Idzie jesień 🎃 gaz drożeje ↗️ dorwę chłopa, niech mnie grzeje 🔥🌡️
-
WIADOMOŚĆ
-
Baśniowa ja odnośnie szpitala zgłębiłabym mocno temat na stronach Rodzic po ludzku, na ich grupie na fb - tam często są omawiane te mniejsze szpitale z większą dokładnością. Jesli naprawde ten szpital blisko domu lamie nagminnie prawo pacjentki co rodzenia w wybranej przez siebie pozycji to chyba bym zdecydowala sie jednak na ten dalszy. Ale to ty musisz byc przekonana, jesli jechanie 2 godzin ma cie dodatkowo zestresowac to trzeba to tez wziac pod uwage. Ja akurat wahałam się między 2 ref godzinę od domu kontra 3 ref 10 minut od domu. Tamten godzinę od domu ma genialne statystyki, ten blisko domu trochę gorzej ale tu jednak trafiają cięższe przypadki. Ostatecznie zdecydowałam się na ten blisko domu, bo moim priorytetem jest zostanie w domu tak długo jak się da - więc jeśli akcja rozkręci się samoistnie, to jedziemy tam. Jeśli z kolei wskazana byłaby indukcja- tu bardzo możliwe że wybierzemy ten oddalony szpital, choć też zostawiam sobie furtke na pójście za głosem intuicji w danym momencie.
Co do poronienia, indukcji poronienia i jego wpływu na akcje porodowa - przyznam że sama się nad tym zastanawiałam. Jako że nie minął jeszcze rok odkąd miałam indukcję i łyżeczkowanie to myslalam o tym czy to ma jakiś wpływ, czy organizm jakoś to pamięta - bo ten proces ronienia i porodu ma jednak części wspólne. Ale to takie gdybanie, nie sądzę że ktokolwiek prowadził jakieś badania 😉 Ja wiem że szybko zareagowałam na indukcję prostaglandynami, w porównaniu do innych kobiet przyjętych ze mną które nie zareagowały w ogóle. Czy to znaczy, że będę rodzic równie sprawnie? Chciałabym, ale wolę się nie nastawiać 😁
A-6 ja to już man wrazenie jakbym codziennie rodziła, autentycznie 🤣 Każdego dnia wieczorem łapią mnie takie skurcze, ze juz muszę wchodzić w pozycje wertykalne, mogę je nawet z powodzeniem liczyć - ale potem idę w spanko i rano cisza. Dziś wyjątkowo - obudziłam się rano i dalej mnie trzyma, ale nie zwieksza na intensywnosci. Z nowych objawow - ucisk na odbytnicę od środka, taki przeszywający. Doula wczoraj na fitnessie powiedziała że na jej oko jeszcze kilka dni i że nawet jesli do przyszłej srody nie urodze to zebym juz nie spinała się że muszę przyjść jeśli będę czuć że chce zostać w domu. Zobaczymy 😅 A jest coś chyba w tych porannych pobudkach, od tygodnia codziennie wstaje z kurami. Trzymam kciuki żeby u ciebie to zwiastowało rychłą akcje 😁😊
A co do korzystania z przywilejów młodej mamy z jednym dzidziem- bardzo dobrze, tak trzymać! 😁 Odpoczywac, leżeć, jeść ciepłe posiłki przyniesione przez męża do łóżka i dać się sobą zaopiekować! My, kobiety, z siebie dajemy wszystko - dosłownie! To czas na budowanie relacji z maluchem i pozwolenie na to żeby wokół panował trochę chaos, ale to nie my jesteśmy teraz od tego żeby go ogarniać 😅
MalaEw super że wizyta u CDL udana 🤗 Chyba też się wybierzemy, nawet profilaktycznie gdyby nie było problemów - chętnie dowiem się czegoś więcej już na "żywym organizmie"
Babova kciuki za Benia żeby do niedzieli się zreflektował i zdecydował na wyjście 🍀🤞 A jak nie to tak czy inaczej czas jest waszym przyjacielem - już niedługo się zobaczycie 😍1Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2023, 08:38
Basniowa lubi tę wiadomość
-
Babova wrote:Edka, Madziq, czyli rozumiem, ze mamy korzystać do woli z chodzenia w koszuli cały dzień jako przywilej pierwszego dziecka? 😂❤️ Ja to Wam chylę czoła za opiekę nad więcej niż jednym dzieckiem, ja na razie nie mogę sobie w głowie wyobrazić jak zorganizować życie z jednym. Ale moja koleżanka ma trójkę i mówi to samo - łatwiej jej się zorganizować z trójką, niż jak była z jednym 😄
Baśniowa, no tutaj to już zależy… mi tez ogólnie mówiono, ze jak z ciąża jest okej to nie trzeba III stopnia, a jednak 2h drogi to bardzo dużo, sama zrezygnowałam ze szpitala oddalonego 40 min na rzecz tego, który mam 5 min od siebie, żeby moc pierwsza fazę porodu być dłużej w domu jednak. Plus brak pozycji wertykalnych w drugiej fazie porodu to jednak dla mnie byłby duży minus, choc oczywiście może się okazać, ze sama będę wolala przeć na leżąco - to dobrze mieć po prostu wybór. Jeśli chodzi o nacięcia krocza, tu bym się jednak aż tak nie sugerowała, bo to jednak złożony problem i nie zawsze te nacięcia są „profilaktyczne”, a po prostu czasem nie ma wyjścia.
A-6, trzymam kciuki, żeby Ignaś nie czekał zbyt długo! U mnie raczej nic się nie dzieje, nawet te przepowiadające się jakoś wyciszyły, jedynie czasem jakiś ból z krzyża, także wzrasta moje nastawienie na indukcje. Na szczęście mąż pozmieniał trochę plany pracowe, żeby mieć wolne trochę później niż mu ustalili (skomplikowana sprawa), więc tez trochę się dzięki temu uspokoiłam w kwestii terminu. Dziś w nocy to nawet prosiłam Benia, żeby się nie rodził, bo ja przy takim katarze nie urodzę 😂 Ale wciąż mam cichutkie nadzieje na porod do niedzieli, żebym nie musiała się bawić w indukcje 🥺Babova, dracaena lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry, jak tam sie czujecie? Jak maluszki aklimatyzują się do życia po tej stronie brzucha? 😉
Ja dziś odbębniłam ostatnie badania krwi w tej ciąży, mam hemoglobinę 14,5 :o Najwyższą jaką miałam w życiu. Nie wiem o co tu chodzi 😆
Ja fizycznie czuje się spoko, choć ciągle coś kłuje w szyjce albo pobolewa w brzuchu to przyjmuje to z radością j nadzieja że coś się dzieje 😁 Psychicznie za to czuje to rosnące napięcie, bycie stale w gotowości jest mega męczące i frustrujące. W nocy wybudzają mnie skurcze i potem nie mogę zasnąć, bo analizuje czy aby to nie już. Tysiąc mysli w glowie na minutę. Słucham afirmacji porodowych, staram się rozluzniac ciało, dużo spaceruje - coś tam działa, ale tak połowicznie. No na pewno te ostatnie dni to najbardziej wymagający dla mnie okres tej ciąży pod względem emocji.
Update brzucha z 39 tygodnia - już ostatni i hope so 🤣
A-6, Madziq6, MalaEw, Idawoll, oloska, Anett93, Basniowa, edka85, Emka06 lubią tę wiadomość
-
Namisa wrote:Dzień dobry, jak tam sie czujecie? Jak maluszki aklimatyzują się do życia po tej stronie brzucha? 😉
Ja dziś odbębniłam ostatnie badania krwi w tej ciąży, mam hemoglobinę 14,5 :o Najwyższą jaką miałam w życiu. Nie wiem o co tu chodzi 😆
Ja fizycznie czuje się spoko, choć ciągle coś kłuje w szyjce albo pobolewa w brzuchu to przyjmuje to z radością j nadzieja że coś się dzieje 😁 Psychicznie za to czuje to rosnące napięcie, bycie stale w gotowości jest mega męczące i frustrujące. W nocy wybudzają mnie skurcze i potem nie mogę zasnąć, bo analizuje czy aby to nie już. Tysiąc mysli w glowie na minutę. Słucham afirmacji porodowych, staram się rozluzniac ciało, dużo spaceruje - coś tam działa, ale tak połowicznie. No na pewno te ostatnie dni to najbardziej wymagający dla mnie okres tej ciąży pod względem emocji.
Update brzucha z 39 tygodnia - już ostatni i hope so 🤣
U mnie wszystko się tak totalnie wyciszyło, został tylko ból w szyjce, ale co zrobię - trudno, widocznie maluch ma swój czas. Kiedyś urodzę 😄 Mam tylko nadzieje, że w poniedziałek jak zgłoszę się do szpitala, to zechcą w miarę szybko próbować wywoływać, ewentualnie dadzą mi jeszcze czas w domu, bo bardzo nie chciałabym leżeć na oddziale te kilka dni bez celu… Ale psychicznie jestem przygotowana na to zgłoszenie się do szpitala i na indukcję, więc przynajmniej o tyle mi lżej, że trochę się już do tej myśli przyzwyczaiłam. ☺️ Ważne, że zostało zaledwie kilka dni i będę miała mojego Beniutka przy sobie. ❤️
A-6, Madziq6, MalaEw, Idawoll, oloska, Anett93, dracaena, Namisa, Cotakoza lubią tę wiadomość
Starania od 01.2022.
1.10.2022 – ⏸ 🙏
Beta 1.10. – 169,200, progesteron – 32,37
Beta 3.10. – 399,130
10.10. – pęcherzyk 6x7mm w macicy 🍀
24.10. – 1cm Dzidziutka, jest serduszko! 💗
7.11. – Dzidziut ma 2,3cm, rośnie zdrowo 💗
2.12. – prenatalne – niskie ryzyka, w pełni zdrowy Dzidziutek ❤️
2.01 – 200 gramów Synka 💙
27.01 –połówkowe – zdrowy 400-gramowy Chłopiec 💙
20.02 – 700 gramów ruchliwego Chłopczyka 🥰
7.04 – USG III trymestru – 1634 gramy Syneczka 💙
26.05 – 2800 gramów Szkraba gotowego do życia poza brzuchem 💙
20.06 – Beniamin, 56 cm, 3190 g 🥰
👩 27 l.
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto - euthyrox 88
Regularne cykle
Progesteron ✅
Glukoza i insulina ✅
Badania z 3dc ✅
Pueria Duo, MagneB6 💊
🧑 27 l.
Wszystko w normie
Solgar MaleMultiple 💊
-
U nas dziś pierwsi goście. 😉 Babcia, dziadek i prababcie, stąd cisza. 😉 Ja wczoraj coś odespałam, miałam z dwa dni, że słabo drzemałam w dzień. 😅
Panna trochę przebodźcowana i odsypia właśnie.
Namisa, taak, końcówka jest taka. Każdy dzień pod znakiem zapytania, czy to dziś. 😅 Ładny brzusio na końcówce. 🥰
Babova, w 40tc to chyba nie będą przeczekiwać, też uważam, że jak już iść to na konkrety i działania. 👍 Ale jeszcze weekend przed Tobą. 😊Babova, A-6, Namisa lubią tę wiadomość
👩 31 / 🧔30
❌ PCOS, cykle i owulacje nieregularne bez leków; Hashimoto - delikatna postać, pod kontrolą
Stymulacje (letrozol, NAC, Ovitrelle):
03.2022, 04.2022, 05.2022, 06.2022 ❌
08.2022 -> 9.09.2022 ⏸
10.09 - beta 204
12.09 - beta 482
4.10 - wszystko ok, 1,43 cm człowieczka, mamy ❤️🍀
2.11 - prenatalne -> 5,38cm fikającego człowieczka, niskie ryzyka 🍀
4.01 - połówkowe -> 370g ruchliwej już potwierdzonej dziewuchy 🥰🍀 21+1
22.02 - USG III trymestru, 1150g 🍀 28+1
21.03 - 2020g ❤️ 32+0
9.05 - około 3200-3300g panny, której dobrze w brzuchu ❤️ 39+0
PTP - 16.05.2023
Wanda ❤️ - 26.05.2023, 3620g, 55cm ❤️ 41+3
-
dracaena wrote:U nas dziś pierwsi goście. 😉 Babcia, dziadek i prababcie, stąd cisza. 😉 Ja wczoraj coś odespałam, miałam z dwa dni, że słabo drzemałam w dzień. 😅
Panna trochę przebodźcowana i odsypia właśnie.
Namisa, taak, końcówka jest taka. Każdy dzień pod znakiem zapytania, czy to dziś. 😅 Ładny brzusio na końcówce. 🥰
Babova, w 40tc to chyba nie będą przeczekiwać, też uważam, że jak już iść to na konkrety i działania. 👍 Ale jeszcze weekend przed Tobą. 😊
Pewnie wszyscy zachwyceni Wandzią, co? 💓 Jak się wam żyje we trójkę?
Mam nadzieję! Pewnie, mam zaplanowane trochę rzeczy takich przygotowawczych na weekend, a może mnie jeszcze synuś zaskoczy 😂MalaEw lubi tę wiadomość
Starania od 01.2022.
1.10.2022 – ⏸ 🙏
Beta 1.10. – 169,200, progesteron – 32,37
Beta 3.10. – 399,130
10.10. – pęcherzyk 6x7mm w macicy 🍀
24.10. – 1cm Dzidziutka, jest serduszko! 💗
7.11. – Dzidziut ma 2,3cm, rośnie zdrowo 💗
2.12. – prenatalne – niskie ryzyka, w pełni zdrowy Dzidziutek ❤️
2.01 – 200 gramów Synka 💙
27.01 –połówkowe – zdrowy 400-gramowy Chłopiec 💙
20.02 – 700 gramów ruchliwego Chłopczyka 🥰
7.04 – USG III trymestru – 1634 gramy Syneczka 💙
26.05 – 2800 gramów Szkraba gotowego do życia poza brzuchem 💙
20.06 – Beniamin, 56 cm, 3190 g 🥰
👩 27 l.
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto - euthyrox 88
Regularne cykle
Progesteron ✅
Glukoza i insulina ✅
Badania z 3dc ✅
Pueria Duo, MagneB6 💊
🧑 27 l.
Wszystko w normie
Solgar MaleMultiple 💊
-
Namisa cudnie wyglądasz ❤️
Namisa lubi tę wiadomość
Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝 -
Babova wrote:Pewnie wszyscy zachwyceni Wandzią, co? 💓 Jak się wam żyje we trójkę?
Mam nadzieję! Pewnie, mam zaplanowane trochę rzeczy takich przygotowawczych na weekend, a może mnie jeszcze synuś zaskoczy 😂
Zachwyceni 🥰, za to Wandzia ewidentnie przebodźcowana zbyt dużą liczbą osób noszących ją na rękach, bo po wizycie dała się uśpić wyłącznie leżąc w kokonie, wystąpiła rzadka odmowa bycia na rękach. 😂 No i przystawiać się co chwilę chciała jak ludzie byli, miałyśmy karmienia co 1-1,5h, inna rzecz że upał jednak i od paru dni obserwuję, że w ciągu dnia trochę skróciła przerwy (było co 2,5h, jest tak co 2h). I tak jestem ze wszystkich dumna, bo wszyscy starali się nosić w pozycji fasolki. 😄
Jest spoczko. Mamy pierwsze zastanawiajki świeżo upieczonych rodziców 😉😆 ale chyba akurat nic bardzo niepokojącego, więc obserwujemy. Kikut ciut podkrwawił jednorazowo, ale chyba szykuje się do odpadnięcia po prostu 🤔, była jedna dziwna kupa, ale już znalazłam, że może się taka zdarzyć. Będziemy pytać w poniedziałek położną no chyba, że by coś dalej niepokoiło. 😅 Dziecko samo w sobie ma się ok, więc myślę, że przekminiamy jak to na początkach bywa. 😆Madziq6, Babova, MalaEw, Namisa lubią tę wiadomość
👩 31 / 🧔30
❌ PCOS, cykle i owulacje nieregularne bez leków; Hashimoto - delikatna postać, pod kontrolą
Stymulacje (letrozol, NAC, Ovitrelle):
03.2022, 04.2022, 05.2022, 06.2022 ❌
08.2022 -> 9.09.2022 ⏸
10.09 - beta 204
12.09 - beta 482
4.10 - wszystko ok, 1,43 cm człowieczka, mamy ❤️🍀
2.11 - prenatalne -> 5,38cm fikającego człowieczka, niskie ryzyka 🍀
4.01 - połówkowe -> 370g ruchliwej już potwierdzonej dziewuchy 🥰🍀 21+1
22.02 - USG III trymestru, 1150g 🍀 28+1
21.03 - 2020g ❤️ 32+0
9.05 - około 3200-3300g panny, której dobrze w brzuchu ❤️ 39+0
PTP - 16.05.2023
Wanda ❤️ - 26.05.2023, 3620g, 55cm ❤️ 41+3
-
Namisa wrote:Dzień dobry, jak tam sie czujecie? Jak maluszki aklimatyzują się do życia po tej stronie brzucha? 😉
Ja dziś odbębniłam ostatnie badania krwi w tej ciąży, mam hemoglobinę 14,5 :o Najwyższą jaką miałam w życiu. Nie wiem o co tu chodzi 😆
Ja fizycznie czuje się spoko, choć ciągle coś kłuje w szyjce albo pobolewa w brzuchu to przyjmuje to z radością j nadzieja że coś się dzieje 😁 Psychicznie za to czuje to rosnące napięcie, bycie stale w gotowości jest mega męczące i frustrujące. W nocy wybudzają mnie skurcze i potem nie mogę zasnąć, bo analizuje czy aby to nie już. Tysiąc mysli w glowie na minutę. Słucham afirmacji porodowych, staram się rozluzniac ciało, dużo spaceruje - coś tam działa, ale tak połowicznie. No na pewno te ostatnie dni to najbardziej wymagający dla mnie okres tej ciąży pod względem emocji.
Update brzucha z 39 tygodnia - już ostatni i hope so 🤣
Aż mi tęskno za brzuszkiem, za kopniakami ehh😥😥😥
My sobie żyjemy z dnia na dzień, a to spacerki a to zakupy tak nam mijają dni. Średnie dziewczyny pojechały na dwa dni do babci ale jakoś tak za cicho bez nich 🙈w nocy malutka nadal musimy wybudzać chooooc jest postęp zaczyna czasami się wybudzać sama na karmienia. Wczoraj Panna skończyła dwa tygodnie kiedy to zleciało 🥺😭Babova, MalaEw, Namisa lubią tę wiadomość
-
dracaena wrote:Zachwyceni 🥰, za to Wandzia ewidentnie przebodźcowana zbyt dużą liczbą osób noszących ją na rękach, bo po wizycie dała się uśpić wyłącznie leżąc w kokonie, wystąpiła rzadka odmowa bycia na rękach. 😂 No i przystawiać się co chwilę chciała jak ludzie byli, miałyśmy karmienia co 1-1,5h, inna rzecz że upał jednak i od paru dni obserwuję, że w ciągu dnia trochę skróciła przerwy (było co 2,5h, jest tak co 2h). I tak jestem ze wszystkich dumna, bo wszyscy starali się nosić w pozycji fasolki. 😄
Jest spoczko. Mamy pierwsze zastanawiajki świeżo upieczonych rodziców 😉😆 ale chyba akurat nic bardzo niepokojącego, więc obserwujemy. Kikut ciut podkrwawił jednorazowo, ale chyba szykuje się do odpadnięcia po prostu 🤔, była jedna dziwna kupa, ale już znalazłam, że może się taka zdarzyć. Będziemy pytać w poniedziałek położną no chyba, że by coś dalej niepokoiło. 😅 Dziecko samo w sobie ma się ok, więc myślę, że przekminiamy jak to na początkach bywa. 😆dracaena, MalaEw, Namisa lubią tę wiadomość
-
Namisa wyglądasz cudnie! Też tęsknię za brzuszkiem ❤️
Nam też czas szybko mija, na razie bez gości, za to dużo spacerujemy i jeździmy autkiem.
Nam kikut odpadł w poniedziałek, ładnie już pępuszek się goi. Dziś mieliśmy wizytę u pediatry, Franuś osiągnął już wagę urodzeniowa, ładnie przybiera, jest zdrowiutki. Dostaliśmy skierowanie do okulisty, na usg bioderek, rehabilitacje (z uwagi na wczesniactwo) i do poradni neonatologicznej. Pani dr przepisała jakas robioną masc na te odparzenia na dupce, mam nadzieję, że to jednak nie jest uczulenie na pampersy 🤞
Karmimy się już na żądanie, wychodzi średnio co 2 godziny. Też Wasze bobasy męczy brzuszek? Nasz się po jedzeniu mocno spina, po czym puszcza dużo bąków i kleksów 😅 dr mówiła, że to normalne. Natomiast Młody ma bardzo wrażliwa i sucha skórę na której robi się drobna wysypka, kazała mi odstawić produkty mleczne, aby nie uczulic teraz dziecka...mam mieszane uczucia co do tego zalecenia....
Dracaena, super, że Wandzia skradła wszystkie serca ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2023, 20:29
Madziq6, dracaena, A-6 lubią tę wiadomość
-
MalaEw wrote:Namisa wyglądasz cudnie! Też tęsknię za brzuszkiem ❤️
Nam też czas szybko mija, na razie bez gości, za to dużo spacerujemy i jeździmy autkiem.
Nam kikut odpadł w poniedziałek, ładnie już pępuszek się goi. Dziś mieliśmy wizytę u pediatry, Franuś osiągnął już wagę urodzeniowa, ładnie przybiera, jest zdrowiutki. Dostaliśmy skierowanie do okulisty, na usg bioderek, rehabilitacje (z uwagi na wczesniactwo) i do poradni neonatologicznej. Pani dr przepisała jakas robioną masc na te odparzenia na dupce, mam nadzieję, że to jednak nie jest uczulenie na pampersy 🤞
Karmimy się już na żądanie, wychodzi średnio co 2 godziny. Też Wasze bobasy męczy brzuszek? Nasz się po jedzeniu mocno spina, po czym puszcza dużo bąków i kleksów 😅 dr mówiła, że to normalne. Natomiast Młody ma bardzo wrażliwa i sucha skórę na której robi się drobna wysypka, kazała mi odstawić produkty mleczne, aby nie uczulic teraz dziecka...mam mieszane uczucia co do tego zalecenia....
Dracaena, super, że Wandzia skradła wszystkie serca ❤️
My musimy też USG bioderek ogarnąć bo dziś mi to wypadło z głowy 🥴do poradni rehabilitacyjnej też będziemy chodzic ale narazie lekarka daje czas małej bo ma jeszcze te odruchy podobno z czasu w brzuszku. Ale ja i tak wiem że te odchylanie się nieminie jej bo przerabiałam to przy trójce poprzedniej.Co do problemów z brzuszkiem to u nas śpi śpi aż potem zaczyna się prężyć stękać i jak pokazujemy brzuch to lecą pierdzioszki ale z kupka problem bo robi raz dziennie albo raz na dwa dni. Podajemy od wczoraj florę i zobaczymy jak to będzie działało może jej coś pomoże.MalaEw lubi tę wiadomość
-
U mnie też cisza. Żadnych straszaków, skurczy, ale jak to mój lekarz stwierdził - jak już się pojawia jakiekolwiek, to znaczy, że się zaczęło. Powiedział nawet pół żartem, żeby mąż pooglądał sobie filmiki jak się odbiera poród, bo możemy nie zdążyć tym razem do szpitala. Szkoda, że nie widziałyście jak mój M zbladł 😁 No zobaczymy jak to będzie, hehe.
Ewa, o ile pamiętam, to mój najstarszy i córka też mieli jakieś krostki i suchą skórę. Nie odstawiałam nabialu, nie była to skaza białkowa, po prostu tak się zdarza. Skóra dziecka też potrzebuje czasu na dostosowanie się do naszego środowiska. Ja podejrzewam, że u moich to mogło być też efektem przegrzania. W każdym razie samo znikło po kilku tygodniach. Teraz lekarze idą za ciosem - jeśli dziecko ma problem skórny, to wina nabialu i kropka. A wcale tak nie musi być. Na przykład moja córka nagle w wieku kilku miesięcy dostała jakichś krost w okolicach twarzy. To jej się babrało, pękało, krwawiło. Oczywiście pediatra twierdził, że winna dieta. Dopiero dermatolog zdiagnozował łojotokowe zapalenie skóry i stwierdził, że to efekt nadużywania emolientow.Babova, dracaena, MalaEw, Namisa, natkurka lubią tę wiadomość
-
edka85 wrote:U mnie też cisza. Żadnych straszaków, skurczy, ale jak to mój lekarz stwierdził - jak już się pojawia jakiekolwiek, to znaczy, że się zaczęło. Powiedział nawet pół żartem, żeby mąż pooglądał sobie filmiki jak się odbiera poród, bo możemy nie zdążyć tym razem do szpitala. Szkoda, że nie widziałyście jak mój M zbladł 😁 No zobaczymy jak to będzie, hehe.
Ewa, o ile pamiętam, to mój najstarszy i córka też mieli jakieś krostki i suchą skórę. Nie odstawiałam nabialu, nie była to skaza białkowa, po prostu tak się zdarza. Skóra dziecka też potrzebuje czasu na dostosowanie się do naszego środowiska. Ja podejrzewam, że u moich to mogło być też efektem przegrzania. W każdym razie samo znikło po kilku tygodniach. Teraz lekarze idą za ciosem - jeśli dziecko ma problem skórny, to wina nabialu i kropka. A wcale tak nie musi być. Na przykład moja córka nagle w wieku kilku miesięcy dostała jakichś krost w okolicach twarzy. To jej się babrało, pękało, krwawiło. Oczywiście pediatra twierdził, że winna dieta. Dopiero dermatolog zdiagnozował łojotokowe zapalenie skóry i stwierdził, że to efekt nadużywania emolientow.
Tez mam wrażenie, ze dla lekarzy teraz jedynym powodem jakichkolwiek problemów skórnych u noworodków i niemowląt jest automatycznie dieta matki. A przecież to złożony problem, i zwykle to jednak nie jest uczulenie na białko mleka, ani nic takiego. Moi bratankowie mieli trądzik niemowlęcy - tez bratowa od razu miała nakaz diety bezmlecznej, a okazało się, ze problem nie znikał i dopiero któryś z kolei lekarz uznał, ze to po prostu trądzik i zniknie z czasem.dracaena, MalaEw lubią tę wiadomość
Starania od 01.2022.
1.10.2022 – ⏸ 🙏
Beta 1.10. – 169,200, progesteron – 32,37
Beta 3.10. – 399,130
10.10. – pęcherzyk 6x7mm w macicy 🍀
24.10. – 1cm Dzidziutka, jest serduszko! 💗
7.11. – Dzidziut ma 2,3cm, rośnie zdrowo 💗
2.12. – prenatalne – niskie ryzyka, w pełni zdrowy Dzidziutek ❤️
2.01 – 200 gramów Synka 💙
27.01 –połówkowe – zdrowy 400-gramowy Chłopiec 💙
20.02 – 700 gramów ruchliwego Chłopczyka 🥰
7.04 – USG III trymestru – 1634 gramy Syneczka 💙
26.05 – 2800 gramów Szkraba gotowego do życia poza brzuchem 💙
20.06 – Beniamin, 56 cm, 3190 g 🥰
👩 27 l.
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto - euthyrox 88
Regularne cykle
Progesteron ✅
Glukoza i insulina ✅
Badania z 3dc ✅
Pueria Duo, MagneB6 💊
🧑 27 l.
Wszystko w normie
Solgar MaleMultiple 💊
-
MalaEw, czasem też meczy, ale u nas to ewidentnie dyschezja. 🙂 Po kupie momentalnie przechodzi. No a w ogóle kupa często idzie w trakcie karmienia - czasem już samo przystawienie powoduje zwolnienie blokady. 😆
Wiele wysypek na początku jest zupełnie fizjologiczna (tradzik na przyklad), więc też byłabym sceptyczna na odstawianie całego nabialu. Może konsultacja z kimś jeszcze. 🤔
Ja sama wybrałam przychodnię, wizytę mamy 22.06, i zastanawiam się jakie podejście będzie mieć pediatra, bo wiem, ze różnie bywa (juz pobyt w szpitalu to uwidocznił)... I że KP jest super, ale jednocześnie niewielu lekarzy potrafi w tematy około KP, zarówno pediatrów jak i internistów w przypadku leków dla kobiet KP. Ja lubię tę przychodnię (choć jedną lekarkę omijam szerokim łukiem z internistów, ale pozostali są ok), ale wiadomo, z pediatrami nie miałam do czynienia. Na plus, że obie lekarki mają pozytywne opinie, więc oby było ok.👩 31 / 🧔30
❌ PCOS, cykle i owulacje nieregularne bez leków; Hashimoto - delikatna postać, pod kontrolą
Stymulacje (letrozol, NAC, Ovitrelle):
03.2022, 04.2022, 05.2022, 06.2022 ❌
08.2022 -> 9.09.2022 ⏸
10.09 - beta 204
12.09 - beta 482
4.10 - wszystko ok, 1,43 cm człowieczka, mamy ❤️🍀
2.11 - prenatalne -> 5,38cm fikającego człowieczka, niskie ryzyka 🍀
4.01 - połówkowe -> 370g ruchliwej już potwierdzonej dziewuchy 🥰🍀 21+1
22.02 - USG III trymestru, 1150g 🍀 28+1
21.03 - 2020g ❤️ 32+0
9.05 - około 3200-3300g panny, której dobrze w brzuchu ❤️ 39+0
PTP - 16.05.2023
Wanda ❤️ - 26.05.2023, 3620g, 55cm ❤️ 41+3
-
Zdecydowanie skonsultujemy tę wysypkę z cudowna p. Ordynator oddziału noworodków. Macie rację, nie ma co przesadnie uważać i lepiej doradzić się też innego lekarza. Tym bardziej, że ja niewiele nabiału jem.
dracaena, Babova, A-6 lubią tę wiadomość
-
To ja też wstawię ostatnią aktualizację brzuszkową, dzień przed terminem. 😄
Jak samopoczucie, mamusie? Ja zaczynam czuć lekki stres przed poniedziałkowym szpitalem, obawiam się, ze noc z niedzieli na poniedziałek będzie nieprzespana. 😰
Kofii, MalaEw, dracaena, edka85, Kasiooola, wellwellwell, Anett93, Idawoll, A-6, Cotakoza, Kasia95 lubią tę wiadomość
Starania od 01.2022.
1.10.2022 – ⏸ 🙏
Beta 1.10. – 169,200, progesteron – 32,37
Beta 3.10. – 399,130
10.10. – pęcherzyk 6x7mm w macicy 🍀
24.10. – 1cm Dzidziutka, jest serduszko! 💗
7.11. – Dzidziut ma 2,3cm, rośnie zdrowo 💗
2.12. – prenatalne – niskie ryzyka, w pełni zdrowy Dzidziutek ❤️
2.01 – 200 gramów Synka 💙
27.01 –połówkowe – zdrowy 400-gramowy Chłopiec 💙
20.02 – 700 gramów ruchliwego Chłopczyka 🥰
7.04 – USG III trymestru – 1634 gramy Syneczka 💙
26.05 – 2800 gramów Szkraba gotowego do życia poza brzuchem 💙
20.06 – Beniamin, 56 cm, 3190 g 🥰
👩 27 l.
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto - euthyrox 88
Regularne cykle
Progesteron ✅
Glukoza i insulina ✅
Badania z 3dc ✅
Pueria Duo, MagneB6 💊
🧑 27 l.
Wszystko w normie
Solgar MaleMultiple 💊
-
Jestem po ocenie szyjki. Niewiele jej zostało, jakieś pół cm. Poza tym dobre warunki do porodu sn. Młoda nadal ma brzuch o 3,5 cm większy. Taka jej podobno uroda i raczej już nie powinno w ciągu kilku dni to się zmienić na moją niekorzyść. Mam nadzieję.. Powiedział, że jeśli o chodzi o mnie, to poród może się zacząć w każdej chwili. Dał mi maks 5 dni.
MalaEw, Babova, Anett93 lubią tę wiadomość
-
U mnie baby blues wjechał pełną parą..
Zaczęło się jeszcze w szpitalu, gdy nie mogłam dobudzić brzdąca do karmienia, co nie udawało się też położonym. Jedynym sposobem było podanie mojego pokarmu z butelki, ale nie udało mi się samej nic odciągnąć, więc musiałam podać mm i to był start mojego podlamania. Albo może to był moment, gdy lekarka mi powiedziała, że mały przy porodzie złamał sobie obojczyk, nie wiem już.
W Boże ciało, gdy dopiero co wróciliśmy ze szpitala zaczął mi się nawał. Piersi stały się ogromne z wieloma zgrubieniami, a ja mialam wrażenie, że małemu to mleczko nie leci, że będę musiała się pożegnać z laktacją i pogodzić z mm. Na szczęście są apteki 24h, więc nie musiałam się chociaż martwić, że mały będzie głodny.
No i kolejny punkt to moje fizyczne samopoczucie.. Dobił mnie ból krocza po szyciu, moje porusznie się jak kaleka (teraz to dopiero chodzę jal kaczka..) i ból poranionych brodawek.
W ogóle czuję się taka odrealniona. Jakbym teraz żyła w obcym ciele, przerażające uczucie. Ruchy w stawach mam niepewne, moje nogi są jak galaretki, chwiejne i z obrzękami.
Poziom zmęczenia jakiego dotąd nie znałam.. Pierwszej nocy Adrian mnie obudził i pyta czy go odkładam do łóżeczka - leżał obok mnie. Najpierw nie rozumiałam słów, które Adrian do mnie wypowiada, a potem nie rozumiałam sytuacji, nie pamiętałam, że urodziłam, że obok leży mój synek, patrzyłam na niego i nie wiedziałam kim jest. Myślałam, że to mi się śni.
Coś strasznego.
Na szczęście piersi już trochę zmiękły, wydaje mi się że powoli wychodzę z pierwszego kryzysu. Ale te pierwsze dni to jakbym dostała obuchem.
W tym wszystkim najbardziej pomaga mi patrzenie na ten mój cud. Nie znałam dotąd takiego rodzaju miłości, tego ogromu. Wiem, że dla niego zrobiłabym wszystko.
Zosis, edka85, dracaena lubią tę wiadomość
Starania od 11.2020
👩 35l 👨40l
06.21 💔 cb
10.21 💔 cp (metotreksat)
03.2022 HSG - lewy jajowód niedrożny, prawy - światło jajowodu ograniczone
06.2022 laparoskopia - oba jajowody drożne
06.22 cb 💔
07.22 cb 💔
25.09 ⏸
27.09 beta 68,6 prog 71
29.09 beta 231
01.10 beta 756 prog 55,8
13.10 3,8mm Okruszka z ❤ Cudzie trwaj 🌈
03.11 2,2cm cudnego Bąbelka🥰
28.11 USG prenatalne 6,2cm Dzidziulka, ryzyka niskie 🥳
13.01 300g chłopaczka 😊❤
17.02 720g Marcelka 😍
22.03 1430g Kluseczka 🤯
06.04 1780g Misiaczka 🐻
11.05 3145g Pączusia 😳
06.06.2023 nasz tęczowy synek jest już z nami 😌 - 3680g, 56cm Miłości -
Gravity wrote:U mnie baby blues wjechał pełną parą..
Zaczęło się jeszcze w szpitalu, gdy nie mogłam dobudzić brzdąca do karmienia, co nie udawało się też położonym. Jedynym sposobem było podanie mojego pokarmu z butelki, ale nie udało mi się samej nic odciągnąć, więc musiałam podać mm i to był start mojego podlamania. Albo może to był moment, gdy lekarka mi powiedziała, że mały przy porodzie złamał sobie obojczyk, nie wiem już.
W Boże ciało, gdy dopiero co wróciliśmy ze szpitala zaczął mi się nawał. Piersi stały się ogromne z wieloma zgrubieniami, a ja mialam wrażenie, że małemu to mleczko nie leci, że będę musiała się pożegnać z laktacją i pogodzić z mm. Na szczęście są apteki 24h, więc nie musiałam się chociaż martwić, że mały będzie głodny.
No i kolejny punkt to moje fizyczne samopoczucie.. Dobił mnie ból krocza po szyciu, moje porusznie się jak kaleka (teraz to dopiero chodzę jal kaczka..) i ból poranionych brodawek.
W ogóle czuję się taka odrealniona. Jakbym teraz żyła w obcym ciele, przerażające uczucie. Ruchy w stawach mam niepewne, moje nogi są jak galaretki, chwiejne i z obrzękami.
Poziom zmęczenia jakiego dotąd nie znałam.. Pierwszej nocy Adrian mnie obudził i pyta czy go odkładam do łóżeczka - leżał obok mnie. Najpierw nie rozumiałam słów, które Adrian do mnie wypowiada, a potem nie rozumiałam sytuacji, nie pamiętałam, że urodziłam, że obok leży mój synek, patrzyłam na niego i nie wiedziałam kim jest. Myślałam, że to mi się śni.
Coś strasznego.
Na szczęście piersi już trochę zmiękły, wydaje mi się że powoli wychodzę z pierwszego kryzysu. Ale te pierwsze dni to jakbym dostała obuchem.
W tym wszystkim najbardziej pomaga mi patrzenie na ten mój cud. Nie znałam dotąd takiego rodzaju miłości, tego ogromu. Wiem, że dla niego zrobiłabym wszystko.
Gravity lubi tę wiadomość