Ile czasu jesteście małżeństwem?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
My jestesmy ze soba 10 lat i 7miesiecy, ale bez slubu. Poznlama meza ( dla mnie to maz nawet jak bez slubu...) w wieku 16 lat ( on 7 lat starszy)i zaszlam w ciaze 4 miesiace po poznaniu sie...troche to glupie bo chcielismy dziecko choc w tak mlodym wieku...ale wiedzialam ze to ten jedyny...teraz mam 9.5 rocznego syna i nadal bardzo sie kochamy. Wlasnie planujemy drugiego potomka, tym razem mam nadzieje na dziewczynke...rocznice obchodzimy 12/05, bo poznalismy sie 12/05/2002
-
Annab i Agaciaz- oj, ja was pobiję Znamy się 2,5 roku a małżeństwem jesteśmy od 3 miesięcy i 5 dni;) A poznaliśmy się na koloni- ja byłam wychowawcą, on- klerykiem. No i cóż...
annab, Meginka, Eavonne lubią tę wiadomość
-
nutka wrote:Annab i Agaciaz- oj, ja was pobiję Znamy się 2,5 roku a małżeństwem jesteśmy od 3 miesięcy i 5 dni;) A poznaliśmy się na koloni- ja byłam wychowawcą, on- klerykiem. No i cóż...
i tak bywa, nieźle mu zawróciłaś w głowie, znam podobne przypadki,kolega wstąpił do seminarium a na pieszej pielgrzymce poznał dziewczynę, zakochał się dziś są również małżeństwem."Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach".Jan Paweł II
-
W tym problem, że to nie ja mu zawróciłam, a on mnie;P Ja nie chciałam, bo nie byłam pewna. A po co komuś życie psuć? Bałam się, że odejdzie przeze mnie, ja nie będę pewna i zostanie na lodzie. Ale jakoś szybko go pokochałam;) i widocznie tak miało być. Dodam, że z pół roku przed wyjazdem na kolonię miałam sen, że poznałam nad morzem mężczyznę, później okazało się, że jest klerykiem i on powiedział, że chce być ze mną. A dzień przed wyjazdem na kolonię zadzwonił do mnie pan z Caritasu(bo stąd była kolonia), że jednak nie pojadę do tej miejscowości, do której miałam jechać z koleżanką, ale do innej bo tam więcej wychowawców potrzeba;D I tak się pięknie złożyło, wierzymy, że to Pan Bóg postawił nas na swojej drodze.
annab, Eavonne, Gunia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
łądne historie a w koncu czas seminarium duchowneo to czas na rozeznanie powolania i lepiej z niego wsytapic niz zalowac cale zycie i byc kiepskim ksiedzem. osobiscie mam kolegów, którzy byli i wystapili z semianrium a dzis sa szczesliwymi glowami rodzin
Gunia lubi tę wiadomość
-
nutka wrote:W tym problem, że to nie ja mu zawróciłam, a on mnie;P Ja nie chciałam, bo nie byłam pewna. A po co komuś życie psuć? Bałam się, że odejdzie przeze mnie, ja nie będę pewna i zostanie na lodzie. Ale jakoś szybko go pokochałam;) i widocznie tak miało być. Dodam, że z pół roku przed wyjazdem na kolonię miałam sen, że poznałam nad morzem mężczyznę, później okazało się, że jest klerykiem i on powiedział, że chce być ze mną. A dzień przed wyjazdem na kolonię zadzwonił do mnie pan z Caritasu(bo stąd była kolonia), że jednak nie pojadę do tej miejscowości, do której miałam jechać z koleżanką, ale do innej bo tam więcej wychowawców potrzeba;D I tak się pięknie złożyło, wierzymy, że to Pan Bóg postawił nas na swojej drodze.
z pewnością taka była wola Boża,"Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach".Jan Paweł II