Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Adry wrote:Ja z mężem mam ciche dni od tygodnia, nie możemy dojść do porozumienia, mam wrażenie, że bardzo się między nami popsuło, teściowa ma w dupie swoją własną wnuczkę, moi rodzice ciągle robią o coś awantury, siostra nie może znaleźć 5 min , żeby ze mną pogadać i babcia mi umiera, marzyłam o kolejnym dziecku zaraz po pierwszym i boję się czy w ogóle się na nie zdecyduje...
Jak czytam, że Twoja mama odbiera mała z przedszkola, albo że mała idzie do dziadkow na noc to jest mi bardzo przykro, bo ja o takiej pomocy mogę zapomnieć.
Każdy ma tu jakieś problemy, po prostu nie zawsze o nich mówimy
Ojojo to się porobiło.Wszystko się ułoży, najpierw z mężem sobie wyjaśnijcie sprawę bo to najważniejsze. Adry też mam siostrę i widuję ją sporadycznie, mimo że mieszkamy w tym samym mieście. Jednak po PJP pomogła mi psychicznie.
-
Multiwitamina wrote:Ja pierdziele ... u niej to ona na końskich dawkach na podtrzymanie ciąży była. Z tego co pamiętam.
Jesteście w klinice czy prywatny?
Jesteś mega silna dziewczyna skoro walczysz , ja nie wiem czy bym dała radę. Podziwiam i szanuję. Mam nadzieję że Cię życie wynagrodzi
To wszystko nauczyło mnie cierpliwości, że nie zawsze możemy mieć to co chcemy.
Kiedyś nie umiałam się cieszyć że komuś się udało, zazdrościłam. Teraz się cieszę, a jeszcze bardziej tym którym udało się po tak długim czasie. Na widok dzieci.nie płacze jest już ok. Czas leczy rany
czekamynadzidzie lubi tę wiadomość
"Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
21.03.2022 transfer 2AA
5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
7.06.22 prenetralne, synek
18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
15.02.2020 transfer 3AA
6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
26 dpt ❤️ 12.03.2020
18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
19.06.2020 pierwsze ruchy💗
21.07.2020 25+1 waga 776 g
21.08.2020 29+5 gene 1502g
09.09.2020 waga 1944g
34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍 -
nick nieaktualnyBardzo się cieszę,że wam się udało w ciągu tych paru mieśięcy od mojego poronienia połowa z was zaszła w ciążę...jednak czasami ciężko się czyta,że któraś z was jest w ciąży przynajmniej dla mnie takie dziwne emocje,proszę was kochane nie odbierajcie tego zle!
Lavende86 lubi tę wiadomość
-
Evell my rozumiemy, każda z nas to kiedyś czuła. Każda z nas ma coś czego jej można zazdrościć i coś czego można współczuć. Ja mam za chwilę ślub, dziecko pod sercem i komornika na głowie przez conajmiej 15 lat mimo że nigdy nikogo nie oszukałam ani nie okradłam (mój padł ofiarą szajki złodziei w której byli i urzędnicy państwowe i policjanci).
Multi śliczny brzuszek. -
Czekamynadzidzie - no właśnie nie chce być tą osobą, która ciągle narzeka, że u niej lipa.
Ja się tylko boję, że nie uniosę kolejnych miesięcy siedzenia w tematach ciążowych. Od poronienia nie minęło jeszcze 2 tygodnie, a ja już zaczynam się spinać o przyszłe starania. Tak na marginesie to chyba jeszcze nie przepracowałam tego tematu. Np. dziś obudziłam się prawie z płaczem i nie mogłam dojść do siebie. Czasem tak mnie nachodzi. Te emocje gdzieś tam siedzą i w słabszym momencie wychodzą. Kiedy widzę jak córka bawi się z siostrzeńcem to mam gulę w gardle i myśli, że nigdy się nie doczeka rodzeństwa, a ja nigdy się nie doczekam drugiego cudu.
Plusem forum jest to, że faktycznie można pogadać bo np. mój mąż ma tak, że dla niego nie ma tego tematu. Nie chce rozmawiać o tym wcale. Mam wrażenie, że to poronienie dla niego nie było żadnym problemem. Ot, zdarza się i tyle. Bardziej się przejął, że ktoś tam zderzak w aucie przerysował
Adry - wiem, że każdy ma swoje problemy. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko się ułoży. Ja czasami mam żal do męża, że jest taki beztroski. Nie widzi, że ja cierpię z powodu straty ciąży. Muszę przy nim grać, że jest ok bo wiem, że i tak nie zrozumie. Tak to on już ma. Taki typ. -
Powiem Wam ze i ja czuje to samo. Cieszę sie szczęściem innych a jednocześnie zaraz porównuje do swojego zycia i czasem to mnie doluje jeszcze bardziej bo czuje ze nic mi nie wychodzi. Też ostatnio mam taki słaby okres.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2018, 20:58
Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
Nefre - ja chciałam udawać, że tak super sobie z tym poradziłam bo moi bliscy to zbagatelizowali i skomentowali, że to nic takiego i zdarza się wielu kobietom (żadnej z tych osób tak na marginesie). Nie chciałam wyjść na płaczkę, która rozczula się nad sobą. Do dziś z nimi o tym nie gadam. No i ta trauma w szpitalu. Te badania, kroplówy, ból, wydalanie z siebie przez kilka godzin bóg wie czego. Wszystko to przy innych pacjentkach i personelu. Pytania o to co z ciebie wychodzi przy innych. No comment. Tego nie zrozumie ktoś kto tego nie przeszedł.
-
Lavende nie dobrze że nie masz z kim o tym porozmawiać. Czasami ta druga osoba nie musi nawet rozumieć, wystarczy że wysłucha i będzie współczuła. Ja tego nie przeżyłam ale pamiętam moją siostrę po poronienia - wyglądała na umierającą, tak jak wtedy gdy miała raka więc wiem że to straszne przeżycie a duszenia tego w sobie i udawanie że wszystko jest ok. może tylko zaszkodzić.
-
Człowiek jednak potrzebuje innych ludzi. Czasem nawet lepiej pogadać anonimowo z obcymi ktorzy nas nie znają, nie boimy sie co pomysla i jak nas ocenią a możemy szczerze wywalić co nas boli i co myślimy. Przy bliskich nie zawsze tak się da.Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
Jesteśmy silne ale też czasem stawiamy sobie zbyt wysokie wymagania i nie pozwalamy na słabości a mamy do nich prawo iczęsto warto z niego skażystać i pozwolić sobie na smutek. My nie musimy być silne my takie jesteśmy ale każda na swój sposób - niczego nie musimy udawać.
Adry lubi tę wiadomość
-
No właśnie a tak to różnie z tym jest. My z mężem sie przenieśliśmy do innego miasta a teraz troche żałujemy bo jednak nie jest tak różowo jak mialo być, do tego jesteśmy sami tylko we dwójkę i to tez jest niezdrowe. Dobrze ze mam chociaz to forum i was bo tak to czesto nie mam nawet z kim pogadać. Wiem ze czesto pisze na tematy zrrowotne a malo o sobie ale często czytam was a nie zawsze umiem gadać o swoim życiu bo mam wrazenie ze jest jeszcze bardziej powalone niz te moje starania.
Może teraz mam taka perspektywę bo jakiegos doła zalapalam. Byli u nas of wczoraj znajomi i bylo super a teraz znoeu jestesmy sami i znowu zaczelam myslec chyba za duzo.Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
Nefre - też nie lubię współczucia takiego na pokaz. W sumie może dobrze, że jest jak jest. Dla mnie najgorsze jest to pytanie w głowie: dlaczego padło na mnie?
Z drugiej strony tak jak Multi pisze, na codzień żyję swoim życiem, praca, dom, mąż, dziecko. Nie lamentuję i można powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Bywają jednak gorsze chwile. Może potrzebny jest czas. To dopiero niecałe 2 tygodnie.
Wróbel - kiedyś z mężem gadaliśmy o wszystkim, ale teraz jak poruszam ciężki temat to on nic nie odpowiada i kończy się tak, że zamykam się i tyle... albo mówi, że będzie ok i to nie jest żaden problem. Ludzie mają gorsze problemy, a ja wymyślam.