Jak nasze "humory" zwiazane ze staraniem znosza nasi partnerzy?
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Dziewczyny! Chodzi mi ten temat codzien po glowie. Np. dzis rano bylam tak nerwowa ze skrzyczalam mojego F. teraz siedze w pracy i mam wyrzuty sumienia. Jakos ten caly stres odbija sie na moim zwiazku. A jak jest u Was? Czy Partner Was wspiera, jak pomagacie sobie nawzajem?Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Dobry wątek - u nas najtrudniejsza jest sprawa seksu na zawołanie. Brakuje spontanu - czasem trzeba, a się nie chce, bywają pretensje, że poza dniami płodnymi nie przejawiam ochoty, jakoś tak ta sprawa kuleje. Poza tym nie chodzę nerwowa z powodu braku ciąży, mało o tym mówię, a raczej działam, czyli chodzę do lekarza, biorę leki, prowadzę obserwacje. Mąż o tym wszystkim wie, nikt na nikogo nie warczy z powodu braku ciąży, nie ma napięcia. Oboje bardzo chcemy i o tym wiemy, uzbrajamy się w cierpliwość i robimy co możemy.
-
U mnie tez jest tak ze oboje bardzo chcemy i chyba bardziej F. podnosi mnie z tych dolin po kazdej miesiaczce, ktora nie miala przyjsc. Ja jestem niestety osoba z ktorej ten caly stres, musi wyjsc i sama widze ze prze ta cala sytuacje jestem bardziej nerwowa. Nie jest tak ze sie na niego wkurzam ze nie ma ciazy, tylko raczej z bezradnosci male rzeczy potrafia mnie wytracic z rownowagi.
Chyba bez jego wsparcia dawno bym sie zalamala.Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
kotkowa u nas podobnie jest z seksem, kiedy są dni płodne nie zawsze każdy ma ochotę ale wiadomo trzeba, także czasem brakuje takiej spontaniczności i wyluzowania. Choć powiem wam szczerze, że w czerwcu mieliśmy z m dużo cichych dni, ja na trochę wyjechałam do siostry, a kiedy już się pogodziliśmy i dorwaliśmy do siebie tak 6 dni odkleić się od siebie nie mogliśmy ; p Mój m także bardzo by już chciał bobasa, jest trochę biedny bo ja mu ciągle klepie i trajkotam o dzieciach, macierzyństwie, płodności itd. na szczęście słucha wszystkiego z zaciekawieniem i spokojem ; p
-
ohh mój M. ma do mnie dużo cierpliwości zna już historie chyba kazdej z Was o wszytskim mu opowiadam wykresach temp. ziołach forum i wogóle, razem ze mna dokłądnie oglada kazdy test i doszukuje się drugiej kreski i znosi te moje marudzenia i humorki, chociaz ostatnio nie chcąc go już obciązać sama sobie troche popłakałam i mi troche ulżyło. Ale ogólnie dzielny jest bo czasami sama ze sobą nie potrafię wytrzymac
-
welurka hihi mój m też zna te historie ; p Ja testy robię sama, zwykle kiedy m nie ma w domu bo jeśli wyjdą te upragnione 2 kreseczki chcę mu zrobić niespodziankę. Kupiłam takie makukunie buciki i kiedy będę już pewna, że jest fasolka zostawię mu te buciki zapakowane w prezent na łóżku ; )
-
ale SUPER z tymi bucikami Ja co miesiac planuje takie buciki kupic ale boje sie ze zapesze....
Tez test zawsze robie jak go nie ma w domu. Pozniej rycze w samotnosci, a jak w koncu wraca to juz za bardzo nie mam czym plakac wiec widzi tylko kilka lez.Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
ja dla mojego M. wymysliłam inną niespodziankę wiec od tego cyklu tez robię testy w samotności. Mój M. marzy o tym by własnoręcznie wykonać drewnianą kołyskę z wiklinowym koszem dla naszego szkraba , tak więc pomyślałam ze jak juz ujrzę te II krechy to poprzyklejam mu kolorowe karteczki od przedpokoju do sypialni ze strzałeczkami i podpowiedziami a na końcu w komodzie w sypialni schowam młotek i deszczułkę i kokardką i napisem " ojcem może byc kazdy ale trzeba być kimś wyjątkowym by zostać Tatą " tak sobie to wymysliałam ale sama nie wiem kiedy sie tego momentu doczekam ...
arien lubi tę wiadomość
-
dziewczyny u mnie jest podobnie z tym seksem na zawołanie...to ja męża namawiam,że to wtedy czy wtedy trzeba-bo on to mógłby codziennie ale ja jakoś nie mam ochoty i zresztą seks wskazany co dwa dni więc ja wtedy rządzę;)Ja jestem raczej z tych mniej aktywnych seksualnie...mąż sobie ze mnie żartuje,że chyba muszę mieć innego faceta bo z nim nie chcę ;( ale ja tak mam od zawsze-choć mąż twierdzi,że podczas starań o pierwsze dziecko byłam bardziej ochocza;)a mnie się wydaje,że taka sama byłam;)Wie o moim mierzeniu temperatur- i wkurza go już to bo twierdzi,że przez to się niepotrzebnie nakręcam,stresuję itp.Ale dziecka chcemy oboje;)chciałabym być już w ciąży, ale jak będę za miesiąc czy dwa to też fajnie;)A co do nerwów to największe mam w pierwszym dniu @ bo jestem zła,że przyszła ta zmora!!!a tak w ogóle mam nerwy codziennie bo mieszkamy w domu u moich rodziców i mieszka siostra z 3 dzieci to te dzieci mnie tak denerwują,dokuczają mojemu,mój z nimi wariuje , ja na nich krzyczę i kółko się zamyka i tak codziennie kilka razy dziennie;(
-
Anette ja kupiłam te buciki kiedy myślałam, że jestem w ciąży jak okresu nie miałam 45 dni i miałam wszystkie objawy ciąży spowodowane niestety zapaleniem przydatków. Mojego m zawsze takie małe butki rozczulały, dlatego chciałabym mu takie podarować ; )
Welurka wzruszyłam się tym jak opisałaś plany swojej niespodzianki, świetny pomysł. -
Kancialupka....to pewnie bym zrobila tak samo, jak bym @ tyle czasu nie dostala. Nawet sobie nie wyobrazam co bym przeszla jak bym sie dowiedziala ze to zapalenie przydatkow a nie ciaza
Welurka....super pomysl!Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Prawdę mówiąc całkiem nieźle sobie mój małżonek radzi No i nikt nie potrafi mnie tak szybko i skutecznie uspokoić jak on. Wspiera mnie bardzo bo i on marzy już o dziecku Jakoś nigdy nie myślałam o 'ogłaszaniu' mu ciąży. Było dla mnie oczywiste, że będziemy przeżywać to razem. Po kolei starania, czekanie, testowanie i radość Ach, nie mogę się już doczekać tego ostatniego
-
SUPER TEMAT FORUM Mój M to ma mnie niekiedy dość bo u mnie to jest ten problem że hormony odstawiłam i wiecie organizm wariuje chociaż badania są ok może tego mi nie mówi ale zdaje sobie z tego sprawę że jestem OKROPNA WREDNA ITP a Kochać mi się zawsze chce Ale tak na serio kiedy któreś z nas nie ma ochoty odpuszczamy (nagorliwość gorsza od faszyzmu ) nic na siłę jeszcze........
-
Anette wrote:U mnie tez jest tak ze oboje bardzo chcemy i chyba bardziej F. podnosi mnie z tych dolin po kazdej miesiaczce, ktora nie miala przyjsc. Ja jestem niestety osoba z ktorej ten caly stres, musi wyjsc i sama widze ze prze ta cala sytuacje jestem bardziej nerwowa. Nie jest tak ze sie na niego wkurzam ze nie ma ciazy, tylko raczej z bezradnosci male rzeczy potrafia mnie wytracic z rownowagi.
Chyba bez jego wsparcia dawno bym sie zalamala.
to chyba normalne tez jestem bardzo nerwowa odbija się to na moim F bo jest najbliżej:( przykre.... oboje chcemy ale wydaje mi się że jest lekkie napięcie w łóżku i nasz seks nie jest taki spontaniczny. -
welurka wrote:ja dla mojego M. wymysliłam inną niespodziankę wiec od tego cyklu tez robię testy w samotności. Mój M. marzy o tym by własnoręcznie wykonać drewnianą kołyskę z wiklinowym koszem dla naszego szkraba , tak więc pomyślałam ze jak juz ujrzę te II krechy to poprzyklejam mu kolorowe karteczki od przedpokoju do sypialni ze strzałeczkami i podpowiedziami a na końcu w komodzie w sypialni schowam młotek i deszczułkę i kokardką i napisem " ojcem może byc kazdy ale trzeba być kimś wyjątkowym by zostać Tatą " tak sobie to wymysliałam ale sama nie wiem kiedy sie tego momentu doczekam ...
welurka aż się pobeczałam to czytając super pomysł piękny prezent zapamięta to do końca życia gwarantuje Ci to ja! -
nick nieaktualnyWelurka cudny prezent,my postanowiliśmy że weekendy sa nasze,niezależnie od cyklu,ba wcześniej dochodziło do spięć i nerwów a tak to wiemy co jest grane.To pomysł mojego gina a że dni płodne zbiegają mi się z weekendami to jest ok.Tak prościej łatwiej na spontan i radość z sexiku,nie robimy dziecka tylko się kochamy.Tak może potrwać dłużej ale jest przyjemniej i bez stresu od piątki do wieczora niedzieli jesteśmy dla siebie, więc tak jest tylko 4 dni przerwy na pracę i odpoczynek od siebie.Po nieporozumieniach i stresie jesteśmy znów razem duchowo i to jest piękne-spróbujecie chodz jeden cykl a zobaczycie zmianę w waszych facetach.Warto polecam!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2012, 08:33
-
nick nieaktualny
-
Super te wątki zakładacie Dziewczyny!
Wzruszyło mnie, że tak fajnie planujecie... mi ciężko byłoby mojęgo mężulka zaskoczyć, bo należy On do tych niecierpliwych i zawsze dopytuje "kiedy test będziesz robić..." - "a kiedy masz oNDulację..." śmieszy go słowo owulacja więc mówi "Ondulacja"
Ja się nie denerwuję jak okres przychodzi, ale raczej smutno mi jest okropnie na szczęście Misiek ma współczujący charakter i zawsze mnie ukocha i pocieszy."Tylko wytrwali zostaną ukoronowani."
-
dla mnie też najgorszy jest ten seksik na zawołanie....chociaż kiedy mam dni płodne tylko ja wiem; mój M przeczytał tylko, ze kobieta tak naprawde płodna jest tylko 3-4 dni w miesiącu i strasznie zaczął się tym sam stresować i ciągle pyta "kiedy to?"
Ja specjalnie nie mówię aby nie dodawać stresu...bo wiadmo nie pomaga
testy też robię sama, nie jestem z tych co ryczą, raczej sama się złoszczę "wewnątrz" a i przy M raczej nie płaczę...znamy się już dobrze ponad 10 lat a zdarzyło mi się popłakac przy nim może ze 3 razy....nie wiem czy to dobrze czy źle?
ale z pewnością jak zobacze te upragnione 2 kreski to poryczę się jak bóbr