Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnydmg111 wrote:Tak. Teraz mam delikatnie mocniejsze krwawienie, oby to było to!
Jestem z nim cały czas pod telefonem, jak tylko skończę krwawić mam do niego dzwonić, jak będzie gorączka, bóle to też mam dzwonić i powie mi gdzie podjechać, w zależności czy będzie w szpitalu czy w jakimś gabinecie.
Generalnie mówi, że najważniejsze że wychwycone i możemy działać i że mam nie panikować, ale to wiadomo, że się nie da 🙈dmg111 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLalia wrote:Kochana, nie zauważyłam Twojego postu 😘
Ja miałam kryzys w piątek i to fest. Teraz jestem pogodzona z losem i nastawiona zadaniowo 💪
W czwartek mamy przyjechać na IP na 8 rano, mam zamiar powiedzieć, że mam cukrzycę ciążową i lekarz prowadzący kazał mi się zgłosić do szpitala w tym tygodniu. Położna (moja prywatna) mówiła, że ktoś powinien zrobić mi usg i KTG i podjąć decyzję czy mnie przyjmują czy mam wrócić w poniedziałek. Przyznam szczerze, że się zdziwię jeśli mnie zostawia w czwartek 😅 ale jadę spakowana jak na poród 👍 i super jeśli mnie zostawiają i zaczną działać 😉 ale liczę się z tym, że 200% pewności na poród mam w poniedziałek i tego się trzymam 😁 a co do brzucha, to mój wcale nie opada 🤷♀️Lalia, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyUzgodniłam z mężem że zamawiamy mi catering dietetyczny. Nie mam opcji na gotowanie przy tyłu dzieciach
w sumie nieźle wyszło, 690 zł za 20 dni (miesiąc), bo brałam bez weekendów. Także o
od piatku start.
Jutro lecę na 8.30 na kontrolę do gina. I pobranie krwi dla endo. Trzymajcie kciuki żeby wszystko było ok. Mężu jutro ma popołudnie w pracy, więc będzie dramat. Matylda dziś chyba jakiś skok rozwojowy czy co... Cały dzień nieodkladalna. Non stop przy cycu. I tylko przy nim śpi. Nie byłam w stanie zrobić nic. Nawet obiad jadłam przy stole i z nią na cycu. Głowa nieumyta ubrana jak fleja, dzieci cały dzień samopas 🙀 no ciężki dzień... Zobaczymy jaka nocka będzie...Lalia, Ounai, Inaa89 lubią tę wiadomość
-
Julik wrote:Wygląda jakby błyszczał. 😁 I to jeszcze na mokry lukier posypywalas cukrem. A ciasto na piernik jakie? No jest rewelacyjny. Miałam jutro szyć rożek, może jak szybko mi pójdzie to zrobię jeszcze taki domek. 😂
Dokladnie, jeszcze na mokry, ulozony mokrym paluchem 😂
Robilam z tego przepisu https://cupcakefactory.pl/domek-z-piernika-szablon/
Chociaz szablon sie rozjechal i mialam sporo ubytkow do zatajeniaciasto tez z przepisu w tym wpisie
Julik lubi tę wiadomość
🔸28 lat
_______________
14.01.2021 Malwinka ❤️ -
Annia, po której szczepionce Miki miał problem z krwią w kupce? My idziemy w czwartek i aż mi słabo...
-
SzalonaOna wrote:Uzgodniłam z mężem że zamawiamy mi catering dietetyczny. Nie mam opcji na gotowanie przy tyłu dzieciach
w sumie nieźle wyszło, 690 zł za 20 dni (miesiąc), bo brałam bez weekendów. Także o
od piatku start.
Jutro lecę na 8.30 na kontrolę do gina. I pobranie krwi dla endo. Trzymajcie kciuki żeby wszystko było ok. Mężu jutro ma popołudnie w pracy, więc będzie dramat. Matylda dziś chyba jakiś skok rozwojowy czy co... Cały dzień nieodkladalna. Non stop przy cycu. I tylko przy nim śpi. Nie byłam w stanie zrobić nic. Nawet obiad jadłam przy stole i z nią na cycu. Głowa nieumyta ubrana jak fleja, dzieci cały dzień samopas 🙀 no ciężki dzień... Zobaczymy jaka nocka będzie...Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Sylwucha wrote:Annia, po której szczepionce Miki miał problem z krwią w kupce? My idziemy w czwartek i aż mi słabo...Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Annia wrote:Po rotawirusie. To doustna szczepionka jest. Nie martw się na zapas, Miki po prostu miał pecha plus nie jest pewne czy nie ma dodatkowo alergii i czy to się nie skumulowało. Ale drugiej dawki na razie nie dam.
-
Annia wrote:Suszarko polubiłam niechcący. Co się dzisiaj dzieje, że masz taki nieudany dzień?
z drugiej strony wiem, że się mogę chodzić w ciąży jeszcze do 7.01, bo u mnie wywołują tydzień po terminie. Zresztą, chyba każda tak ma że im bliżej terminu tym bardziej siada na głowę 🥺 niepotrzebnie się dzisiaj dałam wciągnąć w rozmowę z przyjaciółką. Byłam naprawdę zadaniowo nastawiona do porodu, a ona zaczęła mówić że ledwo dobiła do 3cm rozwarcia żeby dostać znieczulenie, że jak tylko zaczęła mieć bóle to sobie pomyślała "skoro tak boli na początku to później się na pewno wykończę" itd. Mogłam od razu uciąć temat, zdaję sobie sprawę że poród nie swędzi, zwłaszcza że miałam bardzo bolesne miesiączki, ale wolę się nastawiać tak, że skoro taka masa kobiet to przeżyła i zdecydowała się na kolejne dzieci to da się wytrzymać i przede wszystkim warto.
Ale postanowiłam sobie że dzisiaj był ostatni dzień gnicia na kanapie, bo czuję się tylko gorzej psychicznie przez to. Jutro będę piekła pierniczki to jakoś zleci mi czas, a w czwartek produkuję z mamą pierogi na wigilię. W piątek wieczorem mam ktg, potem weekend, a za tydzień we wtorek wizyta i zaraz święta. Jak przyjdzie mi je spędzić w dwupaku to będę się cieszyć tym czasem, tym że możemy jechać gdzie się nam podoba i siedzieć ile chcemy. A jak Mała się zdecyduje na ewakuację w okolicy świąt to one już zawsze będą jeszcze bardziej wyjątkoweWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2020, 23:47
Lalia lubi tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Suszarka wrote:Nie wiem, jakoś się chyba podświadomie nastawiłam, że się zacznie niedługo, i że na święta będziemy w domu. A tak to siedzę jak na bombie, dzisiaj miałam jeden bardzo bolesny skurcz i to tyle z atrakcji 🤷 mimo wiesiołka, seksu, ananasów i innych wywoływaczy
z drugiej strony wiem, że się mogę chodzić w ciąży jeszcze do 7.01, bo u mnie wywołują tydzień po terminie. Zresztą, chyba każda tak ma że im bliżej terminu tym bardziej siada na głowę 🥺 niepotrzebnie się dzisiaj dałam wciągnąć w rozmowę z przyjaciółką. Byłam naprawdę zadaniowo nastawiona do porodu, a ona zaczęła mówić że ledwo dobiła do 3cm rozwarcia żeby dostać znieczulenie, że jak tylko zaczęła mieć bóle to sobie pomyślała "skoro tak boli na początku to później się na pewno wykończę" itd. Mogłam od razu uciąć temat, zdaję sobie sprawę że poród nie swędzi, zwłaszcza że miałam bardzo bolesne miesiączki, ale wolę się nastawiać tak, że skoro taka masa kobiet to przeżyła i zdecydowała się na kolejne dzieci to da się wytrzymać i przede wszystkim warto.
Ale postanowiłam sobie że dzisiaj był ostatni dzień gnicia na kanapie, bo czuję się tylko gorzej psychicznie przez to. Jutro będę piekła pierniczki to jakoś zleci mi czas, a w czwartek produkuję z mamą pierogi na wigilię. W piątek wieczorem mam ktg, potem weekend, a za tydzień we wtorek wizyta i zaraz święta. Jak przyjdzie mi je spędzić w dwupaku to będę się cieszyć tym czasem, tym że możemy jechać gdzie się nam podoba i siedzieć ile chcemy. A jak Mała się zdecyduje na ewakuację w okolicy świąt to one już zawsze będą jeszcze bardziej wyjątkoweTak jak czytam nasz wątek to raczej pierworódki w 37 czy 38 tyg nie rodzą. Ale doskonale Cię rozumiem, ja sama pod koniec nie mogłam się doczekać, żeby coś się zaczęło o frustrowalam się, że NIC się nie dzieje. Co do bólu porodowego... No cóż, trzeba jakoś to przeżyć i tyle, dasz radę Suszarko. 😚 Zresztą wyboru już nie ma.
Sylwia jednak większość dzieci nie ma takich przygód po szczepionce na Rota, np u Marty nic się nie działo.Suszarka lubi tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Suszarko, pięknie to napisałaś! Trzeba się nastawić na 41 tc i od razu robi się lżej 😎 Co do bólu porodowego, ja wiem, że będzie boleć, ale wiem też, że to tylko moment w życiu, góra kilkanaście godzin, damy radę!
Lalia, Suszarka lubią tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Sylwucha wrote:No wlasnie cały czas się zastanawiam czy się zdecydować na to. Mam dużo wątpliwości🤨
Ja już chcę żeby było po Świętach i po chrzcinach. Mam już dość tych wszystkich przygotowańNa szczęście koleżanka jest covid- więc przynajmniej tyle. Ale nadal histeryzuje tylko teraz przez messenger więc łatwiej
Sylwucha lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnnia wrote:Ja mam taką obserwacje jak czytam wszystkie wasze posty i wspominam moje, że te pierwsze tygodnie nie są najdroższe, w sensie taki całkowity maluszek to tylko je i spi, zaczynają się 'psuć' po miesiącu... Motylku sama wiesz bo jesteś mama trójki dzieci, że teraz widocznie taki etap ja złapał, że będzie na tobie wisieć...
-
Suszarko, tylko się nie przepracuj za bardzo 😊 Ja dzisiaj odkurzalam liście dwóch roślin i było mi tak słabo, że musiałam z 5 razy siadać żeby nie paść. Ja też staram się coś wywołać ale chyba powoli oswajam się z myślą, że trzeba poczekać. W ogóle to kiepsko się czuję, nie jestem jakaś ogromna ale organizm chyba już ma powoli dosyć. I ciągle się zastanawiam jak tam się mieści dziecko 🤷♀️
Lalia, Suszarka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyOunai wrote:U mniejsze dwójka przeszła bezobjawowo praktycznie. Starszy nic, a młodsza jeden dzień gorączki, więc nie ma zasady
Ja już chcę żeby było po Świętach i po chrzcinach. Mam już dość tych wszystkich przygotowańNa szczęście koleżanka jest covid- więc przynajmniej tyle. Ale nadal histeryzuje tylko teraz przez messenger więc łatwiej
serio!
-
Julik wrote:Tak rozmawiałam z tą koleżanką dziś jak czekałam na ktg, jej siostra miała wywoływanie ostatnio, no i tak coś wspominała że jej po nogach ciekło az jak miała chyba ten balonik, 🤷 i tak myślę czy w razie czegoś takiego jakieś podpaski czy wkładki brac? Czy i tak nie można korzystać z tego tylko w samej koszuli każą chodzić? Dopakowalam jeszcze jedna koszula na przed porodem, taka bez rozpinania. Żeby mi pozniej tych do karmienia nie zabrakło. 😁 Mam spakowane takie przekąski tylko, właśnie się zastanawiałam czy nie spakować czegoś jeszcze konkretniejszego.🤔
Kurcze nie spytałam jak przy tym baloniku ale wydaje mi się ze z nim akurat bez bielizny. Ale możesz sobie śmiało jak chcesz jakieś wkładki dopakować. Patrząc na naszą zgraję przed porodowa z którą mialam okazję spędzić kilka dni na przedporodowej może być różnie i czasem może potrwać (nie bez powodu nazwałyśmy naszą czwórce "klubem żelaznych macic" xD żadna nie chciała za łatwo ruszyć 😂). Balonik może ruszyć rozwarcie, ale nie musi, to samo z oksy pierwsze podejście może ruszyć a nie musi, a czasami tak jak w moim przypadku czekają a nóż się sami zacznie (nigdy nie idzie przewidzieć co danego dnia powie i zadecyduje jaki lekarz dopoki nic ich na ktg i na badaniach nie będzie niepokoić) stąd też właśnie przydało mi się więcej bielizny. Jeśli chodzi o wałówkę to coś bardziej sycącego też warto mieć. Mi się przydały bułeczki maslane (żałowałam ze tego nie mialam więcej) , gorące kubki. Ogólnie posilki są syte, ale jednak na wieczory warto mieć coś do jedzenia, zwłaszcza jeśli nie masz pewności czy następnego dnia będzie Ci dane zjeść śniadanie czy już nie 😛Lalia, Julik lubią tę wiadomość
-
Julik wrote:Tak rozmawiałam z tą koleżanką dziś jak czekałam na ktg, jej siostra miała wywoływanie ostatnio, no i tak coś wspominała że jej po nogach ciekło az jak miała chyba ten balonik, 🤷 i tak myślę czy w razie czegoś takiego jakieś podpaski czy wkładki brac? Czy i tak nie można korzystać z tego tylko w samej koszuli każą chodzić? Dopakowalam jeszcze jedna koszula na przed porodem, taka bez rozpinania. Żeby mi pozniej tych do karmienia nie zabrakło. 😁 Mam spakowane takie przekąski tylko, właśnie się zastanawiałam czy nie spakować czegoś jeszcze konkretniejszego.🤔
Mi nic nie ciekło przy baloniku, ale mi balonik zrobił tylko 2cm rozwarcia.
Julik lubi tę wiadomość
-
SzalonaOna wrote:Ja Cię podziwiam, że ogarniasz tyle imprez
serio!