Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Arienkas83 wrote:Masakra...myślałam że po choćby 2 poronieniach zlecają badania. Ale to w Polsce roobiłaś te badania i do lekarza polskiego szłaś?
-
Zozo wrote:O Masakra co za kraj. I co wtedy z kobietą jak się jej tyle razy nie udaje zajść w ciążę tez nic nie zlecają?
-
Nefre no tak... Poza tym ja bym się bała, że z każdym kolejnym rośnie ryzyko, że stanie się to znowu. Jeśli ma się jakieś podejrzenia co do powodów to warto zbadać, ale też nie ma co robić na własną rękę 1000 badań, bo to też może nic Ci nie powiedzieć i szkoda nerwów.
-
Dokładnie. Poza tym często te wyniki nic nie wnoszą. Nie mówię żeby się nie badać wcale, ale jeśli np. badałam kilka razy TSH, prolaktyne, progesteron, cukier, morfologia zawsze idealna to po co drążyć jeśli lekarz tego nie zaleca? Nie mam żadnych dolegliwości i @ mam regularnie. Owulacje też mam. Co jeszcze tutaj badać? My chcemy znać przyczynę, a w 90% to selekcja naturalna i wada zarodka. Moja pani dr np. zaleca badanie już po drugim poronienie więc nie bagatelizuje tego, ale jedno narazie wolę traktować jak przypadek. Siostra teściowej teraz niedawno miała to samo co ja a ma już 5 dzieci i jest zdrowa i płodna jak cholera.
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2018, 08:59
Nefre_ ms, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
O tak, z tą profilaktyka to się zgodzę że leży i kwiczy. O podstawowa morfologia trzeba się prosić, czasami jakieś objawy wymyślalam bo samo zmęczenie to było za mało. A właśnie hormony, tarczyca powinny być badane regularnie, w końcu za coś płacimy. Gdyby nie starania i "efekt forum"
to do teraz bym nie wiedziała że mam niedoczynność i hashimoto.
-
Paula83 oczywiście, nie można zostawić nic co mogłoby potem męczyć.
Jest jeszcze jedna kwestia związana z twoim wiekiem gdyby z in vitro nie wyszło (z całej siły trzymam kciuki żeby wyszło) to nie zwlekajcie z rozmową na temat adopcji. Tu też niestety wiek ma znaczenie i dla mnie na przykład jest już za późno (ty jeszcze możesz) - albo wszystko dalej będzie dobrze albo nigdy żadnego dziecka mieć nie będę. -
Nefre może masz rację. Mamy troche inne sytuacje. Ale i tak trzeba być dobrej myśli. U mnie to wyczyn bo w tej dziedzinie od jakiegoś czasu miałam tylko pesymistyczne wizje. Staram się nastawiać pozytywnie, a co będzie to będzie. Staram się cały czas mieć jakiś cel. Coś robić. Nie skupiać się tylko na rozmnażaniu bo to jak widać i tak mi nie idzie narazie.
Jeśli chodzi o choroby to powinniśmy zwracać uwagę co mają nasi rodzice, dziadkowie. Wiele chorób krąży w rodzinie. U mnie np. nikt z obu stron nigdy nie miał problemów z tarczycą czy cukrzycą. No i można się sugerować kiedy np. nasza matka miała menopauzę bo często idziemy w jej ślady. Moja miała bardzo późno np. -
Adry, też bym się pozbyła rzeczy po małej bo jest tego duuużo, a narazie nie zapowiada się na drugie. Nie mam gdzie tego trzymać. Za to rodzina mi to wybija z głowy bo twierdzą, że będę musiała wszystko od nowa kupować. Na szczęście siostrze mogłam dać dużo rzeczy to mi nie zalegają aż tak. Najgorsze, że nie dałam jej wózka bo chciałam żeby był dla mojego dziecka. Byłam pewna, że zajdę i będzie mi potrzebny. Teraz bratanek za jakieś 2 miechy wyrośnie z gondoli, a mój wózek jak stał w piwnicy tak stoi
Mogłam jej dać wszystko.
Adry lubi tę wiadomość
-
Bardzo mnie te zakupy cieszą, mam jeszcze buty trekingowe od nich też fajne i adidasy 2 letnie z którymi nic się nie dzieje a łażone bardzo dużo.
Spodnie też wygodne - takie z kominem. Ja już w nic poza sukienką i jednymi ogrodniczkami się nie mieściłam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 19:25
Nefre_ ms lubi tę wiadomość
-
Lavende86 wrote:Dokładnie. Poza tym często te wyniki nic nie wnoszą. Nie mówię żeby się nie badać wcale, ale jeśli np. badałam kilka razy TSH, prolaktyne, progesteron, cukier, morfologia zawsze idealna to po co drążyć jeśli lekarz tego nie zaleca? Nie mam żadnych dolegliwości i @ mam regularnie. Owulacje też mam. Co jeszcze tutaj badać? My chcemy znać przyczynę, a w 90% to selekcja naturalna i wada zarodka. Moja pani dr np. zaleca badanie już po drugim poronienie więc nie bagatelizuje tego, ale jedno narazie wolę traktować jak przypadek. Siostra teściowej teraz niedawno miała to samo co ja a ma już 5 dzieci i jest zdrowa i płodna jak cholera.Prawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
Mi jeszcze na szczęście nikt nie zmarł z bliskich osób. Mam szczęście bo w wieku 32 lat mam babcię i dziadka, którzy super się trzymają. Matki ojca nie poznałam bo szybko zmarła, a z jego ojcem nie mieliśmy dobrych kontaktów. Nie wyobrażam sobie nawet jak to jest stracić rodzica.
Teściowa była dziś na badaniu w szpitalu bo okulista wykrył jej jakiś czas temu jakąś plamkę na oku i ponoć nie jest dobrze. Lekarzowi nie podoba się ta plamka/guzek. Nie wie co to jest, ale twierdził, że może to być przerzut jakiegoś nowotworu. Tyle, że teściowa zdrowa jak ryba i nic jej nie dolega. Ma 63 lata, figurę lepszą niż ja, lata na basen, jogę, ciągle coś robi. Bardzo energiczna kobieta i taka z młodą duszą. Nie wyobrażam sobie żeby była na coś chora. Teraz będą szukać. Za tydzień kolejne badanie i potem chcą badać jak coś markery nowotworowe. Jesteśmy lekko przerażeni tym wszystkim mimo, że ona ma nadal pozytywne nastawienie. Ech... życie.