X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Kwiecień plecień co przeplata... a my zajdziemy w ciąże do lata! KWIETNIOWE TESTOWANIE 💚
Odpowiedz

Kwiecień plecień co przeplata... a my zajdziemy w ciąże do lata! KWIETNIOWE TESTOWANIE 💚

Oceń ten wątek:
  • Ladyo Autorytet
    Postów: 2205 6093

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Widzę ze opowiadacie o swojej przeszłości. Ja tez mam złe wspomnienia. Kiedy miałam 16 lat poznałam mojego byłego. W wieku 18 lat zaszłam w ciąże. Facet z którym byłam był porażka chociaż wtedy tego nie widziałam. Najpierw zaczęło się od przemocy psychicznej. Manipulował mną, wyzywał, chciał żebym odcięła się od rodziny znajomych. Był chorobliwie zazdrosny, z nikim nie mogłam się spotkać. Kiedy byłam w 3 miesiącu ciazy pierwszy raz mnie uderzył. Spakowałam się wtedy i wróciłam do domu. Zadzwonił wieczorem ze wziął tabletki i nie chce żyć. Jego rodzina oczywiście była taka sama. Specjalnie jak dzwoniłam mówili ze wyszedł z domu i cała noc go nie ma. Tak się zestresowałam ze dostałam skurczów, mało co nie poroniłam. Przyszedł, przepraszał, niestety wybaczyłam. Potem było tylko gorzej. Już nawet nie bal się mnie bić... ciąża była dla mnie tragedia. Na badaniach połówkowych wyszły nieprawidłowości. Lekarze powiedzieli ze dziecko jest chore i jeśli urodzi się żywe to nie przeżyje nawet roku. Ja sie załamałam, on w ogóle mnie nie wspierał. Wyniki amniopunkcji trochę mnie uspokoiły ale cały czas coś było nie tak. Ja byłam z tym sama. Córka urodziła się z wada układu limfatycznego, ale nie jest to choroba z która nie da się żyć. Ja chciałam jeździć po lekarzach, szukać pomocy a on ze swoją mamusia się ze mnie śmiali bo przecież wystarcza „okłady z octu” i zioła... w ogóle nie zajmował się córka, byłam z tym wszystkim sama, do tego ta przemoc. Kiedy mała miała 4 miesiące, po 4 latach tego związku powiedziałam dość. Spakowałam nas pod jego nieobecność, zadzwoniłam do taty, który po mnie natychmiast przyjechał bez zadawania żadnych pytań. Od tamtej pory z byłym nie mamy kontaktu. Nikt z jego rodziny nie dzwoni, nie pyta. Traumę miałam ogromna. Chodziłam do psychologa. Gdyby nie moi rodzice, siostry, nie poradziłabym sobie. Ale zawzięłam się. Skończyłam studia, jestem samowystarczalna. Córka wie ze kocham ja nad życie. 4 lata temu spotkałam mojego obecnego męża. Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia, już wtedy powiedział mi ze będę jego zona. Rok temu wzięliśmy slub, kupiliśmy mieszkanie. Zaakceptował moja córkę. Maja specyficzna relacje, ona ma już 12 lat, wiec nie jest to typowo relacja córka ojciec a bardziej jak kumple. Lubią się, gadają razem jak przyjaciele. Słucha go bardziej niż mnie, bo ja to mam miękkie serce i dużo jej popuszczam :) Te lata były dla nas bardzo ciężkie. Zmarł mój tato, mama zachorowała, przeszła raka. Szukanie lekarzy dla córki... znalazłyśmy właściwa drogę. Dziś po jej chorobie praktycznie nie ma śladu, ma 2 razy w tygodniu rehabilitacje, pewnie do końca życia ale to nie jest dla nas problem. Żyje jak każde inne., zdrowe dziecko. Wreszcie nastał czas kiedy wszystko jest dobrze, tak jak powinno być. Mam nadzieje ze jak najdłużej.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2020, 20:41

    Dzudi, Edyciak, SzalonaOna, Nynka, luthienn, Pszczolka36l, Lalia, Koteczka82, Tajka, ladySiSi, Jasminum, Agawa85, Su lubią tę wiadomość

    age.png
    👧🏻 2008 👧🏼2021 👧🏼2024
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 20:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ladyo wrote:
    Widzę ze opowiadacie o swojej przeszłości. Ja tez mam złe wspomnienia. Kiedy miałam 16 lat poznałam mojego byłego. W wieku 18 lat zaszłam w ciąże. Facet z którym byłam był porażka chociaż wtedy tego nie widziałam. Najpierw zaczęło się od przemocy psychicznej. Manipulował mną, wyzywał, chciał żebym odcięła się od rodziny znajomych. Był chorobliwie zazdrosny, z nikim nie mogłam się spotkać. Kiedy byłam w 3 miesiącu ciazy pierwszy raz mnie uderzył. Spakowałam się wtedy i wróciłam do domu. Zadzwonił wieczorem ze wziął tabletki i nie chce żyć. Jego rodzina oczywiście była taka sama. Specjalnie jak dzwoniłam mówili ze wyszedł z domu i cała noc go nie ma. Tak się zestresowałam ze dostałam skurczów, mało co nie poroniłam. Przyszedł, przepraszał, niestety wybaczyłam. Potem było tylko gorzej. Już nawet nie bal się mnie bić... ciąża była dla mnie tragedia. Na badaniach połówkowych wyszły nieprawidłowości. Lekarze powiedzieli ze dziecko jest chore i jeśli urodzi się żywe to nie przeżyje nawet roku. Ja sie załamałam, on w ogóle mnie nie wspierał. Wyniki amniopunkcji trochę mnie uspokoiły ale cały czas coś było nie tak. Ja byłam z tym sama. Córka urodziła się z wada układu limfatycznego, ale nie jest to choroba z która nie da się żyć. Ja chciałam jeździć po lekarzach, szukać pomocy a on ze swoją mamusia się ze mnie śmiali bo przecież wystarcza „okłady z octu” i zioła... w ogóle nie zajmował się córka, byłam z tym wszystkim sama, do tego ta przemoc. Kiedy mała miała 4 miesiące, po 4 latach tego związku powiedziałam dość. Spakowałam nas pod jego nieobecność, zadzwoniłam do taty, który po mnie natychmiast przyjechał bez zadawania żadnych pytań. Od tamtej pory z byłym nie mamy kontaktu. Nikt z jego rodziny nie dzwoni, nie pyta. Traumę miałam ogromna. Chodziłam do psychologa. Gdyby nie moi rodzice, siostry, nie poradziłabym sobie. Ale zawzięłam się. Skończyłam studia, jestem samowystarczalna. Córka wie ze kocham ja nad życie. 4 lata temu spotkałam mojego obecnego męża. Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia, już wtedy powiedział mi ze będę jego zona. Rok temu wzięliśmy slub, kupiliśmy mieszkanie. Zaakceptował moja córkę. Maja specyficzna relacje, ona ma już 12 lat, wiec nie jest to typowo relacja córka ojciec a bardziej jak kumple. Lubią się, gadają razem jak przyjaciele. Słucha go bardziej niż mnie, bo ja to mam miękkie serce i dużo jej popuszczam :) Te lata były dla nas bardzo ciężkie. Zmarł mój tato, mama zachorowała, przeszła raka. Szukanie lekarzy dla córki... znalazłyśmy właściwa drogę. Dziś po jej chorobie praktycznie nie ma śladu, ma 2 razy w tygodniu rehabilitacje, pewnie do końca życia ale to nie jest dla nas problem. Żyje jak każde inne., zdrowe dziecko. Wreszcie nastał czas kiedy wszystko jest dobrze, tak jak powinno być. Mam nadzieje ze jak najdłużej.

    Wspaniale że po takich przeżyciach nadal mialas siłę żeby walczyć o lepsze jutro! Gratuluje Ci z całego serca i mocno trzymam kciuki żeby już za chwilę ciążowy brzuszek Ci towarzyszył 😊 masz moc kobieto!

    Ladyo lubi tę wiadomość

  • Dzudi Autorytet
    Postów: 5990 9077

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 20:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ladyo bardzo mi przykro, że musiałaś przejść przez to wszystko. Ale to tylko Cię umocniło. Najważniejsze, że teraz jesteś szczęśliwa 🤗

    Stokrotka027, Ladyo lubią tę wiadomość

    LJOgp2.png

    Starania od 2014r. ☹️

    INVIMED POZNAŃ

    IVF - maj 2021
    Rozpoczęcie stymulacji - 10.05
    PUNKCJA - 21.05 💉
    CRIOTRANSFER - 17.06 blastocysta 4AB 🍀 11dpt - beta <1,2 mIU 💔

    20 LIPIEC21' - transfer blastek 4bb i 3bb 🍀 - 5dpt⏸️, 6dpt - bhcg 24 mIU/ml🍀 8dpt - bhcg 91 mIU/ml🍀 9dpt - bhcg 149mIU/ml🍀 11dpt - bhcg 332,2mIU/ml🍀 13dpt - bhcg 769mIU/ml🍀15dpt - bhcg 2120mIU/ml🍀
    16dpt - pęcherzyk ciążowy 7,7mm z ciałkiem żółtkowym 🍀
    21dpt - bhcg 22tys+ 🍀
    27dpt - 6mm👶 i bijące❤️
    35dpt - 7t5d - 1,26mm👶
    12t5d - 6,5cm 👶 156ud/min ❤️ Chłopak? 💙 I PRENATALNE
    13t6d - 90g 👶
    15t0d - 118g 👶
    17t0d - 177g 👶 SYN 💙
    17t6d - 200g 👶
    21t1d - 423g 👶 II PRENATALNE
    21t6d - 500g 👶
    24t5d - 804g 👶
    26t6d -1100g👶
    30t6d -1650g👶
    32t6d -1900g👶
    34t6d -2500g👶
    36t6d -2750g👶
    38t6d -3400g👶

    Alex
    08.04.2022
    9:04
    3760g ❤️
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 20:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Noo Motylek...gdzie ta beta??

    Stokrotka027 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 20:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nynka wrote:
    Noo Motylek...gdzie ta beta??
    Nie ma jeszcze :(

    Stokrotka027 lubi tę wiadomość

  • Anamaya Autorytet
    Postów: 1428 222

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Łoł ile wyznań. I ja się przyłączę. Mojego narzeczonego spotkałam gdyby miałam 19 lat on prawie 28... Do dziś pamiętam jak za nimi szalałam ale on nie był zdecydowany aja 5 lat starałam się o nim zapomnieć. Wchodzilam w różne związki ale dostawałam w pupę.. Raz miałam być kochanką innym razem niszczenie emocjonalne i zawsze on w głowie. 27 lat jak skończyłam studia i po 3 latach od nie widzenia się z nim spotkałam (trwając jeszcze w toksycznym związku) i tylko mu powiedziałam że mgr jestem i jadę pod Warszawę pracować. Cztery miesiące później zakończyłam związek i tak wyszło że weszliśmy do tej samej rzeki i już dwa i trochę lat razem. Jest ze mną od początku mojej choroby. Dałam mu pół roku aby podjął decyzję czy chce dzieci bo mi czas ucieka i... Się zgodził w dzień dziecka🙃 Jest przy mnie w każdej chwili. Zaplanowaliśmy ślub w tym roku ale jego mama odeszła z tego świata po niecałych trzech tygodniach od diagnozy raka... 😭 Więc teraz to ja jestem jego podporą tak jak on wcześniej dla mnie.
    Teraz tylko małego bobaska byśmy chcieli tylko nic nie jest proste ale to wiecie.

    Endometrioza III stopień -laparoskopia styczeń 2019
    Sierpień (2018) do sierpnia 2019 antykoncepcja Sylvie 30
    Stymulacje nieudane brak ciąży.
    7.01.21 usunięcie jajowodu lewego (wodniak jajowodu)

    974532d3a26eb3f9b5b86c28ae07c10c.png


    Staranie o maluszka- 15 miesięcy

    0206caf120fd2a0ab1bb18d9cbf93fd3.png
  • Anamaya Autorytet
    Postów: 1428 222

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny jestem głupia... Dziś były bzyki mam straszną chcicę cały tydzień. Poszłam teraz do toalety i na papierze była czerwona krwawa nitka i mój mózg okres będzie a moje drugie ja że dziecko.... 🙁

    Endometrioza III stopień -laparoskopia styczeń 2019
    Sierpień (2018) do sierpnia 2019 antykoncepcja Sylvie 30
    Stymulacje nieudane brak ciąży.
    7.01.21 usunięcie jajowodu lewego (wodniak jajowodu)

    974532d3a26eb3f9b5b86c28ae07c10c.png


    Staranie o maluszka- 15 miesięcy

    0206caf120fd2a0ab1bb18d9cbf93fd3.png
  • Stokrotka027 Autorytet
    Postów: 1340 1443

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martt95 wrote:
    Aż się muszę wtrącić 🙈
    Też bardzo chciałabym rodzić albo chociaż spróbować rodzić naturalnie. Przeżyłam straszna depresję że nie było mi to dane. Swoje dorzucił baby blues. Ale przez to że miałam cesarkę czułam się złą matką. Wiem jak ważny jest poród naturalny dla dziecka tak samo jak karmienie piersią i nie potrafiłam się pogodzić z tym że inne kobiety obok rodziły naturalnie a ja byłam szykowana na operację 🤦



    Ja się bałam porodu i od początku mówiłam że bd cc, że nie ma bata!! Ale babcia mnie przekonała że poród sn to nasza natura i niechce słuchać o cc bez takiej potrzeby. Potem pogodziłam się i do porodu o tym nie myślałam poprostu.
    Niektóre płacą za cc, no przykro mi że tak u Ciebie wyszło ale matką zła napewno nie jesteś i pomimo tego że wyszło jak wyszło najważniejsze jest zdrowie malucha a wiąz między wami się napewno utworzyła. Może będzie Ci jeszcze dane spróbować 🙏😊

    Martt95 lubi tę wiadomość

    klz9cwa1dxf4t0ig.png

    23.12.2018 ❤❤ K.


    qb3c4z17l44uqb7t.png

    05.12.2020 💙💙 N.

    01.04 ⏸ 10dpo
    14.04 - Pęcherzyk ciążowy 🍀🥚5+5
    17.04 - Serduszko ❤ 6+1
    09.06 - Prenatalne 🙏💙Synek 💙🙏
    06.08 - 21+5 / 24 cm 440 g 💙
    09.10 - 30+5 / 1600 g 💙
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zyzia wrote:
    Mój tez był wywoływany. W środę po południu dostałam kroplówkę ale mnie nie ruszyło, w czwartek rano powtórka. Straszyli mnie cc bo ktg wychodziło zle i się bali. 3’55” to czas od wkłucia kroplówki. 😉

    Ja jestem po cc ale tym razem zrobię wszystki żeby urodzić sn bo cesarka to dla mnie koszmar

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Motylek ?

  • Lulu83 Autorytet
    Postów: 2948 2284

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zyzia wrote:
    Mój tez był wywoływany. W środę po południu dostałam kroplówkę ale mnie nie ruszyło, w czwartek rano powtórka. Straszyli mnie cc bo ktg wychodziło zle i się bali. 3’55” to czas od wkłucia kroplówki. 😉

    Dzień przed chodziłam dobę z balonikiem, i nic nie podziałało na drugi dzień kroplówki od 8 jedna kroplówka i nic to poszłam coś zjeść bo przecież cukrzyca w ciąży musiałam 😂wróciłam na kroplówkę 2 i nic. Podłączyli 3 i ruszylo wody odeszły o 14 a 20 młody na świecie 😁

    2015💔
    05.06.2020. 💔5tc
    01.07. 9dpo ⏸️🍀💚
    ❤️Córka ❤️11.03.2021🎀SN.3330g 56cm 🎉
    ♥ Syn ♥ 25.07.2016 👶SN.3180/55cm
    ______________________
    2013.Hashimoto leteox 75
    2018 Insulinooporność
    2021 cukrzyca Avamina 1000 x3
    Ferrytyna 10👀- TardyferonFol 2x
    👩Ona .40
    🧔On ...43l
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Biedronka89 wrote:
    Motylek ?
    Nadal nic..

  • Dzudi Autorytet
    Postów: 5990 9077

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    SzalonaOna wrote:
    Nadal nic..

    Jenyyy, ale trzymają w napięciu 🙆

    SzalonaOna lubi tę wiadomość

    LJOgp2.png

    Starania od 2014r. ☹️

    INVIMED POZNAŃ

    IVF - maj 2021
    Rozpoczęcie stymulacji - 10.05
    PUNKCJA - 21.05 💉
    CRIOTRANSFER - 17.06 blastocysta 4AB 🍀 11dpt - beta <1,2 mIU 💔

    20 LIPIEC21' - transfer blastek 4bb i 3bb 🍀 - 5dpt⏸️, 6dpt - bhcg 24 mIU/ml🍀 8dpt - bhcg 91 mIU/ml🍀 9dpt - bhcg 149mIU/ml🍀 11dpt - bhcg 332,2mIU/ml🍀 13dpt - bhcg 769mIU/ml🍀15dpt - bhcg 2120mIU/ml🍀
    16dpt - pęcherzyk ciążowy 7,7mm z ciałkiem żółtkowym 🍀
    21dpt - bhcg 22tys+ 🍀
    27dpt - 6mm👶 i bijące❤️
    35dpt - 7t5d - 1,26mm👶
    12t5d - 6,5cm 👶 156ud/min ❤️ Chłopak? 💙 I PRENATALNE
    13t6d - 90g 👶
    15t0d - 118g 👶
    17t0d - 177g 👶 SYN 💙
    17t6d - 200g 👶
    21t1d - 423g 👶 II PRENATALNE
    21t6d - 500g 👶
    24t5d - 804g 👶
    26t6d -1100g👶
    30t6d -1650g👶
    32t6d -1900g👶
    34t6d -2500g👶
    36t6d -2750g👶
    38t6d -3400g👶

    Alex
    08.04.2022
    9:04
    3760g ❤️
  • Zyzia Autorytet
    Postów: 4478 5863

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, jedna ważna rzecz. Nie ma znaczenia czy SN czy CC, czy KP czy MM. W pierwszej kolejności najważniejsze jest życie matki i dziecka, a potem postępowanie w zgodzie ze sobą. Są kobiety które panicznie boją się sn i zapłacą za cesarkę, i to jest ok. Są takie, które bardzo chcą sn ale cc ratuje je i dziecko. To samo z karmieniem piersią. Ja przez wiele msc miałam depresję bo karmiłam Młodą tylko 3 tygodnie. W swoich oczach byłam najgorszą matką świata, nie potrafiłam się cieszyć macierzyństwem. Dopiero kiedy się przełamałam, że mm nie jest takie złe mój świat odmienił się o 180 stopni.

    Najważniejsza zgoda z samą sobą, nic na siłę. Bo to my będziemy z tym żyć, nie koleżanki, siostry, mamy, teściowe, położne itd.

    luthienn, Martt95, Ladyo, kic83, Joan, Susanne, Morwa, *KasiaS*, Julik, TakBardzoCiebieChcę lubią tę wiadomość

    lQRGp2.png
    9aXmp2.png

    25.06.2016 - 088 cs Aniołek 10 tc
    27.07.2017 - 100 cs Aniołek 11 tc
    12.07.2018 - 102 cs Łucja ♡
    31.03.2021 - 009 cs Tymon ♡

    Fabryka zamknięta

    Ja: ’83, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, PAI-1 hetero, MTHFR C677T hetero, MTHFR A1298C hetero

    On: ’81, wyleczona Nekrozoospermia ✓, morfo 31% ✓
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzudi wrote:
    Jenyyy, ale trzymają w napięciu 🙆
    Weź nie mów :( może w poniedziałek będą

  • Martt95 Autorytet
    Postów: 2519 3164

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zyzia wrote:
    Dziewczyny, jedna ważna rzecz. Nie ma znaczenia czy SN czy CC, czy KP czy MM. W pierwszej kolejności najważniejsze jest życie matki i dziecka, a potem postępowanie w zgodzie ze sobą. Są kobiety które panicznie boją się sn i zapłacą za cesarkę, i to jest ok. Są takie, które bardzo chcą sn ale cc ratuje je i dziecko. To samo z karmieniem piersią. Ja przez wiele msc miałam depresję bo karmiłam Młodą tylko 3 tygodnie. W swoich oczach byłam najgorszą matką świata, nie potrafiłam się cieszyć macierzyństwem. Dopiero kiedy się przełamałam, że mm nie jest takie złe mój świat odmienił się o 180 stopni.

    Najważniejsza zgoda z samą sobą, nic na siłę. Bo to my będziemy z tym żyć, nie koleżanki, siostry, mamy, teściowe, położne itd.


    Tak masz rację w tym co piszesz w 100% życie bywa nie przewidywalne. U mnie również były problemy z kp i rozniez położna dała mi mocno do zrozumienia że czas dokarmiać mm co rowniez odbiło mi się na psychice.

    Tak to jest jak wyobrażasz sobie wszytsko na kolorowo.
    Cała ciążę nastawiałam się na pn oraz kp. Wyszło jak wyszło.

    Oczywiście to nie jest tak że jak ktoś rodzi naturalnie czy przez cesarkę to jest gorszy. Absolutnie tak nie myślę.

    Teraz już mam zupełnie inne podejście. Już wiem żeby się na nic nie nastawiać że to nie jest tak jak nam się wydaje i jak chcemy 🤷

    Podobnie z zajściem w ciążę. To jednak nie przychodzi kiedy nam się zachce. Chociaż długo byłam tak naiwna że w to wierzylam😆

    Alicja 10.10.2018
    Joanna 29.04.2021
  • Stokrotka027 Autorytet
    Postów: 1340 1443

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 22:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    SzalonaOna wrote:
    Weź nie mów :( może w poniedziałek będą
    Ja już widzę jak po weekendzie zadzwonię do lekarza, to przyjmnie mnie pewnie za 2 tyg dopiero jak nie dłużej bo to dopiero 4 tydzień.. więc to jest stres i napięcie,zanim zobaczę moje maleństwo.

    klz9cwa1dxf4t0ig.png

    23.12.2018 ❤❤ K.


    qb3c4z17l44uqb7t.png

    05.12.2020 💙💙 N.

    01.04 ⏸ 10dpo
    14.04 - Pęcherzyk ciążowy 🍀🥚5+5
    17.04 - Serduszko ❤ 6+1
    09.06 - Prenatalne 🙏💙Synek 💙🙏
    06.08 - 21+5 / 24 cm 440 g 💙
    09.10 - 30+5 / 1600 g 💙
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 22:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Stokrotka027 wrote:
    Ja już widzę jak po weekendzie zadzwonię do lekarza, to przyjmnie mnie pewnie za 2 tyg dopiero jak nie dłużej bo to dopiero 4 tydzień.. więc to jest stres i napięcie,zanim zobaczę moje maleństwo.
    Ja się umawiam na koniec kwietbia/początek maja. Wcześniej nie ma sensu :) moja dzidzia na pewno rozwija się prawidłowo... ❤️

    Tak jak u naszych staraczek kluja się tam jajeczka ❤️❤️❤️

    Martt95, Annie1981 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 23:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lola, Morwa, Tajka - nadal trzymam kciuki za Was ❤️

    KasiaS - czekam jutro na Twój pozytyw 😍😍😍

    Morwa, Stokrotka027 lubią tę wiadomość

  • Martt95 Autorytet
    Postów: 2519 3164

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 23:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Znowu bym zapomniała zabrać Dostinex 🤦 brawo ja ...

    Znacie jakąś fajną aplikację która będzie przypominać o lekach? 😬

    Niby mam coś zainstalowanego ale to tak informuje jakby chciało a nie mogło 🤷

    Alicja 10.10.2018
    Joanna 29.04.2021
‹‹ 191 192 193 194 195 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Kluczowe składniki dla przyszłej Mamy, czyli co warto suplementować w ciąży

Ciąża to odmienny i wyjątkowy stan, który jest jednocześnie dużym wyzwaniem dla organizmu kobiety. To czas, kiedy zmienia się zapotrzebowanie na składniki odżywcze. Które z nich są szczególnie istotne dla przyszłej mamy i dla rozwijającego się dziecka? Co warto suplementować w ciąży, aby zadbać o zdrowie i rozwój maluszka? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Choroba Hashimoto a ciąża - co musisz wiedzieć?

Hashimoto co to za choroba i jak się objawia? Przede wszystkim charakteryzuje się przewlekłym stanem zapalnym tarczycy (tzw. limfocytowym zapaleniem tarczycy). Jak ją rozpoznać i jak leczyć? Hashimoto a ciąża - jaki wpływ może mieć choroba Hashimoto na płodność kobiet oraz przebieg ciąży?

CZYTAJ WIĘCEJ

Kalendarz dni płodnych podczas starania o dziecko

Przeczytaj dlaczego coraz więcej lekarzy zaleca kobietom starającym się o dziecko prowadzenie aplikacji miesiączkoweji i obserwację własnego ciała. Kalendarz owulacji - czym jest, na czym to polega i dlaczego podczas starania o dziecko warto wiedzieć coś więcej o swoim cyklu niż czas jego trwania. 

CZYTAJ WIĘCEJ