Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas Kokos póki co żyje z Amelka w symbiozie
na pewno pilnuje żeby był czysty, jest odrobaczony, zabezpieczony przed kleszczami, pchłami itp. Ale np jak ja karmie Amelkę to on musi leżeć obok, jak ją położę na łóżku to on chce jej zawsze „dac ciumka” w głowę a ja mu nie bronię. Jagodę tez wychowywałam razem z psem. Wiadomo ze trzeba pilnować czystości, ale nie przesadzajmy w żadna stronę
Zulu bardzo się cieszę ze z Tomusiem już lepiej, a Ty zdrowiej ❤️
-
Herbatko, właśnie jak Kicia zareagowała na małą? U nas minęło pół roku i nadal miłości nie ma, tolerancja jest, Amber pozwala sobie aby Pola na nią właziła ale po chwili odchodzi. Winyl traktuje jakby jej nie widział, czasami przeleci po niej gdy chce aby go głaskać.
Zulu, ciesze się że z Tomaszkiem już lepiej, i batdzo współczuje Twojego samopoczucia. Mam nadziejez że będzie jutro już leoiej.
Ounai, czyli po 2 dawce też masz NOP? Ja mam w poniedziałek i już się boje powtórki ze złego samopoczucia.
Też aktualnie jestem team "mam pierdolnik". Ogarniam tylko z wierzchu ale aby posprzątać to nie ma szans. Pan mąż pracuje od 8-19, a jak ma wolne to przecież musi załatwiać mało istotne sprawy dla dziadka/babci. A na weekend jakby mógł mi pomóc to pojechał na męski wyjazd (zaplanowany już dawno ale i tak jestem wkurwio**.
Kolejny tydzień też będzie miał pełnp pracy i tyle z jego pomocy/opieki nad dzieckiem. W tym tygodniu teściowa mnie ratowała bo brała Pole na 2-3h spaceru a ja trenowałam ale w przyszłym tygodniu chyba się zajade. Jutro na szczęście przyjeżdzą mama a ja idę z koleżankami na drinka ale to nie moja mama powinna w tym czasie zajmować się Polą tylko mąż.
Też jestem.na to wszystko wkurzona, bo ostatnio czuje się jak samotna matka przez to że.mąż nie ma.na nic czasu. -
Zulu , ogrom zdrówka dla Ciebie i Tomasza 💪💪💪 a tekst pediatry genialny 😂😂😂
Irysko, ja mam od Jelonek Decor i bardzo polecam 🙂
Ja mam Bawełna premium plus Bambus i płaciłam ok.130 zł, a można wziąć Bawełna premium plus bawełna premium i kosztuje chyba 89 zł 🙂 mi uszyli na wymiar, dedykowana do wózka. Mają milion wzorów i kolorów, czekałam ok 2 tygodni 🙂Iryska lubi tę wiadomość
-
Anet.kaa wrote:Herbatko, właśnie jak Kicia zareagowała na małą? U nas minęło pół roku i nadal miłości nie ma, tolerancja jest, Amber pozwala sobie aby Pola na nią właziła ale po chwili odchodzi. Winyl traktuje jakby jej nie widział, czasami przeleci po niej gdy chce aby go głaskać.
Zulu, ciesze się że z Tomaszkiem już lepiej, i batdzo współczuje Twojego samopoczucia. Mam nadziejez że będzie jutro już leoiej.
Ounai, czyli po 2 dawce też masz NOP? Ja mam w poniedziałek i już się boje powtórki ze złego samopoczucia.
Też aktualnie jestem team "mam pierdolnik". Ogarniam tylko z wierzchu ale aby posprzątać to nie ma szans. Pan mąż pracuje od 8-19, a jak ma wolne to przecież musi załatwiać mało istotne sprawy dla dziadka/babci. A na weekend jakby mógł mi pomóc to pojechał na męski wyjazd (zaplanowany już dawno ale i tak jestem wkurwio**.
Kolejny tydzień też będzie miał pełnp pracy i tyle z jego pomocy/opieki nad dzieckiem. W tym tygodniu teściowa mnie ratowała bo brała Pole na 2-3h spaceru a ja trenowałam ale w przyszłym tygodniu chyba się zajade. Jutro na szczęście przyjeżdzą mama a ja idę z koleżankami na drinka ale to nie moja mama powinna w tym czasie zajmować się Polą tylko mąż.
Też jestem.na to wszystko wkurzona, bo ostatnio czuje się jak samotna matka przez to że.mąż nie ma.na nic czasu.
Mojego tez nie ma 8-20. Rozumiem Cię
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Anet.kaa wrote:Herbatko, właśnie jak Kicia zareagowała na małą? U nas minęło pół roku i nadal miłości nie ma, tolerancja jest, Amber pozwala sobie aby Pola na nią właziła ale po chwili odchodzi. Winyl traktuje jakby jej nie widział, czasami przeleci po niej gdy chce aby go głaskać.
Zulu, ciesze się że z Tomaszkiem już lepiej, i batdzo współczuje Twojego samopoczucia. Mam nadziejez że będzie jutro już leoiej.
.
Anetko- póki co dość neutralnie. Nie interesuje się zbytnio. Czasem podejdzie i powącha. Pewnie też to się zmieni jak Mała zacznie się przemieszczać i być bardziej aktywna.
Chociaż czasami jak leży na macie i się rusza,to mam wrażenie jakby na nią chciała zapolować. -
Mart, świetnie, że Asia robi postępy! 😁
Zulu, dobrze, że Tomciowi już lepiej. Zdrówka dla Ciebie! 🍀 "Nieobliczalny Tomasz" zrobił mi dzień 😂😂
U nas jest kotka brytyjska w domu. Jest kotem niewychodzącym, więc nie przynosi do domu brudu na łapkach, ale za to zostawia wszędzie swoją puchatą sierść, a ma jej naprawdę sporo, więc jest wszedzie pełno, zwłaszcza teraz, kiedy sporo zrzuca. Codziennie odkurzam salon i narożnik na którym czasem kładę Olka, ale zdaję sobie sprawę, że pewnych rzeczy nie przeskoczę i że i tak ma styczność z kocią sierścią, zwłaszcza, że kotka czesto "ćwiczy" z nim na macie. Kot nie ma wstępu tylko do sypialni, ale tam nie spędzamy zbyt wiele czasu, najwięcej przebywamy w salonie i kuchni. Wyczesuję ją raz na tydzień i zawsze jest pokaźna kula kłaków, ale mimo to w dalszym ciągu sporo ich gubi i wiem, że kiedy Olek zacznie raczkować to mimo częstego odkurzania i mycia podłogi będzie je zbierał, ale nic na to nie poradzę. Do sterylnego domu nam daleko 😂 Ale nawet pani alergolog nam mówiła, że według niej to dobrze, że dziecko się wychowuje ze zwierzęciem w domu. Jedyne co, to jak już Olek będzie większy to przestawię kocie miski w takie miejsce, żeby nie miał do nich dostępu, no i oczywiście to samo z kuwetą. Pewnie nadejdzie czas, że Olek będzie próbował polizać kocią zabawkę, podłogę czy nasze buty, ale żeby tego nie robił to musiałabym go pilnować non stop albo zabrać i schować wszystkie rzeczy w jego zasięgu, a uważam, że to chyba niemożliwe. -
Iryska wrote:Mamuśki. Polecacie jakieś wkładki do spacerówki, z naturalnego materiału, nie za drogie , tak do 100 zł? Michałek strasznie się poci w spacerowce w te upały, myślę że taka wkładka pomogłaby...
Zulu, tak myślałam. Szczerze mówiąc u nas jeszcze nie zdarzyło mi się żeby dzieci czymś mi się struły. Mam wrażenie, że dziecięce żołądki są jakieś silniejsze. Jeśli zaczynają być wymioty albo biegunka to zawsze to jest wirus. -
nick nieaktualnyGagatka wrote:Ja mam przesilenie dzis, chce mi sie plajac, krzyczeć albo upic. Ola marudzi, bo nie moze usnac, starsza ciagle tylko mamo mamo, daj to, jesc, kupa, itp
Zrobilam 3 prania, nie mam nawet jak ich powiesić, bo Ola sie turla, obiad robie na pol gwizdka. A maz wroci i tylko będzie jeczal ze zmeczonymam czasami takie mysli, ze chciakabym wyjsc i wrócić za tydzien.. W domu mam wieczny pierdolnik, nienawidze tego, ale nie wieczorami nie mam sily sprrzatac, wypadaloby w szafkach posprzątać, okna umyc.
Jutro na szczęście statsza jedzie na działkę z dziadkami, do Oli wieczorem przyjdzie moja siostra cioteczna i wychodzimy na kolację i do znajomych -
Anetka, mam ale słabszy. Boli mnie ręka ale trochę mniej niż za pierwszym razem i jestem strasznie zmęczona, tak jakbym kilka nocy pod rząd nie spała. Jak zaczęło się to zmęczenie to po prostu leżałam póki Marta mi pozwalała. Jak mąż wrócił z pracy i zapytał czy jemy to mu powiedziałam że jeat mi obojętne. Ja nie ugotowałam nic, on może coś zamówić albo ugotować a jak nie będzie chciał to też mnie to nie ruszy. Trochę boli mnie głowa i mięśnie jakbym miała zakwasy. I bol ręki promieniuje do szyi. Ale nie ma jakiejś tragedii. Usypialam 2 razy Martę, byłam z nią sama pół dnia, wracałyśmy razem ze szczepienia, byłyśmy po Tymka i w sklepie. Dało się funkcjonować. Ale jak mąż powiedział że zostanie sobie dłużej w pracy bo ostatnio wcześniej wychodził to go zjechałam że chyba na głowę upadł i może sobie zostawać w przyszłym tygodniu a nie dzisiaj.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2021, 23:08
-
Mój mąż poszedł sobie na piwo, więc korzystając z okazji zrobiłam sobie domowy Zanzibar:
✓henna+regulacja brwi
✓na wąsik plaster z woskiem (mam jasny meszek nad kącikami ust, i niby tego nie widać ale jednak mnie wkurza i usuwam)
✓mycie włosów+maska
✓maseczka z glinką na twarz
✓hybryda na dłonie
✓peeling ciała, depilacja i olejowanie na mokro.
Zajęło mi to wszystko 3 godziny (ale paznokcie miałam praktycznie gotowe do położenia koloru). Czuję się trochę lepiej sama ze sobą. Nie chciało mi się, byłam zmęczona po całym dniu ale było warto 👍
Jeszcze dzisiaj rano się oglądałam w lustrze, i wcale nie wyglądam najgorzej. Odkąd prawie skończyłam karmić mam wyraźnie bardziej płaski brzuch, na ten moment jestem z niego zadowolona. Wygląda prawie jak przed ciążą. Najwyrazniej jestem w tej grupie kobiet u których wysoka prolaktyna blokuje chudnięcie. Do rozpracowania mam nogi i tyłek, bo cellulit dramat, ale to się załatwi ćwiczeniami siłowymi i szczotkowaniem.
Dobrej nocy ❤️SzalonaOna, Clover, Nowastaraczka, dmg111, Meggi110818, kar_oliv, Lalia, Inaa89, Ladyo lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
U nas jest wiecznie pierdolnik, już przestałam się tym przejmować. Olek aktualnie ma mamozę i jest krzyk nawet kiedy próbuję ugotować obiad, a że on nie śpi raczej w domu w dzień (max pół godziny), to wykonywanie innych czynności jest jednak wysoce utrudnione. Mój mąż pracuje w systemie czterobrygadowym, czyli na 7 dni pracy ma później 2 lub rzadko 3 dni wolne, więc często go nie ma. A nawet jeśli jest, to po dniówkach jest bardzo zmęczony, jak ma na popołudnie to poranne godziny lecą jak szalone i już musi jechać do pracy a po nockach odsypia, więc raczej zbyt wiele w domu nie zrobi. Moim zdaniem on trochę to naciąga bo pracy nie ma jakiejś szczególnie ciężkiej, a ja zanim zaszłam w ciążę pracowałam dokładnie na te same zmiany i jakoś byłam w stanie ogarnąć wszystko w domu, no ALE 😏 Fakt faktem, mąż sporo mi przy Olku pomaga, ale np. nie ogarnia sam z siebie takich rzeczy jak wyniesienie śmieci czy załadowanie po sobie naczyń do zmywarki, o co wiecznie jest wojna. Wszystko trzeba palcem pokazać, co niesamowicie mnie uruchamia. Dzisiaj miał pretensje nie wiadomo do kogo, że bułki są niewyciągnięte z zamrażarki, a masło z lodówki i że on nie ma sobie jak zrobić kanapek, bo przecież 30-letni facet nie wie, że na nockę idzie i że trzeba by było sobie coś do jedzenia przygotować. Ja zazwyczaj nie jem bułek na kolację więc nie wyciągnęłam, a on też sobie nie przygotował bo po co. No i kolejny świetny pomysł - wrzucił brudne ciuchy po koszeniu trawy do pralki i wielce zdziwiony, że mu się nie doprały na programie 15-minutowym i że pralka cudownie nie "zniknęła" tej trawy z ubrań tylko trawa dalej na nich jest, a dodatkowo jest teraz jej też pełno w pralce. Jutro miałam prać rzeczy Olka, a tymczasem najpierw muszę wyczyścić pralkę. Ja pier****, ręce mi już czasem opadają. No ale zawsze takie rzeczy za niego robiłam, to teraz mam za swoje 🤷♀️
-
nick nieaktualnyAle Wam zazdroszczę Zanzi..
Ja ostatnio próbuje zagiąć czasoprzestrzeń, ale niestety doba się nie rozciąga... 😂
Co u nas?
Pracuje. Jutro również. Ale od środy do niedzieli mam urlop i jedziemy wreszcie nad morze ❤️ nie liczę na spektakularny wypoczynek z dziećmi, ale zmiana otoczenia dobrze mi zrobi.
Fifi skończył dziś przedszkole i ma 2 miechy wakacji. On nie jest uciążliwy w domu, wręcz przeciwnie, sporo mi pomaga, więc żaden problem by był że mną w domku. Od września jego grupa będzie już prowadzona w szkole (5latki), więc Filip się jara że idzie do szkoly 😎
Kornela chodzi do żłobka do połowy sierpnia, 30.08 ma adaptacje w przedszkolu, a od 1.09 idzie do przedszkola z Filipem.
Zuzka skończyła 2 klasę. Świadectwo w porządku, ładnie opisane oceny. W niedzielę wraca do domu od mamy, będzie u nas do 8 lipca. Także sporo teraz.
Matylda - no cóż. Dalej nie siedzi, nie trzyma butelki i nie ma zęba. Wczoraj miała trudny dzien. Wszystko miała na nie, ale nie dziwię się, bo takie emocje były, że ja ledwo funkcjonowałam. Je nadal ładnie, bez zmian. Tylko ciężka jakaś się zrobiła i zdecydowanie wchodzimy już tylko w rozmiar 80 🙉 aż ciężko mi teraz uwierzyć, że w ciuskzach na 44 się topiła
W pracy... No co... Wczoraj spadła na nas wiadomość, że projekt zostaje zamknięty, bo Niemcy nie podjęli decyzji. No i postrach co dalej. Dali nam wybór kilku innych projektów, bo dla każdego praca będzie. Większość naszego teamu idzie póki co do tego samego projektu więc spoko. Ja startuje na ciut wyższe stanowisko, mam spore szanse i wiem o tym, ale jednak Wasze kciuki się przydadząmyślę, że w przyszłym tyg będzie już coś wiadomo.
A wczoraj też miała sytuacja miejsce u mnie... No strasznado dziś nie mogę się tak pozbierać, dlatego tak z doskoku zaglądam. Otóż.. Mieszkam w bloku 8 piętrowym. Ja na 1 piętrze. Wieszam sobie pranie na balkonie (stoję tyłem do podworka) i kątem oka widziałam że coś spadło. Huk był taki, jakby ktoś meble z balkony wyrzucił. Odwracam się, a tuż pod moim balkonem leży kobieta
sąsiadka z 8 piętra popełniła samobójstwo, skoczyła z balkonu. Dramat! Dziewczyny, nie spodziewałam się, że w momencie takiego zdarzenia ogarnie mnie paraliż. Stałam jak kamień, nie mogłam się ruszyć. Blada pobiegłam po męża. On też nie mógł w to uwierzyć. Już ktoś z podworka dzwonił po pogotowie... Niestety śmierć na miejscu. Jednak to 8 piętro... Strasznie mi żal kobiety. To starsza Pani, tak koło 70. Normalnie w koszuli nocnej, w kapciuszkach. Do teraz mam jej twarz orzed oczami. Ja się tak trzęsłam, że nie mogłam się opanowC! W życiu bym się nie spodziewała po sobie takiej reakcji. Człowiek zamiast lecieć pomoc, dzwonić, to stałam jak wryta nie mogąc się ruszyć.
Także od wczoraj mam taki sobie nastrój, taka nostalgią mnie dopadła. Bo i ta wiadomość w oracy, tak nagle. Po godzinie byłam świadkiem śmierci sąsiadki... No ciężki dzień to był.
Do teraz mam jakieś schizy
Przepraszam, że tak smece, ale musiałam to z siebie wyrzucić. Tak mi źle, że ludzie robią takie rzeczy.. Do czego może doprowadzić człowieka depresja... Straszne!
Ale wracając tu do forum..
Fajne te nasze dzieci ❤️
Kupiłam sobie strój na Vinted kąpielowy if course. I powiem nieskromnie, że podoba mi się już moje ciało, choć wierzę że to początek
A i co do zwierząt. Ja mam psa ale z włosem. Sierści nie ma. Ale.. Mi tak lecą włosy, że Matylda koń stop ma w dłoni albo na zabawkach. A zabawkami psa też uwielbia się bawić. J spoko. Uodparnia się. Ja też byłam wychowana z 3 psami i żyjei mam się nieźle.
Jutro sobota - dzień raportujestem Ciekaw czy coś zeszlo. Możliwe że nieznacznie bo nie czuję jakiegoś dużego spadku. ZOBACZYMY. Trzymam sobie dietkę, biorę leki i zastrzyki i tyle mogę zrobić
za miesiąc konsultacja u diabetolog. Zobaczymy co dalej.
A teraz uciekam spać. Nie mam nawet siły się wysmarować dzis balsamem. Potrzebuję snu. Potrzebuję się porządnie wyspać (wiem że nocki mamy ok, bo mała śpi), ale jednak natłok tyłu obowiązków daje w kość.
Poerdolnik to u mnie żadna nowość. Nowością jest natomiast ogarnięcie chaty. Muszę to zrobić w niedzielę jak będę miała wolne. Bo tak po pracy to nie mam mocy... Obiad, dzieci, zakupy, pranie. Nie ma szans. Ale szczerze? Kocham siedzieć w czystym i pachnącym mieszkaniu, ale pewnych rzeczy nie przeskoczę. Jestem zmęczona, mam dużo na głowie i nie wszystko za wszelką cenę.
P. S. Z tego stresu wczoraj od razu zalapalam infekcje moczuboli mnie jak sikam. Ale już wjechał zurowit. Zobaczymy czy Mo pomoze.
Spokojnego weekendu ❤️❤️❤️veritaa, Wik89 lubią tę wiadomość
-
Byliśmy dzisiaj u księdza ostatecznie ustalić chrzciny. Poszło szybko i bezproblemowo, Olek cały czas zaczepiał księdza haha 🤣 Towarzyskie mam dziecko, później jeszcze czarował panią na kasie w Lidlu. Pojechaliśmy też do moich rodziców z okazji zaległego Dnia Taty i Olek walnął kupę w foteliku, która uciekła na plecy i tym sposobem do rodziców wpadliśmy na sygnale i z niespodzianką 🤣 Ale ogólnie fajny dzień, trochę sobie powspominaliśmy, bo w zeszłym roku w dniu Taty mój tato dowiedział się, że będzie dziadkiem 😁 Mama wyciągnęła też stary album z moimi zdjęciami z dzieciństwa, Olek jest mega do mnie podobny 😁 Śmiałam się, że on to ja wersja 2.0, bo urodził się jeszcze większy niż ja, jest ładniejszy, grzeczniejszy, więcej śpi i szybciej ząbkuje haha 😂
A jutro jak mąż będzie spał po nocce, to ja sobie pojadę do koleżanki na kawę z Olkiem, koleżanka ma 5 miesięcy starszą od niego córkę więc sobie pogadamy pewnie o kupkach, zupkach i ząbkowaniu 😂Lalia, Zulugula lubią tę wiadomość
-
Motylku, to straszne co piszesz. Współczuję, że byłaś świadkiem takiej sytuacji i nie dziwię się, że nie możesz się po tym pozbierać... Tulę mocno. Biedna kobieta, niestety sporo osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak poważną chorobą jest depresja i co może być jej skutkiem
Trzymam kciuki za pracę! I dużo zdrówka, kuruj się szybko 😘SzalonaOna lubi tę wiadomość
-
Motylku, jakie to straszne! Nie dziwię sie, ze nie mozesz się otrząsnąć. Trzymaj sie.
Ale GRATULUJĘ Ci całej gromadki, wszyscy ładnie pokończyli rok szkolny. Odpoczywajcie nad morzem.
Ja trochę odtajałam. Zaraz ide spac, na razie siedze z kiekiszkiem wina. Ola jest chyba sama zaskoczona tym, ze nabyła tyle umiejętności w ostatnim czasie.
Za to rozwaliła mnie starsza. Lulam Ole, która nie chce usnąć a ta orzychodzi i mowi: "Mogę ją wxiac od Ciebie, ale dasz radę. A jakbys sie chciała przytulić, to jestem obok".!no po prostu złoto.
Spijcie dobrze DziewczynyOunai, Lalia, Wik89, Suszarka, SzalonaOna, Inaa89 lubią tę wiadomość
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Nikaa92 wrote:Megg niektórych rzeczy nie unikniesz, ja mam psa I kota z długa sierścią i niestety często moj syn jest cały w kłakach....nie chcę wiedzieć ile może z tego zjeść 🙈🙈 a co do psa uważaj z tymi kapielami bo możesz mu zaszkodzić. Pies jeżeli nie taplał się w błocie czy jakiejś kupie to powinien być rzadko kapany to jest lepsze dla jego skóry. Po spacerach w deszczu myte powinny być tylko zabrudzone fragmenty np. Łapki.
Co to psa z sierścią się zgodzę, ale mój ma włosy, nie ma sierści ani podszerstka i w tej rasie zalecenie jest "SPA" co 2 tyg. Wystawowe i w długim włosie są nawet co tydzień myte i odżywiane/olejowane żeby włos się nie łamał i był odżywiony. Jak dłużej nie jest myty to powstają kąltuny, włos się przesusza, widać że jest brudny i nie biały a szary. Coś takiego jak u Nas włosy ma głowie.
Tak samo muszę jej nakładać odżywkę do spłukiwania i odżywkę bo inaczej ciężko rozczesać 🙈, nie elektryzuje się i łatwiej rozczesać jak się kołtun zrobi.
A po deszczu to cały pies jest do mycia, on nasiąka jak wata od spodu i zbiera wszystko. Wygląda jak zmokła, śmierdząca kura 🙈
Po spacerze
Po ogarnięciu
Plusem jest to że nie gubi włosów i nie mam problemu z wypadającą sierścią, bo jej nie ma😉
Gagatka, Suszarka, Enigvaa, Ladyo, Clover, dmg111 lubią tę wiadomość
O ❤️
Z ❤️ -
Anetka, żartowałam jednak. Nop zaczął się w nocy. Temp 38,5°C, dreszcze od gorączki, ból wszystkich mięśni, ból głowy, ból gardła. Rękę podnoszę ale z bólem strasznym. O 3:30 przyszedł syn, że pić mu się chce. Obudził Martę. Marta stwierdziła że się wyspała i jak Tymek zasnął to ona obudziła jego. Poszedł spać do salonu z tatą a młoda dalej fika. Ja ledwo żyję, czekam na rano, żeby mi ją mąż zabrał
-
Motylku, korzystając to straszne. Daj sobie czas, takie traumstyczne wspomnienia długo siedzą w człowieku. Staraj się nie rozpamiętywać, to szybciej minie. Mam nadzieję, że dzieci nic nie widziały. Będę trzymać kciuki za awans
Meggi, masz pięknego, zadbanego maltańczyka.SzalonaOna lubi tę wiadomość
-
Ounai wrote:2,5h walki i Marta śpi. Macierzyństwie jest mega trudne. Ale przynajmniej ibuprom zadziałał i gorączka odpuściła. Idę spać, może dadzą mi dłużej odpocząć.12.10.2020 ❤️
14.05.2024 ❤️