Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
czekamynadzidzie wrote:Dziewczyny są dobre wieści!!!!!!!!!!!!
2 niepewne zarodki ruszyły!!!!!mamy 5 zarodków!!!!!!!!
Jeden zabrałam ze sobą, jestem już w dwupaku
oby kropeczek został ze mną na te 9 miesięcy!!!!!
Reszta idzie na obserwację i hodują do 6tej doby, jak będzie wszystko ok to idą na zimowisko!
Kciuki potrzebne!!! nie wiem jak wytrzymam ten tydzień, co za emocje!
dobra, to czekam jeszcze tydzien ze zwieraczamijakoś dam radę
gratuacje!
czekamynadzidzie lubi tę wiadomość
-
Promyk89 wrote:Jak emocje podczas transferu ?
maz był przy tobie?
Trzymam kciukirośnijcie zdrowo
) kiedy mozesz zrobić już betę?
a jak powiedzieli ze jest 5 zarodków to byłam przeszczęśliwa!
sam zabieg nic a nic mnie nie bolał, nawet nie poczułam za bardzo. Gorsza była inseminacja.
Mąż był cały czas przy mnie, wyprosili go z sali na czas transferu, potem przyszedł do mnie (musiałam leżeć 20 minut) i trzymał za rękę, przytulałgeneralnie jest ok, czuję sie strasznie zmęczona, spałam 3h a dalej mi sie spać chce, troche mi niedobrze, ale piję miętkę, mam nadzieje, że mi przejdzie
testować mogę niby w sobotę, ale to będzie dopiero 7dpt, w dodatku trzydniowca... nie wiem czy wynik bedzie wiarygodny. Może dam radę dotrwać do poniedziałku. ZobaczymyOwaOrzeszkowa lubi tę wiadomość
Prawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
malutka_mycha wrote:Czekać chyba będę do śmierci, jego lub mojej.
my też przechodziliśmy wiele ciężkich chwil, i jak jest do dupy to jest do dupy, zadne słowo jakos to bedzie Cie nie pocieszy, musi sie samo poukladać. zwiazek to niestety ciagla praca DWOCH osob... a wielu ludzi nie chce nad sobą pracować i potem są dramaty. wy macie jeszcze dzieciątko nie do konca zdrowe, tego stresu jest wiecej, nie sądze,że trzeba czekać do śmiercipytanie co Twojemu mężowi tak przeszkadza?
-
Czekamy - cieszę się, że już po wszystkim;) dobrze, że nie bolało i masz to za sobą. Nadal trzymam kciuki całą sobą! Dotrwać do poniedziałku to będzie wyczyn! Jesteś mega dzielna. Popatrz jak szybko się to potoczyło. Dopiero co zaczynaliscie myśleć o działaniu, a już po transferze. Te święta będą magiczne!
czekamynadzidzie lubi tę wiadomość
25.11.2019 pozytywny test:)
26.11.2019 - Bhcg 87,88;)
28.11.2019 - Bhcg 295,92;)
03.12.2019 - Bhcg 2924,65;D
12.12.2019 - 💓
27.01.2020 - USG prenatalne, Orzeszek ma 7cm2mm;)
26.02.2020 - synek😊 18cm "wzrostu", waga 200g ❤️
24.04.2020- 34cm i 1kg wagi❤️
07.08.2020- Synku witamy na świecie! 3850g i 54cm🥰
24.10.2022 pozytywny test, Bhcg 66,78;)
28.10.2022 Bhcg 739,46;)
23.01.2023 17cm i 190g pięknego chłopaczka🥰
24.02.2022 27cm i 500g 🥰
-
Adry wrote:dobra, to czekam jeszcze tydzien ze zwieraczami
jakoś dam radę
gratuacje!
Adry, Promyk89, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
25.11.2019 pozytywny test:)
26.11.2019 - Bhcg 87,88;)
28.11.2019 - Bhcg 295,92;)
03.12.2019 - Bhcg 2924,65;D
12.12.2019 - 💓
27.01.2020 - USG prenatalne, Orzeszek ma 7cm2mm;)
26.02.2020 - synek😊 18cm "wzrostu", waga 200g ❤️
24.04.2020- 34cm i 1kg wagi❤️
07.08.2020- Synku witamy na świecie! 3850g i 54cm🥰
24.10.2022 pozytywny test, Bhcg 66,78;)
28.10.2022 Bhcg 739,46;)
23.01.2023 17cm i 190g pięknego chłopaczka🥰
24.02.2022 27cm i 500g 🥰
-
OwaOrzeszkowa wrote:Adry mogę Cię zastąpić ze ściskaniem zwieracza bo mnie w tym tygodniu tak zassalo, że masakra;D
NIe, to w takim razie trzymamy razem, żeby była zdwojona siła. w kupie moc... tysiące much nie może się mylićmalutka_mycha, OwaOrzeszkowa, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
-
Adry wrote:NIe, to w takim razie trzymamy razem, żeby była zdwojona siła. w kupie moc... tysiące much nie może się mylić
Adry lubi tę wiadomość
25.11.2019 pozytywny test:)
26.11.2019 - Bhcg 87,88;)
28.11.2019 - Bhcg 295,92;)
03.12.2019 - Bhcg 2924,65;D
12.12.2019 - 💓
27.01.2020 - USG prenatalne, Orzeszek ma 7cm2mm;)
26.02.2020 - synek😊 18cm "wzrostu", waga 200g ❤️
24.04.2020- 34cm i 1kg wagi❤️
07.08.2020- Synku witamy na świecie! 3850g i 54cm🥰
24.10.2022 pozytywny test, Bhcg 66,78;)
28.10.2022 Bhcg 739,46;)
23.01.2023 17cm i 190g pięknego chłopaczka🥰
24.02.2022 27cm i 500g 🥰
-
Adry chyba się trochę u nas kumuluje. Ja ciężko znoszę zamknięcie w domu, mąż zmienia pracę i mnóstwo innych pomniejszych rzeczy. No jakoś to będzie
chyba tak to z mojej perspektywy wygląda bo się trochę spaliła. Wiesz o czym mówię
a u mnie jeszcze dochodzi zdrowie Młodej i jakoś mi ciężej.
-
OwaOrzeszkowa wrote:😂💩💪 Ogranicz owsiankę bo wybuchniesz💥😁
Dobra. Bede jadlq duzo gorzkiej czekolady na zatwardzenie. Ogólnie dzisiaj w markecie chciałam Wam zrobić zdjęcie półek z czekoladami. Prawie wszystko było wyczyszczone do zera....hahaha ludzie albo sobie na święta kupują albo żeby jakoś dociągnąć do świąt hahahah
malutka_mycha, OwaOrzeszkowa, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
-
Adry wrote:Dobra. Bede jadlq duzo gorzkiej czekolady na zatwardzenie. Ogólnie dzisiaj w markecie chciałam Wam zrobić zdjęcie półek z czekoladami. Prawie wszystko było wyczyszczone do zera....
hahaha ludzie albo sobie na święta kupują albo żeby jakoś dociągnąć do świąt hahahah
Adry lubi tę wiadomość
-
Mycha, to jednak zmienia w końcu? Zmiana pracy nigdy nie jest lekka. Moze stres go niszczy. A jeśli chodzi o siedzenie w domu z dzieckiem, bez perspektywy powrotu do pracy... ja to naprawdę rozumiem. Ty jesteś podobna do mnie. I to ciężko wytłumaczyć. Bo te dzieci są kochane, wystarane, ale.. trzeba mieć odszkocznie.
Myślisz, że mnie ktoś zmuszał, żeby brać 2 zmianę na inwentaryzacjehehe sama się zgłosiłam
Szkoda, że mieszkasz daleko, bo mogłabym czasem wpasc z wizytą na kielicha. A jest szansa, żeby sobie coś porobić? Może zapisać się na jakiś kurs jezykowy? Jakieś warszatty? Coś po południu, kiedy ktoś mógłby posiedzieć z małą? -
Adry wrote:Mycha, to jednak zmienia w końcu? Zmiana pracy nigdy nie jest lekka. Moze stres go niszczy. A jeśli chodzi o siedzenie w domu z dzieckiem, bez perspektywy powrotu do pracy... ja to naprawdę rozumiem. Ty jesteś podobna do mnie. I to ciężko wytłumaczyć. Bo te dzieci są kochane, wystarane, ale.. trzeba mieć odszkocznie.
Myślisz, że mnie ktoś zmuszał, żeby brać 2 zmianę na inwentaryzacjehehe sama się zgłosiłam
Szkoda, że mieszkasz daleko, bo mogłabym czasem wpasc z wizytą na kielicha. A jest szansa, żeby sobie coś porobić? Może zapisać się na jakiś kurs jezykowy? Jakieś warszatty? Coś po południu, kiedy ktoś mógłby posiedzieć z małą?
A co do odskocznią to powoli coraz intensywniej o tym myślę ale najpierw musi się poukładać się z tą pracą od męża żebym mogła wiedzieć jak planować. Mama od stycznia znalazła pracę jako pedagog, będzie zatrudniona na karcie nauczyciela więc o połowę mniej godzin będzie pracować. To też będzie łatwiej. No i Nina jest coraz łatwiejsza w obsłudze więc łatwiej mi ją z kimś zostawić. No i czekam na wiosnę jak na zbawienie
teraz już będzie tylko lepiej.Adry lubi tę wiadomość
-
malutka_mycha wrote:Adry to poczekamy na Ciebie do piątku
ja wiem, ze świetnie radzicie sobie nawet jak nie zaglądam.
Ostatnio niestety ilość spraw mnie przerosła. Nie wyrabiam się że wszystkim. Też wisi nad firmą możliwość zamknięcia. Ja się tam tym nie martwię nic a nic, bo mam gdzie pójść, a jak nawet nie wypali to szybko coś ogarnę, ale trochę mi szkoda, że wszystko się rozpada. Tutaj mam naprawdę super miejsce (jak dla mamy z małym dzieckiem) i się go trzymam poki mogę.
Poza tym moj kolega z pracy ma raka płuca, diagnoza przyszła miesiąc po narodzinach córki, nigdy papierosa nie zapalił, sportowiec, przed 40stka.. a mąż dobrej koleżanki ma chyba tętniaka, jeszcze go diagnozują, ma45 lat. Jakoś się to nakumulowalo i mam czasem rozkminy, po co się tak szarpie ze wszystkim. -
Ja właśnie mam tyle siły przez to że wychodzę do ludzi...I byłam głupia jak but, że przez rok siedziałam w domu z dzieckiem wiszącym na cycku i nic sobie nie zorganizowałam. Trzeba też myśleć o sobie, bo właśnie dając sobie szansę, na samorealizacje, nawet niewielka, łapiemy oddech od codzienności. Od codzienności nie da się uciec, ale można sprawić, że będzie przyjemniejsza, że te problemy nas nie przytłoczą. Znam kobiety, które świetnie się czują w domu, szanuje ich wybór,ja tak nie umiem, potrzebuje ludzi, do normalnego funkcjonowania. Rozumiem Cię bardzo Mycha i trzymam kciuki, żeby sobie coś ogarnęła.
Mąż przyniósł choinkę, trochę poogarniamy jeszcze przed snem. Jutro postaram się zajrzec. Dobranoc :*malutka_mycha, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość