Majowe fasolki, majowe groszki, majowe testowanie
-
WIADOMOŚĆ
-
Krokodylica wrote:Dziewczyny u mnie chyba i tak nic z tego??? (Brak serduszek w dniu owulki i przed).
Nigdy nie mów nigdy Nie takie rzeczy już tutaj widziałam. Łącznie z tym, że na koniec cyklu, który trwał już 70 dni bez wyznaczonej owulacji (takie górki pagórki typowe dla PCO) była zielona kropeczka więc wiesz... CierpliwościKrokodylica, Daisy lubią tę wiadomość
-
mizzelka wrote:bo pod językiem między zębami na samym dole.. w tym zakątku po lewej lub po prawej, ruchu wymiotnego byc nie powinno no chyba że na języku.. ja mierzę koło ósemki od środka
Kiedyś też się tak gimnastykowałam ale stwierdziłam, że jednak łatwiej mi jest mierzyć w pochwie. Mam swój znacznik jak głęboko ma wejść i jest mi tak łatwiej. A temperaturę też mam dzięki temu bardziej stabilną. -
mizzelka wrote:ale dzien po owulce, jeszcze moze dojsc do zaplodnienia bo jajeczko wędruje..
Jak najbardziej! Poza tym to, że masz skok danego dnia to nie oznacza wcale, że owulacja była w tym dniu. Jajeczko może się uwolnić przed skokiem i po skoku.mizzelka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
adk_1989 wrote:Ło matko! Takie różnice? Ja też używam microlifa i teraz to mi zadałaś ćwieka do przemyślenia. Żeby tylko można było jeszcze kupić termometr rtęciowy...
Teraz są takie nowe termometry, które wyglądają identycznie jak rtęciowe i wykorzystana jest w nich podobna technika, tylko zamiast rtęci używa się jakiegoś specjalnego metalu ciekłego.
Kupiłam taki 2 mies. temu i jestem zadowolona. Kosztował 20 zł. Wiadomo, że trochę dłużej to trwa, ale trudno
A... no i porównywałam z prawdziwym rtęciowym, który jeszcze posiada moja mama i wynik był identycznyKrokodylica lubi tę wiadomość
-
adk_1989 wrote:Kiedyś też się tak gimnastykowałam ale stwierdziłam, że jednak łatwiej mi jest mierzyć w pochwie. Mam swój znacznik jak głęboko ma wejść i jest mi tak łatwiej. A temperaturę też mam dzięki temu bardziej stabilną.
-
kasiatoja wrote:Teraz są takie nowe termometry, które wyglądają identycznie jak rtęciowe i wykorzystana jest w nich podobna technika, tylko zamiast rtęci używa się jakiegoś specjalnego metalu ciekłego.
Kupiłam taki 2 mies. temu i jestem zadowolona. Kosztował 20 zł. Wiadomo, że trochę dłużej to trwa, ale trudno
A... no i porównywałam z prawdziwym rtęciowym, który jeszcze posiada moja mama i wynik był identyczny
dziewwczyny spradzacie szyjkę? bo u mnie od jakiegos czasu jest.. wysoko.. a wydaje mi sie ze bylo nisko ale nie pamiętam dokładnie kiedy.. ehh, -
kasiatoja wrote:Teraz są takie nowe termometry, które wyglądają identycznie jak rtęciowe i wykorzystana jest w nich podobna technika, tylko zamiast rtęci używa się jakiegoś specjalnego metalu ciekłego.
Kupiłam taki 2 mies. temu i jestem zadowolona. Kosztował 20 zł. Wiadomo, że trochę dłużej to trwa, ale trudno
A... no i porównywałam z prawdziwym rtęciowym, który jeszcze posiada moja mama i wynik był identyczny
Dokładnie, ja w pewnym momencie mierzyłam trzema - starym rtęciowym, tym nowym "rtęciowym" i elektronicznym. Oba rtęciowe pokazują to samo a elektroniczny pokazywał takie bzdury że głowa mała. I za każdym razem inny pomiar. Dlatego ja mierzę tym nowym rtęciowym, fakt, chwilę dłużej się mierzy ale odkąd nim mierzę wykres mi jakoś "znormalniał" bo przy elektronicznym wyglądał jak by piorun w niego dupnął.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2014, 09:06
mizzelka, kasiatoja lubią tę wiadomość
-
mizzelka wrote:i ja chyba zainwestuje w jakiś lepszy. no trwa okolo 8 minut bodajże.
dziewwczyny spradzacie szyjkę? bo u mnie od jakiegos czasu jest.. wysoko.. a wydaje mi sie ze bylo nisko ale nie pamiętam dokładnie kiedy.. ehh,
ja to chyba nigdy nie nauczę się interpretować parametrów szyjki, no może wysokość położenia jakoś ujdzie, ale twardość a nie mówiąc już o otwartości to dla mnie jakaś czarna magia
co do sposobu mierzenia temperatury, robię to dopochwowo termometrem elektronicznym Kardioline - szybko i wygodnie
-
adk_1989 wrote:Nigdy nie mów nigdy Nie takie rzeczy już tutaj widziałam. Łącznie z tym, że na koniec cyklu, który trwał już 70 dni bez wyznaczonej owulacji (takie górki pagórki typowe dla PCO) była zielona kropeczka więc wiesz... Cierpliwości
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, w takim razie zatestuję 20tego jak @ wcześniej nie przyjdzie. Nie mam jakiś super nadziei ale co mi tam.JusWik lubi tę wiadomość
-
mizzelka wrote:ja jak zaczęłąm się męczyć to muszę tak dalej niestety
I obyś już nie miała okazji w najbliższym czasie zmieniać miejsca pomiaru
Ale ja na nowy cykl (próbuje się nie nakręcać na ciąże ) to chyba sobie kupię ten rtęciowy-nie-rtęciowy.mizzelka lubi tę wiadomość
-
Krokodylica wrote:Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, w takim razie zatestuję 20tego jak @ wcześniej nie przyjdzie. Nie mam jakiś super nadziei ale co mi tam.
co ma być to będzie a pro po NPR podaję że pewna niepłodność jest dopiero po 3 wyższych temp.. z czego druga najlepiej jakby byla powyzej 0,2 -
adk_1989 wrote:I obyś już nie miała okazji w najbliższym czasie zmieniać miejsca pomiaru
Ale ja na nowy cykl (próbuje się nie nakręcać na ciąże ) to chyba sobie kupię ten rtęciowy-nie-rtęciowy.
Warto. Ja mam codziennie ustawiony budzik w tel na 7:30 i 7:36. Jak pika pierwszy raz wkładam termometr do buzi i drzemię sobie dalej. Jak pika drugi raz to wyciągam. 6 minutek a przynajmniej pomiar jest wiarygodny.
Nic uciekam, wykorzystam ostatni dzień L4 na zakupy.
Do zobaczenia wieczorem, miłego dnia.kasiatoja, chmurreczkaa lubią tę wiadomość