ze nawet jak nam sie nie uda miec wlasniego maluszka jest tyle dzieci ktore możemy otoczyc miloascia dac im dom bezpieczenstwo itd. nie wyobrazam sobie zycia bez dzieci od zawsze chcialam je miec. moja praca tez jest zwiazana z dziecmi- czasami to moje przeklenstwo a czasami blogoslawienstwo:D kocham swoja prace i kocham te moje maluszki

    Mili, marta83, vanessa lubią tę wiadomość

    Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
    9dpt 84.51 :D
    11dpt 210
    14 dpt 765.9
    18dpt 4270
    32dptmamy ❤️
    w4sq3e3kaoemk4zn.png
  • Mili Ekspertka
    Postów: 224 186

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 20:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vanneska masz rację piszmy o swojej drodze leczenia może wzajemnie sobie pomożemy. Ja na przykłada przed Ovu, nie słyszałam o HGS, a teraz mam na pewno większą wiedzę na różne tematy. Niestety nie wszyscy lekarze chcą szybko pomóc i chętnie zapraszają na kolejne wizyty, ja tak miałam:(
    Jutro napiszę o swojej drodze, a dzisiaj oddaje laptopa w ręce męża. A Wam kochane życzę udanego wieczoru i dobrej nocki.

    marta83, vanessa lubią tę wiadomość

    Fasolka
  • Mili Ekspertka
    Postów: 224 186

    Wysłany: 14 stycznia 2014, 20:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kaśka28 zgadzam się z Tobą, nie możemy dać się zwariować. Musimy starać się z całych sił, aby za 30 lat nie mieć do siebie pretensji, że nie zrobiłyśmy wszystkiego co w naszej mocy. Czy się uda? Można powiedzieć to tylko wówczas jak się udało! A nieszczęśliwym można być zawsze...jeśli nawet miałoby mi się nie udać, nie chcę zmarnować swojego życia, na bycie nieszczęśliwą i opłakiwaniu mojej bezdzietności. Walczę aby być w zgodzie z samą sobą i w głębi serca wierzę... a jak nie to pozwolę sobie na cytat "pomyślę o tym jutro".

    marta83 lubi tę wiadomość

    Fasolka
1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niedoczynność tarczycy podczas starania o dziecko

Tarczyca to niewielki gruczoł umiejscowiony na szyi człowieka, który wytwarza hormony i ma ogromny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Dlaczego tak często obniża płodność kobiety? Jak rozpoznać najczęstsze choroby tarczycy: niedoczynność i nadczynność? Przeczytaj w eksperckim artykule w całości poświęconym tarczycy! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

3 kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności

Za problemy z płodnością w równym stopniu odpowiadają czynniki żeńskie, jak męskie. Jednak problemy z płodnością u mężczyzn w dalszym ciągu są większym tabu. Czas to zmienić! Jakie są najważniejsze i kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności? Co w sytuacji, gdy wyniki nasienia nie napawają optymizmem? Które składniki są istotne w kontekście męskiej płodności? Wszystko wyjaśnia diagnosta laboratoryjny, seminolog - mgr anal. med. Piotr Nazarek. 

CZYTAJ WIĘCEJ